Asertywnosc

Jestescie asertywne? Potraficie sie skutecznie bronic, gdy ktos Was atakuje bez powodu, lub z powodu tak bezgranicznie glupiego, ze wystarczyloby zamienic dwa slowa, by wyjasnic sytuacje? Ktos, kto ma bardzo silna osobowosc, wrecz despotyczna i bardzo zle reaguje na spokojne proby wyjasnienia sytuacji. A jednoczesnie ktos, na kogo po prostu nie mozna sie wypiac i isc dalej…

Ja bardzo zle reaguje na takie ataki. Odchorowywuje to potem, psychicznie jestem zmasakrowana. Jak sie chronic? Moze ktoras sie zna troche na psychologii – moze wystarcza jakies proste cwiczenia, zeby zachowac spokoj i tak nie cierpiec?

29 odpowiedzi na pytanie: Asertywnosc

  1. Ja długo tez nie potrafiłam sie bronic przed toksycznymi osobowościami bo tu raczej o asertywność chyba nie chodzi… Z czasem się uodporniłam nieco ale najlepszym sposobem jak dla mnie jest zerwanie bądź mocne rozluźnienie kontaktów właśnie ze względu na moje zdrowie psychiczne… No i chyba nie pomogłam bo z tego co piszesz to ty jednak musisz sobie z tym poradzić

    • Zamieszczone przez wyki
      Ja długo tez nie potrafiłam sie bronic przed toksycznymi osobowościami bo tu raczej o asertywność chyba nie chodzi… Z czasem się uodporniłam nieco ale najlepszym sposobem jak dla mnie jest zerwanie bądź mocne rozluźnienie kontaktów właśnie ze względu na moje zdrowie psychiczne… No i chyba nie pomogłam bo z tego co piszesz to ty jednak musisz sobie z tym poradzić

      No wlasnie, niestety musze, nie moge zerwac kontaktu. Jakakolwiek proba spokojnej rozmowy spelza na niczym, groch o sciane. Trzeba przeczekac, potem sie wypogadza, jest lepiej, az do nastepnej takiej sytuacji. Jak na sinusoidzie. Mam dosyc. Chcialabym sobie z tym wewnetrznie poradzic, znalezc jakas forme wyladowania negatywnych emocji, aby mi to “wisialo i powiewalo” bez wyzerania od srodka… 🙁 Ale dziekuje, ze sie wypowiedzialas, kazda Wasza opinia jest dla mnie cenna, moze pomoze mi ukierunkowac jakos moje wlasne postepowanie…

      A zmieniajac temat to gratuluje brzuszka! Nie wiedzialam, ze jestes oczekujaca 🙂

      • Zamieszczone przez Jane

        A zmieniajac temat to gratuluje brzuszka! Nie wiedzialam, ze jestes oczekujaca 🙂

        dziękuję!

        • Radzę sobie całkiem średnio, ale sobie radzę:)

          • Zamieszczone przez Jane
            No wlasnie, niestety musze, nie moge zerwac kontaktu. Jakakolwiek proba spokojnej rozmowy spelza na niczym, groch o sciane. Trzeba przeczekac, potem sie wypogadza, jest lepiej, az do nastepnej takiej sytuacji. Jak na sinusoidzie. Mam dosyc. Chcialabym sobie z tym wewnetrznie poradzic, znalezc jakas forme wyladowania negatywnych emocji, aby mi to “wisialo i powiewalo” bez wyzerania od srodka… 🙁 Ale dziekuje, ze sie wypowiedzialas, kazda Wasza opinia jest dla mnie cenna, moze pomoze mi ukierunkowac jakos moje wlasne postepowanie…

            A zmieniajac temat to gratuluje brzuszka! Nie wiedzialam, ze jestes oczekujaca 🙂

            Forma listu…?

            Na pewno trzeba mówić “ja”, “ja czuję”, “ja myślę”, “ja chciałbym to i to zmienić”

            • I trzeba się też otworzyć na “ja” tej drugiej osoby…
              Może niekoniecznie trzeba ją zrozumieć, ale ważne by w sobie wytworzyć na kogoś takiego coś w rodzaju tarczy:)
              Kiedy mam z kimś taki problem, a mam, to też szukam.
              Ostatnio wiele odpowiedzi znalazłam w Biblii i sobie świetnie poradziłam.
              Polecam, jeśli masz ochotę, Ewangelię wg Św. Mateusza i wg. Łukasza:), możesz poczytać Jana.
              No i zwyciężaj samą siebie… Bo to o tym w tym wszystkim chodzi.
              O naszą psychikę, zahamowania, chowane urazy stare i świeże…
              Musisz się uwolnić, Ty przede wszystkim i od razu oddech jest głęboki,
              a myśli świeże… przynajmniej piszę to ze swojego doświadczenia…
              Ludzi, którzy żerują na naszej psychice lub którym sami pozwalamy żerować – należy ich z siebie strząsnąć, uwolnić się od nich, ich złych emocji i naszych złych emocji związanych z nimi.

