Tak, niestety, @ jednak zjawiła się, nie dość że dzień wcześniej to jeszcze przynosząc ze sobą pierwsze rozczarowanie i obłędny ból brzucha….
Najpierw się cieszyłam, bo z początku mnie brzuch nie bolał, a krwawienie było skąpe, więc sobie to oczywiście przetłumaczyłam jako objaw ciąży :)…. Ale potem zaczęło się comiesięczne “chodzenie po ścianach” i nadzieja prysła jak bańka mydlana.
Ale jest OK, nie jestem jakoś specjalnie zdołowana z tego powodu, w końcu to dopiero pierwszy raz, wszystko jeszcze przede mną. Już planuję kolejny cykl; może dla odmiany będę miała prezent na urodziny Mężusia (1 stycznia) 🙂
Trzymam kciukaski za Was wszystkie i dziękuję za Wasze 🙂 przydadzą się jeszcze, więc nie puszczajcie 🙂 !
Buziaczki ! I powodzenia !
Dominikka… Pierwsza próba ! 😉
[Zobacz stronę]
18 odpowiedzi na pytanie: A jednak małpiszon :(((
Re: A jednak małpiszon :((
szkoda, że @ jednak przyszła ale fajnie, że się nie załamujesz. Zresztą pierwszy raz to jeszcze żaden powód do zmartwień. Następny miesiąc na pewno będzie Twój. Trzymam kciuki i wciąż jeszcze odganiam swoją @
Trzymam za Was kciuki
Agata
Re: A jednak małpiszon :((
szkoda, że @ jednak przyszła ale fajnie, że się nie załamujesz. Zresztą pierwszy raz to jeszcze żaden powód do zmartwień. Następny miesiąc na pewno będzie Twój. Pozdrawiam i wciąż jeszcze odganiam swoją @
Trzymam za Was kciuki
Agata
Re: A jednak małpiszon :((
No to skoro już nie muszę odganiać swojej, to Twoją odganiam podwójnie 🙂 A kysz, a kysz, poszła sobie !!!!!!!!!! Precz, @, precz !
Mam nadzieję, że to coś pomoże…. Może się odwzajemnisz fluidkami :)?
Buziaczki, trzymam mocno kciuki
Drugie podejście :)… GG3404200 [Zobacz stronę]
Re: A jednak małpiszon :((
No szkoda, ze nie wyszlo:((((ale nastepnym razem to…..:)tylko ostro pracuj.Za kare ja cie przegonilam i czekam na @. Bedzie dzis czy jutro???????nie wiem kiedy byla tym razem owu wiec policzyc sobie nie moge dokladnie bo 2 faza u mnie ma 14 dni
wiesiolek.castagnus.witB.E
Re: A jednak małpiszon :((
A może nie będzie wcale :)?
Czego serdecznie Ci życzę ! :))
Buziaki
Drugie podejście :)… GG3404200 [Zobacz stronę]
Re: A jednak małpiszon :((
Szkoda… Ale za to możesz tę pierwszą próbę potraktować jako “Przygotowanie Do…” 😉 A człowiekowi po Przygotowaniu Do… WSZYSTKO się udaje!!! Przed Tobą trudne zadanie: po pierwsze: żadnej @ u Ciebie, a po drugie: mocne trzymanie kciuków za Pozostałe Dziewczyny!!!!
Uszy do góry!
Pozdrowionka serdeczne.
E.
Re: A jednak małpiszon :((
Trzymam 😉 i SIĘ trzymam i KCIUKI i wszystkie małpy też bardzo mocno trzymam za ogony 🙂
Więc musi się w końcu udać nam wszystkim !
Buziaczki i dziękuję 🙂
Drugie podejście :)… GG3404200 [Zobacz stronę]
Re: A jednak małpiszon :((
Optymistka z Ciebie niesamowita :)- tak trzymaj. Nawet nie wiesz jak bardzo ja chcialabym w taki sposob zareagowac jak wredna @ do mnie przyjdzie :(.
