Zaparkowałam samochód razem z Karolem na ulicy…wysiadłam, żeby wyjąc synka……….. A samochód……….zaczął się staczać z górki !!!!!!!!!! Zamarłam…. Na szczęście udało mi się wsiąść i zacisnąć ręczny…….gdybym nie zdążyła…. A samochód za nami by szybko odjechał……to Karol stoczyłby się z górki… A potem władował się na kościół……. Nawet nie chcę mysleć co by było…w niedzielę lecę do kościółka…mam wrażenie, że ktoś tam, na górze nad nami czuwa…..kiedyś, stałam na rondzie…zapaliło się zielone…i ruszyłam… Nie wiem czemu, ale zahamowałam…..z tyłu oczywiście klaksony……dosłownie na milimetry przejechał mi przed nosem autobus…..fascet wjechał na czerwonym…i jak tu nie wierzyć w cuda….?????!!!!!
10 odpowiedzi na pytanie: Boże…co ja przeżyłam….
Re: Boże…co ja przeżyłam….
Boże… Pluto… aż mnie ciarki przeszły… lepiej nie myśleć, co by się stało… ręczny nie zadziałał?
Re: Boże…co ja przeżyłam….
Nie zasisnęłam ręcznego….. Nidgy go nie zaciskałam…do dzisiaj……
Teraz mogę się wypowiedzieć na post Smoki o obsesjach…..boję się…….WSZYSTKIEGO hi,hi……..
Re: Boże…co ja przeżyłam….
okropność
słyszałam od znajomej taką historię: była w hipermarkecie z dzieckiem, zrobiła zakupy, włożyła małą i wrzuciła siaty, gdy trzasnęła bagażnikiem w łączył sie centralny zamek i zamknął drzwi!!!!! mała i kluczyki były w środku
ona szalała nie wiedziała co zrobić, wezwano policję, ale nie pozwoliła zbić szyby, bo nikt nie gwarantował że odłamek nie skaleczy dziecka
podeszła do pierwszego samochodu i wrzeszczała żeby ją zawieźli do domu po drugi komplet kluczyków, gdy wróciła szyby były zaparowane od środka od wycia małej, miała też żyłki na czole popenkane od wrzasku, a policjaci stali dookoła z grzechotkami które sami kupili i próbowali małą zabawić!!
działo się to w Wa-wie w zeszłym roku
szok, prawda?
Mama tego Pana:
Re: Boże…co ja przeżyłam….
Czuwa, czuwa!
Kaśka z Natalką (10 miesięcy)
Re: Boże…co ja przeżyłam….
Straszne! A swoją drogą – po jaką cholerę zamknęła drzwi gdy włożyła małą do samochodu? Ja zawsze – najpierw włożę Natusię zostawiając drzwi otwarte, a potem pakuję bagażnik!
Kaśka z Natalką (10 miesięcy)
Re: Boże…co ja przeżyłam….
Ja tez boje sie bardzo o natusie i wyobraznia podpowiada mi rozne scenariusze. Dlatego tez wole chuchac na zimne i byc nawet nadmiernie ostrozna.
Kaśka z Natalką (10 miesięcy)
Re: Boże…co ja przeżyłam….
Ja wierzę że każde dzieciątko ma swojego Anioła Stróża.
Marzena
mama Przemka – 18.11.2002
Re: Boże…co ja przeżyłam….
nad kazdym dzieciatkiem czuwaja anioly….ja w to wierze….i wierze w to zedzieci je czasem widza…wogole dzieci widza wiecej niz my zatraceni w p[rzyziemnym zyciu rodzice..
Re: Boże…co ja przeżyłam….
ja tez w to wierze :-))
Kaśka z Natalką (10 miesięcy)
Re: Boże…co ja przeżyłam….
Uwazaj na siebie Julka…….
Pozdrowienia
smoki i Dawidek
(4 miesiące i 1/2!)
Znasz odpowiedź na pytanie: Boże…co ja przeżyłam….