Goniec z c1 na h6 i szach
skoczek z h5 na f6 i szach
ciągle nie mam ruchu.
Znienawidziła mnie żona i nienawidzi coraz bardziej.
Nie mam przed szachem ucieczki. Tak mi się wydaje.
Ta nienawiść rozkręcała sie powoli, ale w zeszlym roku wskoczyla na wyższe obroty. Wyrzucila mnie z domu.
Myślałem że to są już najwyższe obroty i żyłem nadzieją powrotu.
Niestety, okazuje się że ta nienawiść rośnie.
I w jej oczach, z dniem każdym, coraz to gorszym jestem gościem.
Gdyby nie synek, poszedłbym w diabły i byłoby to dobre.
Ale chcę coś temu chłopakowi dać. Lecz na razie nie mogę nic wiecej prócz przedsionka piekła.
Ta żona, ona mieszka z rodzicami. A oni, tak myślę, są – mimo że jest dorosła – nadal jej kompasem. Najważniejszym a może nawet jedynym.
Nie szanuję tych ludzi, lecz nimi nie gardzę.
Nie lubię ich, ale nie nienawidzę.
Przez kilka miesięcy myślałem, że tonę, teraz już widzę że się unoszę.
Właściwie dlaczego tu piszę?
Chyba dlatego że szukam źródeł i przyczyn nienawiści żony do mnie.
Wspaniała jest paleta moich grzechów, gniew, przekleństwa, złośliwości, nade wszystko niecierpliwość.
Mam też w koszyku trochę dobrych uczynków, jak mi sie wydaje.
Ale nie sądzę by jedno bądź drugie miało tutaj znaczenie.
pozdrawiam,
A.
89 odpowiedzi na pytanie: znienawidziła mnie
tutaj szukasz przyczyny?
a to dobre!
chyba się żonie Twej nie dziwię 🙂
może tak po prostu sie uczucie wypaliło
a od miłości do nienawiści bliziutko
a może stało się coś co przelało czarę goryczy, jakiś mały szczegół
Każdy ma jakąś czarę goryczy i każdy ją czymś wypełnia.
Tak jak napisalem wcześniej, nie zrobilem niczego szczególnego, ani w jedną ani w drugą stronę.
Interesuje mnie przyczyna.
Dlaczego żona nienawidzi mnie coraz bardziej. Zbiera wciąż haki, oskarża i sabotuje wspołpracę ktora służyłaby naszemu synkowi.
Żona nie ma powodów aby mnie nienawidzieć, a jednak to robi i ja chce wiedzieć dlaczego.
Moze poszerzę i uszczegółowię co mam na myśli:
Mozna mieć żal do partnera o coś co zdarzylo sie w przeszlosci.
I rozumiem to uczucie.
Kazdy chyba w sobie taki żal ma lub miał i pamięta.
Ten żal mozna różnie wyrażać.
Ale żal to żal.
Jego glos brzmi : przykro mi, jestem na Ciebie zły, czuję sie zawiedziony, boli mnie to wspomnienie.
To mniej wiecej jest żal.
A nienawiść? Nienawiść nie odnosi sie do przeszlosci, on jest skierowana w przyszlosc.
Nienawiść mówi: ponieważ zdarzylo się “to i tamto” to ja zemszczę się na Tobie, ponieważ zdarzyło sie “cos takiego” to ty bedziesz cierpiał i ja będę cierpiała, nie ma niczego co może zmniejszyć moją złość, agresję wobec Ciebie bo “to i tamto”, nie ma przyszłosci – jest tylko złość. Nic mnie nie interesuje, ani zrozumienie ani współczucie. Nie ma nic co może nas konstruktywnie łączyć, ani dobro dziecka, ani święty spokoj. Nie chcę sie nawet z Tobą zgodnie rozstać.
Taką postawę nazywam nienawiścią.
I wlaśnie o to pytam – skąd?
Po co
Każdy ma jakąś czarę goryczy i każdy ją czymś wypełnia.
