Czy tylko moje dziecko zamieniło się w potwora?;)
Do dwóch lat brakuje nam jeszcze prawie 5 mies. a ataki złości pojawiają się kilka razy dziennie i objawiają się krzykiem, od którego puchną uszy, tupaniem itd. Zawsze się zastanawiam, kiedy zapuka do nas policja;)
Będzie gorzej?;) czy w końcu minie? Ile trwa sławny bunt dwulatka?
32 odpowiedzi na pytanie: Ataki złości
Re: Ataki złości
około roku-półtora.
Re: Ataki złości
minie ale potem pojawią się następne 🙂
Izka i Zuzia 4 latka 🙂
Re: Ataki złości
A co ja mam powiedzieć jesli moja ROCZNA córka potrafi się rzucić na podłogę z dzikim wrzaskiem gdy Jej czegos nie dam lub zabronię…..?
Ja to dopiero bedę miała dłuuuugi bunt “dwulatka”….
Lusia, 2 czerwca ‘ 05
Re: Ataki złości
Nie wiem ile trwa ale Andzia tez ostatnio dosc czesto wpada w histerie, szczegolnie jesli czegos chce do *łapek* a ja mowie NIE, tyle, ze ja przestalam sie tym stresowac, po prostu wychodze do innego pomieszczenia i wtedy jej przechodzi 🙂
Monika&Laurcia
Re: Ataki złości
hehe
to tak na pocieszenie…? 😉
Re: Ataki złości
:))
od paru tygodni jestem na etapie
proszę mnie pocieszać
Izka i Zuzia 4 latka 🙂
Re: Ataki złości
Dziś przechodzę kryzys:((
Dziś żałuję, że mam wolne…musiałam zanurzyć się na dłuugą chwilę pod wodą w wannie, bo tylko tak uzyskałam nieco towaru deficytowego – ciszy! Doprowadza mnie do szału własne dziecko! Nie potrafię spokojnie słuchać jego głosu ( a tym bardziej pisków, krzyków itd.) Czy ja jestem normalna???
Nie wiem, jak sobie z nim radzić… Nie działa odwracanie uwagi, prośby, przytulanie, nagrody, klapsy. Nie działa NIC. jest potwornie uparty, jak sobie coś postanowi, to jedynie można wziąć go na ręcę ( wrzeszcacego, kopiacego) i ewentualnie próbować się przemieścić. Spacery, to koszmar! I dla mnie i dla męża, który jest o nieeebo cierpliwszy, niż ja!
Zmienił się nasz mały:(( nie wiem, jak z nim postępować…
mam dość!
Re: Ataki złości
Całkowicie cię rozumiem. Na pocieszenie dodam, że to jednak mija. Moja córeczka ma teraz 7 lat i nigdy niczego nie próbuje wymuszać złością lub histerią, ale kiedy była w wieku Twojego malucha… Koszmar. Nie raz świerzbiła mnie ręka, żeby jej złoić skórę… Straszne.
To jak długo potrwają takie ataki zależy w pewnym stopniu ( i to dużym ) od Ciebie. Jeżeli zabronisz czegoś małemu, a jego złość jest na to reakcją nie możesz mu ulegać ” dla świętego spokoju”, bo szybko nauczy się, że jest to droga do sukcesu. Nie przejmuj się sąsiadami, przechodniami. Bądż konsekwentna. Dobre zachowanie nagradzaj, złe karaj obojętnością. Dziecko najbardziej nie lubi braku reakcji. Kiedy moje dziecko leżało w kaluży przed kioskiem ruchu szamocząc sie straszliwie wszyscy patrzyli na mnie jak na wyrodną matkę. Ale ja nie uległam i więcej nie musiałam tego przeżywać. Mała szybko nauczyła się, że nie warto histeryzować i złościć się bo nic nie osiągnie.
