Bunt dwulatka: Jak się objawia? Ile trwa i kiedy się kończy?

Gdy maluch osiągnie wiek mniej-więcej dwóch lat, ze spokojnego aniołka może zmienić się w niesforne, niegrzeczne dziecko, które nie chce słuchać rodziców i ma swoje zdanie, które podkreśla na każdym kroku.  Wchodzi on wówczas w tak zwany bunt dwulatka. Dla wielu matek i ojców jest to naprawdę trudny okres, zwłaszcza jeśli nie są przygotowani na to, że maluch zaczyna żądać, pokazywać, co mu się nie podoba i nie jest już tak pokorny i posłuszny jak dotąd. Żeby poradzić sobie z buntem dwulatka, przede wszystkim trzeba zrozumieć, skąd się bierze i jakie zmiany zachodzą w dziecku. Co się dzieje, że spokojny maluch nagle zmienia się w małego terrorystę i jak sobie z tym poradzić?

Objawy buntu dwulatka

Bunt dwulatka może objawiać się różnymi zachowaniami, w zależności od temperamentu dziecka, ale również od zachowania rodziców i tego, jak będą reagować na bunt. Niektóre zachowania są jednak typowe, więc warto o nich wiedzieć, żeby szybko rozpoznać, że mamy do czynienia z buntem, a nie z jakimś poważniejszym problemem.

W okresie buntu dziecko chce zrobić wszystko po swojemu, a cokolwiek zaproponuje rodzic jest złe i niewłaściwe. Co więcej, maluch w zdecydowany sposób domaga się tego, na czym mu zależy, często reagując na odmowę złością lub płaczem. Oprócz tego, ulubionym słowem dziecka staje się „nie”. Bardzo często malec odpowiada „nie” na każdą prośbę i propozycję rodziców. Z drugiej strony dziecko może bywać niezdecydowane i kapryśne. Nie zdziw się, jeżeli najpierw mówi, że jest głodne, a pięć minut później nie ma zamiaru niczego zjeść.
Ten okres to również czas, w którym dziecko stale bada co może, a czego nie.

Jest to wyjątkowo trudne dla rodziców, ponieważ z jednej strony chcą dla malca jak najlepiej, a z drugiej muszą postawić pewne granice, których dziecko nie może przekraczać. Walka między rodzicami a dzieckiem może przypominać przeciąganie liny – zarówno dziecko, jak i rodzice chcą postawić na swoim. Niestety maluch bardzo często reaguje krzykiem, złością, a czasami nawet agresją. Krzyk czy płacz może wywołać próba ubrania, kąpieli czy położenia malca do łóżka. W okresie buntu bardzo często zmieniają się nawyki i upodobania dziecka. Wiele dzieci odmawia jedzenia, które do tej pory było ich ulubionym, płacze, pluje, a nawet rzuca jedzeniem.

Ile trwa bunt dwulatka?

Bunt dwulatka tak naprawdę nie zawsze pojawia się u dzieci w wieku dokładnie dwóch lat. Zazwyczaj zaczyna się około 18 miesiąca życia, a kończy, gdy malec ma mniej-więcej 30 miesięcy. Oczywiście różne dzieci rozwijają się w różnym tempie, więc etap buntu może wystąpić wcześniej albo później. W tym czasie, oprócz szybkiego rozwoju fizycznego, następuje również rozwój emocjonalny. Dziecko zaczyna dostrzegać, że jest odrębną istotą, zaczyna mieć swoje zdanie i nie waha się go manifestować.

Jak sobie radzić z buntem dwulatka: porady

Dziecięcego buntu nie można się bać. Trzeba sobie zdać sprawę z tego, że rodzice, jako osoby dorosłe i odpowiedzialne za swoje dziecko mają władzę i podejmują ostateczne decyzje. Bunt i pogorszenie zachowania jest czymś naturalnym i nie wynika ze złego wychowania, jednak to od rodziców zależy, jak wykorzystają ten czas, w którym dziecko może się wyjątkowo dużo nauczyć.

Podstawą poradzenia sobie z buntem dwulatka jest zrozumienie, że zachowanie dziecka nie jest wymierzone przeciwko rodzicom. Maluch nie chce zrobić Wam na złość, po prostu szuka swojego „ja”, testuje co mu się podoba i co może robić. Jest to całkowicie normalny, naturalnie występujący etap rozwoju. Bunt dwulatka jest trudny dla samego dziecka, które poznaje siebie i uczy się jak być odrębną osobą.

Poza tym, okres buntu jest prawdziwym wyzwaniem dla rodziców, którzy muszą poskromić malucha, wytrzymać jego kaprysy, a jednocześnie nie ulegać dziecku. Rodzice muszą wykazać się cierpliwością i wypracować odpowiednie podejście do dziecka. Nie sposób przecież bać się cokolwiek powiedzieć i stresować każdym wyjściem na zakupy czy posiłkiem. Należy też pamiętać, że to w dużej mierze od rodziców zależy, jak dziecko się zachowuje i czego się nauczy w czasie tego trudnego okresu kształtowania siebie.

Bunt dwulatka: jak reagować na zachowanie dziecka?

W kontaktach z maluchem, który jest akurat w okresie buntu, podstawą jest cierpliwość. Okazywanie dziecku zniecierpliwienia czy złości z pewnością w niczym nie pomoże. Jeśli czujesz, że zaraz wybuchniesz, policz do dziesięciu, odetchnij głęboko i przemyśl wszystko. Nie musisz reagować od razu, ponieważ impulsywna reakcja może nie być najlepsza. Jeżeli czujesz, że nie masz już siły do walki z dzieckiem, zrób sobie chwilę przerwy, ochłoń i dopiero wtedy powiedz dziecku to, co masz mu do powiedzenia. Podczas rozmowy unikaj krzyczenia i podnoszenia na malucha głosu. To tylko pogorszy sprawę, a dziecko stanie się jeszcze bardziej agresywne i również może zareagować krzykiem lub płaczem. Z drugiej strony daruj sobie długie przemowy i kazania. Mów prostymi słowami, buduj krótkie zdania, które dziecko zrozumie i przyjmie do wiadomości. Długie tłumaczenie sprawi, że maluch się zirytuje, zniecierpliwi, a i tak nie zrozumie i nie zapamięta wszystkiego z Twojej przemowy. Podczas sprzeczki nie szarp, nie popychaj ani nie bij dziecka! To zdecydowanie niedopuszczalne zachowanie, które wywołuje u dziecka jeszcze większą agresję. Musisz pokazać maluchowi, że jesteś starszy, mądrzejszy i masz nad nim przewagę. Karanie fizyczne jest oznaką słabości i bezsilności, dlatego nie pokazuj, że nie masz innego pomysłu na ukaranie dziecka i wyciągnięcie konsekwencji z jego zachowania niż bicie.

Kolejną bardzo ważną kwestią podczas buntu dwulatka jest stawianie granic. Musisz być w tym konsekwentny, ponieważ jeśli chociaż raz odpuścisz, dziecko będzie wiedziało, że może pozwolić sobie na coraz więcej. Gdy tylko widzisz, że dziecko robi coś, co Ci się nie podoba, od razu reaguj, nawet jeśli nie masz na to siły i ochoty. Nie ulegaj, jeśli dziecko próbuje coś wymusić, musisz wyraźnie ustalić granice i się ich trzymać. Jeżeli maluch zaczyna krzyczeć i płakać na zakupach, bo nie chcesz mu kupić nowej zabawki, nie ulegaj tylko dlatego, żeby mieć spokój i szybciej wrócić do domu. Z drugiej strony nie praw dziecku kazań, utnij dyskusję mówiąc, że nie masz pieniędzy i nie kupisz tego, czego malec chce. Prawdopodobnie dziecko zacznie płakać albo obrazi się, jednak musisz to przetrwać. W takich sytuacjach musisz konsekwentnie i zdecydowanie trzymać się swojego zdania. Pamiętaj, że jeżeli ulegniesz dziecku, przyzwyczai się ono, że krzykiem albo płaczem może wymusić, co zechce. Musisz się nauczyć, jak przeczekać chwile histerii. Wtedy malec zobaczy, że jego krzyki i płacz nie robią na Tobie wrażenia, więc nic nimi nie osiągnie.

Bardzo ważne jest też to, aby oboje rodziców było zgodnych w tym na co pozwalają dziecku, a na co nie. Jedno z rodziców nie może ulegać, gdy drugie zakazuje czegoś. Nawet jeśli nie do końca zgadzasz się z partnerem czy partnerką, nie podważaj jego decyzji w obecności dziecka. W kontaktach z dzieckiem musicie być zgodni, a jeżeli tak naprawdę nie zgadzacie się ze sobą, wyjaśnijcie to później, nie w momencie kłótni z dzieckiem.

Ze względu na to, że dziecko w trudnym okresie buntu uczy się zachowań społecznych, obowiązujących zasad i chce mieć wybór, daj mu trochę przestrzeni. Dzięki temu malec będzie się uczył podejmowania decyzji i tego, że każda decyzja niesie ze sobą konsekwencje. Chodzi oczywiście o proste codzienne sprawy – zapytaj dziecko czy woli zjeść jabłko czy gruszkę, czy chce założyć czerwoną czy niebieską koszulkę. Takie błahe sprawy dadzą dziecku poczucie, że może decydować o pewnych kwestiach. Poza tym, informujcie dziecko o swoich planach. Dzięki temu maluch będzie czuł, że jest ważny, a jeśli coś mu się nie spodoba, będziecie mieli okazję dowiedzieć się, jaki jest powód niechęci i sprzeciwu.