              • janka, mam dwie takie osoby i MUSZE z nimi wspolpracowac
                osoby, ktore nie sluchaja tego, co mowia inni, a kazdorazowa konfrontacja konczy sie pasywno-agresywnym odwroceniem sie od ciebie lub histeryczna reakcja

                otoz owe dwie osobowosci traktuje zgola roznie

                pierwsze to osoba, ktora na drabinie rownych i rowniejszych stoi duzo wyzej ode mnie
                nauczylam sie przyjmowac do wiadomosci to, co ma mi do powiedzenia, autentycznie nauczylam sie strategii kaczki – splywa po mnie i juz nie daje sie zwariowac
                troche sie uginam przed akurat ta osoba, ale widze, ze moja strategia smichow-chihow jak ma dobry humor i zwyklego unikania, jak ma gorszy, dziala calkiem niezle
                w sytuacjach konfrontacji staram sie zupelnie bez emocji wykladac swoje racje, nauczylam sie nawet kontrolowac gesty, zeby nie zdradzic zadnego uczucia (w sekrecie powiem ci, ze widze, ze ja to wyprowadza z rownowagi;))
                no i kaczka 😉 naprawde jedyna metoda na osoby, ktore zupelnie nie przystaja do twojego swiatopogladu
                ale wypracowanie postawy zajelo mi dobre poltora roku i mialam momenty poplakiwania po katach i szarpania nerwow
                bez sensu – widze to z perspektywy czasu

                druga osoba reaguje histeria i paranoidalnymi wybuchami na sytuacje, w ktorych sobie nie radzi
                czesto zdarza sie, ze probuje cos mi wmowic, jakies generalnie bzdurne herezje
                nie daj boze mam dla niej kontrargument, wtedy odbiera wszytsko jak atak na siebie (normalnie najmniej ulubiona postawa w moim swiecie) i zaczyna krzyczec
                wowczas grzecznie mowie, ze proponuje te rozmowe przelozyc na “za godzine,” bo emocje nigdy nie rozwiazuja konfliktow tak jak nalezy
                i wyobraz sobie, ze dajac troche czasu, zawsze udaje mi sie uspokoic i siebie, i druga osobe
                i jakos sie to konstruktywnie zawsze uklada

                • Zamieszczone przez Jane
                  Jestescie asertywne? Potraficie sie skutecznie bronic, gdy ktos Was atakuje bez powodu, lub z powodu tak bezgranicznie glupiego, ze wystarczyloby zamienic dwa slowa, by wyjasnic sytuacje? Ktos, kto ma bardzo silna osobowosc, wrecz despotyczna i bardzo zle reaguje na spokojne proby wyjasnienia sytuacji. A jednoczesnie ktos, na kogo po prostu nie mozna sie wypiac i isc dalej…

                  Ja bardzo zle reaguje na takie ataki. Odchorowywuje to potem, psychicznie jestem zmasakrowana. Jak sie chronic? Moze ktoras sie zna troche na psychologii – moze wystarcza jakies proste cwiczenia, zeby zachowac spokoj i tak nie cierpiec?

                  Niestety reaguje podobnie jak Ty i nie cierpię tego u siebie. Wszystko przeżywam w sobie i to źle na mnie wpływa
                  ale czym jestem starsza to jakoś i tak lepiej sobie radzę z takimi sytuacjami, kładę sobie do łba że tak nie można
                  Generalnie nie znoszę toksycznych osób i zawsze mi humor potrafią zepsuć. Najgorzej jak nie ma możliwości się odciąć – np. osoba w pracy stojąca “nad Tobą”

                  • Olać sobie. Pomyśl sobie, że ty jesteś dużo mądrzejsza od tej osoby a na głupote nie ma rady i tyle. Nie warto się przejmować takimi osobami, wdawać w polemiki, bo one i tak wiedzą lepiej. Na zaczepki nie odpowiadaj, udawaj, że ich nie dostrzegasz. Niestety w naszym społeczeństwkie jest tyle zawiści i podłości, że trzeba się na to uodpornić. Rozumiem, że trudno jest ciągle odpierać ataki. Być może ta osoba widzi, że Ty się tym denerwujesz i specjalnie cię gnębi. Przestań reagować, nie tłumacz się, powiedz swoje krótko i dobitnie i wyjdź lub zmień temat, albo uśmiechnij się tylko w milczeniu – trudno kłócić się samemu ze sobą.