Tobie też radzę spróbować. A o opinię się nie martw. To w końcu ty musisz trudzić się wychowując swoje dziecko, a nie sąsiedzi czy znajomi. Oglądaj program ” Zaklinaczka dzieci”. Podsuwa świetne pomysły.
Pozdrawiam i życzę sukcesów.
Re: Ataki złości
Zgadzam sie z kolezaka jak najbardziej 🙂
Sama mam ten problem od pewnego czasu i najwazniejsza jest konsekwecja, ja niestety nie zawsze konsekwentna jestem – kiedy ni emoge juz zniesc jej piskow i wywijasow na podlodze ulegam… Ale staram sie robic to jak najrzadziej sie da 🙂
Trzymaj sie cieplo 🙂
Monika&Laurcia
Re: Ataki złości
Fakt! Próbujemy być obojetni na te ataki, ale to jest właśnie to, czego on nie znosi najbardziej! i doskonale wie, czego ja nienawidzę i oczywiście natychmaist to robi! ( stuka czym popadnie w podłogę lub ściany a mam baardzo wrażliwą sąsiadkę, która zaraz jest u mnie w domu!) i oczywiście cały spokój szlag trafia!
Wczoraj moje dziecię wpadło na pomysł, że skoro jest “zmotoryzowany” ( posiada samochodzik – jeździk), to będzie jeździł po ruchliwej, dwupasmowej ulicy! I za nic nie dał sobie przetłumaczyć, że to zły pomysł!;) oczywiście ryk, łzy jak grochy, wrzaski…ludzie się zastanaiwiali, co mu zrobiliśmy, że tak wyje!;)
ech, dzieci!:)
Re: Ataki złości
MONIKA???? Wróciłaś?????
Witaj, witaj, jak miło Cię czytać :-)))))))
Co u Was po przerwie???
Ola i…
Lusia, 2 czerwca ‘ 05
Re: Ataki złości
Hej kochanienka, tak wrocilam 🙂
Jak milo, ze mnie tu pamietacie 🙂
U Nas swietnie, mala rosnie jak na drozdzach (niedlugo wstawie fotke:P) a mamusia znalazla milosc zycia – w koncu 🙂
Na razie tyle hihihi
Calujemy i pozdrawiamy serdecznie 🙂
Monika&Laurcia
Re: Ataki złości
Jak się cieszę!!!!!!!!!! Nie śmiałam pytać o sprawy sercowe Cieszę się bardzo, że się Wam ułożyło 🙂
I czekamy na fotki Lauruni :-)))
Lusia, 2 czerwca ‘ 05
Re: Ataki złości
Do trzeciego roku życia powinno minąć.
Następny w wieku 5-6 lat, a później jeszcze jeden w okresie dojrzewania (chyba najgorszy, bo chormony go jeszcze podkręcają). Naturalny rozwój emocjonalny dziecka.
Pocieszające, nie?
Już zaczynam sobie z tego żartować, bo dzieć mi takie jazdy proponuje, że w każdej chwili spodziewam się, że sąsiedzi wezwą policję.
Zapewniam Cię, że krzyk i tupanie to wersja soft… ech…
Ania+ Szymon (lipiec 2004)
Re: Ataki złości
Dziecko zaczyna sprawdzać, czy może wpływać na otoczenie od momentu, kiedy robi się ruchliwe (jak zacznie siadać lub/i raczkować).
Hihi, co powesz na 7-miesięczniaka walącego ze złości czołem o podłogę?? /to o Szymonie/
Jakoś ostatnio zrobiłam się wyluzowana w chwili takich scenek. Uodporniłam się?