Tak jak napisalem wcześniej, nie zrobilem niczego szczególnego, ani w jedną ani w drugą stronę.
Interesuje mnie przyczyna.
Dlaczego żona nienawidzi mnie coraz bardziej. Zbiera wciąż haki, oskarża i sabotuje wspołpracę ktora służyłaby naszemu synkowi.
Żona nie ma powodów aby mnie nienawidzieć, a jednak to robi i ja chce wiedzieć dlaczego.
Moze poszerzę i uszczegółowię co mam na myśli:
Mozna mieć żal do partnera o coś co zdarzylo sie w przeszlosci.
I rozumiem to uczucie.
Kazdy chyba w sobie taki żal ma lub miał i pamięta.
Ten żal mozna różnie wyrażać.
Ale żal to żal.
Jego glos brzmi : przykro mi, jestem na Ciebie zły, czuję sie zawiedziony, boli mnie to wspomnienie.
To mniej wiecej jest żal.
A nienawiść? Nienawiść nie odnosi sie do przeszlosci, on jest skierowana w przyszlosc.
Nienawiść mówi: ponieważ zdarzylo się “to i tamto” to ja zemszczę się na Tobie, ponieważ zdarzyło sie “cos takiego” to ty bedziesz cierpiał i ja będę cierpiała, nie ma niczego co może zmniejszyć moją złość, agresję wobec Ciebie bo “to i tamto”, nie ma przyszłosci – jest tylko złość. Nic mnie nie interesuje, ani zrozumienie ani współczucie. Nie ma nic co może nas konstruktywnie łączyć, ani dobro dziecka, ani święty spokoj. Nie chcę sie nawet z Tobą zgodnie rozstać.
Taką postawę nazywam nienawiścią.
I wlaśnie o to pytam – o przyczynę, skąd to sie bierze, czy mozna coś z tym zrobić?
bierze sie to stąd, że zamiast szukac przyczyn w sobie skupiasz sie na szukaniu wsparcia na forum na przykład
wszystko ma swoją przyczynę i albo Ty ją znasz i masz zamiar udawac ucisnionego przed gronem pan o wielkich sercach, albo nie znasz i nie chcesz poznac
proponuję zapytac żonę, gwarantuję Ci, że opowie Ci ze szczególami dlaczego Ciebie nienawidzi
szczerze mówiąc nie robisz dobrego wrazenia na pierwszy rzut oka
To dość ciekawe.
Lecz czy jakoś wiąże się z pytaniem o przyczynę nienawiści? Może.
Myślę sobie że “dobre wrażenie na pierwszy rzut oka” to jest fajne sformułowanie – może być ono bardzo przydatne przy zakupie klapek na plażę, ale jak widać także do podusmowania małżeństwa 🙂
To też jest bardzo ciekawe.
Mężczyźnie ( myślę o sobie, jednak wydaje mi się to nieco bardziej ogólne ) rzadko wsparcia udzielają kobiety.
Mężczyzna głównie wsparcie bierze od innych mężczyzn.
Takie, co najmniej są proporcje w moim życiu.
Otrzymałem wsparcie od kobiety, kilka razy w życiu i było to jak każde wsparcie bezcenne.
Natomiast jest tak, że mężczyzna wsparcie innego meżczyzny wychwytuje instynktownie, wręcz nosem.
Wątpię zatem abym szukał wsparcia, w rozumieniu relacji która pomaga, wsparcia jako znajomości.
Szukam raczej zrozumienia i poznania tego co wydaje mi się istotne.
Zapytaj swoją żonę o przyczynę.
My raczej Waszych relacji poznac szans nie mialysmy.
Wrózenie z fusów to strata czasu i Twojego i naszego.
Wydaje mi się że przyczyna nie leży w tym co działo się między nami.
Tak jak napisałem, małżeństwo nasze nie było ani podchodzące pod ideał ani patologiczne.
Myślę nawet, że gdyby dało się ten kryzys sprowadzić do konstruktywnych rozważań nad faktami i żalami z małżeństwa, jak Pani sugeruje, to byłoby bardzo dobrze.
