Właśnie skończyłam rozmawiać z mężem, który jest od 01.05.tego roku na kontrakcie zagranicznym.Wiem,że to dopiero dwa tygodnie,ale już chcę żeby wracał.Wiem,że są tu dziewczyny,które mają podobną sytuację i nie widzą swoich ukochanych miesiącami,latami. Mój czasami doprowadza mnie do białej gorączki,ale wolę żeby mnie denerwował (już nie widzę klawiatury przez łzy),niż ma się biedny rozbijać po świecie za znowu nie taką wielką kasą. W końcu tutaj ma pracę,krew nam z oczu nie idzie,a że nie starcza na zachcianki,to chyba nie jest takie ważne. Mam nadzieję,że wszystko załatwię tutaj pozytywnie i za 3 miesiące wróci do żony i synka.
Pozdrawiam wszystkie stęsknione dziewczyny
Agnieszka i Szymuś 01.02.2004r.
5 odpowiedzi na pytanie: A mi jest smutno.
Re: A mi jest smutno.
Mam meza na miejscu, ale sama swego czasu duzo przebywalam daleko od rodziny i nie bylo fajnie:(
Bardzo Cie wspieram, choc sama nie wiem, czy to w czyms pomoze. A trzy miesiace… eh, czym sa trzy miesiace wobec wiecznosci
Adas 17 m-cy
Re: A mi jest smutno.
Szczerze wspolczuje- ja b trudno znosze dlugie wyjazdy mojego meza. Choc sa czestsze to nie az tak dlugie- miesiac do tej pory to byl max.
Re: A mi jest smutno.
Możemy sobie podać ręce… Z tym, ze ja już “przyzwyczajona”, mąż jest w Brukseli od dobrych kilku mięsiecy. Ma stałą, dobrze płatną pracę – tu na miejscu pracował za marne pieniądze i widziałam jak bardzo go bolało, że nie może nas utrzymać… mam o tyle dobrze, że często przyjeżdża (tzn. co około dwa miesiące jest w domu…), teraz był nawet 3 tygodnie, czekam na 23 lipca, bo przyjeżdża na wakacje (5 tygodni :)). I wtedy jest cały dla nas :)) Tu na miejscu też mało go widziałam – wychodził rano, wracał wieczorem… ech. Nie podoba mi się to za bardzo – ale traktuję to jako mniejsze zło i czasami wyobrażma sobie, ze jestem żoną marynarza 🙂 Mają podobnie.
Głowa do góry! Jak chcesz to pisz 🙂
Ania, Bartek(08.06.95) i Michał(16.04.04)
Re: A mi jest smutno.
W czasie moje kilkumiesiecznej nieobecnsci bardzo pomagała mi “określoność”. Wiedzialam ile czasu mnie nie bedzie.
Zycze szybkiego polaczenia
Kas
Re: A mi jest smutno.
Cztery razy resetowałam komputer zanim zatrybił. Może teraz pójdzie ok.
Dzięki za słowa otuchy. Może bym się tym wszystkim aż tak nie martwiła,ale boję się,żeby tam Go nie wyciulali i żeby tu nie stracił pracy.W przyszłym tygodniu mam iść załatwić mu urlop bezpłatny na 3 miesiące.mam nadzieję.że się uda. Trzymajcie za mnie kciuki.Wprawdzie kontrakt podpisał na rok,ale z tego co wywnioskowałam z rozmowy,to chce wracać.A najgorzej jest wtedy,jak Szymon pyta “a ten tatuś Tomuś to gdzie jest?”.Wtedy,a takie pytanie pada właściwie codziennie,to mam dosłownie łzy na wierzchu.Jeszcze raz wielkie dzięki. Napiszę jak się sprawy potoczą.
Agnieszka i Szymuś
Znasz odpowiedź na pytanie: A mi jest smutno.