Ogłaszam konkurs…. na największy idiotyzm wszechczasów, jaki udało się wam zrobić.
Pocieszcie mnie, ze nie tylko ja jestem taka udana….
Dostałam od koleżanki schab ze wsi…. na kotlety- podeszwy… których nie szło pogryźć. Świnia-dawca tego schabu musiała być starsza ode mnie. Postanowiłam zmiksować te kotlety blenderem i pomieszać z ziemniakami, żeby mi moje stwory nie jadły szmaty zamiast mięsa. Użyłam blendera i on mi sie zapchał. Więc próbujac wydłubać mięso z blendera drugą ręką nacisnęłam przycisk “włacz” i zmiksowałam sobie kciuk. Bolało jak cholera…. a ja za chiny nie umiem zrozumiec jak to sie mogło stać. Mam rozłupany paznokieć pod kątem 45 stopni w dół…. i zachodzę w głowę… co z moją drugą półkulą mózgową, ze nie współpracuje z pierwszą.
Miałyście kiedyś takie doświadczenia, ze wstyd wam sie było przyznac własnemu mężowi co sie stało?
279 odpowiedzi na pytanie: Aż wstyd sie przyznać….
współczuję.
Ja tam męża się nie wstydzę:)
Zatrzymałam palcem młynek do kawy. Efekt taki jak u Ciebie.
Ale miałam wtedy około 10 lat;)
chyba nie tak spektakularnie, ale co rusz przydarza mi się coś głupiego, bo chcę szybko, a padam na pysk
(a mój się piekli )
Gabalysia
wspolczuje….
ja w piatek wyslalam paczke dziewczynie…..tylko zamiast jej adresu wpisalam swoj, listonosz sie spytal czemu wysylalam sobie paczki i czy czuje sie samotna
No dobra, skoro tak, to się przyznam…
Ładnych parę lat temu poszłam na solarium, zimą w ekstra kozakach.. Pani obsługująca obiecała, ze łóżko załączy się za 2 minuty, a tu niespodzianka po niespełna minucie zawrzało i wehikuł się włączył. Zaczęłam się szarpać z ciuchami, żeby nie stracić ani jednej cennej sekundy (dobrze, ze pilling w domu zrobiłam ) i… zaciął mi się suwak w kozaku i zgadnijcie co zrobiłam..? Opalałam się w bucie 😀
ja pitolei nieźle byłas opalona hahahaha
Taaaaaa, choć po 1 razie znacznie się nie opaliłam ale trauma solariowo-kozakowa pozostała do dziś
hahahahahahahaha to tylko mogla moja Martusia zrobić
hahahhhhaa
teraz myślę czy ja coś dziwnego zrobiłam
toś pocieszyła
Gabi….ostatnio?
Jakiś miesiąc temu – przy włączonym odkurzaczu chciałam sprawdzić siłę ssania
efekt – wciągnęło mi 3 palce
cholernie bolało
ręką cały dzień nie mogłam ruszać
spuchły i wogóle
mina męża – bezcenna 😀
a odkurzacz nie byle jaki mam
moloch jakich mało
takim w hotelach się sprząta
Kiedyś miałam dużo “głupich ” zachowań:) Macierzyństwo chociaż w tym mnie poprawiło:)
No to masz ekstra odkurzacz:)
dla pocieszenia powiem Ci moją mega wpadkę
jestem mega leniem podczas rozbieraniu wieczorem i ściągam zawsze hurtowo, spodnie z rajstopapmi, swetry z podkoszulkami
i tak kiedyś w liecum wybrałam się nieświadoma do szkoły z rajstopami w spodniach, poł dnia nic nie było a potem zaczęto się mi przyglądać
zlotował się nade mną kumpel po 7 godzinach lekcyjnych i powiedział mi, ze ciągnie się za mną coś dziwnego, matko jaki wstyd
na parę lat dało mi to do myslenia i się rozibierałam prawidłowo,ale teraz znów jestem leniem i ostatnio w pracy znów w spodniach znalazłam rajstopy, ale ciiiiiiiiiiiiiiiii
Odkurzacz jest niezły 🙂
No to ja mam raczej odwrotnie 🙂
Jak ja luuubię takie wątki
Muszę sobie przypomniec co ja durnego zrobiłam, a znajdzie się coś na pewno
Opalanie w kozaku mnie rozwaliło na łopatki
aggi
problem ten jest mi szczególnie bliski – bo kiedys też się tak rozbierałam ale mnie rajstopy zaczęły się ciągnąć już na klatce jak wyszłam z mieszkania (całe szczęście)
juz sie tak nie rozbieram
Gablysia wspolczuje
Nelly to masz troskliwego listonosza
Jakbym miała dawać oceny to kozak w solarium jest najlepszy
Ja myśle co odwaliłam ale jakos mam pustkę, jak mi sie przypomni to napisze.
Kiedyś jeździłam z teatrzykiem na przedstawienia, (dorabiałam na studiach) takie co w p-lach bajki wystawiają.
Miałam miedzy innymi do zaśpiewania taka paskudna piosenkę ” Me…me…me… jestem koza. Mam ogonek, rożki oraz siwa brodę…”
Nie wychodziła mi za cholerę bo głosu specjalnie nie mam
W którąś sobotę wolna postanowiłam popracować nad piosenka.
Włączyłam cd i ćwiczę ” Me…me…”
Cały dzionek
Na drugi dzień pod blokiem
Wszystkie dzieciaki jak wyszłam z klatki
” Me…me… jestem koza….”
Śpiewały za mną dość długo….
Durna zostawiłam otwarte okno.
Rajstopy rajstopami (myślałam, ze tylko ja takowe taszczyłam pół dnia w jeansach w pracy, a tu proszę już 2 kolejne przypadki ), ale dumnie spacerująca dziunia z powiewającą wkładką higieniczną wystającą spod spódniczki minimaxi mnie powaliła doszczętnie 😀
A moja sister nie mogła się powstrzymać i wysłała mi z autobusu mms z panem, co to miał przy rzepie od kurtki przyklejoną skarpetę
No tom się przyznała…
Znasz odpowiedź na pytanie: Aż wstyd sie przyznać….