Mimo tego, że na pewno będzie Ci trudno poradzić sobie ze złością i agresją malucha, nie możesz mówić mu, że jest złym dzieckiem. Zaznaczaj, że nie podobają Ci się zachowania dziecka. Jeśli maluch zrobi coś dobrze, zachowuje się grzecznie, chwal go i doceniaj. Pokaż dziecku, że je kochasz, mów mu to, przytulaj, uśmiechaj się i zachowuj spokój. Może się zdarzyć, że podczas kłótni dziecko powie Ci, że Cię nie kocha albo nie lubi, jednak nie przejmuj się takimi deklaracjami. Pamiętaj, że to tylko dziecko i czasami może mówić i robić coś, czego nie końca rozumie i nie zdaje sobie sprawy ze swoich słów i postępowania. Jeżeli dziecko zrobi coś źle, okaż mu to, ale nie obrażaj się. Gdy dziecko przeprosi, przyjdzie się przytulić, nie złość się na nie dłużej. Wytłumacz co zrobiło źle, otwarcie powiedz, czym sprawiło Ci przykrość, ale nie wypominaj przy tym wydarzeń, które miały miejsce kiedyś, odnoś się do konkretnego zdarzenia.

Sprawdź także: Jak sobie radzić z buntem u trzy- i czterolatków?

Dodaj komentarz

32 komentarzy: Bunt dwulatka: Jak się objawia? Ile trwa i kiedy się kończy?

  1. Jak poradzić sobie z buntem dwulatka.

    Jak sobie z tym poradzić kiedy ciagle tylko słyszę nie na wszystko, nie zjem, nie bede spal, nie chce, nie pojde… a gdy sie kładzie spac to kopie rzuca butelka z mlekiem i nawet tulenie nie pomaga to jeszcze w twarz mozna dostac ile jeszcze trzeba miec cierpliwosci zeby nie wybuchnać.
    Może ktoś ma na to jakąs rade albo sam to przechodził. Ostatnio tutaj [usuniety link reklamowy ]przeczytałem o buncie jednak ale może ktoś ma więcej porad w tym temacie prosze o jakieś rady zeby nie zwariować.

    • Witaj.Ja tez mam zbuntowanego dwulatka i czasem mimo szczerych checi czlowiek ma dosyc i krzyknie w koncu na dziecko moj jak tylko cos nie po jego mysli,to krzyczy,rzuca sie,placze(oczywiscie wymuszajaco).Masakra. To trwa juz od wakacji i tez z niecierpliwoscia czekam,az mu to przejdzieU nas mysle to tez ma na to wplyw fakt, ze maly jeszcze nie mowi duzo i czasem moze chce cos zrelacjonowac,a nie umie. Pozdrawiam i pisz co tam u was,jakie postepy.

    • Dziękuje za pocieszenie, u nas myślę ze problem tkwi w tym że mały chyba rewalizuje z siostra o nasza uwage chociaz wydaje nam sie ze po rowno dzielimy no ale wg niego moze niekoniecznie. Ale dziwne jest to ze corka nie zachowuje sie tak byc moze jest to domena chlopcow. Oczywiście bede pisal jak cos sie zmieni mam nadzieje na lepsze hihi. Pozdrawiam

    • Nasz jest narazie jedynakiem i raczej rozsadni go wychowuje,wie co mu wolno,a co nie,ale coz,to w sumie tylko dziecko i ono sie caly czas rozwija i uczy wiec sila rzeczy bedzie sie zmienialo,czasem w sposob dla nas nieporzadany. Nasz ma ogromne problemy ze spaniem,a wasz??

    • Przechodziliśmy bunty razy dwa:D, w domu byl istny sajgon, rzucali sie na podloge, krzyczeli, tupali.. Staralm sie spokojnie tlumaczyc, potem ignorowac zle zachowanie.. Minelo jak poszli do Klubu Malucha to sa inne dzieci:D. Jednak nie kazdy ma mozliwosc poslac dziecko do żłobka.. Język dwulatka T. Hogg podsuwa niezle propozycje mnie ta książka uspokoila pozwolia spojrzec na wszystko z dystansem. Spróbuj może znajdziesz tam dobre wskazówki.

    • Dexter Watch Online Blinkx

      download florence and the machine ringtone florence and the machine top ringtones. twista feat. chris brown mp3 ringtone twista feat. chris brown samsung ringtones. sunny sweeney ringtone sunny sweeney mp3 ringtone. chris brown boost ringtones chris brown samsung ringtones. jerrod niemann virgin mobile ringtones jerrod niemann virgin mobile ringtones. download fabolous mp3 ringtones send fabolous ringtones. bruno mars top ringtones bruno mars cell phone ringtones. lady gaga popular ringtones send lady gaga ringtone. jamie foxx feat. drake samsung ringtones download jamie foxx feat. drake ringtones to computer. the lonley island mp3 ringtones the lonley island latest ringtones. buy dr dre feat. snoop dogg ringtones online dr dre feat. snoop dogg sprint ringtones. linkin park nextel ringtones linkin park nextel ringtones. travis porter t mobile ringtones travis porter free ringtones. brad paisley polyphonic ringtones brad paisley virgin ringtones. sara evans virgin mobile ringtones download sara evans ringtones. lady gaga mp3 ringtones lady gaga mobile ringtones. thompson square mp3 ringtone download thompson square mp3 ringtone. toby keith nokia ringtones download toby keith ringtones. david guetta feat. kid cudi at&t ringtones david guetta feat. kid cudi at&t ringtones. michael jackson feat. akon nextel ringtones michael jackson feat. akon cell phone ringtones. luke bryan mobile ringtones luke bryan mp3 ringtone. carrie underwood real ringtones carrie underwood nextel ringtones. download birdman feat. lil wayne ringtones birdman feat. lil wayne polyphonic ringtones. send lupe fiasco ringtones lupe fiasco virgin ringtones. billy currington polyphonic ringtones billy currington verizon ringtones. cool mann feat. 50 cent ringtones mann feat. 50 cent free ringtones. yolanda be cool & dcup verizon ringtones yolanda be cool & dcup latest ringtones. darius rucker popular ringtones darius rucker boost ringtones. download the black keys mp3 ringtone the black keys mp3 ringtone. george strait t mobile ringtones download george strait mp3 ringtone. lady antebellum nokia ringtones lady antebellum ringtones. download chris young mp3 ringtones chris young sony ericsson ringtones. kanye west feat. rihanna verizon ringtones kanye west feat. rihanna mp3 ringtones. gwyneth paltrow top ringtones gwyneth paltrow boost ringtones. keith urban sprint ringtones keith urban popular ringtones. cool reba ringtones reba boost ringtones. trey songz nextel ringtones trey songz ringtone. sick puppies cell phone ringtones download sick puppies ringtones to your phone. cage the elephant latest ringtones download cage the elephant mp3 ringtone. victorius cast sprint ringtones buy victorius cast ringtones online. dev feat. the cataracs new ringtones dev feat. the cataracs mp3 ringtones. adele ringtone adele t mobile ringtones. cool chris brown feat. busta rhymes & lil wayne ringtones chris brown feat. busta rhymes & lil wayne free ringtones. the janedear girls verizon wireless ringtones the janedear girls mp3 ringtone. eric church real ringtones eric church t mobile ringtones. lloyd verizon ringtones lloyd ringtone. the script samsung ringtones the script polyphonic ringtones.

    • Moj nie ma problemow ze spaniem gorzej jest przd spaniem moment wyciszenia tak z pol godziny przed snem ale jak zasnie to czolgiem mozna jezdzic po domu hiihi

    • Zamieszczone przez Doble mamá
      Przechodziliśmy bunty razy dwa:D, w domu byl istny sajgon, rzucali sie na podloge, krzyczeli, tupali.. Staralm sie spokojnie tlumaczyc, potem ignorowac zle zachowanie.. Minelo jak poszli do Klubu Malucha to sa inne dzieci:D. Jednak nie kazdy ma mozliwosc poslac dziecko do żłobka.. Język dwulatka T. Hogg podsuwa niezle propozycje mnie ta książka uspokoila pozwolia spojrzec na wszystko z dystansem. Spróbuj może znajdziesz tam dobre wskazówki.

      o matko ! ja to przechodzę od 2 miesięcy 🙂 ostatnio Kuba ze złości zaczął rzucać się na tyłek,nie pozwala się podnieść i wyrywa się jak tylko może,kilka razy mi się w ostatnim tygodniu położył na ziemi i kopał nogami ale co najgorsze,mnie już nie bije jak wcześniej,ale za to się bije po rączkach i nerwowa wkłada rączki do buźki jakby chciał sobie je gryźć,bije sie lekko po twarzy jak jest zły i uderza o wszystko o co się tylko da,krzyczy i piszczy o wszystko,płącze o coś jak już w końcu to coś dostaje to sie denerwuje,więc już przestałam złosnikowi ulegać,ale najśmieszniejsze jest to,że ma dopiero 15 miesiecy,a co będzie jak ten bunt faktycznie przyjdzie…

    • U nas tez okolo 15 mies się zaczęło;), nie kojarzyłam tego z buntem o ja naiwna:D.

      To minie w koncu wazne zeby do tego czasu nie zwariowac;).

