dziś pewien pan dał mi do myślenia…
na zakupach synowi (7 lat) zachciało się sikać, wiec poszłam z nim do wc, a sama zostałam z córką (2lata) przed drzwiami.
Jakiś mężczyzna wychodzac z wc zadał mi pytanie, czy nie boje się puszczać dziecka samego. Przeciez nie wiem kto moze byc w srodku. Odpowiedziałam, ze nie wejde z nim do męskiej, a córki samej nie zostawię… ot pierwsza mysl.
Przyznam szczerze, ze to był pierwszy raz kiedy syn poszedł do toalety sam, zawsze chodził ze mną do damskiej i od razu kubeł zimnej wody.
Po powrocie do domu była pogadanka, ze jak ktos go bedzie zaczepiał to ma go kopnąc (najlepiej między nogi) i szybko uciec, moze tez krzyczec.
Jestem ciekawa ja to wyglada u Was. Czy 7,8,9 latek ma chodzić z mama do damskiej, czy mamy mają chodzic do męskiej
25 odpowiedzi na pytanie: 7-mio latek w …
Generalnie zabieram dzieci do damskiej. Nie ukrywam, że gdybym miała pod opieką dziecko płci męskiej korzystające samodzielnie z wc, a kolejka do damskiej by była (jak to się często zdarza), to bym poszła z nim do męskiej.
Ale 7 czy 9 latek też bym pewnie samego puściła. W końcu to już duże dziecko.
W temacie toalet publicznych mnie niedawno pewna pani dała do myślenia. Kiedy muszę skorzystać sama, a jestem w CH z dwójką, wjeżdżam wózkiem do toalety, zostawiam wózek z dziećmi przy umywalkach i do kabiny wchodzę sama. Ostatnio właśnie pewna pani zaskoczona była moim brakiem rozwagi, bo przecież przez tą mniej niż minutę kiedy jestem w kabinie ktoś może mi dziecko lub dzieci porwać. Nie myślałam nigdy o takim zagrożeniu. Wyjechanie dużym wózkiem z toalety zazwyczaj nie jest najłatwiejszym zadaniem i trudno to zrobić bezszelestnie. Gdyby chcieć zabrać tylko dziecko starsze, trzeba by je z pasów wypiąć, a to też chwilkę trwa. W sumie najłatwiej maluszka z gondoli wyjąć i zabrać.
U tej pani w rodzinie zdarzył się taki przypadek, że matka robiła zakupy na stoisku z warzywami na ulicy. Zajęła się wybieraniem jabłek, a jakaś kobieta podeszła, wzięła wózek i odjechała.
Po tej rozmowie próbowałam wejść do kabiny z dwójką. Albo ja za gruba jestem albo te kabiny jakieś małe, bo drzwi zamknęliśmy, ale skorzystać było trudno. Starszy to jeszcze stał, ale miejsca na podłodze żeby położyć młodsze (2 miesiące) nie starczyło, a z nim na rękach trudno skorzystać.
Jak Wy to robicie?
Mam 3,5 latka – chodzi ze mną do damskiej.
Zuzel chyba (nie byłam nigdy w takiej sytuacji jak Ty – mam jedynaka) poszłabym do pokoju matki z dzieckiem tam zazwyczaj jest wystarczająco miejsca by wjechać wózkiem.
Na podłodze w publicznej toalecie nie położyłabym nawet torebki o dziecku nie wspominając.
jak się ma jedno dziecko to nie ma większego problemu. Syn zawsze chodzil ze mna, a jak był młodszy to wchodzil ze mna do kabiny i stał tyłem. Ale kiedy ma się już dwoje ze spora róznica wieku jak u mnie 5lat i w dodatku różnej płci to już tak łatwo nie jest.
Telimeno (3,5) to jeszcze wszystko jeszcze przed Toba. A nie sadze, żeby Zuzel kładla dziecko na podłogę, chodzilo jej pewnie o nosidełko…
Wiem że wiele przede mną 🙂 Ale przypuszczam, że jeszcze jakiś czas młody będzie chodził ze mną do damskiej. Łatwiej jemu będzie wejść do damskiej gdzie są kabiny (i ja będę mogła poczekać przed nią) niż mnie do męskiej gdzie są pisuary
Zuzel wspomniała o wyjęciu dziecka z gondoli stąd moje pominięcie nosidełka.
Jak mam wózek, to jeżdżę do toalety dla niepełnosprawnych. O starszym nie pomyślałam, że może się coś stać w toalecie, od jakiegoś czasu chodzi tam sam, ja czekam na niego przed wc. Ale teraz dałyście mi do myślenia.
też wjeżdżam do toalety dla niepełnosprawnych. nigdy w życiu nie zostawiłabym dziecka samego przed kabiną, nie ma takiej opcji. nie rozumiem dlaczego w pokoju matki i dziecka nie ma toalety dla mamy… byłam kiedyś w Lodzi w centrum port czy jakoś tak i tam w pokoju było osobne pomieszczenie właśnie z toaletą…
[QUOTE=Zuzel;4477231]Generalnie zabieram dzieci do damskiej. Nie ukrywam, że gdybym miała pod opieką dziecko płci męskiej korzystające samodzielnie z wc, a kolejka do damskiej by była (jak to się często zdarza), to bym poszła z nim do męskiej.
