Trzylatka skarży się, że tata dotykał ją w miejsca intymne i sprawiał jej ból. Eksperci, którzy rozmawiali z dziewczynką nie mają wątpliwości, że doszło do molestowania. Biegli sądowi stwierdzili jednak zupełnie coś innego, a prokuratura umorzyła postępowanie. Oskarżony o molestowanie ojciec chce teraz walczyć o dzieci. Materiał Katowickiego oddziału Wyborczej mrozi krew w żyłach i oburza rodziców.
Matka dziewczynki pochodzi ze Śląska, ale po wyjściu za mąż przeprowadziła się do Czeskiego Cieszyna. Tam też przyszły na świat jej dwie córki. W czasie, gdy mama opiekowała się maleństwem, starszą córką (wówczas 3-latką) zajmował się tata. To on ją kąpał i ubierał. Gdy pewnego dnia ojca nie było w domu i to mama kąpała córkę, zauważyła, że mała dziwnie się zachowuje. Powiedziała, że boli ją pupa, która była zaczerwieniona, podobnie jak jej okolice intymne.
Zapytałam, co się stało, a córka na to, że tata ją dotykał i budził w nocy. Oniemiałam
~ wspomina mama dziewczynki
Matka zgłosiła się na policję w Ostrawie. Z racji tego, że dziewczynka nie mówiła po czesku, jej „przesłuchanie” odbyło się w obecności tłumacza.
Trzylatka opowiedziała policyjnemu psychologowi:
Tato śpi nago albo w gatkach. Tato budzi ją w nocy, często, tak że ma kłopot z wstaniem do przedszkola. Tato kładzie się na mnie – pokazuje na lalkach, że kładzie się plecami przy dziecku. Dotyka mnie w siuśkę – dziecko pokazuje między nogami… Tato dotyka siebie – dziecko pokazuje, że dotyka siebie na brzuchu i między nogami. Ja nie dotykam taty
Już na tym etapie nie uwierzono dziewczynce. Według notatki policyjnej, jej zeznania nie były wiarygodne i zlecono przesłuchanie przez osobę polskojęzyczną. Matka dziewczynki nie zamierzała czekać aż się to wydarzy. Spakowała siebie i córki i wróciła do Polski.
Zły dotyk – tylko w celach higienicznych
Matka złożyła w Czechach pozew o rozwód. W tym czasie Polski Sąd orzekł, że dzieci muszą pozostać z matką. Uzasadnieniem było toczące się w Czechach postępowanie wobec ojca dotyczące zarzutów na tle seksualnym wobec córki.
Podczas gdy mama szukała dla córki pomocy specjalistów, prokuratura w Czechach umarza postępowanie wobec ojca. Na nic zdały się ekspertyzy niezależnych specjalistów, w których czytamy między innymi:
Przez cały czas rozmowy dziewczynka jest silnie napięta, pobudzona, w czasie opowiadania często dotyka pupy i majtek. Jej wypowiedzi mają charakter odreagowania, wyrzucenia negatywnych treści i emocji.
Kobieta próbowała zatem w Polskiej Prokuraturze. Tutaj także umorzono postępowania. Zdaniem polskich biegłych, kontakt cielesny między ojcem, a córką związany był tylko z higieną. Nie miał podtekstów seksualnych.
Prokurator rejonowy, Maciej Fereniec dodaje, że w tej sprawie nie było żadnych dowodów, tylko zeznania dziewczynki. Przekonuje, że dwie biegłe sądowe zbadały opinie wcześniejszych ekspertów i odrzuciły je, jako bezzasadne. Prokuratura z kolei musi bazować na opinii biegłych.
Matka dziewczynki obawia się, że umorzenie sprawy sprawia, że ojciec ma otwartą furtkę do odzyskania dziewczynek. Mimo, że obie nie chcą go widzieć i się go boją.
Źródło: Katowice.Wyborcza.pl
1 Comment