    • Moi mają 15 m-cy i od kilku tygodni powoli zaczynają pokazywać różki. Kwestią czasu jest pewnie kładzenie się na podłodze (ziemi) i ryk. Każdy to musi przeżyć, tylko żeby tej cierpliwości wystarczyło

    • Zamieszczone przez Doble mamá
      U nas tez okolo 15 mies się zaczęło;), nie kojarzyłam tego z buntem o ja naiwna:D.

      To minie w koncu wazne zeby do tego czasu nie zwariowac;).

      oj to nieźle ciekawe kiedy mojemu minie,mój facet się ze mnie śmieje,że to przezemnie bo ma charakter po mnie tak samo wybuchowy,tylko że bardziej i częściej

    • więcej odpowiedzi (79)
  2. Zbuntowany dwulatek na spacerze

    • O, spox:) jestem idealnie na takim etapie:)
      Ale mam już swój sposób. Szalejemy na placu zabaw a na spacer za rączkę. W 87% zgadza się na taki układ. A jak sie nie zgadza-to pacyfikacja do wózka. Jeśli jest to miasto np.

    • ja już po
      ale dobrze pamętam ten etap 😀

    • Zamieszczone przez Klucha
      ja już po
      ale dobrze pamętam ten etap 😀

      a ja przed choć już się powoli zaczyna…

    • Przerabiamy to…dzis spedzilysmy 20 min na wrzucaniu kamieni do kanału…tzn ja nie wrzuclalam.

    • my też na tym etapie 🙂

    • Może to mało pedagogiczne, ale u mnie jedyną metodą (poza rozwiązaniem siłowym) żeby wyciągnąć małego z piaskownicy to stwierdzenie, że w domu czeka bułka (mały jest strasznym żarłokiem)-działa na 100%!!!

    • To się chyba nazywa metoda na głoda. tylko musze się przyznać, że moja mama robiła podobnie też jakiś lizak cukierek (tak opowiadała sama niepamiętam) i później byłam takim cudnym małym pulchniutkim cherubinkiem.

    • Zamieszczone przez jorggus
      Może to mało pedagogiczne, ale u mnie jedyną metodą (poza rozwiązaniem siłowym) żeby wyciągnąć małego z piaskownicy to stwierdzenie, że w domu czeka bułka (mały jest strasznym żarłokiem)-działa na 100%!!!

      a u nas w domu “czeka w telewizji” Maka-Paka (“Dobranocny Ogród” na Cebeebies)

    • oo jedzenie tez jest u nas chodliwym towarem do szantazu;-/no i mamy juz 14 kg na 92cm…

    • Zamieszczone przez nato
      no i mamy juz 14 kg na 92cm…

      To dużo? Mój mały identycznie-14kg/92 cm- 2,2lat i podobno jest “chudzieńki” (co prawda to opinia babć, dla których pewnie nawet waga w okolicach 100kg byłaby zbyt niska…)
      A bułka to jeden z niewielu “smakołyków” jakie je (założenie: zakaz słodyczy do 3 roku życia).

    • więcej odpowiedzi (11)
  3. czy to objawy buntu?

    Majka ma 20mcy,a ostanio zaczela:
    -rozbierac sie i nie chce spowrotem ubrac rajtuz ani bluzy(dodam ze temp w domu to 19st wuiec nie upal)
    -nie chce jesc obiadow(wczesniej pochlaniala pieknie wszystko)
    zjada teraz tylko to na co ma ochote czyli danonki,monte,suche bulki i kulki do mleka,oraz mleko…zero miesa zero zup;-(
    przy probie wcisniecia rajtuz badz obiadu jest krzyk,wrzask i rzucanie sie na podloge.
    co robic? czy to juz bunt 2 latka?tak wczesnie?

    • bunt

      przeczekac
      ubierac na sile jesli zimno w domu
      i byc konsekwentnym
      a z jedzeniem odpuscic tylko zabrac wszelkie slodycze – konsekwentnie

    • Moja kończyw pon 2 l i ma podobnie z ubieraniem,kopanie,rzuty na podłogę jak nie je nie dostaje słodyczy ani trochę

    • Zamieszczone przez nato
      Majka ma 20mcy,a ostanio zaczela:
      -rozbierac sie i nie chce spowrotem ubrac rajtuz ani bluzy(dodam ze temp w domu to 19st wuiec nie upal)
      -nie chce jesc obiadow(wczesniej pochlaniala pieknie wszystko)
      zjada teraz tylko to na co ma ochote czyli danonki,monte,suche bulki i kulki do mleka,oraz mleko…zero miesa zero zup;-(
      przy probie wcisniecia rajtuz badz obiadu jest krzyk,wrzask i rzucanie sie na podloge.
      co robic? czy to juz bunt 2 latka?tak wczesnie?

      A mnie zawsze zastanawia to klasyfikowanie “bunt dwulatka” “trzylatka”. Co za różnica? Trzeba się zastanowić czy jest jakiś rozsądny powód takiego zachowania (zazdrośc, potrzeba większej uwagi, stresy czy inne) jak nie, to jak pisze Dorotka – przeczekać 🙂

    • bunt..u nas tez sie juz zaczyna i wszystko jest na nie

    • bunt jak się patrzy

      i moja rada od razu twarde zasady i zero ustępst, w przeciwnym przypadku będziesz szybciutko mieć w domu histericus wariatus terroristus

      ja przerabiam na bieżąco z Emi…
      ostatnio problematyczne jest…. wszystko, od jedzenia, poprzez ubieranie, aż po mycie zębów
      no coś okropnego, bo nigdy nie wiadomo kiedy jej coś nie spasuje

    • Zamieszczone przez dąbro7
      histericus wariatus terroristus [/I]

      dobre

    • dzis odmiana;-)zjadla 3 miski zupy,ale ubraniom mowila stanowcze NIE!ZOSTALA ZMUSZONA DO NALOZENIA OKRYCIA;-|)

    • U nas takie zagrywki są od roku

      Młody buntuje się, kiedy ma ochotę – rozpieszczony jest i tyle

    • Mikuś skończył niedawno 20 m-cy i od 2-3 tygodni mamy:
      fochy, obrażanie się i wszystko jest na NIE

      Do tego w źłobku zaczęli skarżyć na Niego: że dzieciom zabawki zabiera, podnosic rękę, nie słucha poleceń a wczesnie to: aniołek był!!

      Cieżko być konsekwentym ale wiem, że tylko TO działa…

    • Witajcie, mam synka – 2 latka i też zaczyna robić co chce i kiedy chce. Jak usłyszy słowo “nie” to kładzie się na podłodze i ryczy…i czeka aż ja ulegnę…zazwyczaj dostaje czego chce, ale trzeba to zmienić bo później wejdzie mi na głowę:) ale jak to zrobić???
      Macie jakiś fajny pomysł?

      Zawsze można coś wyczytać jak np. art.

      ale zawsze lepsze są pomysły już przepracowane przez mamusie…
      Życzę wam dnia bez buntu maluszka:)

    • więcej odpowiedzi (50)
  4. Bunt dwulatka

    Dziewczyny jak sobie radzicie z charakternymi dwulatkami? moja Pati od jakiegoś czasu próbuje wszystko osiągać krzykiem, biciem, tupaniem, mi już czasem nerwy puszczają i się rozklejam. Wtedy zazwyczaj zauważa, że przegięła i mnie przeprasza, ale tak przecież nie może być. Nie wiem jak ją okiełznać, Bartek – starszy syn nigdy takich scen nie robił, no ale każde dziecko jest inne. Zazwyczaj Pati jest kochaną dziewczynką, no chyba, ze jej odmawiam czegoś, co ona akurat chce, a czego nie może dostać, np. słodycze przed posiłkiem, albo spacer bez rajstop. Zachowuje się wtedy jakby dostała szału. Nie pomaga przytulenie, słowa, zwrócenie uwagi na coś innego. Już nie mam pomysłów jak działać, żeby nie dopuszczać do takich scen. Będę wdzięczna za rady.

    • Zamieszczone przez aska27
      Dziewczyny jak sobie radzicie z charakternymi dwulatkami? moja Pati od jakiegoś czasu próbuje wszystko osiągać krzykiem, biciem, tupaniem, mi już czasem nerwy puszczają i się rozklejam. Wtedy zazwyczaj zauważa, że przegięła i mnie przeprasza, ale tak przecież nie może być. Nie wiem jak ją okiełznać, Bartek – starszy syn nigdy takich scen nie robił, no ale każde dziecko jest inne. Zazwyczaj Pati jest kochaną dziewczynką, no chyba, ze jej odmawiam czegoś, co ona akurat chce, a czego nie może dostać, np. słodycze przed posiłkiem, albo spacer bez rajstop. Zachowuje się wtedy jakby dostała szału. Nie pomaga przytulenie, słowa, zwrócenie uwagi na coś innego. Już nie mam pomysłów jak działać, żeby nie dopuszczać do takich scen. Będę wdzięczna za rady.

      najlepiej odstawic w bezpieczne miejsce az sie uspokoi. u nas to jest jej łózeczko.
      był czas ze moja potrafiła wyc i godzine. raz az chrypy dostała. ja ją zanosiłam do pokoju i kładłam na łóżko. Ona obrazona darła sie. Ja wchodziłam co kilka minut i miło pytałam – czy juz dobrze?. ona zaczynała dalej teatralnie sie drzeć, słychać było ze robi to na siłe i sie zmusza. aż w koncu wyszła, uśmiechnieta i zadowolona. Kilka razy taki manewr zrobiłam i jest lepiej.
      Ona czesto sie tak aktorsko obraza. robi wyniosłą mine i kładzie sie na podłodze. udaje ze placze. a jak podejdziesz to wstaje i robi ha ha. Zawsze jak coś chce wymusic i sie drze to prosze ją zeby porosiła z uśmiechem. Starem sie nie ulegac jak tak wyje no ale same wiecie jak jest…
      teraz mam problem bo budzi sie w dzień z płaczem i kaze sie nosic. wpada w spazmy. Wtedy jej nie odkładałam bo nie wiedziałam co sie dzieje, myslałam ze moze jej coś dolega. ale teraz wiem ze to tez fochy. na to niestety nie mam sposobu. poprostu olewam wycie i ubieram i jade po Bartka do przedszkola. nie mam wtedy czasu rzeby ją uspokajać.
      Mój Bartek tez buntu nie miał. Ale kawał z niego urwisa. Z dwojga złego wole spokojną histeryczke niz takiego diabełka.

