BARDZO CIERPIĘ Z BRAKU SZANSY NA DZIECKO….

MÓJ MĄŻ MIMO,ŻE ZBLIŻAMY SIĘ OBOJE DO 30 NIE CHCE NAWET SŁYSZEĆ O DZIECKU. CO JA MAM ROBIĆ?ANI O DZIECKU ANI O SEKSIE ZAPOMNIJ. CIERPIĘ BARDZO I TO JUŻ OD DAWNA. NIE PISZCIE MI,ŻE MAM NIC MU NIE ROBIĆ CZY SIĘ WYNIESC BO TO NIE MA RACJI BYTU,BO PO 1 NIE MAM GDZIE A NIE PRACUJE NIE MAM SIĘ Z CZEGO UTRZYMAC A TO,ŻE NIE BĘDE MU ROBIĆ JEDZENIA CZY USŁUGIWAĆ NA DOBRE I MI NIE WYJDZIE.
NIE WIEM CZY JEST SZANS JAKAKOLWIEK. STRASZNIE CIERPIĘ I TYLKO USMIECHAM SIĘ JAK PATRZĘ NA ROSNĄCY BRZUSIO MOJEJ MŁODSZEJ SIOSTRY MA TERMIN NA LIPCA. TAK BYM CHCIAŁĄ,MÓJ INSTYNKT JEST JUŻ NA GRANICY WYTRZYMAŁOSCI INSTYNKT MACIERZYNSKI I BOJE SIĘ CO DALEJ. CO Z TEGO SKONCZE STUDIA,BĘDZIE MNIE KIEDYS STAĆ NA DZIECKA A NIE BĘDZIEMY MIELI,ALBO JAK MÓWIĄ KOCHASZ CUDZ E DZIECI TO NIE MASZ WŁASNYCH?PORADZCIE-ZROZPACZONA PUPI.

17 odpowiedzi na pytanie: BARDZO CIERPIĘ Z BRAKU SZANSY NA DZIECKO….

  1. Re: BARDZO CIERPIĘ Z BRAKU SZANSY NA DZIECKO….

    J anie wiem, Pupi, czy Ty chcesz rady…. Tyle razy, tyle osób Ci radziło. I to były rady óżne i różniste…. Pupi, żal mi Ciebei serdecznie, ale jak piszesz NIEWIEL można zrobić, a chodzi o to, że coś zrobić trzeba… Pupi po pierwsze : dalczego nei pracujesz?? Konieczność, wybór? Bo to działą w tej sytuacji n aTwoją niekorzyść – jesteś od neigo zależna. Jeśli nie możesz wynieść się do rodziców, nie masz srodków na utryzmanie się to NIESTETY ale jesteś od niego zależna…. Jeśli facetowi na Tobie nie zależy (a nie zależy) – to bedzie perfidnie te sytuacje wykorzystywał. Moje rady są takie:

    1) Olej go nic nie rób i czekaj az Ci ewyrzuci z domu – wtedy rodzice będą MUSIELI Ci pomóc, bądż nie do zniesienia, proś się o to,

    2) ROMANS!!!!!!! I to taki, który będzi emiał szanse na przetrwanie. Krótko mówiąc szukaj okazji, aby poznać innego faceta – zyskasz: nowego kochanka (seks!!!!!), nową miłość, szanse na dziecko, nowy, ciepły i życzliwy dom.

    3) Poszukaj pracy (jeśli np. nie studiujesz dziennie bo być moze właśnie to Cie tak ogranicza) – odczekaj trochę az Twoja sytuacja w pracy się ustabilizuje i w nogi…..

    Jedno jest pewne (moim zdaniem) nie próbuj już rozmawiać, dogadywać się tyle razy już próbowałaś i facet na otarcie łez zabierał Cię do kina i wszsytko wracało do stanu sprzed rozmowy.

    Pupi kochana, ten zwiazek dobrze nie wróży…. Jak długo masz zamiar tak się miotać???? Chcesz tak zmarnować przy tym bezbarwnym egoiście całe życie? Co ty masz z tego kobieto.

    Zastanów się Pupi. Czy chcesz tak dalej egzystować.

    • Re: BARDZO CIERPIĘ Z BRAKU SZANSY NA DZIECKO….

