Osoby, którym nie udało się zdać matury w pierwszym terminie, mogą przystąpić do egzaminu poprawkowego. Jest jednak jeden warunek, w związku z czym nie wszyscy dostaną drugą szansę w sierpniu. Niektórzy muszą czekać do kolejnego maja. Kiedy jest poprawa matury 2024? Ile trzeba mieć procent, żeby zdać maturę 2024? Kto może przystąpić do matury poprawkowej?
Matura poprawkowa 2024. Kto może do niej przystąpić?
Wyniki tegorocznych matur uczniowie poznali 9 lipca. Ci, którym udało się uzyskać pozytywny rezultaty, przeszli już procedurę rekrutacji na studia i nie mogą cieszyć się wakacjami. Nie wszyscy jednak mieli tyle szczęścia. Niektórzy muszą przygotowywać się do sierpniowej poprawki. Dotyczy to osób, którym nie udało się uzyskać minimum 30% z egzaminów obowiązkowych na poziomie podstawowym, czyli matematyki, języka polskiego i języka obcego nowożytnego.
Co ważne, nie wszyscy mogą przystąpić do egzaminu poprawkowego. Mogą go zdawać wyłącznie ci uczniowie, którzy nie zdali tylko jednego przedmiotu spośród pięciu obowiązkowych:
- matematyki pisemnej
- języka polskiego – pisemnego lub ustnego
- języka obcego nowożytnego – pisemnego lub ustnego
Maturzyści, którzy nie zaliczyli więcej niż jednego przedmiotu obowiązkowego, muszą przystąpić do całej matury jeszcze raz w maju.
Zobacz: Numer matury – gdzie jest? Będzie potrzebny podczas rekrutacji na studia
Kiedy poprawa matury 2024?
Maturę poprawkową zaplanowano na wtorek i środę 20 i 21 sierpnia 2024 roku. We wtorek do egzaminu przystąpią osoby, które nie zdały, któregoś egzaminu w części pisemnej. Natomiast w środę poprawiane będą egzaminy ustne. Wyniki matur poprawkowych uczniowie poznają 10 września 2024 roku. Będzie można je poznać w systemie ZIU. Aby zdać, trzeba uzyskać minimum 30%.
Sprawdź też:
- Średnie wyniki matur 2024. Miało być trudniej, a jest lepiej niż w zeszłym roku! Ilu maturzystów nie zdało?
- Pytania jawne matura 2025. Pula zagadnień uległa dużym zmianom. Ma być trudniej
- Jaka lektura była na maturze 2024? Uczniowie mieli niełatwe zadanie. Nowa formuła egzaminu może zaskoczyć
- Jak „synkretyzm” pokazał prawdziwy bezsens rozszerzonej matury z polskiego