    • Zamieszczone przez aborka
      Z dwojga złego wole spokojną histeryczke niz takiego diabełka.

      a ja posiadam egzemplarz 2w1

      diabełek-histeryk

      jak na razie stosuje olewanie – bo tylko to czasem skutkuje, nic innego….
      czasem jak wiem co może wzbudzić w nim histerię to jeśli się da to unikam danych sytuacji albo miejsc… ale oczywiście to tylko ogranicza ich ilość, bo całkiem uniknąć się nie da
      dodam że tez często się rozklejam
      …potrafi nam dać w dupę, oj potrafi

    • Temat powraca, jak bumerang 😀 Możesz wrzucić w wyszukiwarkę. Ale rady, jakie w każdym wątku znajdziesz, przeważnie sprowadzą się do jednego słowa – ignorować. Im mniej będziesz zwracać uwagę na fochy, tym mniej ich będzie, bo nie będzie przed kim ich stroić.

    • u nas ignorowanie pomogło teraz częściej jak czegoś nie chcemy dać to syn mówi “obrażam się” i wychodzi do swojego pokoju

    • Dziś maega histeria- z rzucaniem się na ziemię, wyciem, krzykiem…poszedł do brata na dywan, położył się i wył…każda próba zabawienia go kończyła sie większą złościa.
      Zostawiłam go samego, wyszłam, nikt tam nie zaglądał, Wył z 10min. potem przyszedł uśmiechnięty….

    • Zamieszczone przez ahimsa
      Dziś maega histeria- z rzucaniem się na ziemię, wyciem, krzykiem…poszedł do brata na dywan, położył się i wył…każda próba zabawienia go kończyła sie większą złościa.
      Zostawiłam go samego, wyszłam, nikt tam nie zaglądał, Wył z 10min. potem przyszedł uśmiechnięty….

      e tam… 10 minut, krótko-dystansowiec…. Moja potrafi i 40 min…

    • Zamieszczone przez ahimsa
      Dziś maega histeria- z rzucaniem się na ziemię, wyciem, krzykiem…poszedł do brata na dywan, położył się i wył…każda próba zabawienia go kończyła sie większą złościa.
      Zostawiłam go samego, wyszłam, nikt tam nie zaglądał, Wył z 10min. potem przyszedł uśmiechnięty….

      Moja łazi za mną i wyje, dziś przyszła sąsiadka spytać czy u nas wszystko w porządku. Poczułam się strasznie, ona pewnie myślała, że ja dziecko maltretuję, ale sądząc po wrzaskach Młodej, mogła tak pomyśleć 🙁

    • moj jak cos mu się nie spodobało to wrzeszczał “kuku” i się rozbierał z koszulki darł się okropnie zamykałam okan (lato było) bo ludzie słyszeli okropny krzyk dziecka i jeszcze wrzeszczał kuku to dopiero sobie myśleli – ale jakoś policji nikt nie nasłał na nas

    • Wlasnie wrocilam ze spaceru, mialo byc milo i rodzinnie, wzielam dwa rowerki, przeslismy kawalek, corka sama jezdzi, synka pcham na 3-kolowcu. Skonczylo sie na scenie i niemal sie poryczalam z poczucia bezradnosci. David nagle sobie zazyczyl jechac na rowerze siostry, co oczywiscie jest niemozliwe do wykonania, zaczal sie wydzierac, w koncu go zostawilam, ale to zostawianie nie dziala na niego totalnie, konczy sie na tym ze chowam sie za rogiem, a on ryczyi robi scene, ludzie sie gapia i czuje sie jak beznadziejna matka. Po kwadransie i tak po niego musze wrocic, merda nogami i kopie mnie zabloconymi buciorami, taszcze go az do domu, dobrze ze niedalego zdolalismy odejsc, ale na tyle daleko abym wrocila wykonczona.. No i taki mily spacer byl. Przeczytalam ksiazke corce (ona niczemu winna), a Davida zignorowalam chociaz sie nadal darl i mnie zaczepial aby zwracac na niego uwage. Czuje sie bezsilna, nie wiem jak sobie z nim radzic, szczegolnie na zewnatrz, bo w domu ignorowanie nie sprawia mi problemu.

    • Zamieszczone przez Bramkaa
      Czuje sie bezsilna, nie wiem jak sobie z nim radzic, szczegolnie na zewnatrz, bo w domu ignorowanie nie sprawia mi problemu.

      otóż to!!!

      u mnie jest dokładnie tak samo… i dzięki temu zauważyłam że na zewnątrz bardziej daje czadu…..cwaniaczek….

    • więcej odpowiedzi (24)
  5. Bunt dwulatka?

    Witam.

    Mój mały (1,7) ostatnio zupełnie się niełucha. Nie chce dać rączki, idzie tam, gdzie chce a jak go zawracam, to jest awantura. Wszystko musi robić sam. Dzisiaj wnosił wózek po chodach i jak mu chciałam pomóc, to darł się na całą klatkę: “ja siam”. Kłóci się z Liwią okropnie, np pytam : “kto chce piciu?” – “ja”, “nie ja”, “nie ja” i nawet dochodzi do przepychanek, potrafi też uderzyć. Jedynie przez ulice się słucha i robi “prawo, lewo” i jak pozwole biegiem przechodzi. Chyba mu się bunt dwulatka zaczyna. Tak mylę, że on ze wszystkim wcześniej niż rówieśnicy, to i to pewnie wcześniej się zacznie:D
    Co robić? Tłumaczyć, karać? Często ustępuję małemu, bo nie chcę awantur.

    • Chyba przeczekać;) i modlić się by nie zwariować:)

    • u mnie to jest dopiero jazda, mala 21 m-cy, nie moge nawet na nia spojrzec jak jedziemy w samochodzie, my z mezem na przednich fotelach ona z tylu, ja sie odkrecam zeby zobaczyc co robi, a ona bezczelnie mowi “NIIEEE” i odkreca glowe, ucieka, nie daje trzymac sie za reke, chce pic, krzyczy “PIC, PIC!!!” ja daje jej a ona krzyczy “nieeeeee” a wiem ze chce sie napic, jaks bunt wewnetrzny z ktorym sobie radzic nie potrafi, wszystko jest na nie, masakra.u mojej zaczelo sie ok 18 m-ca-trwa do dzis!

    • Zamieszczone przez kacha1982
      u mnie to jest dopiero jazda, mala 21 m-cy, nie moge nawet na nia spojrzec jak jedziemy w samochodzie, my z mezem na przednich fotelach ona z tylu, ja sie odkrecam zeby zobaczyc co robi, a ona bezczelnie mowi “NIIEEE” i odkreca glowe,

      dobra jest

    • Zamieszczone przez annia
      dobra jest

      :), smieszy nas to niesamowicie, czasami w tej sytuacji zrobi taka minę ze zabić by nia mogla, ale czasem sie w kąciku ust usmiecha….oj ta moja szalona Gabrycha, mowie Wam, ubaw czasami po pachy, a ten jej bunt, mam nadzieje ze szybko minie, choc i to urok swoj tez ma;)

    • Zamieszczone przez annastys
      Witam.

      Mój mały (1,7) ostatnio zupełnie się niełucha. Nie chce dać rączki, idzie tam, gdzie chce a jak go zawracam, to jest awantura. Wszystko musi robić sam. Dzisiaj wnosił wózek po chodach i jak mu chciałam pomóc, to darł się na całą klatkę: “ja siam”. Kłóci się z Liwią okropnie, np pytam : “kto chce piciu?” – “ja”, “nie ja”, “nie ja” i nawet dochodzi do przepychanek, potrafi też uderzyć. Jedynie przez ulice się słucha i robi “prawo, lewo” i jak pozwole biegiem przechodzi. Chyba mu się bunt dwulatka zaczyna. Tak mylę, że on ze wszystkim wcześniej niż rówieśnicy, to i to pewnie wcześniej się zacznie:D
      Co robić? Tłumaczyć, karać? Często ustępuję małemu, bo nie chcę awantur.