      Pupi, ale jaką można dać radę, biedaku, skoro Ty nic nie możesz zmienić 🙁
      Chcesz tak żyć, bo nie masz pracy? Chcesz mieć to za wytłumaczenie Twojego związku? jak można być z facetem, który nie ma z Tobą ochoty na sex? Po co z nim jesteś, skoro ani dzieci, ani seksu.. ja wiem, ze to moze nie są sprawy najwazniejsze, ale jesli nie umiecie sie poza tym dogadac i on nie chce słuchać o Twoihcpotrzebach, to ten związek.. hm…
      Jedynym wyjasnieniem mógłby być wielki żywioł i wielkie uczucie do niego, ale wtedy przeciez byłoby Ci obojętnie, jak on Cię traktuje, a tak nie jest…
      Musisz, po prostu musisz kochana coś zmienic, a zmienic najbardziej mozna brak pracy – nawet dlugofalowo, nawet jesli najpierw mialabys zrobic jakis kurs – zainwestuj w przyszlosc! Chcesz aby tak wyglądało Twoje życie? Przeciez facet sie nagle nie zmieni na lepsze… 🙁
      Przykro mi< pupi< strasznie po prostu, rozumiem Twoje poczucie uwięzienia, ale sama widzisz i czujesz, ze nie ma za bardzo wyjscia na warunkach, jakie on Ci narzucil i nie ma rokowania na zmiane… wiec zalzy Ci tylko na tym, by sie jakos przyzwyczaic, czy tez na tym, by cos zmienic…? Trzymaj sie kochana…

      Lea i dzieciątko płci zmiennej acz niezmiennie kochanej (11.03.03)

      • Re: BARDZO CIERPIĘ Z BRAKU SZANSY NA DZIECKO….

        Sytuacja beznadziejna…. Nie wiem co sie w takich robi…. Ale wiem czego sie nie powinno…. Na pewno nie wyszlo by Ci na dobre,gdybys wbrew jemu jednak zaszla w ciaze(no chyba, ze z kims innym…) Wspolczuje Ci bardzo,bo wiem, ze gdy instynkt wzywa,to glupie jest gadanie ze potem, ze najpierw wazniejsze rzeczy….. TO JEST TERAZ DLA CIEBIE NAJWAZNIEJSZE!!!!-znam to dobrze.Ale mimo szczerych checi nie wiem co Ci poradzic….wiem tylko, ze znajome,ktore liczyly na “cudowna odmiane meza” jak sie dowie, ze bedzie tata(gdy on tego nie chcial)zawiodly sie okrutnie i do swojego smutnego losu dolozyly jeszcze smutniejszy los dziecka,ktorego ojciec nie akceptuje…to juz chyba lepiej sie rozstac….

        KINGA

        • Re: BARDZO CIERPIĘ Z BRAKU SZANSY NA DZIECKO….

          Witam
          jestem już na forum pare miesięcy i cztytam twoje posty.Zgadzam sie z poprzedniczką, olej gościa i weż wszystko w swoje ręce.Wiem co mówie bo sama tak ciągnelam przez 10 lat. Teraz mam kochajacego mnie nad życie NOWEGO mężusia. Staramy się o dzidzie, i jestem najszczęsliwszą osobą na ziemi.wystarczyło tylko odważyc się i rzucic w cholere całe poprzednie marne życie i zabrac się za siebie.Życze ci mądrych wyborów i odwagi. Trzymaj się cieplutko i bierz się za siebie to nie takie trudne jak tobie się to teraz wydaje.

          • Re: BARDZO CIERPIĘ Z BRAKU SZANSY NA DZIECKO….

            Pupiczku,może czas jednak, jak podpowiadają Ci koleżanki, zdecydować się na radykalne kroki!
            ja też kiedyś byłam w kiepskim związku…. Było mi ciężko, ale pewnego dnia zdecydowałam się zmienić swój los. Odeszłam od niego. Miałam wówczas pracę, ale to były marne pieniądze, nie miałam też żadengo mieszkania….
            Poznałam za to Rafałka ( na imprezie), który jest największa miłością mojego życia. Zawsze mogę na niego liczyć i mam nadzieje że on na mnie. Wspiera mnie duchowo i to On nauczył mnie cieszyć sie z ciąży, bo ja byłam przerażona!

            Wiem, że nowe i nieznane budzi lęk…. Ale może warto zaryzykować dla własnego szczęścia!

