Dziewczyny- listopadówki jak tam Wasze nastawienie???
Ja już dostaję w głowę… W brzusio niestety trochę mniej, co nie ukrywam- martwi mnie, bo chcę już przytulić mojego synusia… Skurcze przepowiadające owszem mam, ale czekam z niecierpliwością na “ten” moment.
Chwilami psychicznie nie wytrzymuję, a najbardziej cierpi na tym oczywiście mój kochany i niezwykle cierpliwy Misio.
Jak sobie radzicie???
Fasolka23
6 odpowiedzi na pytanie: 6 listopad! Już się nie mogę doczekać… :-(
Re: 6 listopad! Już się nie mogę doczekać… 🙁
Zostalo Ci juz niewiele! Wytrzymasz… juz za chwileczke juz za momencik bedziesz tulic synka. Ja mam termin na 17 ale “planuje” urodzic wczesniej, chociaz niekoniecznie na dniach.. Mam jeszcze troche do zrobienia w domu no i do fryzjera chcialbym tez skoczyc, bo potem pewnie zupelnie czasu nie bedzie. Psychicznie na razie sie trzymam, glowe mam zaprzatnieta innymi sprawami… fizycznie za to z dnia na dzien coraz gorzej, wiecej boli, boliesci i innych takich… no ale nic konkretnego co by mnie sklonilo do odwiedzenia szpitala. Wczoraj w koncu popralalm ciuszki malej i zaczelam pakowanie do szpitala.
Trzymaj sie, to juz na prawde niedlugo… a potem to dopiero sie zacznie jazda na calego.
Luiza, Sophie (3 latka)… i Stephanie (37tc)
Re: 6 listopad! Już się nie mogę doczekać… 🙁
ja to az sie boje odezwac, bo psychicznie wysiadlam. ciagle rycze, czepiam sie meza (fakt, ze mam powody), jestem rozbita. moj maz nie wyrobil sie z remontem. ostatnie poltora miesiaca i te ostatnie dni spedzam w potwornym balaganie, kurzu, usilujac lawirowac miedzy bibelotami, nic nie jest na miejscu, lazienka rozwalona, halas, mieszkanie zarasta, nie moge sprzatnac, bo maz zaraz bedzie cekolowal i gladzil sciane…
moj maz za to wcale nie jest cierpliwy, atmosfera jest okropna i czuje sie samotna.
tak mnie to dobija, ze nie wiem. no mowilam, ze nie powinnam nawet zaczynac pisac.
fizycznie tez kiepsko, ciezko, skurcze.
jedno mnie cieszy – donosilam ciaze:) teraz juz tak bardzo chcialabym urodzic i zobaczyc ten moj cud, moje pierwsze dziecko. w sobote odstawiam leki przeciwskurczowe, a po weekendzie jestem umowiona z lekarzem na testy oksytocynowe.
Natusia + [Zobacz stronę]
Re: 6 listopad! Już się nie mogę doczekać… 🙁
cześć dziewczyny!
Ja mam termin 4 listopada i juz nie mogę się doczekac kiedy się zacznie. Te ostatnie tygodnie naprawdę są cięzkie bo po za słoniowatym wyglądem i ociążałością to właśnie psychicznie człowiek sobie nie radzi.JA mam problemy z zasypianiem,brzuszek twardnieje,aż boli,a dzidzia prawie się nie rusza. NIe wiem co będzie jeżeli nie urodze do dnia terminu :0,mój mąz tez nie może się już doczekać bo to nasze pierwsze dzieciątko.Wszystko mamy juz przygotowane dla naszej córeczki, a remont pokoju był w sierpniu więc teraz to tylko czekamy!
POZDRAWIAM WSZYSTKIE LISTOPADÓWKI!!!
TRZYMAJCIE KCIUKI!!!
Re: 6 listopad! Już się nie mogę doczekać… 🙁
Pamiętam jak ja nie mogłam się doczekać, żeby utulić mojego synusia. Wiem jak to jest. Spróbuj sobie jakoś wypełnić maksymalnie czas, to nie będzie się tak dłużyło.
Re: 6 listopad! Już się nie mogę doczekać… 🙁
Ja mam mieszane uczucia. Z jednej strony chciałabym już a z drugiej jak pomyslę o porodzie, bólu, szpitalu…. Aż mi niedobrze. Termin mam na 23 ale chciałabym urodzić, jak wszyscy chyba, wczesniej. Najlepiej byłoby tak do 15, bo 21 ma urodziny moja córeczka i chciałabym być już w domu. C zuję się tak byle jak. Chciałabym przyspieszyć a nie mogę. Najgorsze tak naprawdę są noce. Przewracanie się z boku na bok to gehenna. Ale już niedługo. Czekam z niecierpliwością i tak naprawdę już planuję pierwsze spacery, wyjścia bez brzucha a z wózkiem. Trzymajcie się i dajcie znać jakby coś się zaczynało. Szczególnie pozdrawiam dziewczyny, które będą rodzić w Wejherowie. może się spotkamy?;-}}}}}}}}}
Re: 6 listopad! Już się nie mogę doczekać… 🙁
Ech Natusia… jak bym miala czekac z remontami na mojego meza, to bym sie nigdy nie doczekala, dlatego sama wszystko robie… dzisiaj np. zabieram sie za kafelkowanie lazienki. (mamy druga funkcjonalna wiec to nie koniecznosc a moje widzimisie, no ale tak sobie zaplanowalam wiec czekac na nikogo nie bede )
W dodatku wczoraj dobil mnie do konca… spotkal kumpla sprzed lat i jedyne z nowosci w jego zyciu jakie przyszlo mu do glowy to to ze wrocil do szkoly… zupelnie zapomnial, ze sie spodziewa drugiej corki!!!! Co prawda bardzo mu bylo wstyd jak mu to uzmyslowilam, i sie zaczal tlumaczyc ze przeciez jeszcze nie jest na zewnatrz, a potem staral wynagrodzic szczegolnym traktowaniem dla mnie i troska o corke w moim brzuchu… no ale nie zmienia to faktu, ze bylo mi przykro. Jest wspanialym ojcem dla naszej pierworodnej i wiem, ze tak samo oszaleje na punkcie drugiej… ale moja ciaza chyba juz do konca pozostanie dla niego abstrakcja. Trzymaj sie.
Luiza, Sophie (3 latka)… i Stephanie (37tc)
Znasz odpowiedź na pytanie: 6 listopad! Już się nie mogę doczekać… :-(