Mam ochotę zaszaleć i kupić sobie kilka (jak szaleć to szaleć:p) różnych na wypróbowanie. Nie chodzę do kosmetyczki, bo szkoda mi kasy, ale na takie domowe to jestem w stanie zaszaleć, ale czy warto?
Moje pytanko czy ktoś próbowal to ustrojstwo i w domu i w salonie i czy jest duża różnica, zakładając oczywiście, że kupię produkty “salonowe” (do salonów kosmetycznych na allegro).
Kiedyś poleciłyście mikrodembrazję z Bielendy, też sie skusiłam i jestem zadowolona, wiec i może teraz też?
W dodatku niektóre algi “ponoć” pomagają w trądziku (w kremy, toniki juz nie wierzę w moim wieku :p ). Poszłam nawet do dermatologa i prośbą o lek Isotek (lek hormonalny, dość inwazyjny, ale wyleczy na ZAWSZE), ale lekarz, był w moim przypadku przeciwny, prawie chciałam pokazać mu język, hihiih, ale sie powstrzymałam, bo w moim wieku już nie wypada, hihihihi.
Hmmm… naopowiadał mi trochę m.in. o łapówkach i jak to sie promuje takie nowoczesne leki….. i teraz wierzyć mu, że chcial mojego dobra (kurcze, że mi go nie przepisal to finansowo stracił, bo nie musze chodzić na obowiązkową kontrolę co miesiąc prywatnie już nie mówiąc,że ma coś od firmy ZA TO że mi przepisze:mad:), czy nie?
I bądź tu mądrym, ale i tak wyklucza mnie depilacja laserowa, ale to tylko jeszcze przez maxim. rok.
6 odpowiedzi na pytanie: Algi, kawsy, maski domowym sposobem i serum w ampułkach.
wybierz sie raz do dobrej kosmetyczki na zwykle oczyszczanie i przynajmniej ci powie jak pielegnowac twoja cere
co do bielendy?..hmm..pytalam sie o nia..jest oparata na kwasach.. A ponoc od kwasow sie odchodzi powoli… faktycznie cera ci sie poprawi..tymczasowo, ale np w lecie mozesz sie juz opalac na czerwono, bo jakas tam czesc naskorka jest juz uszkodzona czy cus, wiec jak sie tego nasluchalam..zerezygnowalam z bielendy i innych kwasow…za to dermabrazje polecam z dax cosmetics..rewelacja jak dla mnie..i niedroga../i jest moim zdaniem zblizona do tej mikrodermabrazji z salonow kosmetycznych..ktora kosztuje krocie!, a kobieta z polskiego sklepu mi mowila, ze kosmetyczka kupuje u niej do zakladu//
serum w ampulkach tez kupuje, jest tego troche, trudno cos polecic
moja cera problemowa, wiec troche juz tego przetestowalam, do kosmetyczki tez chodze w miare regularnie /lubie//, inaczej kto wie jakbym wygladala;)
mówisz, że odchodzi sie od kwasów owocowych… hmm….. a ja właśnie sobie kupiłam kilka rodzai. 😀
Ale kupiłam również różne algi, maski, serum i kremiki i będę “pięknieć w oczach”, hihihiihih
Już nie powiem ile wydałam, bo można się przewrócić, ale to i tak chyba taniej niż u kosmetyczki.
Lubię sobie robić czasem takie “wieczory farmy piękności” wtedy aplikuje sobie takie różne zabiegi z kąpielami włącznie 😉 i nawet jak nie wyglądam lepiej :p to poprawia sie mój humor, szczególnie przed @ jak mam doła.
Już jakiś czas temu kupiłam też sobie różne specyfika do włosów i mogę z czystym sumieniem polecić na baaaardzo zniszczone włosy, szczególnie te długie i ciągle (co 3 tyg.) maltretowane farbowaniem to:
firmy L’oreal ampułka Power repair B (kosztuje ok. 8 zł i starcza mi na moje długie włosy na 2 razy)
firmy Kerastase ampułka Pixelist (takie w wściekle różowej zakrętce. Nie lubię tego koloru, ale specyfik przypadł mi do gustu.) (kosztuje ok. 19 zł i też starcza mi na 2 razy)
albo również
firmy Kerastase ale cały zestaw z szamponem włącznie do “cementowania” włosów.
Prawdziwych alg nie jesteś sobie w stanie sama nałożyć (będziesz potrzebowała pomocy meża, koleżanki czy kogoś innego).
Na allegro większość masek “algowych” to nie prawdziwe algi tylko zwykłe alginaty (zwłaszcza te w super cenie – niestety prawdziwe algi są drogie).
Niestety niektóre kosmetyczki również kupują maski wątpliwej jakości, więc odwiedzenie gabinetu kosmetycznego nie jest gwarancją, że maska bedzie dobrej jakości (dlatego lepiej wybierać sprawdzone gabinety).
Algi zmikronizowane pomagaja.
Jeżeli chodzi o alginaty (to te, które tworzą maskę gumową) to przeciwtrądzikowo działają głównie inne składniki, które sa często dodawane do masek.
ciekawe…
nie słyszałam
To jedna z najlepiej sprawdzonych i skutecznych substancji poprawiających wygląd i kondycję skóry.
Naskórek odnawia się średnio co 28 dni (z wiekiem ten proces się stopniowo wydłuża do 60 dni nawet), więc nie ma możliwości, żeby latem skóra była zaczerwieniona od kwasów CHYBA, ż ktoś stosuje je niewłaściwie czyli np. latem.
nie wiem moja droga, nie jestem ekspertem w tej dziedzinie /wogole nie wiem czy w jakiejkolwiek;)/, ale w niektorych nowojorskich gabinetach tego juz nie polecaja /chyba ze na zyczenie/, i te opinie slyszalam juz nieraz, wiec na wszelki wypadek zrezygnowalam z kwasow
Znasz odpowiedź na pytanie: Algi, kawsy, maski domowym sposobem i serum w ampułkach.