            ,

            Magda, Rafał i Bzdyciunio (7.09.03)

            • Re: BARDZO CIERPIĘ Z BRAKU SZANSY NA DZIECKO….

              Wiem, że cierpisz, ale…
              Może postarasz się wykorzystać ten czas do 30, na studia i pracę nad Waszym związkiem, zdobycie niezależności finansowej, by jak najlepiej przygotować się do bycia rodzinką 3 osobową. Skoro i tak na razie nie ma szans na dziecko to warto spożytkować czas i energię na coś konstruktywnego…
              Wiem, że nie jest to łatwe, bo Ty juz jesteś gotowa na bycie mamą. Ale może warto spróbować…

              Pozdrawiam
              GOHA i Dareczek
              14. 04. 2003

              • Re: BARDZO CIERPIĘ Z BRAKU SZANSY NA DZIECKO….

                Mam do Ciebie pytanie zasadnicze – czy TY go kochasz?

                Agi

                • Re: BARDZO CIERPIĘ Z BRAKU SZANSY NA DZIECKO….

                  Nie ma sytuacji bez wyjścia, tylko czasami to wyjście może się wydawać trudne. Na pewno masz kogoś bliskiego kto może Ci pomóc: może na jakiś czas możesz zamieszkać u babci, cioci, przyjaciółki, znajomej, itd., może rodzice wspomogą Cię finasowo i pożyczą na wynajęcie pokoju. To na dobry początek, dopóki sama się odbijesz, nie znajdziesz pracy. Albo odwrotnie: najpierw szukaj pracy i znajdź, a potem w świat! Zobaczysz będzie wspaniale, a już na pewno lepiej niż teraz, bo chyba wszystko będzie lepsze niż obojętność, brak uczucia, skrajny egiozm męża, który powinien Ci być najbliższy na świecie. A może jeśli sie wyprowadzisz, chociaż na chwilę, albo wyjedziesz do znajomych ( na ferie, wakacje, weekend) mąż wreszcie Cię doceni, będzie miał chwilę na przemyślenia, wreszcie dopadną go refleksje nad własnym zyciem i małżeństwem. Czy Ty zbadałaś dlaczego on tak panicznie boi się dziecka?Może ma jakieś bardzo złe doświadczenia i może potrafisz mu pomóc, rozwiać pewne obawy, coś wyjaśnić?Nie wiem czy już przeorowadzałaś tego typu rozmowy, ale może warto przekonać się o co tu tak naprawdę chodzi. A może to nie tylko egoizm, ale jakiś uraz?trudno powiedzieć na odległość. Wierz mi, że słowo “usługiwać” jakiego użyłaś naprawdę nie jest odpowiednie w odniesieniu do małżeństwa, bo ono nie na tym ma polegać. Może faktycznie jednak czas na nowe małżeństwo? I tu sa dwa wyjścia: albo pchnąć na nowe tory obecny związek, czyli zbudować go na nowo i to szybko (jesli to możliwe), albo poznac kogoś innego!!!

                  • Re: BARDZO CIERPIĘ Z BRAKU SZANSY NA DZIECKO….

                    Ada, ja moze tylko wytlumacze wyraz “uslugiwac”, ktorego uzyla Justynka. Chodzi o to, ze maz robi awanture i sie drze, jak ona mu nie zamiesza cukru w herbacie… Wiec chyba uzyla odpowiedni wyraz, bo kiedys swoja sytuacje opisywala, dlatego wiekszosc babek wie, ze to jest prawda, niestety :((

                    Justynko!… wiesz co ja mysle na ten temat… RZUCAJ GO!!! Da sie to zrobic, uwierz mi, kochana…

                    Helenka – przyszla mamuska

                    • Re: BARDZO CIERPIĘ Z BRAKU SZANSY NA DZIECKO….

                      Co za cham!!! Awantura o mieszanie cukru!!!!!!!!!!!!!!!!!!
                      Pupiczku rzucaj go w cholerę!

                      ,

                      Magda, Rafał i Bzdyciunio (7.09.03)

                      • Re: BARDZO CIERPIĘ Z BRAKU SZANSY NA DZIECKO….

