Zycie polskiej rodziny

gdy dowiedzialm sie ze jestem w ciazy radosc mieszala sie z mysla jak dam sobie rade????
potem zaczely sie problemy
mieszkanie…czeka sie na nie pare lat a ja ppotrzebuje teraz… No coz dam w lape….mam mieszkanie tylko co robia ludzie ktorych nie stac na danie w lape?
pracy nie ma…moj maz pracowal w paru firmach wszedzie na czarno po 24 godziny na dobe jak niewolnik..teraz prace ma “po znajomosci”,legalna dobrze poaltna..tylko co jak ktos nie ma znajomosci?
ja…zasielek wychowawczy..marne pieniadze…wystarcza na pampersyi rzeczy dla Ewci
debet na koncie zeby godnie przezyc swieta
bylam palcic rachunki w spoldzielni…przypadkowo uslyszana rozmowa uswiadomila mi ze 1/4 lokatorow ma dlugi przekraczajace5000zl….my jeszcze zyjemy..mamy na drobne przyjemnosci i szalone DROBNE zakupy..
przychodze do domu…w tv debata sejmowa….śmiac m isie chce…w takim momencie jest mi wstyd ze jestem Polakiem…ze innie indentyfikuja mnie z tymi palantami w sejmie..
niz demograficzny…!..palanty sie dziwia czemu????
w dodatku glupta innych mnie przeraza… Nie ida glosowac potem maja pretensje…ja mam pretensje do nich..i tak oto mamy “demokracje”…

Asia mama prawie rocznej Ewy

4 odpowiedzi na pytanie: Zycie polskiej rodziny

  1. Re: Zycie polskiej rodziny

    No na pewno zycie w Polsce nie jest łatwe…….faktycznie, żeby się przebić to trzeba, albo dużo samozaparcia, wysokich kwalifikacji i dużo oszczęścia…. Albo znajomości…..wystarczy, że ktoś załatwi pierwszą pracę, a potem już leci….ma się doświadczenie i jest ok….mój mąż ostatnio szuka pracy…. Najlepszy kandydat to osoba koło 25 lat, z kilkuletnim doświadczeniem..smiechu warte…..teraz już wiem, że naljlepsze co można zrobić, to w czasie wakacji studenckich przyjąć się na praktykę do dużej firmy…choćby za darmo……zyskać doświadczenie….i wtedy tuż po studiach bez problemu znajdzie się pracę……

    A co do wykształcenia…..ja skończyłam Zarządzanie i Marketing….studia nic mi nie dały……zajęć z rachunkowości, marketingu, ekonomii miałam naprawdę niewiele…..musiałam za to ślęczeć na termodynamiką, elektrotechniką, fizyką, chemią, i innymi durnymi przedmiotami…jedynie matematyka mi się do czegoś przydała…….chodzi mi o to, że uczelnia dobierając program studiów, nie kieruje się dobrem studenta, tylko dobiera przedmioty, po to aby zapewnić zatrudnienie wykładowcom…..jest to dla mnie bezsensowne…poza tym tak zwane konsultacje…prawie żaden z wykładowców nie urzędował podczas nich w swoim pokoju….trzeba było ich łapać…czyli przychodzić codziennie i liczyć na to, że a nóż widelec bedą w swoim pokoju….

    Poza tym ściąganie….za ściąganie powinno się wywalać ze studiów albo co najmniej stosować jakieś kary……..bo inaczej pełno będzie w Polsce leserów, którzy nic ze studiów nie wynieśli……..i do niczego się nie nadają…..

    Poza tym powinno się uczyć w szkołach rzeczy praktycznych…pomyślcie ile czasu spędziłyście na wkuwaniu na pamięć biologi albo historii….ja się złapałam na tym, że nie wiem w którym roku co było….pamiętam za to jakąś durną bitwę, o której historyczka mówiła, musimy ją umieć super….czyli wkuć prawie na pamięć…….