Przetrwać to trzeba i tyle 🙂
Pozdrawiam 🙂
Ania+ Szymon (lipiec 2004)
Re: Ataki złości
Kilka sposobów, może wybierzesz coś dla siebie i Matiego:
1. udać, że go szukasz, jak wrzeszczy i nie chce przestać (taka scenka, że go nie widzisz, że szukasz, jak się uspokoi – znajdujesz, bo wrzeszczący Mai jest dla otoczenia niewidoczny)
2. zmienić otoczenie (na siłę wynieść z miejsca zdarzenia, wystarczy kilka metrów, byle by pojawiły się inne obiekty)
3. pokazać, że zawsze ponosi konsekwencje swoich wyborów (stosownie do wieku oczywiście), jeździ po jezdni – zabrać jeździk i powiedzieć, że jeżeli będzie tak robił, to go zabierzesz i schowasz (albo coś w tym klimacie) + wytłumaczyć gdzie można jeździć i dlaczego nie wolno po ulicy; jak dalej będzie chciał tam jeździć po prostu zabrać jeździk i wytłumaczyć, dlaczego tak się stało. I naprawdę nie oddawać go przez jeden dzień. Dziecko ma wiedzieć, że jak grozisz, to zawsze dotrzymujesz słowa.
Powodzenia 🙂
PS. Co powiesz na dziecko, które wczoraj wracało ze żłobka 2 godziny z wrzaskiem, kiedy można tą trasę pokonać w 10min na spokojnie? Histeria dotyczyła dziecka w wózku, którego nie chciał oglądać (jakbym go zmuszała do tego… po prostu minęliśmy wózek…) A ludzi już nawet nie dostrzegam i zupełnie się nimi nie przejmuję. Da radę
Ania+ Szymon (lipiec 2004)
Re: Ataki złości
własnie płacze ze śmiechu 🙂 naprawdę
tak najgorszy bunt dwulatka miałam między 2 a 3 urodzinkami, teraz mam czterolatka który od dłuższego czasu stawia wyzwania moim ograniczeniom, nie raz zachowujac się jak zbuntowany dwulatek 🙂
więc teoria że następny etap emocjonalnego dojrzewania w wieku 5-6 lat legła w gruzach ;-).
Mój czterolatek i z tego co wiem inne też to kłotliwe osóbki, władcze, gigantyczne własne JA, używają brzydkich słów , potrafią powiedzieć rodzicom że ich nie kochają, gdy ci cos im zakazują.
Izka i Zuzia 4 latka 🙂
Re: Ataki złości
🙂
Pani psycholog powiedziała mi, że między 5-6 rokiem życia czekają mnie kolejne atrakcje i że to normalne. Nie wnikałam, jak ma się to do praktyki.
Ja mam do czynienia z jednostką maniakalnie upartą. Jak coś sobie wmówi, to nieźle trzeba się namęczyć i nakombinować, żeby odpuścił, a i tak nie zawsze się to udaje.
Ania+ Szymon (lipiec 2004)
Re: Ataki złości
nie ma co się nastawiać na to co mówią czy piszą psycholodzy 🙂
każdy rok rozwoju dziecka ma swoje plusy i minusy, trzeba brać dziecko takie jakie dała go natura 😉
nie ty pierwsza nie ostatnia trafiłaś na taki egzemplarz, hehe
Izka i Zuzia 4 latka 🙂
Re: Ataki złości
A może więcej dyscypliny? Bo zaczynam mieć wątpliwości, czy te “uparte” dzieci, to nie są jednak rozwydrzone….oczywiście dotyczy to i mojej pociechy. Serio. Nie można wszystkiego tlumaczyć tylko buntem dwulatka( czy 5,6 latka). Może go za bardzo rozpuściliśmy?
Serio nie wiem, co robić. terz dostaje klapsy na pupę i wcale nie mam wyrzutów sumienia! Jego to nie rusza, czasem doprowadza do ataku wścieklosci, ale…od jakiegoś czasu kuma, że dostanie w dupsko, jak zlamie zakaz.Zawsze wyjaśniam,dlaczego tak robię. Konsekwetnie się trzymam tego, co mówię i trochę dziala.
Znasz odpowiedź na pytanie: Ataki złości