zespół rodzica maltretowanego

tak sobie czytam i czytam hmmm co to się porobiło…..

[Zobacz stronę]

12 odpowiedzi na pytanie: zespół rodzica maltretowanego

  1. laska pomyliła ewidentnie dwa pojęcia-dobro dziecka i dyscyplina i zasady.
    Bzdura jej wyszła i tyle…chciała być kreatywna ale chyba przekombinowała.

    • porobiło się, jak czasem patrze na niemoc niektórych rodziców to nie wiem kto im dal licencje na posiadanie dziecka;)

      • Na serio tak wygląda świat? ja nie znam osobiście żadnej takiej rodziny!!!! która by tak postępowała… No, może jedną. Ale to się nazywa zwyczajnie lenistwo.
        Sztuczny obraz tworzony na użytek mediów.

        • poczytalam i mysle, ze autorka ma cos do powiedzenia, chyba tylko okrasila to wszystko troche za bardzo rozbuchanymi przykladami

          mam od zawsze mieszane odczucia w kwestii “dobra dziecka”
          bo tak naprawde rzuca sie tym dobrem dziecka na prawo i lewo, a nikt nie potrafi tak do konca powiedziec, czym to dobro dziecka jest
          i czy nie jest tak, ze kazdy interpretuje sobie to dobro dziecka po swojemu

          dla mnie np. dla dobra dziecka jest nauczyenie go zycia w symbiozie z otoczeniem
          zycia wedlug regul spolecznych, wedlug ktorych bedzie musialo zyc

          i w ten sposob nie zabieram moich dzieci do restauracji, bo wiem, ze zachowuja sie paskudnie glosno i potrafia po prostu komus przeszkadzac w spokojnym spozyciu posilku

          z drugiej strony tez nie staram sie walczyc na sile z tym, na co niewiele moge poradzic, czyli halas w domu

          chce, zeby moje dzieci byly moimi partnerami, zeby od poczatku wiedzialy, ze nie jestem na ich uslugach przez 24/7, ze potrzebuje odpoczynku, zeby sprawnie funkcjonowac

          chce, zeby szanowaly mnie i innych, dlatego nie pozwalam sobie na to, zeby dzieci absolutnie zdominowaly moje zycie: mamy zasady, ktore staramy sie dzieciom wpajac: nie przeszkadzaj mamie, kiedy pije poranna kawe w sobote i niedziele (taki maly rytual), nie wchodz w slowo doroslym, itp
          nawet kiedy dzieci byly malenkie, nie oddawalam im sie bez slowa w calosci, zachowywalam jakis skromny kawalek siebie dla siebie, np. szlam na basen, zostawiajac malucha pod pieka ojca

          moge mnozyc przyklady, za ktore nie raz bylam krytykowana, bo powinnam traktowac dobro dziecka priorytetowo

          coz, dla mnie to priorytetowe traktowanie ma wlasnie taki troche inny wymiar
          niestety, to smutna prawda, ale dzieci wychowujemy dla swiata, nie dla siebie

          takie mi sie nasunely przemyslenia

          • Pójscie na basen to taka wielka zbrodnia?;)

            A tak na serio wlaśnie te granice są oczywiste- że ja mam też swoją przestrzeń.
            Ale… Nie zrobię czegos, po czym oni by mieli lekką traumę. Dla mnie ( jeszcze) jest to wyjazd na kilka tygodni np.

            Ale pójście na basen już nie. I to, że wymagam kilku godz. ciszy w domu- też nie;)
            Jeremio jeszcze ma ciężko z tą socjalizacja ale taki Mati już doskolane kuma.

            • Zamieszczone przez ahimsa
              Pójscie na basen to taka wielka zbrodnia?;)

              A tak na serio wlaśnie te granice są oczywiste- że ja mam też swoją przestrzeń.
              Ale… Nie zrobię czegos, po czym oni by mieli lekką traumę. Dla mnie ( jeszcze) jest to wyjazd na kilka tygodni np.