    Uważam, że najważniejsza jest rola szkoły…po rodzicach oczywiście…….bo jeżeli wychowa się dziecko pewne siebie, dziecko umiejące racjonalnie myśleć, które będzie miało określone cele…..to potem będzie mu w życiu łatwiej…..łatwiej niż nam oczywiście….bo nas za bardzo nie miał kto przygotować do życia takiego, jakie jest teraz…..z ogromną konkurencją…. Albo się jest swietnym i ma się dużo szczęścia…. Albo trzeba mieć zapewnioną pomoc…wtedy z pracą nie ma problemów…….brat męża, zanim znalazł pracę szukał jej dość długo…….i wiecie co Mu mówiono? Że owszem, będą potrzebować pracowników, ale wezmą raczej kogoś z rodziny lub znajomych…..bo w kolejce czeka masa kandydatów mniej lub bardziej spokrewnionych……oczywiście znalazł pracę, ale dzięki dalekiemu wujowi…

    Nie wiem na ile to jest prawda, (może Anetka się wypowie)…. Ale kuzynka, która pracuje w Szwecji, mówi, że tam kobiety są przez rok na urlopie macierzyńskim……poza tym mąż musi wziąść obowiązkowo miesięczny urlop, w roku, w którym urodzi się dzidzia…….fajnie, prawda?

    Moja Babcia wspomina czasy kiedy to mąż zarabiał na tyle, że był w stanie utrzymać całą rodzine……

    Julka kulka i prawie 6 miesięczny Karolek

    • Re: Zycie polskiej rodziny

      u nas było podobnie.
      bardzo chcieliśmy dziecko- ale jedynym ale było to czy sobie poradzimy finansowo.
      nie jest różowo, często sami sobie odmawiamy przyjemności na poczet lepszych pieluch, zabawek, czy środków pielęgnacyjnych dla małej.
      Od porodu nie kupiłam sobie żadnego nowego ciuszka- na szczęście szafa pełna, buty zeszłoroczne, kilka żakietów do pracy itp. Rodzice nas wspierają- czasem dostarczą pakę pampersów, chusteczek do pupy czy zgrzewkę słoiczków z gerbera. WTedy możemy “zaszaleć”- zamawiamy chińszczyznę lub mega pizzę. Wcześniej zanim urodziła się Tamarka mieliśmy lepszą syt.finansową. W ciąży- mąż stracił pracę- jego zakład pracy padł, została nam jedynie moja posada. Pracowałam niemal do porodu, na macierzyńskim dostawałam godziwą pensję, teraz wróciłam do pracy- kasa na szczęście się nie zmieniła. Mąż niedawno zaryzykował- założył z kolegą firmę. Modlimy się żeby wyszło, żeby jakoś udało się nam zaistnieć na rynku. Jurek pracuje całymi dniami- w domu spotykamy się późnym wieczorem, nie ma czasu na rozmowę, nie ma siły na cokolwiek.
      Ale wbrew tym trudnościom jesteśmy szczęśliwą rodziną, mamy siebie, mamy wspaniałą córeczkę- kochamy ją bezgranicznie, mamy własne mieszkanie /malutkie 31 m./ jest czyste i ładnie urządzone. Marzy nam się coś większego, żeby Tamarka miała większy kącik, a my oddzielny pokój gdzie nie będzie trzeba chodzić na palcach, gdy mała śpi.
      Jestem optymistką- podchodzę trzeźwo do życia, cieszy mnie każda chwila z rodziną, każdy uśmiech mojego dziecka i całus kochanego mężczyzny.

      Gosiek i Tamara, która ostatnio lubi pokazywać języczek /ur.10.05.02./

      • joannamaria1973 Dodane ponad rok temu,

        Re: Zycie polskiej rodziny

        Chyba jest jeszcze gorzej jeśli facet ma marną pracę za 800 zł a ja kobieta więcej od niego(no niewiele) i musi utrzymać dom. Jak ja nienawidzę Polski za to że nie mogę mieć kilkoro dzieci, że nie mogę być z moim maleństwem bo muszę pracować i to jeszcze w pracy której nie cierpię. Dlaczego trzeba uciekać za granicę żeby zarobić na godne życie. Dlaczego żyjemy w takim durnym kraju.

        ASIA mama małego Patryczka

        • Re: Zycie polskiej rodziny

          O to podajcie sobie rękę z moim mężem….hi,hi,hi..On też mówi, że żyjemy w durnym kraju….marzy Mu się Nowa Zelandia…hi,hi,hi……

          Julka kulka i prawie 6 miesięczny Karolek

          Znasz odpowiedź na pytanie: Zycie polskiej rodziny

          Dodaj komentarz

          Angina u dwulatka

          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

          Czytaj dalej →

          Mozarella w ciąży

          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

          Czytaj dalej →

          Ile kosztuje żłobek?

          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

          Czytaj dalej →

          Dziewczyny po cc – dreny

          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

          Czytaj dalej →

          Meskie imie miedzynarodowe.

          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

          Czytaj dalej →

          Wielotorbielowatość nerek

          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

          Czytaj dalej →

          Ruchome kolano

          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

          Czytaj dalej →
          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
          Logo
          Enable registration in settings - general