Mam dopiero 18 lat i dzisiaj lekarz powiedział mi, że w jajnikach gromadzą mi się jajka które nie schodzą w dół i nie mam owulacji. Powiedział mi też, ze teraz to nie jest problem bo jestem jeszcze bardzo młoda, nie mam nadmiernego owłosienia, i innych widocznych hormonalnych problemów, ale tez zasugerował, że mam mieć to na uwadze i sprawdzać co się będzie działo z tymi jajnikami. Powiedział mi żebym w internecie wpisała hasło : “Zespół wielotorbielowatych jajników” i poczytała o tym. Przeczytałam i jestem praktycznie załamana. ponad 70% kobiet z tym są bezpłodne. jednym z moich największych marzeń w życiu jest bycie matką. Prawie codziennie marzę o swoich dzieciach, o trzymaniu maleńkiego dzidziusia na rękach. Nie wyobrażam sobie w ogóle czegoś takiego, że mogę stać się bezpłodna. Staram się jeszcze nie wmawiać sobie nic, i będę regularnie się badać i mam nadzieję że za parę miesięcy będzie wszystko okej…
4 odpowiedzi na pytanie: Zespół wielotorbielowatych jajników
witaj
to nie wyrok.
Póki nie chcesz zajść w ciążę dobrym lekarstwem będzie dobrze dobrana antykoncepcja, która zahamuje jajniki.
A potem po odstawieniu i rozpoczęciu starań o dzidziusia dostaniesz leki na stymulację jajników (pobudzające FSH – clo, gonal itp).
Jeśli jesteś dobrze zdiagnozowana to radziłabym się od razu, wraz z rozpoczęciem starań udać do kliniki leczenia niepłodności…. tam będą wiedzieli jak się Tobą zająć i nie będą marnować Twojego czasu. “Zwykły” gin nie zawsze jest w stanie pomóc.
Trzymam kciuki i życzę większej beztroski na tym etapie życia!! 🙂
Lekarz powiedział, że nie mam tej choroby patrząc na moje inne wyniki (niskie ciśnienie, praktycznie niedowaga i niski cholesterol), więc stwierdził, że nie mam się czym przejmować tylko należałoby to mieć na uwadze i ze parę miesięcy powtórzyć usg jak już trochę pobiorę tabletki anty. Jeśli taki stan się utrzyma to zrobić badania hormonalne i wtedy najwyżej zacząć leczyć. Mam nadzieję, że jak trochę pobiorę te tabletki to coś sie tam ureguluje..
Myślę, że regularne wizyty u ginekologa to podstawa.
Jeśli z innych padań nie wychodzi ta sama diagnoza to nie przejmowałabym się tym aż tak bardzo na tym etapie.
Tak jak pisze Paszulka należy to kontrolować, a nie nadmiernie się denerwować. Póki nie chcesz mieć dzieci to niepłodności się nie leczy. Ja 5 lat temu miałam stwierdzone policystyczne jajniki i wiedziałam,że będzie problem z ciążą, ale na tamten czas się tym nie przejmowałam tylko brałam pigułki anty-. O dzidziusia z mężem staraliśmy się rok. Lekarz podstymulował u mnie owulację w jednym miesiącu, a w następnym byłam już w ciąży (akurat udało sięw następnym cyklu po cyklu na hormonach). Także spokojnie, medycyna jest na tyle rozwinięta że na pewno pomoże, nie ma co sie martwić na zapas,tymardziej że nie wiesz jakie może być nasienie partnera, z którym będziesz chciałą mieć dzidziusia. i głowa do góry!!!! i pamiętaj,że mówimy tu o ewentualnej niepłodności a nie bezpłodności.
Znasz odpowiedź na pytanie: Zespół wielotorbielowatych jajników