                    • Zamieszczone przez scarlet
                      Olać sobie. Pomyśl sobie, że ty jesteś dużo mądrzejsza od tej osoby a na głupote nie ma rady i tyle. Nie warto się przejmować takimi osobami, wdawać w polemiki, bo one i tak wiedzą lepiej. Na zaczepki nie odpowiadaj, udawaj, że ich nie dostrzegasz. Niestety w naszym społeczeństwkie jest tyle zawiści i podłości, że trzeba się na to uodpornić. Rozumiem, że trudno jest ciągle odpierać ataki. Być może ta osoba widzi, że Ty się tym denerwujesz i specjalnie cię gnębi. Przestań reagować, nie tłumacz się, powiedz swoje krótko i dobitnie i wyjdź lub zmień temat, albo uśmiechnij się tylko w milczeniu – trudno kłócić się samemu ze sobą.

                      to prawda….
                      i głębokie podsumowanie:D

                      • Zamieszczone przez Jane
                        Jestescie asertywne? Potraficie sie skutecznie bronic, gdy ktos Was atakuje bez powodu, lub z powodu tak bezgranicznie glupiego, ze wystarczyloby zamienic dwa slowa, by wyjasnic sytuacje? Ktos, kto ma bardzo silna osobowosc, wrecz despotyczna i bardzo zle reaguje na spokojne proby wyjasnienia sytuacji. A jednoczesnie ktos, na kogo po prostu nie mozna sie wypiac i isc dalej…

                        Ja bardzo zle reaguje na takie ataki. Odchorowywuje to potem, psychicznie jestem zmasakrowana. Jak sie chronic? Moze ktoras sie zna troche na psychologii – moze wystarcza jakies proste cwiczenia, zeby zachowac spokoj i tak nie cierpiec?

                        Ach Jane jak ja Ciebie rozumiem…
                        Moja siostra jest taka osobowoscia dlatego tez nie za bardzo moge (moglam) urwac kontakt z nia.
                        Przez wiele lat czulam sie podobnie jak Ty stresowalam sie i przejmowalam..
                        Widywalysmy sie bardzo malo mimo iz mieszkamy bliziutko. Pewnego dnia poprostu jej powiedzialam, ze nie zycze sobie aby tak ze mna rozmawiala, ze nie chce dyskutowac na tematy na ktore mam odmienny poglad, ze bede zmuszona zerwac nasze stosunki jesli sie to nie zmieni. Od tego dnia zaczelo byc lepiej nie od razu ale jest lepiej. Czesto jeszcze sie zgrzyty zdarzaja, bo probuje mnie przekonac do swych racji, pogladow ale wie juz ja sie nie dam i nie wygra..
                        Wydaje mi sie, ze osoby ktore tak “wysysaja” nasza energie czesto albo wiedza, ze moga to z nami robic bo jestesmy slabsi lub tez maja same ze soba problemy i nawet nie zdaja sobie sprawy jaki wplyw maja na nas..
                        Moja siostra nalezy do tej drugiej grupy. Nauczylam sie ja bardziej tolerowac, no i Ona tez po tym jak uswiadomilam jej pewne rzeczy troche sie uspokoila.

                        • Jane, nie pocieszę
                          Asertywność to coś, co wynosi się z dzieciństwa, bardzo trudno w życiu dorosłym zmodyfikować zachowania, ale nie jest to niemozlwie
                          Moja asertywność była regularnie tępiona, dlatego mi trudno – z drugiej strony wychowuję asertywne dzieci co tez nie jest łatwe:)
                          Trudno być asertywnym a nie agresywnym, bo to dwie różne rzeczy
                          Byłam mało asertywna ale uczę się i jest coraz lepiej:) – zalezy też w jakich sprawach, sa takie w których jestem mega asertywna, a są takie w których leżę
                          Uczę się na bardziej na doświadczeniach, nie na ćwiczeniach 🙂 POczatkowo asertywność boli, będzie Cie poniewierać, wzbudzać poczucie winy, ale za kazdym kolejnym razem jest lepiej

                          Na toksycznych ludzi najlepsza recepta to unikać 😉 jak się nie da – tak jak Kanta rzekła, trzeba się nauczyć ignorować – chociaż w praktyce to cię ciężko wyląda