      Twój synek tak szybko się rozwija, że pewnie bunt dwulatka zaczyna.
      Krótko: trochę przeczekać, minie, trochę nie dać się.
      Pozwolić się trochę pobuntować, wyzbyć emocji, niech płacze.
      Na pewno nie zawsze bym ustępowała. O drobnostki aż tak tez bym nie walczyła.
      Konrad przechodzi bunt trzylatka(buntu dwulatka nie przerabialiśmy).;)

    • Wlasnie skonczylam kurs Behaviour Matters i jestem madrzejsza troszke:
      -ignoruj ile mozesz tzn krzyki, wymuszanie, walenie piescia w podloge itd (nie ignoruj kiedy dziecko krzywdzi siebie, innych, niszczy zabawki itd)
      -zawsze nagradzaj (slowem wystarczy) dobre zachowanie, nawet niby malo znaczace
      -kiedy dziecko Cie prosi o uwage-ukleknij,aby byc na poziomie dziecka i wysluchaj
      -poswiec im 100% swojej uwagi conajmniej raz dziennie (tzn bez telewizora i gotujacego sie obiadu), masz byc 100% skoncentrowana na dziecku, dziecko ma byc liderem zabawy
      -czesto ignorujemy dzieci,kiedy same sie soba zajmuja (bawia sie, ogladaja tv), a reagujemy na zle zachowanie, po pewnym czasie dziecko odkrywa, ze jest w centrum zainteresowania, kiedy jest niegrzeczne, a nie grzeczne
      -odwracac uwage od tantrum

    • Zamieszczone przez aaagatka
      Wlasnie skonczylam kurs Behaviour Matters i jestem madrzejsza troszke:
      -ignoruj ile mozesz tzn krzyki, wymuszanie, walenie piescia w podloge itd (nie ignoruj kiedy dziecko krzywdzi siebie, innych, niszczy zabawki itd)
      -zawsze nagradzaj (slowem wystarczy) dobre zachowanie, nawet niby malo znaczace
      -kiedy dziecko Cie prosi o uwage-ukleknij,aby byc na poziomie dziecka i wysluchaj
      -poswiec im 100% swojej uwagi conajmniej raz dziennie (tzn bez telewizora i gotujacego sie obiadu), masz byc 100% skoncentrowana na dziecku, dziecko ma byc liderem zabawy
      -czesto ignorujemy dzieci,kiedy same sie soba zajmuja (bawia sie, ogladaja tv), a reagujemy na zle zachowanie, po pewnym czasie dziecko odkrywa, ze jest w centrum zainteresowania, kiedy jest niegrzeczne, a nie grzeczne

      To bardzo mądre, ale nie zawsze da się wcielić w życie.
      A co zrobić jak wszyscy trzej proszą o chwilę uwagi?
      Przy jednym dziecku, czasem da się stosować te zasady, trochę determinacji

    • Zamieszczone przez annastys
      Witam.

      Mój mały (1,7) ostatnio zupełnie się niełucha. Nie chce dać rączki, idzie tam, gdzie chce a jak go zawracam, to jest awantura. Wszystko musi robić sam. Dzisiaj wnosił wózek po chodach i jak mu chciałam pomóc, to darł się na całą klatkę: “ja siam”. Kłóci się z Liwią okropnie, np pytam : “kto chce piciu?” – “ja”, “nie ja”, “nie ja” i nawet dochodzi do przepychanek, potrafi też uderzyć. Jedynie przez ulice się słucha i robi “prawo, lewo” i jak pozwole biegiem przechodzi. Chyba mu się bunt dwulatka zaczyna. Tak mylę, że on ze wszystkim wcześniej niż rówieśnicy, to i to pewnie wcześniej się zacznie:D
      Co robić? Tłumaczyć, karać? Często ustępuję małemu, bo nie chcę awantur.

      u nas jest tak samo,a ja myslalam ze to tylko Vincent taki uparciuch jest.
      Ja sama nie wiem co mam robic staram sie jak moge roznych metod probuje,nie zawsze dzialaja,ale jakos tam jest.
      nie jest codziennie taki uparty,ale czasami daje mi dobrze popalic.

      damy rade wiek dwu latka naszczescie trwa rok-a my silne babki jestesmy musimy je pokonac.
      pozdrawiamy.

    • najlepsza metoda – przeczekać
      ale
      reagować trzeba, to rodzice pokazują, uczą dzieci co jest dobre co jest złe, uczą jak okazywać emocje pozytywne i negatywne, na ile dziecko może sobie pozwolic. Wyznaczyć granice i twardo sie ich trzymać, nawet gdyby miałoby to zakończyć się mega awanturą 🙂
      byly sytuacje w których nie odpuszczałam byłam twardą matką, nawet placz i ryki trwające pare godzinn nie złamały mnie.

    • bunt dwulatka to nie jedyny cieżki okres w byciu rodzicem. Będzie jeszcze parę. Każde dziecko w swoim rozwoju ma okresy równowagi i nierównowagi emocjonalnej.
      Bunt dwulatka chyba rodziców dotyka najbardziej ponieważ ich mały słodki bobasek nagle zamienia się w mały koszmarek 😉

    • więcej odpowiedzi (31)
  6. czy to już “bunt 2 latka”

    Maja (20.07.2005) ostatnio ma taki humor, że ledwo można z nią wytrzymać. Od rana marudzi, cały czas coś chce i jak tego nie dostanie to płacze. Bawić się może czasem poł godziny np. puzzlami albo klockami a czasem tylko rzuca wszystkim co jej w rączki wpadnie. Jak się ją o coś poprosi to czasem siada – tam gdzie stoi, nie ważne ulica, chodnik, trawa – i ręce splata na brzychu robiąc taką zacietrzewioną minę ” i tak tego nie zrobię” albo “nie i już”.
    o wszystko się wykłuca i wogóle jest na “nie”.
    Więc czy to już to??? Czy z tym walczyć czy raczej przeczekać….

    • Re: czy to już “bunt 2 latka”
      tłumaczyć i pokazać jakie zachowanie akceptujesz a jakiego nie, Wyznaczyć granice i trzymać się ich.

  7. bunt 2-latka

    Witam!
    Mam w domu malucha Bartka, ma teraz 2 lata i 2 miesiące. Ogólnie to grzeczny maluch, czasem jak jest niewyspany czy nienajedzony, czy go coś boli to jest zmierzły jak każde dziecko ale od czasu do czasu i wczoraj to się znowu zaczęło ma napady buntu. Opowiem jak o wczoraj wyglądało i mam pytanie do Was drogie doświadczone mamusie co mam robć w takich sytuacjach.Jak się zachować.
    Przyszła wczoraj do nas w odwiedziny kolęzanka z córeczką 2,5 roczku. Bawili się… jak to dwulatki, tochę razem trochę osobno, w pewnym momencie Bartek chciał ją przytulić, a ona upadła i uderzyła się w głowę. Moja reakcja była tak, że podniosłam głos i powiedziałam synkowi, że tak nie wolno bo dziwczynka się uderzyła i ją boli i coś w tym stylu mu tłumaczyłam. Nie krzyczałam, mówiłam tylko podniesionym głosem. Nie biłam go, bo go nie biję chociaz czasem to mu się należy…:) Myślę że go tą moją mową pouczającą tak wkurzyłam, że nie potrafił się opanować ze złości. Zaczął rzucać zabawkami, znowu dziewczynka dostała łopatką, potem piaskiem ją sypnął. Moja reakcja była znowu pouczająca. Ale on nakręcał się w swej złości. Położył się na trawniku i miną obrażoną. Potem wstał podbiegł i chciał ją z zaciśniętymi zębami bić. Byłam przy niej więc jej nic nie zrobił. Ale jak mu się raz nie udało to potem znowu chciał ją bić. Wzięłam go na ręce, bo nie dało się goopnować i dostałam od niego “z główki…” w zęby i dobrze że mam wszystkie. Chciałam aby przeprosił dziewczynkę ale to skutkowało jeszcze większą złością. Byłam na moim podwórku i bardzo mi było przykro że Bartek tak się zachowuje musiałam moją sąsiadkę przeprosić i wyprosiłam ją, bo powiedziałam, że idę z nim do domu, bo nie potrafiłam go opanować. Wstyd mi było i jest. W domu stał w koncie, tak długo, aż mnie przeprosił i przemyśłał swoje zachowanie ale czy to coś pomogło to wątpie. On ma od czasu do czasu takie napady bicia bez żadnego sensu. Kiedyś jak przyszła do nas pani w sprawie finansowych do męża, to Bartek widząc ją pierwszy raz uderzył ją i jaby mógł to był bił i bił. Zaniosłam go do babci. Ręce opadają…
    W moim domu nikt na siebie nie krzyczy, mówimy normalnie, staramy się nie oglądać TV, poświęcamy mu dużo uwagi, tzn. na tyle ile możemy – obje pracujemy z mężem. Nikt się nie bije więc skąf te wzorce… Ręce mi opdają. Wiem dwulatek… i jego bunt ale jak mam postępować w takich sytuacjach. Wydaje mi się, że on poprostu nie potrafił znieść, że go pouczam przy innych i że zrobił coś źle. Ale przecież nie mogę nie reagować jak kogoś bije. Proszę o rady.

    • Re: bunt 2-latka

      W odpowiedzi na:


      powiedziałam synkowi, że tak nie wolno bo dziwczynka się uderzyła i ją boli


      czego nie wolno? przytulać?

    • Re: bunt 2-latka

      Hym… Myśle, że źle zareagowałam ale powiedz jak mam na przyszłość się zachować aby nie dochodziło do takich scen.

      Jak Bartek chciał przytulić dziewczynkę wczoraj to zrobił to poprostu zbyt brutalnie i natarczywie dlatego w efekcie jego przytulenia upadła i się uderzyła w głowę na beton. Dlatego powiedziałam, że tak nie wolno, że ją to bolało itd. Co miałam powiedzieć? Widać było, że z dużą siłą do niej podbiegł i zbyt silnie swoje emocje chciał jej okazać. Potem to już była wolna amerykanka. Na moją reakcję. Czyli jak reagować? Proszę o radę bo tak naprawdę uczę się każdego dnia.

