Wydaje mi się, że już o tym pisałem, ale za każdym razem, gdy myślę o książkach dla dzieci, wracam wspomnieniami do swojego dzieciństwa. Moim najbardziej odległym czasowo wspomnieniem jest wspólne czytanie książek z tatą. To z tego powodu lekko „świruję” i pierwszy zestaw moich ulubionych rymowanek oraz baśni kupiłem chwilę po urodzeniu się córki.
Chciałbym, żeby ona za 30 lat równie miło jak ja wspominała wieczory z książką i tatą.
PUCIO i seria książek z jego przygodami
Wróćmy jednak do Pucia, bo to właśnie najnowsza książka z przygodami młodego bohatera – „Ćwiczenia z mówienia” – trafiła do naszej redakcji. Bardzo mnie ta przesyłka ucieszyła, a jeszcze bardziej moją córkę, która zna Pucia od dawna. Pierwsza książka z tej serii, z którą mieliśmy styczność nosiła tytuł „Mówi pierwsze słowa”. Pamiętam, że kupiłem ją na którymś z wyjazdów, żeby Zuzia nie nudziła się w aucie.
„Mówi pierwsze słowa” nie jest pierwszą książką z serii, ale kupując ją, nie zdawałem sobie z tego sprawy. Pamiętam, że wybrałem wówczas Pucia, ponieważ na pierwszy rzut oka widać, że ta książka jest bardzo różnorodna. Dużo charakterystycznych elementów, postaci, po prostu dużo nowych słów do nauczenia.
Moje przeczucie, że córka polubi Pucia mnie nie zawiodło. Mimo, że przeszliśmy przez tę książkę w ciągu ostatniego roku setki razy, to nadal chętnie do niej wraca.
To, co najbardziej podobało mi się w „Mówi pierwsze słowa”, to fakt, że uświadamia ona ogromny progres, jaki zachodzi w umyśle dziecka na przełomie pierwszych lat. Zuzia miała około 1,5 roku, gdy pierwszy raz kartkowaliśmy Pucia. Na początku prosiłem ją o wskazanie danych elementów na stronie, a ona je odszukiwała i wskazywała. Po jakimś czasie sama zaczynała je nazywać i stopniowo zaczęła wykonywać zadania, które przygotowała autorka książki.
Teraz (2,5 roku) opowiada pełnymi zdaniami o tym, co widzi na obrazkach. Czasem role się odwracają i to ona mi każe znaleźć daną rzecz na obrazku.
Cudownie się patrzy na te zmiany. Przeraża tylko lekko uciekający czas…
„PUCIO i ćwiczenia z mówienia, czyli nowe słowa i zdania” – Marta Galewska-Kustra
Już przy pierwszym przekartkowaniu najnowszej książki z przygodami młodego bohatera pozytywnie zaskoczył mnie fakt, że Pucio dorasta wspólnie z moją córką. Mamy tu zatem dobrze znane postacie z poprzedniej części (mamę, tatę, Misię, bobo, ciocię oraz oczywiście Pucia), ale także troje nowych (Maję, wujka i drugą ciocię), którzy zastąpili babcię i dziadka. W najnowszej odsłonie pojawiają się także dwa nowe psy.
To co się zmienia, to zadania, które ułatwiają naukę mówienia pełnymi zdaniami. Jak wspomniałem, nasza córka zaczęła to robić przy okazji przeglądania poprzedniej części. Tutaj będzie miała możliwość usprawnienia tej umiejętności.
W najnowszej części Pucio wraz z rodzicami i rodzeństwem wybierają się na ferie do rodziny, które mieszka w górach. Spacery, jazda na nartach i…
Tego Wam nie zdradzę. Jeżeli macie dziecko w wieku 1-4 lata, to koniecznie sprawdźcie sami, co takiego stało się podczas wycieczki.
Śledząc grupy na Facebooku widzę, że nie tylko mojej małej mądrali Pucio przypadł do gustu. Przez wielu rodziców jest uważana za pozycję obowiązkową w biblioteczce najmłodszych czytelników.
Książki z Puciem w roli głównej są nastawione na połączenie nauki z zabawą. Na początku każdej z nich znajduje się instrukcja, dzięki której dowiemy się, w jaki sposób efektywnie „pracować” z dzieckiem.
Każda kolejna strona podzielona jest na dwie części. Pierwsza to obraz przedstawiający daną sytuację, a druga to zadania dla malucha. Jedno i drugie bazuje na pięknych ilustracjach wykonanych przez panią Joannę Kłos.
Za warstwę merytoryczną odpowiada dr n. hum. Maria Galewska-Kustra, która jest logopedą, pedagogiem dziecięcym oraz pedagogiem twórczości. Połączenie zdolności tych dwóch pań w jednej książce musiało zaowocować sukcesem.
Jedyne czego mi brakuje w dotychczasowych przygodach Pucia, to część w której nasz bohater uczy się kolorów. O ile z liczeniem, rozpoznawaniem kształtów, postaci, itp. Zuzia problemów nie ma, o tyle ręce czasem opadają przy uczeniu jej kolorów. Kto wie, może w następnej części Pucio będzie zmagał się z tym samym problemem i pani Marta Galewska-Kustra pomoże mi w tej niełatwej walce.
1 Comment