Następnym razem się uda i bedziesz miala od razu prezencik dla mężusia “z głowy” :).
Buziaczki :).
Olivka.
Re: A jednak małpiszon :((
Tak, to prawda, jestem urodzoną optymistką 🙂 Ale też jest to dopiero pierwsza próba i to niepowodzenie nie jest jeszcze bardzo znaczące. Chociaż nie ukrywam, że liczyłam na to, że się od razu uda…. Ale to nic, nowy cykl = nowa szansa.
Ja myślę o tym w ten sposób: skoro jest już @, to jest to 1 dzień cyklu, a skoro tak – to do owulacji już tylko 14 dni 🙂 A jak już będzie po owu, to znowu będę mogła myśleć, że może jestem w ciąży :)….i wydawać kasę na za wczesne testy 🙂
Tak poważnie, nie można się poddawać. Jeżeli nie będziemy starać się za każdym razem tak, aby odniosło to skutek i robić wszystko w tym kierunku, żeby się udało, to kto to zrobi za nas? 😉
Dlatego teraz zaopatruję się w Hormeel, Oeparol (wiesiołek) i witaminki i ruszam do boju ze zdwojoną siłą 🙂
Żeby jeszcze ten brzuch przestał boleć………
Buziaczki i powodzenia ! A tak w ogóle to skąd wiesz, że @ się zjawi? A może wcale nie?
Dominika
Drugie podejście :)… GG3404200 [Zobacz stronę]
Re: A jednak małpiszon :((
Wiesz, Ty to powinnas miec tu swoj stały “etat”, zeby przesyłac fluidki optymizmu :).
W listopadzie tez byla moja pierwsza proba i jak dotad myslalam, bylam nawet pewna, ze za 1 razem mi sie uda, ale im blizej @ tym co raz mniej mam tej pewnosci :(, boje sie tego dnia jak cholerka.
No, ale dzieki Tobie jest wiele lzej :). Dzięki.
Buziaczki.
Olivka.
Re: A jednak małpiszon :((
Bardzo się cieszę, że poprawiłam Ci nastrój 🙂
Pierwsza próba jest wbrew pozorom dośc trudna, bo z jednej strony myślisz sobie, że przecież powinno się udać, no bo dlaczego ma się nie udać…. z drugiej strony nie chce Ci się wierzyć, że tak od razu wyjdzie.
Ale:
* Po pierwsze – nikt nie powiedział, że nigdy za pierwszym razem nie wychodzi 🙂 Są nawet na to żywe dowody, że niektórym się udaje, więc dlaczego nie miało by się udać Tobie 🙂 Teraz masz większe szanse, skoro ja już wiem, że mi nie wyszło – statystycznie mniejsza konkurencja 🙂
* Po drugie: pamiętaj, że nawet jak nie uda się tym razem, to na pewno uda się prędzej czy później. Oczywiście warto sobie samemu pomagać i za każdym razem robić wszystko w tym kierunku, żeby się udało (oczywiście bez przesady 🙂 ), ale pamiętać, że ewentualne niepowodzenie nie jest końcem wszystkiego i że zawsze możemy wcisnąć przycisk “play again” 🙂 To powoduje, że do całej sprawy podchodzi się z mniejszym stresem…. i samo wychodzi 🙂
Wydaje mi się teraz, jak już wiem, że się nie udało, że jest mi teraz łatwiej – przynajmniej ja to tak czuję – bo to pierwsze niepowodzenie jest już za mną i odpada zmartwienie że “wątpliwe, żeby się udało za pierwszym razem”. 🙂 Dlatego nawet jeżeli teraz się nie uda, to się tym nie przejmuj – jest to tylko otwarcie kolejnej szansy 🙂
Życzę Ci, żeby moje “rady na przyszłość” nie były Ci już potrzebne :)…chyba, że przy następnym dzieciaczku… ale wtedy też lepiej nie !
Odganiam Twojego małpiszona i będę aż do dwóch kreseczek !
