Mój kochany synek uwielbia spacery…….dokładnie przebywanie w wózku na świeżym powietrzu…tak Go niestety przezwyczaiłam, że musi być co najmniej 3-4 godziny na spacerze…..wszystko było fajnie jak było lato ale teraz ja zaczynam arznąć i spacer mnie już tak nie cieszy…… A poza tym za niedługo wróce do pracy i co wted Zwłaszcza, że niania nie ma ochoty marznąć tyle godzin na polu…. Ale…pewnego dnia była paskudna pogoda….doszłam do wniosku, że wniosę wózek na górę i będę na balkonie husiać malucha…..i wiecie co? Nie dość że usnął na 3 godziny to nawet nie musiałam go husiać…..super spawa…..w porze spaceru wystawiam małego na balkon, a ja mogę robić inne rzeczy….fajnie…….Karolek budzi się tylko na jedzenie i znowu śpi dalej……….. No tylko Ci sąsiedzi…..patrzą się na mnie jak na wariatkę….że w taką pogodę dziecko jest na zewnątrz…..
Jula
julka
4 odpowiedzi na pytanie: zimowy stworek
Re: zimowy stworek
przejmujesz sie nimi?????????
ja tez tak robilam ale do czasu potem wozek musial jechac a teraz najlepiej wyjsc z wozka
asia
Czarna mama Ewy
Re: zimowy stworek
To macie szczęście. Mój spacer wygląda tak-niosę małego na rękach i ciągnę wózek.Jak go włożę do wózka,to tak wrzeszczy,że ludzie się za mną oglądają.Asia.
Re: zimowy stworek
Nie przejmuj się, ja tez tak miałam…. Na szczęście to było w lecie, czyli ciutkę lepiej…jak włożyłam Małego do wózka to ryczał, a potem nawet na rękach też ryczał…..potrafił tak ryczeć z godzinę….po czym dopiero wkładałam Go do wózka, wstawałam z ławki i mogłam w końcu iść na spacer…….teraz Mu troszkę zostało i jak Go wkładam do wózka to drze się wniebogłosy…… Ale jak Mu dam possać butlę to momentalnie usypia……..i cały spacer przesypia…….
Najgorsze jest to, że się przezwyczaił że po 11 idzie na spacer i jak Go nie wsadzę do wózka to się nie uspokaja…..sama byłam zdziwiona, że spał na balkonie bez husiania……..
Jula
julka
Re: zimowy stworek
U mnie jest dokładnie tak samo, niestety tylko na rączkach. Spacer jest udręką przychodzę spocona jak mysz.
mania
Znasz odpowiedź na pytanie: zimowy stworek