Ale tak nie jest.
Może jeszcze ktoś się odezwie.
jaaasne
przyczyna tkwi w kosmosie
albo w tesciowej
mozna tez wziac pod uwagę globalne ocieplenie klimatu 🙂
Dobrze, że ma Pani swoje zdanie na ten temat, chociaz uważam że ekspresowo sformułowane.
Szyderstwem pokazuje Pani brak akceptacji dla innych niż panine poglądów.
owszem
bardzo irytują mnie goscie, którzy zamiast szukac u źródeł bujają w obłoczkach
no popatrz, a jednak wchodzisz na ten watek i tracisz swój cenny czas 😉
Słusznie, bo zwykle irytują się ci, którzy jako jedyni znają źródło.
Próbowałeś spytać żonę, tak wprost – dlaczego? Skąd się aż taka nienawiśc bierze?
Może przyczyną było “coś” z przeszłości, zawiodłeś ją i ona po prostu nie umie wybaczyć, zapomnieć, żyć z tym dalej tylko w sobie rozdrapuje ranę…
Może pop rostu uczucie się wypaliło, może w jej życiu jest ktoś inny i ona nie potrafi w sensowniejszy sposób powiedzieć Ci “było,ale nie ma, przykro mi” i reaguje w ten sposób licząc, że i Ty też ją znienawidzisz i ciężar rozstania i podjęcia tej trudnej decyzji wezmiesz na swoje barki?
Nie umiem Ci pomóc niestety – na głos sobie gdybam co może być przyczyną…mam nadzieję, że Cię nie uraziłam.
Ciekawa dyskusja…
Baribal, może napisz jeszcze raz jasno i wyraźnie (jeśli to nie prowokacja) czego oczekujesz zakładając tu taki wątek?
1) wspolczuje sytuacji
2) musisz z zona rozwiazywac problemy- i to z nią o tym pogadać….inaczej się nie da po prostu. ZAWSZE jest jakaś przyczyna, że małżeństwo zaczyna sie sypać. Nie musi być jedna- mogą to być rzeczy narastające latami
3) postaraj sie ułożyć relacje na tyle by nie cierpiało dziecko- warto o to powalczyć.
4) na wyrzucenie z domu chyab pracuje sie dosc dlugo;) co takiego sie stało?
no ja osobiscie akurat poki co na brak czasu narzekac nie mogę 😉
przeceniasz mnie
powtórzę po raz trzeci: przyczynę zna TWOJA ŻONA z całą pewnością, a byc moze i Ty
mnie takie jednostronne utyskiwanie prowadzi tylko do jednego wniosku: to, że szukasz przyczyny nie tam, swiadczyc moze jedynie o Twojej nieudolnosci w podejsciu do problemu
moze warto pokusic się o pomoc psychologa?
o terapię rodzinną? – o ile oczywiscie nie jest za późno
zamiast pisac na forum, gdzie nikt nie zna ani Ciebie, ani Twojej żony ani Waszych realcji i nie posiada rzetelnych obustronnych danych
Nie tylko, że mnie nie uraziłaś, ale powiedziałaś coś bardzo ważnego o czym, nie wie dlaczego nie pomyślałem, a teraz będę brał pod uwagę i do serca.
Bardzo Ci dziękuję za tę sugestię 🙂
..jednym słowem..zaproś Halinę do siebie..pozna Wasze życie, relacje i rozwiązanie sie pewnie pojawi..inaczej..broń Cię Boże, żebyś tu pisał..strata czasu
P. S.Halino droga..rozumiem, że dział “związki”..jest zarezerwowany tylko dla ścisłej grupy forumowiczów..jak ktoś “z zewnątrz” coś chce..to wypad..tak czy inaczej (czyt. “trzeba mu tak dokopać, że sam sobie odpuści pisanie”).. Nie mówię, żeby głaskać po głowie, jak może sobie nawet zasłużył “gościu”.. Na to co ma.. Ale można też nie deptać po głowie..fajnie byłoby
Znasz odpowiedź na pytanie: znienawidziła mnie