                        Chyba się źle wyraziłam : ja się domyślam, że w tym przypadku słowo “usługiwać” jest użyte tak, żeby oddać prawdziwą sytuację. Podejrzewałam, że chodzi o to, iż mężulek okazuje niezrównoważenie emocjonalne i zwykłe chamstwo gdy żona nie wykonuje jego rozkazów ( bo prośby to pewnie nie są). Ja miałam na myśli to, że takie słowa NIE POWINNY pojawiać się gdy się pisze o małżeństwie, bo w zdrowym związku ( a chyba każdy na taki liczy) nie może być pana i poddanego. To, że tak jest nie oznacza, że na to trzeba się godzić, że to właściwe. Właśnie dlatego myślę, że trzeba się zastanowić nad sensem tego związku. Myślę, że nikt nie zasługuje na to, żeby komukolwiek “usługiwać”, a jeśli czuje sie do tego zmuszony-powinien zrobić wszystko by przerwać swoje poniżenie. Helenko, po tym co napisaś tylko się upewniłam, że dla Justynki czas zwiewać! ( nie czytałam dawniejszych zwierzeń więc myślałam, że może rozmowa coś da, ale to juz chyba dawno po tym etapie, prawda?)

                        • Re: BARDZO CIERPIĘ Z BRAKU SZANSY NA DZIECKO….

                          To juz rozumiem co mialas na mysli i calkowiecie sie zgadzam!!

                          Helenka – przyszla mamuska

                          • Re: BARDZO CIERPIĘ Z BRAKU SZANSY NA DZIECKO….

                            Nie wiem czy to u Ciebie się sprawdzi, ale u nas podziałało. Ja mam 29 lat, mój mąż jest o 5 lat młodszy (dobrze przeczytałaś). Pobraliśmy się ponad 2 i pół roku temu. Najpierw oboje nawet nie chcieliśmy słyszeć o dziecku. Później ja miałam OGROMNY kryzys (mało nie odeszłam od męża – to rok temu), a on coś zaczął przygadywać o dzidzi, tym bardziej, że bliskim znajomym urodził się synek, a męża bratowa była w ciąży (urodziła w czerwcu). Powiedziałam mu, żeby zapomniał o dziecku, a jeśli tak bardzo je chce, to niech poszuka sobie innej (byłam bardzo okrutna – naprawdę mi odbiło). Później krysyz mi minął, na szczęście kochany mąż go przetrzymał i mi się zachciało dzidzi. Ale brałam piguły, więc w lipcu postanowiliśmy, że wezmę ostatnią, tym bardziej, że organizm musi też odpocząć. O.K. Ale już gdzieś we wrześni coś nam obojgu odbiło, że chyba jednak nie chcemy dzidzi. Ale zaczęliśmy odwiedzać małżeństwa z dziećmi. No i w końcu mąż się zakochał w nich, ja też i sobie od czasu do czasu strzelaliśmy, aż ustrzeliliśmy.
                            Myślę, że może gdybyś spróbowała (o ile jeszcze tego nie zrobiłaś) tak go wziąć podstępem, że oswoił by się z dziećmi, może faktycznie by sie “zaraził”. Może się okazać, że ma w sobie coś takiego, że dzieci do niego się garną. Np. mój mąż tak ma. Synek znajomych jak go widzi, to aż piszczy z radości. A że nauczyłam go, że mój mąż to Seba, to koleżanka opowiada, że jak są sami w domu, to Mały chodzi po domu i woła “Aba”. A mój Seba jest w nim zakochany. Może i na Twojego męża by coś takiego podziałało.
                            Ale pomimo wszystko bardzo Ci współczuję. Pozdrawiam.

                            • PUPI DO WSZYSTKICH

                              MAM ZAŁOŻONE HASŁO NA KOMP. TAKŻE NIE BĘDĘ MOGŁA PISAC NA RAZIE I NIE WIEM DO KIEDY. TAK MĄŻ WCZORAJ WYRZUCIŁ MOJE RZECZY I KAZAŁ MI SIĘ WYNOSIĆ Z DOMU.tYLKO TESCIOWA ZA MNĄ STANĘŁA,ŻE NIE MAM GDZIE PÓJSCI NIE MAM PRACY A RODZICE PŁACĄ MI ZA STUDIA.
                              POWIEDZIAŁMI,ŻE SEKSU I TAK NIE BĘDZIE I MUSZE SIĘ PODPORZĄDKOWAC. NIE MAM ŻADNYCH PRAW W TYM DOMU BO TO JEGO DOM.
                              NIE MAM JUŻ ŁEZ I SIŁ. MUSZE ŻYC W PIEKLE Z CZŁOWIEKIEM TYRANEM,WCZORAJ MNIE UDERZYŁW TWARZ I CZASEM MI SIĘ DOSTAJE.A I WYZWISKA OD DZIWEK.
                              NIE MAM GDZIE PÓJSC A NI PRACY WIĘC ZYC MUSZE JAK W CELIBACIE A FACETA NOWEGO TO NAWET NIE MAM GDZIE POZNAĆ!TRZYMAJCIE SIĘ I DZIĘKI ZA PORADY-GDYBYM SPOTKAŁĄ TAKIEGO FACETA DLA MNIE ODESZŁABYM ALE NIESTETY… PA-BEZ SIŁ JUŻ PUPI.