                          • Zamieszczone przez Jane
                            No wlasnie, niestety musze, nie moge zerwac kontaktu. Jakakolwiek proba spokojnej rozmowy spelza na niczym, groch o sciane. Trzeba przeczekac, potem sie wypogadza, jest lepiej, az do nastepnej takiej sytuacji. Jak na sinusoidzie. Mam dosyc. Chcialabym sobie z tym wewnetrznie poradzic, znalezc jakas forme wyladowania negatywnych emocji, aby mi to “wisialo i powiewalo” bez wyzerania od srodka… 🙁 Ale dziekuje, ze sie wypowiedzialas, kazda Wasza opinia jest dla mnie cenna, moze pomoze mi ukierunkowac jakos moje wlasne postepowanie…

                            A zmieniajac temat to gratuluje brzuszka! Nie wiedzialam, ze jestes oczekujaca 🙂

                            widzę że chodzi o kogoś bliskiego….
                            mam taką osobę z którą chcąc nie chcąc czas spędzać muszę
                            toksyczna do granic możliwości, plująca jadem, wściekła na wszystko i wszystkich…..długo by pisać
                            odciąć się nie mogę 😉
                            długo się wściekałam, odreagowywałam, aż zrozumiałam że to przecież nie ma mam problem
                            no i olewam, gadam o pierdołach, uśmiecham się gdy zaczyna swoje rytuały i milknę…. Nie wdaję się w dyskusje

                            jeśli chodzi o obcych i sytuacje codzienne, generalnie totalna głupota mnie zatyka dosłownie brak mi czasem słów

                            jak ktoś mnie atakuje lub nie daj Boże moje dzieci potrafię ugryźć 😉
                            nie warto mnie zaczepiać

                            • Ciekawy watek…ja niestety naleze do tych toksycznych, a najlepsze jest to, ze zdalam sobie sprawe o tym kilka tygodni temu (a stalam sie tak cholernie toksyczna w ciazy i zostalo mi)….i staram sie cholernie pracowac nad soba, niestety jest tak, ze jakis obraz Twojej osoby ksztaltuje sie u konkretnych osob i chocbys nie wiem jak sie starala to te soby nie probuja nawet postrzegac Cie inaczej. A uswiadomila mi to moja mama – mowil mi maz, mowily mi inne osoby, mowily mi nawet tu dziewczyny na forum i sobie myslalam ze czepiaja sie wszyscy i tyle – atak powoduje takie zamkniecie sie i niestety dosc waskie spojrzenie na zarzuty kierowane w nasza strone. I dopiero moja mama podczas jakiejs zwyklej dyskusji powiedziala mi ze cholernie ciezka sie ostatnio zrobilam (jakos inaczej to ujela) i dopiero to, powiedziane zupelnie na spokojnie – dalo mi do myslenia….
                              Potrafie byc asertywna, ale czesto jestem agresywnie asertywna, gdy cos idzie nie po mojej mysli czy ktos stanie na mojej drodze potrafie zdeptac i wstydze sie tego.. na nowo sie ucze ze mozna byc asertywnym bez agresji i okazuje sie ze to nie takie trudne a przynsi lepsze rezultaty 😉
                              A osoby ktore najzwyczajniej w swiecie czepiaja sie mnie staram sie przynajmniej ostatnio lekcewazyc lub wlasnie nie dac sie prowokowac – wiadomo ze roznie z tym bywa, czasem emocje wezma gore, ale chyba to jest jakas droga, jezeli spokojna rozmowa nic nie wniesie to niestety pozostaje chyba akceptowanie tej osoby ale rowniez ignorowanie jej zaczepek.

                              Zamieszczone przez JoannaM.
                              Wydaje mi sie, ze osoby ktore tak “wysysaja” nasza energie czesto albo wiedza, ze moga to z nami robic bo jestesmy slabsi lub i nawet nie zdaja sobie sprawy jaki wplyw maja na nas..
                              .

                              Zgodze sie, jezeli za kims nie przepadam to czasem (nie jestem z tego dumna) swiadomie “wysysalam” z tej osoby energie i ladowalo mnie to, ale w wiekszosci przypadkow nie wiedzialam o tym, ze mam taki negatywny wplyw na te osoby – niektore slowa rzucone byly sobie ot tak i po sekundzie zapominalam ze wogole padly a te osoby przezywaly to i wypalaly sie dluzszy czas…. Mysle ze szczera lecz spokojna rozmowa w takim przypadku b duzo daja.