              Ale pójście na basen już nie. I to, że wymagam kilku godz. ciszy w domu- też nie;)
              Jeremio jeszcze ma ciężko z tą socjalizacja ale taki Mati już doskolane kuma.

              o to to to
              mnie w tym nowoczesnym podejsciu do dzieci poraza przyzwolenie na pajdokracje i tyle

              dzieci sa wazne, ale nie nadaja sie do sprawowania rzadow nad doroslymi
              znakm kilka rodzin, gdzie dzieci traktuje sie na tyle priorytetowo, ze objawia sie chorymi wrecz sytuacjami
              np.
              odwiedzam znajomych, rozmawiam z matka
              szescioletni syn wchodzi mi w slowo i bez zadnego ostrzezenia: mamo, prosze, zebys mi zrobila cos do picia
              szczeka spada mi na podloge
              a matka na to: zobacz jak on sie pieknie wyraza

              boje sie, ze jesli wiekszosc rodzicow przyjmie taki styl wychowywania dzieci, wkrotce ten swiat bedzie zapelniony jednostkami, ktore maja jedynie roszczenia i glebokie przekonanie, ze wszystko i zawsze nalezy im sie priorytetowo

              ale koszmarna wizja…

              • Zamieszczone przez kantalupa
                o to to to
                mnie w tym nowoczesnym podejsciu do dzieci poraza przyzwolenie na pajdokracje i tyle

                dzieci sa wazne, ale nie nadaja sie do sprawowania rzadow nad doroslymi
                znakm kilka rodzin, gdzie dzieci traktuje sie na tyle priorytetowo, ze objawia sie chorymi wrecz sytuacjami
                np.
                odwiedzam znajomych, rozmawiam z matka
                szescioletni syn wchodzi mi w slowo i bez zadnego ostrzezenia: mamo, prosze, zebys mi zrobila cos do picia
                szczeka spada mi na podloge
                a matka na to: zobacz jak on sie pieknie wyraza

                boje sie, ze jesli wiekszosc rodzicow przyjmie taki styl wychowywania dzieci, wkrotce ten swiat bedzie zapelniony jednostkami, ktore maja jedynie roszczenia i glebokie przekonanie, ze wszystko i zawsze nalezy im sie priorytetowo

                ale koszmarna wizja…

                tia a ja niestety często widzę jak to rodzice pozwalają dziecku na wszystko “bo to tylko dziecko” albo dla świętego spokoju, żeby tylko nie wrzeszczało
                i tak np. maluchy brudzą szyby w sklepach, które ktoś musi polerować, robią kipisz na półkach ktoś przecież i tak to posprząta, kopią w siedzenia pasażera przed nimi w tramwajach czy autobusach, plują, wrzeszczą itp. a rodzice no cóż zapatrzenie w swoje pociechy nie pomyślą że komuś to może przeszkadzać przykłady można by mnożyć nie mówiąc już o tym co dzieje się w szkołach coraz częściej nauczyciele nie maja żadnego autorytetu bo nic nie mogą nakazać, nie mogą wymagać bo dzieć idzie do rodzica na skargę a ten opiernicza nauczyciela i tak panienki w gimnazjum wyglądają ja 20-30 letnie gwiazdy muzyki pop, uczniowie pyskują trzaskają drzwiami już nie mówiąc o tych bardziej spektakularnych czyli kubeł za śmieciami na głowę itp …….