                              • Re: BARDZO CIERPIĘ Z BRAKU SZANSY NA DZIECKO….

                                Bardzo Ci współczuję, bo ja niestety nie znam ze swojego małżeństwa takich słów, jak komuś usługiwać, podporzadkowywać sie itp. Mój mąż to żywy skarb, jesteśmy dla siebie partnerami. Gdzie się (przepraszam za śmiałość) taki typ uchował???? No tak, jest panem, bo jego dom, jego praca…wszystko jest mu podporządkowane. Ciekawa jestem jak traktuje swoją matkę? Ale myślę, że też podobnie. Podobno mówi się, że jaki syn dla matki, taki póxniej dla żony. Ręce opadają!!!! A może mogłabyś sie przenieść do rodziców? wiem, że nie jest to ostateczne rozwiązanie, ale może miałabyś, co ja mówię, napewno miałabyś wiecej spokoju, chociaż na jakiś czas. Być może (próbuj) udałoby ci się znaleźć jakąś pracę. A wtedy? różnie bywa- ne znamy czasu ani godziny: poznałabyś kogoś?
                                Próbuj, życie mamy tylko jedno, nie poddawaj sie i nie daj sie temu tyranowi.
                                Pozdrawiam, Justyna- mama majowa.

                                • Re: BARDZO CIERPIĘ Z BRAKU SZANSY NA DZIECKO….

                                  Na pewno nie jest Ci łatwo. Myślę, ze najważniejsze zebyscie sobie z męzem dokładnie wyjaśnili, czego od siebie oczekujecie.takie postawienie sprawy na pewno będzie uczciwe, i moze wiele wyjasni.Życze Ci z całego serca aby Twoje marzenia o dziecku i szczesliwej rodzinie się spełniły. Poza tym jestes młoda…i to na pewno nie jest ostatni dzwonek na dziecko, głowa do góry!

                                  • Re: PUPI DO WSZYSTKICH

                                    Pupi kochanie! Uderzył Cię ten drań?
                                    Nie pisałam w tym temacie bo nie chciałam się wtrącać, ale przebrał miarkę…
                                    Wynos się od niego jak najszuybciej on nie jest wart żadnego twego słowa żadnych Twoich starań, niech sobie poszuka innej która będzi emu usługiwać. Ty jesteś żywą istotką która ma prawo do szczęścia, miłości i szacunku a taki facet nie zasługuje nawet na pogardę. On nie ma prawa Cię tak traktować. Odejdź od niego rodzice na pewno Ci pomogą, bo inaczej to on Cię zniszczy. Nie daj się więcej upokażać. On chyba w Tobie chce mieć służącą a tom już za wiele…
                                    Jestem z Tobą całym moim serduszkiem mój skarbie…

                                    ania

                                    Znasz odpowiedź na pytanie: BARDZO CIERPIĘ Z BRAKU SZANSY NA DZIECKO….

                                    Dodaj komentarz

                                    Angina u dwulatka

                                    Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                    Czytaj dalej →

                                    Mozarella w ciąży

                                    Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                    Czytaj dalej →

                                    Ile kosztuje żłobek?

                                    Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                    Czytaj dalej →

                                    Dziewczyny po cc – dreny

                                    Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                    Czytaj dalej →

                                    Meskie imie miedzynarodowe.

                                    Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                    Czytaj dalej →

                                    Wielotorbielowatość nerek

                                    W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                    Czytaj dalej →

                                    Ruchome kolano

                                    Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                    Czytaj dalej →
                                    Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                    Logo
                                    Enable registration in settings - general