                              • to jeszcze można sobie luknąć…

                                • Zamieszczone przez swiki
                                  Ciekawy watek…ja niestety naleze do tych toksycznych, a najlepsze jest to, ze zdalam sobie sprawe o tym kilka tygodni temu

                                  Dzieki za spojrzenie z drugiej strony medalu 🙂 Niestety, moja “toksyczna” chyba tak nie spojrzy. Ciezko przyznac sie do swojej toksycznosci. Wlasciwie to mam dwie takie osoby w otoczeniu. Z jedna nauczylam sie juz zyc, choc dalej mnie ssie ile moze, z druga jest ciezko, bardzo ciezko…

                                  Bruni – wczoraj przetrzepalam dokladnie internet w poszukiwaniu info o asertywnosci. Wlasciwie to doszlam do wniosku, ze przydalby mi sie jakis trening na zywo. Szkoda, ze nie jestem w PL, cos bym znalazla w moim miescie.
                                  Poki co, wypisalam sobie pare hasel z teorii i bede starala sie do tego zagladac w miare czesto. Najgorzej, ze teoria teoria, wszystko swietnie, ale jak dochodzi do konfrontacji, to emocje biora gore, a powinno sie – za Kantalupa – na zimno odpowiadac, bez emocji, bez wzburzenia, a opowiedzi powinny byc grzeczne, ale trafne. Niestety, tego nie potrafie i dlatego poszukuje jakichs sposobow, by sie tego nauczyc. By wzmocnic charakter, tylko czy charakter da sie wzmocnic?

                                  • Zamieszczone przez bruni
                                    I trzeba się też otworzyć na “ja” tej drugiej osoby…
                                    Może niekoniecznie trzeba ją zrozumieć, ale ważne by w sobie wytworzyć na kogoś takiego coś w rodzaju tarczy:)
                                    .

                                    No wlasnie o taka tarcze mi chodzi. Ale, by sie samemu uwolnic, trzeba jakos to zrobic… Mowisz, ze ewangelicy sa w stanie pomoc? Moze z ksiedzem pogadam. Mamy tu madrego, otwartego ksiedza, moze cos madrego podpowie…

                                    • Zamieszczone przez kantalupa
                                      jak ma gorszy, dziala calkiem niezle
                                      w sytuacjach konfrontacji staram sie zupelnie bez emocji wykladac swoje racje, nauczylam sie nawet kontrolowac gesty, zeby nie zdradzic zadnego uczucia (w sekrecie powiem ci, ze widze, ze ja to wyprowadza z rownowagi;))

                                      A jak sie nauczylas tego? Mnie nawet liczenie do dziesieciu nie pomaga…

                                      • Zamieszczone przez scarlet
                                        Olać sobie. Pomyśl sobie, że ty jesteś dużo mądrzejsza od tej osoby a na głupote nie ma rady i tyle. Nie warto się przejmować takimi osobami, wdawać w polemiki, bo one i tak wiedzą lepiej.

                                        Scarlet, nie moge tak wlasnie postapic, bo nie jest to osoba przypadkowa, z ktora, gdy nie chce, to moge sie nie widywac. Poza tym wcale nie jest glupia, czasem powod zwady jest glupi – mozna by zalatwic w inny sposob i wlasnie to chcialabym osiagnac. Jesli jest jakis problem, rozwiazac go z szacunkiem, nie napadajac na nikogo, tak przeciez postepuja ludzie rozsadni. Ale czasem w czlowieku wzbieraja zle emocje, bo nadmiar pracy, bo otoczenie, na ktorym nie mozna sie wyzyc, bo zmeczenie, bo cos tam cos tam. Wtedy wystarczy taka kropka nad i, niepozamiatana podloga i powod do ataku gotowy. Tymbardziej, ze wiesz, ze obok jest ofiara, ktora nie potrafi sie bronic, ktora mozna zmasakrowac. To wlasnie chcialabym zmienic. Przeciez nie chce byc taka ofiara. Buntuje sie wewnetrznie przeciw takiemu traktowaniu, tyle tylko ze nie widze sposobu, by wyjsc na prosta, tak, by mnie to od srodka nie rozrywalo. Tego szukam. Nie moge olac, bo wtedy problem nie zniknie, bedzie sie nawarstwial i moze czesciej powtarzal…

                                        • Zamieszczone przez aruga
                                          Niestety reaguje podobnie jak Ty i nie cierpię tego u siebie. Wszystko przeżywam w sobie i to źle na mnie wpływa

                                          Aga, odkad Cie poznalam, mam wrazenie, ze jestesmy osobami o podobnej wrazliwosci :Buziaki:

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Asertywnosc

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general