Witam wszystkich,
jestem nowym użytkownikiem i szukałem tego forum aby znaleźć radę/odpowiedź na moje pytanie. Otóż jestem chłopcem w wieku niemal 18 lat i mam często problemy z moją matką. Wiem dokładnie że to nie jest temat/forum dla mnie, ale chciałbym zasięgnąć porady.
Otóż wczoraj byłem na Koncercie w moim mieście i stałem w samym środku wydarzeń, nagle czuję wibracje i gdy spoglądam na telefon, widzę że mama dzwoni. Nie odbieram telefonu, ponieważ było za głośno, jednak zaraz jak skończył dzwonić, napisałem sms-a do mamy : “tak?”. Odpowiedzi ani następnego telefonu nie było więc pomyślałem że to pomyłka, albo sprawa nieważna. Dzisiaj natomiast z rana mama rozpoczyna ze mną rozmowę na ten temat. Uważa że jest to bezczelność z mojej strony że pozwalam sobie na takie smsy i że nie odbieram jej telefonów (mimo że był tylko jeden), usłyszałem także że w żadnej innej rodzinie nie ma takich bezczelnych smsów.
Chciałbym poznać wasze zdanie na ten temat. Moim zdaniem sytuacja jest żałosna i wręcz śmieszna, ale jestem jeszcze stosunkowo młody i pytam ze strony rodzica.
Czy dla smsu “tak?” można odrazu robić kazanie na temat stosunków rodzicielskich i bezczelności?
24 odpowiedzi na pytanie: Bezczelność w mniemaniu rodzica.
A może warto wcześniej uprzedzić mamę, powiedzieć gdzie się idzie i mniej więcej o której się wróci. Mogłeś zamiast “tak” napisać, że jesteś na koncercie, jest głośno i nie możesz odebrać telefonu.
Mama i Tata dobrze wiedzieli gdzie byłem, o której miałem zamiar wrócić. Dodam od siebie że nie było to późno (23).
No to nie wiem o co mama mogła mieć pretensje. Może miała zły dzień?
Niech mama jeszcze raz na spokojnie wytłumaczy ci o co jej chodziło. Bo dla mnie taki sms nie jest niczym złym.
Tego smsa można odebrać jako bezczelnego bez trudu.
Jesteś młody, więc może nie wiesz, że suchy tekst bez intonacji wygląda inaczej niż wypowiadane słowa z intonacją.
Jesli mama dzwoniła, nie odebrałeś, pewnie sie martwiła albo była zdnerwowana bo miała do ciebie coś ważnego
a potem wysłałeś lakonicznego smsa, wysilając się na wklepanie 4 znaków bez informacji dlaczego nie odbierasz, bez przeproszenia, że nie odbierasz,
to przyznam, że wygląda to nieco lekceważąco,
a dla wkurzonej matki może wyglądać bardzo lekceważąco.
Imo mama miała prawo sie wkurzyć.
Na przyszłość wysil sie na nieco dłuższego smsa, typu “nie odbieram bo strasznie tu głośno, coś się stało?” i pewnie nie byłoby dymu.
Umiejętność stawiania się “po drugiej stronie zagadnienia” to cenna umiejętność i warto ją ćwiczyc 😉
Powodzenia 😉
Mimo wszystko, ja bym zadzwoniła do rodziców. tak samo martwiłabym się o swoje dziecko, jak rodzice o ciebie. SMS jest dobry dla kumpli, ale nie w rozmowie z rodzicami…
To ja chyba jakaś inna byłam. Moim rodzicom wystarczał sms No ale jak wiedzieli gdzie i z kim jestem i o której wrócę to niepotrzebnie nie dzwonili…
A czemu sms ma być jakiś ” niegodny” rodziców???
dLAMNIE TEZ DZIWNE… PO PIEPRWSZE SKORO MAMA WIEDZIALA GDZIE JEST TO po co dzwoni w trakcie koncertu,poza tym moja mama jak nie odbiralam to pisala po prostu: gdzie jestes i tyle?na lakoniczne tak? odpisala by wszystko gra?gdzie jestes,czy standardowe za ilew wrcacasz…dla mnie dziwna reakcja mamy… Ale moze moja mama byla jakas mniej wrazliwa na sms.
Może miała coś pilnego?