    • Re: bunt 2-latka

      wytłumacz dziecku, że nie każdy ma ochote sie przytulac… on pewnie tez miewa chwile kiedy wasze przytulanie mu przeszkadza i ma ochoty na czułości… Nie powinnaś go karcić za to, bo nie chciał zrobić krzywdy… ja poprosiłabym syna żeby przeprosił dziewczynkę za to ze niechcący spowodował jej upadek…powiedziałabym, ze rozumiem, że nie chciał jej skrzywdzić tylko przytulić, ale jeśli dziewczynka tego nie chciała nie powinien nalegać…

      jesli syn reaguje tak na zwracanie uwagi przy innych osobach rób to na osobności….odejdz z nim choć parę kroków od miejsca “przestępstwa” i wtedy z nim rozmawiaj

      a co do bicia innych to chyba znaczna większość dzieci przechodzi taki etap…. oczywiscie trzeba tłumaczyć i zabraniać takich zachowań…za jakiś czas(być może dłuugi) zrozumie i nie będzie tego rorbić

      powodzenia i ceirpliwości życzę

      W.

    • Re: bunt 2-latka

      Moja rada to zawsze postaw sie w sytuacji dziecka. Zastanow sie jak Ty bys zareagowala, jak chcialas dobrze, a zrobilas komus krzywde, i na dodatek mama na Ciebie nakrzyczala. Nie bylabys wsciekla jak Twoj synek? Dla dziecka w tym wieku nie ma “szarego” jest “bialy” i “czarny”. Chcial dziewczynke przytulic z pasja, i dwulatek jest za maly zeby przewidziec ze przytulanie “z rozpedu” moze sie skonczyc kiepsko.

      M&Daniel

    • Re: bunt 2-latka

      Biorę Kubę (mój syn też z tych “mało delikatnych”) i razem przepraszamy poszkodowanego (mówię za Kubę “przepraszam to było niechcący”, a do Kuby, żeby był delikatniejszy). Dwa zdania i koniec sprawy. dwulatek nie zrozumie, że źle zrobił, chociaż chciał dobrze.
      jak już dojdzie do histerii to odchodzę na bok i nie dyskutuje, nic nie każę na siłę, bo wtedy na pewno, z czystej przekory, będzie się wściekał. czekam, aż się wyryczy i jest po sprawie, jak jest “większa afera” to wychodzimy z pokoju / idziemy do domu. zależnie od miejsca akcji. jak już jest spokojny to przypominam o co chodziło, co źle zrobił (np. “nie wolno zabierać dzieciom zabawek/ sypać piasku” itd.) na pewno nie każę “przemyśleć sprawy”, nie wiem jak inne dwulatki, ale mój na pewno sam by nie wymyślił co źle zrobił (nawet gdyby, to bym nie wiedziała co wymyślił, bo kubeł jeszcze nie gadający 😉 )

  8. łopatą poprosze! bunt Dwulatka.

    Co To w ogóle jest bunt dwulatka?
    Cóż dzieje sie w tej małej główce?
    Czy to jest zwiazane z nabywaniem tak zwanej “świadomości”?

    • Tzw bunt dwulatka- jak sobie radzicie?!

      Witam wszystkich rodziców:)
      Nie wiem czy istnieje taki temat, dlatego zakładam nowy.
      Otóż może podzielicie się swoimi doświadczeniami, opiniami o tzw buncie dwulatka.
      Moja córka co prawda nie skończyła nawet 1.5 roku ma 16 miesięcy, ale właśnie zaczął się dla nas nas bardzo ciężki okres, zarówno dla córki jak i dla mnie. Z dnia na dzień nagle córka stała się z grzecznego aniołka jakby diabełkiem, nagle zaczęła wszystko brać na nie! Kiedy coś jej nie odpowiada zaczyna okropnie histeryzować, czasem całymi dniami płacze, wyje wniebogłosy, kiedy na coś jej nie pozwalam to zaczyna mnie kopać i bić rękami, histeria sięga zenitu kładzie się na podłodze tupie nogami itp. Takie sytuacje zdarzają nam się również na dworze, ja niekiedy nie wiem jak reagować na te jej krzyki, czasem zostawiam ją samą w pokoju gdzie jest bezpieczna i czekam aż przejdzie, ale niestety to nie działa. Córka wówczas nakręca się jeszcze bardziej, wtedy staram się spokojnie z nią porozmawiać wziąć ją na ręce ale tutaj znów pojawia się problem bo córka zaczyna wyginać się, kopać i po prostu bić. Mi czasem już brakuje pomysłu jakby ją uspokoić, jak sobie samej z tym poradzić, dodam że jestem w ciąży w 8mym m-cu i też nie jest mi łatwo fizycznie jak i psychicznie czasami 😉 Staram się dawać radę jak najlepiej potrafię, ale brakuje mi pomysłów jak sobie poradzić z tym jej zachowaniem.
      Poza tymi dziennymi koszmarami mamy również nocne koszmary. Córka zazwyczaj chodzi spać ok 22 tak jak sama padnie tak zasypia, i około godziny 24-1 zaczyna się regularnie co ok. pół godziny budzić z wielkim krzykiem, płaczem. I tutaj też ciężko ją uspokoić, oczywiście przytulam ją bo śpimy razem, głaszczę itd. Nie zawsze to skutkuje, ale nawet jeśli to za pół godziny znów mamy pobudkę. Nie wiem co może być przyczyną tego, staram się harmonijnie zorganizować jej dzień, tak by nie miała zawsze za dużo wrażeń ale też bez nudy… Dodam, że nie jest to spowodowane głodem lub pragnieniem picia, bo za każdym razem próbuję jej dać pić ale odstawia butlę więc to odpada.
      Czy Wy Drodzy rodzice tez macie takie problemy ze swoimi pociechami?
      Jak sobie radzicie w tych kryzysowych sytuacjach?
      Podzielcie się proszę, może wspólnie wymyślimy antidotum na bunt naszych maluszków.
      Pozdrawiam serdecznie 🙂

      • Zamieszczone przez karla89.89
        Witam wszystkich rodziców:)
        Nie wiem czy istnieje taki temat, dlatego zakładam nowy.
        Otóż może podzielicie się swoimi doświadczeniami, opiniami o tzw buncie dwulatka.
        Moja córka co prawda nie skończyła nawet 1.5 roku ma 16 miesięcy, ale właśnie zaczął się dla nas nas bardzo ciężki okres, zarówno dla córki jak i dla mnie. Z dnia na dzień nagle córka stała się z grzecznego aniołka jakby diabełkiem, nagle zaczęła wszystko brać na nie! Kiedy coś jej nie odpowiada zaczyna okropnie histeryzować, czasem całymi dniami płacze, wyje wniebogłosy, kiedy na coś jej nie pozwalam to zaczyna mnie kopać i bić rękami, histeria sięga zenitu kładzie się na podłodze tupie nogami itp. Takie sytuacje zdarzają nam się również na dworze, ja niekiedy nie wiem jak reagować na te jej krzyki, czasem zostawiam ją samą w pokoju gdzie jest bezpieczna i czekam aż przejdzie, ale niestety to nie działa. Córka wówczas nakręca się jeszcze bardziej, wtedy staram się spokojnie z nią porozmawiać wziąć ją na ręce ale tutaj znów pojawia się problem bo córka zaczyna wyginać się, kopać i po prostu bić. Mi czasem już brakuje pomysłu jakby ją uspokoić, jak sobie samej z tym poradzić, dodam że jestem w ciąży w 8mym m-cu i też nie jest mi łatwo fizycznie jak i psychicznie czasami 😉 Staram się dawać radę jak najlepiej potrafię, ale brakuje mi pomysłów jak sobie poradzić z tym jej zachowaniem.
        Poza tymi dziennymi koszmarami mamy również nocne koszmary. Córka zazwyczaj chodzi spać ok 22 tak jak sama padnie tak zasypia, i około godziny 24-1 zaczyna się regularnie co ok. pół godziny budzić z wielkim krzykiem, płaczem. I tutaj też ciężko ją uspokoić, oczywiście przytulam ją bo śpimy razem, głaszczę itd. Nie zawsze to skutkuje, ale nawet jeśli to za pół godziny znów mamy pobudkę. Nie wiem co może być przyczyną tego, staram się harmonijnie zorganizować jej dzień, tak by nie miała zawsze za dużo wrażeń ale też bez nudy… Dodam, że nie jest to spowodowane głodem lub pragnieniem picia, bo za każdym razem próbuję jej dać pić ale odstawia butlę więc to odpada.
        Czy Wy Drodzy rodzice tez macie takie problemy ze swoimi pociechami?
        Jak sobie radzicie w tych kryzysowych sytuacjach?
        Podzielcie się proszę, może wspólnie wymyślimy antidotum na bunt naszych maluszków.
        Pozdrawiam serdecznie 🙂

        a za miesiąc będziesz spała z dwójką?

