swojej babci…poradzcie co zrobić…i jak, zeby nie wywołac kolejnego konfliktu miedzy mną i teściową… Krzyś na jej widok robi się nieswój… A kiedy ona zaczna do niego mowic zbiera sie do płaczu…. Nie chce zeby tak było…bo to w koncu babcia…widze ze ona jest juz zniechęcona i sama nie bardzo wie jak zmienic ta sytuacje… dodam ze kiedy jestesmy z malym u tesciow nie prowadzimy dyskusji ktore moglyby dac odczuc dziecku jakie sa faktycznie stosunki…(moze pamietacie sprawe remontu u sąsiadow..)…moim zdaniem klopot tkwi w tym, ze tesciowa mowi za glosno i za szybko… Ale przeciez nie powiem jej tego…maz zreszta tez, bo się obrazi…i tak juz jest kiepsko.. Nie chce pogarszac sytuacji… a moze ona podswiadomie nie chce sie do niego zblizyc…bo jeszcze przed awanturą mały śmiał sie do niej i gugał…co robić??? jak ich przekonac do siebie…przeciez to okropne zeby wnuk bał sie swojej babci…
Weronka z Krzysiaczkiem 9.6.03
10 odpowiedzi na pytanie: boi się…
Re: boi się…
U nas jest to samo. Malutka widzi moją teściową raz w tygodniu i to najczęściej niedługo. I ona stara sie od razu nadrobić stracony czas, porywa ją od razu na ręce, dużo mówi i efekt jest taki, że mała zaraz zaczyna płakać. Reaguje tak tylko na nią, myslę że wyczuwa że ona jest zestresowana. nie ma na to rady poza cierpliwościa i czasem. Pozdrowienia.
Monia i Olgutek 5 m-cy! 06.05.03
Re: boi się…
u nas podobnie, tylko przy babci jest podkówka, ale zaraz potem jest usmiech, tak bylo zawsze i moja mama uwaza to za zabawne hihihi
Re: boi się…
u nas nie ma nawet cienia uśmiechu…tylko strach i zaraz potem płacz… A wlasciwie krzyk…
Weronka z Krzysiaczkiem 9.6.03
Re: boi się…
to na pewno nie chodzi o to ze widuje ją rzadko…bo częsciej widzi ją niz moich rodzicow a u nich mały czuje sie wspaniale…smieje sie i gada…tescia widzi tak samo czesto jak tesciową a do niego jest usmiechniety i radosny… boje sie ze nic sie samo z siebie nie zmieni… A ja nie wiem co robic… przemawiam czulym glosem kiedy widzi babcie…staram sie wywoalac usmiech na jego buzi… Ale nic nie działa…
Weronka z Krzysiaczkiem 9.6.03
Re: boi się…
Ale u nas problem też nie polega na tym że widuje babcię rzadko, bo moją mamę i dziadków też nie za często . Malutka po prostu wyczuwa, że babcia jest spięta, bo boi się że dziecko będzie płakać i efekt jest taki, że dziecko płacze, uff ale zagmatwałam, wszystko minie. Moja ciocia, nawet nie mogła zbliżyć sie na dwa metry do swojej wnuczki bo był wrzask, minęło, tylko nie pamiętam w jakim wieku była wtedy wnuczka….
Monia i Olgutek 5 m-cy! 06.05.03
Re: boi się…
U mnie to samo. Mała reaguje płaczem zarówno na moją mamę, jak i na teściową. Zastanawiałam się czemu, bo już mi wmawiają, że jest najwrażliwszym dzieckiem świata. A przecież przychodzą do mnie koleżanki, chodzę z małą na basen i jest spokojna i uśmiechnięta. Obie (mama i teściowa) mówią tubalnym głosem, dziecko mi wyrywają jak tylko je zobaczą, bawią się z nim nie tak jak ono lubi, tylko jak im się wydaje, że musi lubić. “Rekord” pobiła teściowa, która dziecka niepamiętające jej (4m-ce) od razu wyrwała z mi z rąk je i poleciała do sąsiadów. Mała płakała a ona jej powiedziała “Babcia i tak Cię będzie tarmosić nawet, gdy będziesz płakać.” W efektcie dziecko zaczyna płakać nawet jak tylko słyszy jej głos w słuchawce telefonu. Moje mama ma natomiast manię tarmoszenia małej za policzek i mówienia “tititi dzidzia, dzidzia, tititi dzidzia, dzidzia” i nie zwraca uwagi na to, że dziecko ma przestraszone oczy. Gdy maluch chowa się za mnie, ona doskakuje z drugiej strony i zaczyna znowu “tititi…”. Mam czasem wrażenie, że uczuć dziecka się nie szanuje, ma być małpką, zabawką i śmiać się na komendę wtedy, gdy tego chcą dorośli.
Re: boi się…
tez mam takie wrazenie…ze niektorzy traktuja dziecko jak małpkę… zamiast stopniowo przyzwyczajac dziecko do siebie to wszytsko na siłę…chyba nie chcą sie przyznac ze nie potrafią wzbudzic w dziecku sympati…
Weronka z Krzysiaczkiem 9.6.03
Re: boi się…
Witam,
Jeżeli mogę coś poradzić to postaraj się porozmawiać z teściową. Dziecku i tak niczego nie wytłumaczysz a dorosłemu może akurat….
Trzeba tę rozmowę przeprowadzić spokojnie, tak żeby nie doprowadzać do konfliktu. Babcia chyba też widzi co się dzieje….
powodzenia,
elzi i żarłoczny misiek (25-02-2003)
Re: boi się…
sek w tym, że nawet spokojna rozmowa w obecnej sytuacji zostanie przez nią odebrana jako atak…to nie jest osoba której się daje rady…ona wie najlepiej…jesli ja sprobuje cos mowic to stwierdzi ze smarkula nie bedzie jej mowic jak sie ma odnosic do wnuka… A tak wogóle to ona moze wcale do niego nie podchodzic… zobaczymy co dzis sie bedzie dzialo, bo idziemy w odwiedziny…
Weronka z Krzysiaczkiem 9.6.03
Re: boi się…
Taaaak i już mi pomysłów zabrakło…. Takie kontakty nie są łatwe i tyle. Życzę powodzenia i trzymam kciuki za poprawę zachowania babci….
elzi i żarłoczny misiek (25-02-2003)
Znasz odpowiedź na pytanie: boi się…