Buziaczki :)…i Ty też trzymaj za mnie kciuki 🙂
Dominika
Drugie podejście :)… GG3404200 [Zobacz stronę]
Re: A jednak małpiszon :((
Wielkie dziękusie :). Ja przejmuje sie tak dlatego, bo niestety nie mam mozliwosci starania sie co miesiac, poniewaz moj Mężuś ma taka prace, ze 2 msce jest w domku, a następne 2 nie :(.
Ale te 2 miesiace Jego obecnosci wykorzystujemy na maxa :).
Oczywiście, że trzymam za Ciebie ogrooooooooooomne kciuki i na prawdę wierzę, że za 2 razem na pewno Ci się uda:).
Buziaczki wielkie.
Olivka.
Re: A jednak małpiszon :((
Takich wiesci od Ciebie nie spodziewalam sie… Ale grunt, ze jestes pogodna i sie zbytnio nie zalamujesz. Choc, swoja droga, zastanawiam sie czy takie emocjonalne podejscie do spraw ciazy (czytanie roznych forow itp.) nie wplywa ujemnie na przyszle mamusie? Prosze, nie krzyczcie! Bo za pierszym razem zecydowalismy sie na dziedzie, zrobilismy ja i juz. A teraz te rozne badania, kwasy, odganianie malp i co – dwa cykle w plecy… Nic to, trzymam kciuki!
Pozdrawiam!
(-: HAVENA 🙂
Re: A jednak małpiszon :((
Dominikka,
Przykro mi, że @ Cię jednak odwiedziła ale grunt to dobre podejście..i Ty je masz…
Z takim będziesz góry przenosić!!!
Kciuków nie puszczę bo przydadzą się w tym cyklu…..
Marti z aniołkiem i wielką nadzieją
Re: A jednak małpiszon :((
Hej 🙂
Dzięki bardzo za wsparcie i za kciuki :).
U Ciebie czytałam, że prace trwają, a właściwie się już kończą….. więc ja też trzymam mocno kciuki 🙂 żeby tym razem się udało i żeby na Święta zawitał do Was malutki promyczek…..
Bardzo w to wierzę.
Buziaczki,
Dominika
Drugie podejście :)… GG3404200 [Zobacz stronę]
Re: A jednak małpiszon :((
A to sie ciekawie sklada, ja wlasnie jestem po drugiej probie i tez troche sie podlamalam ale najwazniejsze jest byz zrelaksowanym.
Ja zauwazylam, ze jak za bardzo sie na tym skupiam to w trakcie ovu mam przeogromny stres a to chyba automatycznie wyklucza prawdopodobienstwo zajscia.
Najwazniejsze to nie koncentrowac sie zbyt bardzo na staraniach bo nic z tego nie wyjdzie.
Od tego miesiaca postanowilam zupelnie sie wyluzowac i nie myslec, nie liczyc i nie miec swiadomosci co sie dzieje, co ma byc to bedzie i tobie tez tak radze. Powodzenia w przyszlym miesiacu i pamietaj nie mysl!!!
ZULA marzaca o maluszku
Re: A jednak małpiszon :((
Przykro mi, ze przepędznie @ nie dało oczekiwanych rezultatów, ale świetnie, że już myślisz o następnej szansie
Pozdrawiam Cię gorąco i mocno zaciskam kciukaski, aby następnym razem się udało
Kasia
Re: A jednak małpiszon :((
Dominikka,
Dziękuję bardzo! Faktycznie starania w tym cyklu chyba już za nami…chociaż przytulanie się nie skończyło :-)))
Liczę na ten miesiąc ale wiedząc jak małe są nasze szanse (jakies 5% szans powodzenia podczas gdy u zdrowej pary 25%) to jestem sceptyczna….. Ale jest ok…jak nie teraz to w styczniu!!! Chociaż kolejne dni płodne wypadają mi w Sylwestra więc jeszcze grudzień…..:-))
Marti z aniołkiem i wielką nadzieją
Znasz odpowiedź na pytanie: A jednak małpiszon :(((