rety…
uwielbiam kiedy przychodzą do mnie bezdzietni znajomi…. od progu zaczyna się przepytywanie…
Natalko a gdzie masz oczko? a uszko? a co to jest? a gdzie jest lala? a gdzie jest Natalkowy nosek? a jak szczeka piesek? a jak jeździsz samochodem?
a gdzie… a co… a jak… a po co…
dziecko to nie zabawka! powtórzyłam i chyba ktoś się obraził coż a przeciez zamiast przepytywania moznaby się z dzieckiem pobawić??
czy wy tez tak macie?
pozdrawiam!
Ola z Natalią- 2.06.2003
7 odpowiedzi na pytanie: a gdzie masz paluszki?
Re: a gdzie masz paluszki?
Wiesz co…. ja mysle ze oni po prostu nie wiedza jak.
Ja tez nie wiedzialam do niedawna 🙂
smoki, Dawidek i ktoś lutowy
Re: a gdzie masz paluszki?
U nas takie przepytywanko jest na porzadku dziennym u babci i dziadka… no i tym sposobem Sophie wie gdzie jest uszko, oczko, nosek a nawet paluszki u nogi…. ale tylko po angielsku!!! (po polsku tylko oczko i uszko, bo przeciez musze nadganiac zeby mi sie dziecko nie zamerykanizowalo )
Luiza i Sophie (15 m-cy)
Re: a gdzie masz paluszki?
e, wcale mnie to nie złości. mam nawet wrażenie, że dla Julki to też forma zabawy. sama się z nią tak nieraz bawię – w pokazywanie różnych części ciała u siebie, u mnie, u taty itp.
a może oni faktycznie nie wiedzą, jak się bawić z dzieckiem? ja przed Julką też się nie bawiłam, bo nie umiałam.
Re: a gdzie masz paluszki?
ja tam wyrozumiała jestem – sama tak robiłam gdy byłam bezdzietna 😉
Kaśka z Natusią
Re: a gdzie masz paluszki?
Ja też
Re: a gdzie masz paluszki?
Kurcze u mnie jest całkiem inaczej… hm…
Re: a gdzie masz paluszki?
A Zuza sama prowokuje takie zabawy.
Kiedy mamy gości, często wtyka im palce do oczu, nosów czy ust
domagając się po 20-30 razy nazywania pokazywanych części ciała.
Potem przechodzi do książeczek, w których zna nazwy wielu postaci i “testuje” gości z tej wiedzy 🙂
Beata i Ptysia (30.01.03)
Znasz odpowiedź na pytanie: a gdzie masz paluszki?