                • Zamieszczone przez agago

                  kubel za śmieciami na głowę itp …….

                  a to akurat przypadek z mego rodzinnego miasta:)

                  • przed ur Micha wszyscy dawali mi tysiace porad… Oczywiscie wszystkich wysluchalam.. Ale w sumie jedna tylko zapadla mi w pamieci i staram sie wedlug niej zyc…Ktos mi powiedzial:pamietaj ze to dziecko wchodzi do TWOJEGO zycia, przejdzie przez nie i kiedys z niego wyjdzie. Wiec zyj tak jak zylas do tej pory (na ile sie da), to dziecko dostauje sie do Twoich zasad i ukladu, a jak wyjdzie z domu to nie bedzie takiej pustki…

                    No i tak sie staramy…. Micho lazi z nami po restauracjach, to wazne bylo dla nas – bo my praktycznie przynajm iej jeden posilek dziennie w restauracji jemy (jak nie wiecej). Przeprowadzki – swietnie sobie z tym radzi… nawet system szkolny mam juz jako tako opanowany (tzn wyobrazamy sobie jak to bedzie wygladalo)

                    To wchodzenie w slowo tez jest dla mnie wazne i jestem na ten temat przewrazliwiona – niestey musze duuuuuuzzzzoooo pracowac z miom synem w tej kwesti…

                    To co kantalupa i ahmisa napisalysie o przestrzeni dla siebie…. to jest wlasnie to co od malenkosci Micha staramy sie sobie z R. zapewnic….
                    Chyba ne da sie bez tego zdrowo funkcjonowac

                    • Zamieszczone przez lauidz

                      To wchodzenie w slowo tez jest dla mnie wazne i jestem na ten temat przewrazliwiona – niestey musze duuuuuuzzzzoooo pracowac z miom synem w tej kwesti…

                      u mnie tak jest z telefonem i nie mogę sobie z tym poradzić jak tylko zaczynam rozmawiać przez telefon mój syn ma tysiące spraw do mnie albo zaczyna rozrabiać np.: otwiera szuflady których mu nie wolno, włącza piekarnik, gania z wielkim samochodem po chałupie (nic nie słyszę wtedy) itp. chce zwrócić na siebie uwagę a mnie jasny szlag trafia -tylko niestety do niego nic nie trafia że tak ma nie robić :Nie nie: oj długo będziemy nad tym pracować

                      • Zamieszczone przez agago
                        tak sobie czytam i czytam hmmm co to się porobiło…..

                        A ja myślę, że w sumie to niewiele się zmieniło 🙂
                        Zawsze byli rodzice niewydolni czy niezdolni wychowawczo,
                        tyle, że częśto nawet o tym nie wiedzieli.
                        a teraz nazywa ich się nowoczesnymi, maltretowanymi lub jakos tam inaczej.

                        Teraz większa świadomość, większy przepływ informacji i dostęp do internetu powodują,
                        że więcej można poczytać (mądrego i niemądrego) ale też więcej napisać – sensownego lub nie – a inni czytają 😉
                        Pewnie, że łatwiej o radę czy pomoc,
                        ale i tak nie wierzę, że prawdziwe problemy można rozwiązać jedną prostą radą z forum, więc ten “łatwy dostęp do porad” niewiele w sumie zmienia IMHO 🙂

                        • Lauidz- ja bym ją sobie z chęcią jeszcze poszerzyła;)
                          ale to już kwestia raczej kasy i układów pewnych niż wychowania lub nie dziecka…ech.

                          ps. przestałam sobie wyrzucać, że jestm nadopiekuńcza i kokoszę swoje dzieci- dzięki Mateuszowi. Kiedy byłam mu potrzebna, to BYLAM. Z nim. Teraz sobie świetnie SAM radzi! wyrósł i tyle. I tak samo będzie z J. Tak myślę.

                          Znasz odpowiedź na pytanie: zespół rodzica maltretowanego

                          Dodaj komentarz

                          Angina u dwulatka

                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                          Czytaj dalej →

                          Mozarella w ciąży

                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                          Czytaj dalej →

                          Ile kosztuje żłobek?

                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                          Czytaj dalej →

                          Dziewczyny po cc – dreny

                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                          Czytaj dalej →

                          Meskie imie miedzynarodowe.

                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                          Czytaj dalej →

                          Wielotorbielowatość nerek

                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                          Czytaj dalej →

                          Ruchome kolano

                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                          Czytaj dalej →
                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                          Logo
                          Enable registration in settings - general