a zaczeło się tak.
Poszłam z Michałkiem do mięsnego aby kupić psu jakieś zarcie.
Jedyne co był a nadawało się dla pudelka to nereczki więc zapakowała pani i jazda ze sklepu.
Michał zażądał sobie niesienie reklamówki, myslę sobie a jak chce to niech niesie w końcu jest lekka (4 nerki hi hi)
I ciągnął tak Michał tę reklamówkę po całym chodniku, wypaprana maksymalnie a pies patrzył się miłosiernie czy coś jeszcze w niej jest.
Idąc Michał nagle swierdzil że zapakuje sobie do tej reklamówki snieg! i tak co jakiś czas zatrzymywał się i ladował ile wlezie.
Już się nic nie odzywałam tylko się śmiałam i na pytanie po co Michałku to robisz słyszałam bo tak trzeba mamuś.
Weszliśmy do domu położyłam reklamówkę, rozebrałam Michała a On w te pędy do reklamówki i nagle wrzeszczy, ryk niemiłosierny a ja niewiem co się dzieje.
Okazało się że moje dziecko szukało śniegu które zapakowało po drodze.
Nie mógł pojąć jak to możliwe że nianiuś wkładał a teraz nie ma 🙁
Ja nie wiedziałam czy się śmiać czy tłumaczyć.
Nic nie pomogło, obrażony poszedł do swojego pokoju i płakał.
I jak wytłumaczyć dziecku że snieg się roztopił? hi hi hi
Ania mama 27 miesięcnego Michałka
2 odpowiedzi na pytanie: awantura dwulatka, no bo nie ma!!!!!!!!!!
Re: awantura dwulatka, no bo nie ma!!!!!!!!!!
Ja wytłumaczyłam 🙂
Olo wie, że śnieg robi w domciu ciap ciap i zamiena się w brudną wodę :).
Wzięłam kiedyś do domu śniegowa kulę, wrzuciłam ją do słoika i obserwowałam razem z synkiem jak śnieg topnieje :).
Teraz jak jest cieplej na podwórku Olo woła “nieg ciap ciap!!”
Aga i Olo 11.01.2002
Re: awantura dwulatka, no bo nie ma!!!!!!!!!!
ooo dobry sposób, musze tak zrobić z tym słoikiem 🙂
Znasz odpowiedź na pytanie: awantura dwulatka, no bo nie ma!!!!!!!!!!