To w sumie nic nadzwyczajnego, że mimo iz wiem, że mój mąz jest w pracy to jednak do niego dzwonię 😉
A co do reszty – tak, wiem, przyjmuję do wiadomości, że jest bardzo duża grupa rodziców,
dla których tzw. kindersztuba ich potomstwa jest bardzo istotna.
Wiem, że istnieją rodzice, którzy uważają, że rodzic to nie kumpel
i jeśli w jakis sposób nie zachowałbyś się na ten przykład wobec pracodawcy to wobec rodzica tez nie powinieneś.
(ja bym sie tak nie zachowała ani wobec pracodawcy ani wobec rodzica,
co innego bliscy znajomi, choć tez nie wszyscy)
I czy w związku z tym, że twoja mama patrzy na to inaczej,
mama tego chłopaka musi patrzec tak samo?
Wolny kraj, to ona go od lat wychowuje, utrzymuje, karmi
i to ona (a nie forumowicze) decyduje m.in. jakie zasady obowiązują w tej konkretnej rodzinie.
Takie jej prawo i nic mi do tego.
Może faktycznie coś sie ważnego wydarzyło.. a jeśli nie.. to dziwne zachowanie mamy… :/
Podpisuję się pod całością a szczególnie pod pogrubionym 🙂
Moim zdaniem gdyby faktycznie coś ważnego się stało, to mama zadzwoniłaby ponownie, a jakby syn nie odbierał to może kolejny telefon i kolejny. A skoro zadzwoniła raz i oburzył ją sms to pewnie to nic ważnego nie było…
zamiast “tak?” napisałabym :”oddzwonię jak będę mogła ” albo cos w ten desen i nie sądzę że to byłoby powodem do obrazy….
zresztą dziwna sytuacja…..chyba że to takie przyczepienie sie szczegółu tylko dla tego żeby pokazac focha….
Bądź po prostu bardziej uważny formułując smsy, faktycznie, mogłeś napisać, że nie możesz odebrać… Ale nie jest jakoś szczególny powód do nieporozumień, skoro się tym przejmujesz, widać, że zależy Ci na dobrych relacjach z rodzicami, plus dla Ciebie…:)
Niekoniecznie, niekoniecznie.
Skoro napisał, że sytuacja jest żałosna i smieszna,
a nie że jej nie rozumie,
to moim zdaniem może chciec wygrać ten sparring matka-nastolatek
i przyszedł tu zebrac argumenty przeciw swojej mamie,
żeby móc jej pokazać “co inni o jej zachowaniu myślą”.
Podpisuję się pod tym całkowicie
Ja dostaję smsy w stylu:
R U THR YET? DNT C U!
…kiedy odbieram 13-letniego pasierba ze szkoły. Przyzwyczaiłam się. Wkurza mnie to i tak, bo jak próbuję odpisać, dostaję jeszcze 5 z kolejnymi kodami do odszyfrowania, a zwykle stoję w doskonale widocznym korku 300 samochodów z innymi rodzicami czekającymi w kolejce na dzieci. Jak w końcu zadzwonię, żeby Młody ruszył tyłek i znalazł mnie w kolejce, Młody nie odbiera, bo rozmowy nie są cool.
Więc patrząc z punktu widzenia 15 letniej różnicy wieku, i samemu będąc w pokoleniu, które wysyłało pierwsze smsy – “tak?” mogło spokojnie brzmieć “bezczelnie” dla kogoś, kto jest przyzwyczajony do innych form komunikacji. Pogadaj, wyjaśnij, następnym razem dodaj kilka liter.
matko, jaka ja stara jestem
nie pisałam smsów do rodziców, bo wtedy komórek jeszcze nie było
To samo pomyślałam
Co do smsa “TAK?”… osobiście wolałabym nieco mniej lakoniczny w stylu: “Nie mogę rozmawiać. Czy coś się stało?”. Z resztą, jakbym wiedziała, ze dzieć na koncercie, to sama pewnie bym smsa wysłała z nadzieją, że odczyta i odpowie.
Hm, taka opcja też jest możliwa, ale i tak chyba lepsze to niż gdyby w ogóle olał całą sytuację i nie rozmawiał z mamą…
Znasz odpowiedź na pytanie: Bezczelność w mniemaniu rodzica.