      • Nie, nie nie wyobrażam sobie jakbym miała spać z dwójką. Córka śpi za równo ze mną jak i z mężem. A maluszek w łóżeczku, z resztą córka tez od narodzin spała w łóżeczku tylko jak zaczęła chodzić to zaczęła nocami przychodzić do nas.. iii tak już zostało. Planujemy oczywiście ułożyć ja na swoim łóżku ale na ile się da to zobaczymy 🙂

      • Przede wszystkim, córka powinna wiedzieć, że histerią nic nie wymusi. Kiedy płacze, nie powinna jej Pani brać na ręce. Gdy zostaje sama, to po to, żeby się uspokoiła – lepiej nie reagować zanim przestanie płakać – to może trwać bardzo długo, ale najważniejsza jest konsekwencja. Jeśli chodzi o zasypianie, to musi Pani przyzwyczaić córkę do stałej pory zasypiania; ważne przy tym też są regularnie podawane posiłki i stały rytm dnia, wtedy też łatwiej będzie się jej przestawić. To może potrwać jakiś czas, ale musi Pani być konsekwentna, z czasem powinno być lżej. Polecam Pani książkę, która pomoże zrozumieć psychikę Pani dziecka – “Jak mówić, żeby dzieci nas słuchały. Jak słuchać, żeby dzieci do nas mówiły” A. Faber, E. Mazlish; pozdrawiam 🙂

      • problemy-wychowawcze1 Dodane ponad rok temu,

        Dzień dobry,

        Przede wszystkim nie ma czegoś takiego jak “bunt dwulatka”. W swojej pracy pedagogicznej zetknąłem się nawet z określeniem “bunt trzylatka” i “bunt czterolatka”. Wszystko to można wrzucić do worka z napisem “ściema”. Bunty trzy i czterolatka to ładne określenia na sytuację w której rodzic nie potrafi sobie poradzić z dzieckiem. Co do dwulatka to sprawa wygląda trochę inaczej. Dziecko w wieku dwóch lat zaczyna rozumieć, że nie stanowi “jedności” z matką. Dziecko zaczyna łapać, że sam jest w stanie sobie poradzić z wieloma kwestami, stąd biorą się ich częste zwroty w stylu “ja sam, ja sam” i stąd też biorą się wspomniane przez Panią rzeczy na nie. Muszę zgodzić się również z osobami wcześniej wypowiadającymi się w tym wątku. Jeśli córka robi histerię, trudno trzeba przeboleć. Trzeba stanąć z dzieckiem do tej trudnej rywalizacji. Na pewno nie można dziecku ustąpić, dać wygrać. Nie ma opcji by dziecko krzyczało 24h na dobę. Po jakimś czasie się zmęczy i zobaczy, że krzykami nic nie wskóra. Jeśli jest Pani ciężko zważywszy na fakt bycia w ciąży, to może warto zaangażować męża/narzeczonego/chłopaka w proces wychowania? Męska ręka w sytuacji gdy Pani nie daje rady bywa zbawienna. Radziłbym również oddzielne spanie. Myślę, że córka jest już za duża na to. Jeśli chce Pani trochę więcej poczytać o rozwoju dwulatka i potem dalej, to polecam książkę “Rozwój psychiczny dziecka od 0 do 10 lat. Poradnik dla rodziców, psychologów i lekarzy.” Bardzo fajna pozycja.

      • nie lubie tego okresu. mój pierwszy potrafił stanąć, tupać i on nie idzie. jak byłam w bezpiecznym miejscu, ze np nie mógł wybiec na ulice to szłam dalej. słyszałam go ale sie nie odwracałam po jakichs 100 metrach zaczynał mnie gonic i przepraszał 🙂

      • Ja staram się przede wszystkim być cierpliwa. Nie krzyczę i nie podnoszę głosu. Biorę sobie głęboki oddech i staram się uspokoić dziecko. Już nie raz zobaczyłam, że jak mój mąż podnosił głos, to dziecko się jeszcze bardziej wściekało, nie słuchało go, a potem odtrącało. Nasz bunt trwał na szczęście tylko dwa tygodnie. Ale skończyło się kłótnią z sąsiadką mieszkającą pod nami, która waliła nam po kaloryferach i w dzień, i w nocy. Tym samym przelała czarę goryczy, bo miała również problem jak młody raczkował, jak jeździł autkami, jak coś upuścił, że za głośno chodzimy itd. Dlatego wyżyliśmy się na niej 😀 A bunt minął haha 😀

      • Cierpliwość jest tutaj kluczem, nie możemy dawać się ponosić negatywnym emocjom, bo dziecko później będzie robiło to samo, a tego przecież nie chcemy. Życzę wytrwałości!

      • Zamieszczone przez karla89.89
        Witam wszystkich rodziców:)
        Nie wiem czy istnieje taki temat, dlatego zakładam nowy.
        Otóż może podzielicie się swoimi doświadczeniami, opiniami o tzw buncie dwulatka.
        Moja córka co prawda nie skończyła nawet 1.5 roku ma 16 miesięcy, ale właśnie zaczął się dla nas nas bardzo ciężki okres, zarówno dla córki jak i dla mnie. Z dnia na dzień nagle córka stała się z grzecznego aniołka jakby diabełkiem, nagle zaczęła wszystko brać na nie! Kiedy coś jej nie odpowiada zaczyna okropnie histeryzować, czasem całymi dniami płacze, wyje wniebogłosy, kiedy na coś jej nie pozwalam to zaczyna mnie kopać i bić rękami, histeria sięga zenitu kładzie się na podłodze tupie nogami itp. Takie sytuacje zdarzają nam się również na dworze, ja niekiedy nie wiem jak reagować na te jej krzyki, czasem zostawiam ją samą w pokoju gdzie jest bezpieczna i czekam aż przejdzie, ale niestety to nie działa. Córka wówczas nakręca się jeszcze bardziej, wtedy staram się spokojnie z nią porozmawiać wziąć ją na ręce ale tutaj znów pojawia się problem bo córka zaczyna wyginać się, kopać i po prostu bić. Mi czasem już brakuje pomysłu jakby ją uspokoić, jak sobie samej z tym poradzić, dodam że jestem w ciąży w 8mym m-cu i też nie jest mi łatwo fizycznie jak i psychicznie czasami 😉 Staram się dawać radę jak najlepiej potrafię, ale brakuje mi pomysłów jak sobie poradzić z tym jej zachowaniem.
        Poza tymi dziennymi koszmarami mamy również nocne koszmary. Córka zazwyczaj chodzi spać ok 22 tak jak sama padnie tak zasypia, i około godziny 24-1 zaczyna się regularnie co ok. pół godziny budzić z wielkim krzykiem, płaczem. I tutaj też ciężko ją uspokoić, oczywiście przytulam ją bo śpimy razem, głaszczę itd. Nie zawsze to skutkuje, ale nawet jeśli to za pół godziny znów mamy pobudkę. Nie wiem co może być przyczyną tego, staram się harmonijnie zorganizować jej dzień, tak by nie miała zawsze za dużo wrażeń ale też bez nudy… Dodam, że nie jest to spowodowane głodem lub pragnieniem picia, bo za każdym razem próbuję jej dać pić ale odstawia butlę więc to odpada.
        Czy Wy Drodzy rodzice tez macie takie problemy ze swoimi pociechami?
        Jak sobie radzicie w tych kryzysowych sytuacjach?
        Podzielcie się proszę, może wspólnie wymyślimy antidotum na bunt naszych maluszków.
        Pozdrawiam serdecznie 🙂

        Witam
        Dziecko w tym okresie przez właśnie takie ciągłe sprzeciwianie się i negacje prawie wszystkiego zaczyna okazywać swoją rozwijającą się niezależność i autonomie. Dla dziecka to jest czas bardzo intensywnych przeżyć i wielu emocji, bo za aktywnością dziecka kryją się ciągłe dążenia do realizacji swoich impulsów i potrzeb i wlaśnie możliwość podejmowania tych nowych wyzwań sprawia dziecku radość, ale też trochę je przeraża, wtedy dziecko jest wewnętrznie rozdarte i czasami w sytuacji kiedy samo nie do końca wie czego chce, wpada w złość i gniew. Też demonstrowanie swojej woli staje się bardziej odważne, a ugryzienie czy uderzenie staje się mniej przypadkowe a bardziej zamierzone. Wtedy dziecko taka postawa wysyła pytanie? I co z tym teraz zrobisz?? Rodzice powinni reagować stanowczo ale nie nerwowo, krzyk to najgorsze rozwiązanie w takiej sytuacji, trzeba być wtedy bardzo cierpliwym i nie reagować od razu na zachowanie dziecka, bo tylko je to wzmocni, dobrym rozwiązaniem może być krótka izolacja, jeśli wiemy że dziecko będzie bezpieczne, a kiedy się już uspokoi i będziemy pewni, że nas słucha trzeba mówić do niego stanowczo, spokojnie, upomnieć i wytłumaczyć co było złego w jego zachowaniu,takie sytuacje są dobrym momentem do nauki dyscypliny, ale też samokontroli. Jeżeli rodzice mogą wcześniej zauważyć zbliżające się napady gniewu i za wczasu pocieszą dziecko, zapobiegnie to wybuchowi złości czy agresji, wtedy mogą powiedzieć? Masz tu swój mięciutki, ulubiony kocyk, misia.. zobacz on nie lubi kiedy się złościsz, trzeba go teraz przytulić( dziecko wtedy samo się uspokoi, jeżeli będzie chciało zadbać o misia), dziecko wtedy zrozumie, że są metody które pozwolą mu się wyciszyć. Jeśli chodzi o koszmary, to też w tym okresie mogą być spowodowane, dużą ilościa emocji i nowych wrażeń w życiu dziecka i intensywnym poznawaniem nieznanego świata. W takiej sytuacji należy pocieszyć dziecko, mówić do niego spokojnie, cicho, niskim głosem, może być tu pomocna ulubiona Przytulanka, czy zostawianie w pokoju dziecka zapalonej lampki, wtedy będzie czuło się bezpieczniej, nie należy przede wszystkim jednak kłaść się spać z dzieckiem, bo wtedy będzie utożsamiało spanie z kimś jako najlepszą drogę ucieczki od tego problemu, a nie będzie sobie samo potrafiło z tym poradzić. Jeżeli chciałabyś się dowiedzieć czegoś więcej co dotyczy takich trudniejszych sytuacji w tym okresie to mogę polecić książkę T. Brazeltona ” Grzeczne dzieci”, prosta książka z bardzo wieloma przydatnymi radami i wskazówkami:) Pozdrawiam

      • Też nie potrafimy sobie poradzić z tym problemem. Wszyscy na około mówią, żeby zaczekać, że szybko minie, a mi już ręce normalnie opadają.

