Dziecko topi się w basenie, a nikt nie reaguje? Takie sytuacje są częste. Uważajcie!

Krzyk, machające ponad wodą ręce, pluski – tak wyobrażamy sobie tonięcie. A jak to jest naprawdę? Niestety “dzieci toną po cichu”.

Internetem wstrząsnął film, który na swoim fanpage’u udostępniło między innymi Zagłębiowskie WOPR. Na nagraniu widać, jak przez ponad cztery minuty małe dziecko topi się na basenie pełnym ludzi. Przez ten czas nikt nie zareagował, nikt mu nie pomógł.

Cała sytuacja miała miejsce na basenie w Helsinkach. Jak się później okazało 5-letni bohater filmu przeżył. Jego mama w tym czasie relaksowała się w saunie. Sąd skazał ją za zaniedbanie na cztery miesiące pozbawienia wolności, niestety w zawieszeniu. Mama musi także zapłacić 2000 dolarów grzywny.

KU PRZESTRODZE — DZIECI TONĄ PO CICHU

Opublikowany przez Zagłębiowskie WOPR na 20 czerwca 2017

Podobną sytuację możemy zaobserwować na drugim popularnym ostatnio materiale wideo z basenu. Tym razem jednak, w przeciwieństwie do sytuacji powyżej, tonące dziecko zauważył ratownik, który popędził mu na ratunek.

Trzeba przyznać, że przed jego interwencją trudno dostrzec, które dziecko się topi. Spróbujcie sami je znaleźć w poniższym filmie:

Pamiętaj!

  • Nie spuszczaj nawet na chwilę dziecka, które się kąpie, nawet jeśli jest to wanna lub niewielki basen.
  • Dziecko, które się topi nie krzyczy. Cisza powinna Cię niepokoić!

Jak wygląda ciche tonięcie?

Jedna z naszych czytelniczek miała okazję sprawdzić to na własnej skórze, gdy była dzieckiem. Wydarzenie to było na tyle traumatyczne, że pamięta je do dziś.

“Podczas wakacji nad Bałtykiem weszłam wraz z tatą do wody. – opowiada- Szliśmy mielizną kilkanaście metrów wgłąb morza. Woda sięgała kilku centymetrów. W pewnym momencie wróciłam sama na brzeg. Gdy szliśmy wgłąb morza woda sięgała kostek, więc bez obaw wróciłam tą samą trasą. Okazało się jednak, że w pewnym momencie dno stromo opadało w dół, a ja zaczęłam się topić

Tata jednak bacznie obserwował mój powrót i szybko zorientował się, że coś jest nie tak. Co robiłam w tym czasie? Wkładałam wszystkie siły w utrzymanie się na wodzie. O krzyku nie mogło być mowy, bo w czasie, gdy fale nie przykrywały mnie całkowicie, łapałam oddech. Próbowałam też płynąć. Gdyby tata nie patrzył na mnie przez cały czas, pewnie nikt nie domyśliłby się, że tonę.”


Sprawdź także: Tata nie zauważył, że ktoś porywa jego dziecko z placu zabaw >>


Dodaj komentarz

Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
Logo