Ja ze swoją oczywiście wchodzę do damskiej. A gdy jest długa kolejka…. No właśnie. Już parę razy spotkała nas sytuacja że nie wpuszczono nas do męskiego wc. I co ciekawe weto postawiła babka obsługująca ten pożal się boże przybytek a nie panowie stojący w kolejce. Oczywiście poradziliśmy sobie w inny sposób ale nie smak jednak pozostał… A co do głównego tematu to weszłabym z nim do damskiej i schowałabym się z nim w kabinie jak to robię z córą…
7-latek to już nie mały dzidziuś
nie zabierałabym go do damskiej toalety
i również nie wchodziłabym z nim do męskiego wc
no bez przesady
A Ty masz dzieci? W jakim wieku?
Mam, dziewięciolatkę
chodzi sama do toalety 😉
No właśnie, a tutaj mówimy o siedmiolatku. Jak moja będzie starsza to może zmienię zdanie…Zresztą jak moja woła to przy okazji sama także na tym korzystam, żeby później nie przebierać przy córce nogami
Imo 7-latek to też nie mały dzidziuś
tym bardziej, że mama stała przed wejściem do wc
No nie popadajmy w przesadę
My w tym wieku sami z kluczami do szkoły chodziliśmy 😉
prawda?
moj 6 latek zazwyczaj chodzi sam
do damskiej raczej by sie nie dal zaprowadzic
W pokoju dla matki z dzieckiem jest przewijak i krzesło, ale sedesu nie ma.
Na gołej podłodze nie kładę.
Mam do podłożenia coś, co z jednej strony ma gumę (nie cienką ceratkę), a z drugiej strony grubą warstwę frote. Po przyjściu do domu oczywiście to odkażam.
Toaletę dla niepełnosprawnych też praktykowałam. Zazwyczaj jest zamykana na klucz, który ma ochroniarz. No i kilka razy zdarzyło mi się, że klucz mi nie wydał, bo nie mam zaświadczenia o niepełnosprawności swojej lub któregoś z dzieci
Tak samo zwrócono mi kiedyś uwagę na stacji kolejowej jak chciałam skorzystać z windy, że winda jest dla niepełnosprawnych tylko. Ja pewnie ten podwójny wózek miałabym pod pachę wziąć i po schodach z nim lecieć
też miałam zawsze z tym problem.jak był młodszy to zabierałam go do damskiej -potem zaczął się buntować. teraz stoję pod wc i czekam na niego każąc mu wrzeszczeć na całe płuca jakby ktoś coś
większym problemem jest dla mnie basen. przebieralnie i szatnie damsko -męskie są oddzielone od siebie i tu ciężko koczować przed drzwiami bo wychodzi się potem od razu na pływalnie…. i tu mam zawsze stresa i raczej bez męża nie chodzę…z 2-3 lata temu dał się zaciągnąć do damskiej przebieralni i pani paradująca sobie bez stanika była oburzona…. na młodym to wrażenia nie zrobiło a ona zachowała się jakby ją paparazzi przyatakowali wskakując niemal do szafki…
Nie bylam w wielu takich pokojach ale we wszystkich w których byłam kibelek byl…. stąd moja rada. Widocznie miałam szczęście a uznałam to za standard.
cyt.: mój 6 latek zazwyczaj chodzi sam
do damskiej raczej by się nie dal zaprowadzić
Halinka. Gwarantuję ci, że jakby go naprawdę mocno przecisnęło to nie patrzyłby na to czy to jest damska czy męska toaleta tylko prułby szybko do kabinyMoja tak sama mówiła że nie pójdzie nigdy do męskiej toalety i szybciutko zmieniła zdanie, podobnie zresztą jak i ja sama. Inna sprawa ze większe kolejki są zazwyczaj do toalety naszej czyli damskiej niż do męskiej
No a teraz odwróćmy sytuację. Tatuś chodzący z córą na spacer albo na zakupy dostaje nagle od córy informację że musi ona skorzystać z łazienki… I co wtedy? Problem jest bardzo podobny do dyskutowanego tutaj na forum… A tatusiów spacerujących samotnie ze swoimi córami bądź robiących z nimi zakupy jest naprawdę sporo… Oczywiście mówiąc spacerujących samotnie mam na myśli sytuację że mama jest w tym czasie w domu lub w pracy a tatusia wysłała z córą na zakupy bądź na spacer…
z młodą wchodzę do kabiny i po problemie
młodego prowadzę, sprawdzam czy kabina pusta (jak ktoś ma do pokazania coś czego bym jeszcze nie widziała to chętnie zobaczę), po czym czekam pod drzwiami
problem z basenem też mamy dlatego zwykle spacerujemy w komplecie baby sobie, chłopy sobie
Staram sie zeby go nie cisneło jednak 😉
obecnie 7-miolatek. od ponad roku sam chodzi do meskiej toalety. ja czekam pod drzwiami.
nie zastanawiam się co by było gdyby itp. nie widzę takiej potrzeby.
Znasz odpowiedź na pytanie: 7-mio latek w …