      • Owszem zachowanie dwulatka może minąć, ale też może przerodzić się w zupełnie nowe “bunty” w ciągu dalszego życia. Najważniejszym zadaniem rodziców i najbliższych jest dawanie dziecku jasnych reguł i określenie konsekwencji jak pisało wiele osób i zgadzam się z tym. Jednak warto też tłumaczyć dziecku konkretne sytuacje tak, aby do histerii w ogóle nie doprowadzić. Dwulatki bardzo często powtarzają zwrot: “chcę….”. Nie oznacza to, że od razu mamy rzucać wszystko i mu to dać. Dziecku w ogóle nawet o to nie chodzi. Ono próbuje zwrócić uwagę innych, poczuć, że jest ważne. I tak np. gdy gotujemy obiad i przychodzi do nas dziecko mówiąc “chcę jeść, jestem głodny”, a my jeszcze nie dokończyliśmy obiadu to nie mówmy “za dziesięć minut, godzinę itp.”, bo dla dwulatka to wieczność, na którą zareaguje płaczem i krzykiem, a my stracimy cierpliwość i będziemy myślały, a jeszcze gorzej jak te swoje myśli wypowiemy na głos i skrzyczymy dziecko obwiniając je za to, że już wszytko chce natychmiast. A wystarczyłoby dać kawałek ogórka czy jabłka z którego zrobimy sałatkę i powiemy dziecku: “rozumiem,że jesteś głodny,proszę zjedz kawałek jabłka”. Dziecko zajmie się jabłkiem, my dokończymy obiad, który potem wspólnie zjemy. Dla niektórych danie kawałka jabłka może być sprzeczne z zasadami, jednak mając dziecko w wieku dwóch lat możemy sobie jeszcze na to pozwolić, aby uniknąć jego destabilizacji emocjonalnej.
        Chodzi o to, żeby w różnych sytuacjach starać się zrozumieć, co może się kryć w tej małej główce. Jest to trudne, jednak możliwe do wykonania 🙂 Dużo praktycznych porad, a także pokazanie co w danej sytuacji może myśleć dziecko, znalazłam w książce “Próbowałam już wszystkiego” Isabelle Filliozat, którą polecam mamusiom dzieci od pierwszego do piątego roku życia.
        Życzę dużo cierpliwości i wytrwałości.

    • Bunt dwulatka???

      Słyszałam o tzw. Buncie dwulatka, Ale dokładnie niewiem czym on się objawia. Mój Kuba ma 19 miesięcy a ostatnio jest poprostu ” wredny” wszystko jest na nie nie chce jeść nie chce się ubierać i itd. Co o tym sądzicie czy mój syn może już przechodzić ten mały buncik. Z pozdrowieniam Wyczerpana Magda

      • Re: Bunt dwulatka???

        hihi, witamy w klubie, czyżby Kubuś zaczął się buntować?? odkrywać własne ja i manifestować własne zdanie?? Wszystko musi być zrobione TERAZ nie moze na nic czekać, ciągle mówi NIE.
        Pozdrawia wyczerpana Izka :))

    • Bunt dwulatka, bunt czterolatka? No niezupelnie

      Dziecko mi rosnie i coraz bardziej dorosle sie robi, wiec aby uzupelnic luki w pamieci (z czasow studiow) i przygotowac sie fachowo do tego czym mnie moje dziecko zaskoczy w przyszlosci, siegnelam po literature fachowa: “Rozwoj psychiczny dziecka od 0-10 lat”. Chcialam sie z wami podzielic informacja co znalazlam w rozdziale “wiek a zachowanie dziecka” – w skrocie oczywiscie.

      Pewne zachowania dzieci sa bardzo charakterystyczne dla wieku i mimo, ze same w sobie dziwne i meczace nie swiadcza o zadnych nieprawidlowosciach rozwojowych ani szczegolnie trudnym charakterze dziecka.
      I tak naprawde bunty dwulatkow czy czterolatkow, o ktorych czytamy i na naszym forum i slyszymy o nich w kolo, to tylko pewne hasla i uproszczenia. Bo tak naprawde male dziecko, poczawszy od 18 mies zycia przechodzi cyklicznie przez fazy rownowagi i nierownowagi (buntu) co POL ROKU! Tak, dziewczyny, nie zastanawiajmy sie zatem, czy nasze dziecko przechodzi w wieku 18mies przyspieszona faze buntu dwulatka, a pozniej bedzie spokoj. Nie bedzie – srednio co pol roku mozemy sie u naszych dzieci spodziewac zmian w zachowaniu – pol roku poslusznego i grzecznego dziecka a nastepne pol roku pelne zachowan przekornych, nieposluszenstwa a zarazem przyplywu energii. (od 6,5 r.z zmiany co okolo roku) Autorzy wskazuja orientacyjne okresy buntu na wiek: 1,5 lat; 2,5 ; 3,5itd do 5,5, potem 7 i 9 lat. Oczywiscie nie nastepuje to u wszystkich dzieci w tym wlasnie okresie, moze nastapic kilkumiesieczne przesuniecie w obie strony, ale wazna jest cyklicznosc -co okolo pol roku zmiana. Autorzy wskazuja tez, ze duzo zalezy od temperamentu dziecka i sa dzieci “zywsze”, ktore wlasciwie caly czas sa jakby bardziej po stronie buntu i dzieci “lagodniejsze”, ktore nawet w okresach buntu sa latwiejsze do okielznania.
      Oczywiscie reakcje rodzicow w okresach buntu maja znaczacy wplyw na zachowanie dziecka, ale samemu okresowi buntu nie zapobiegna, moga go jedynie jakos opanowac i zapobiec niektorym, pojedynczym zachowaniom.

      Uff – nie jest lekko…
      To oczywiscie malutki wycinek i z rozdzialu i z ksiazki, ale ciagle walkujemy tu bunty naszych malych;-)

      bibliografia: Frances L. Ilg, Louise Bates Ames, Sidney M. Baker ” Rozwoj psychiczny dziecka, czesc 1, 0-10 lat, Poradnik dla rodzicow, psychologow i lekarzy”

      pozdrawiamy wszystkie mamy i buntujace sie wlasnie dzieciaczki

      elik i antek 19,5 mies

      • Re: Bunt dwulatka, bunt czterolatka? No niezupelnie
        Ta książka wpadła mi w ręce parę tygodni temu. Nie miałam czasu przeczytać jej w całości, ale wybrane rozdziały też trochę mnie pocieszyły. Ogólnie pozytywnie ją oceniam (choć raczej nie lubie tego typu poradników) i na pewno w wolnej chwili (taaaa….) ją przeczytam.

      • Re: Bunt dwulatka, bunt czterolatka? No niezupelni
        A czy to mozliwe, zeby dziewieciomiesieczniak przechodzil okres buntu??? Pociesz mnie, ze tak… Bo moje dziecie jest nieokielznane w zaden sposob, na domiar zlego, wiecznie chce wisiec na mnie…

      • Re: Bunt dwulatka, bunt czterolatka? No niezupelnie

        Dla mnie to jedyny “poradnik” do strawienia;-) Ma naprawde mocne psychologiczne i pediatryczne podloze.

        elik i antek 19,5 mies

      • Re: Bunt dwulatka, bunt czterolatka? No niezupelni

        Mozliwe;-) Zaczelam od 18 mies, bo to mniej wiecej wiek mojego dziecka i charakteriki sa dosc wyrazne;-)

        ALe w wieku niemowlecym i wczesnodzieciecym “…wystepuje takie samo przeplatanie sie stanow rownowagi i nierownowagi…Zmiany nastepuja wowczas bardzo wyraznie, poczatkowo w okresach tygodniowycha pozniej dwotygodniowych…..Od okolo 12-stego tygodnia do roku zmiany nastepuja w odstepach mniej wiecej miesiecznych…” itd
        … Never ending story…chcilaloby sie powiedziec;-)

        elik i antek 19,5 mies

      • Re: Bunt dwulatka, bunt czterolatka? No niezupelnie

        strzał w dziesiątkę! Piszesz ”Bo tak naprawde male dziecko, poczawszy od 18 mies zycia przechodzi cyklicznie przez fazy rownowagi i nierownowagi (buntu) co POL ROKU!” – obserwując Natusię – stwierdzam, że to szczera prawda. I bardzo prawdziwe jest to, co piszą o przeplataniu się stanów równowagi i nierównowagi.

        Kaśka z Natusią (3,5 roku 🙂

      • Re: Bunt dwulatka, bunt czterolatka? No niezupelnie
        od 4-5 mies. mam względny spokój; aż się boję pomyślec, co będzie za 2 mies.

      • Re: Bunt dwulatka, bunt czterolatka? No niezupelnie

        i cały czas o tym piszę na forum ;-))
        że gdy dziecko bije, kopie rodziców, rzuca się na podłogę, wrzeszczy, terroryzuje wszystkich domowników swoim zachowaniem że to NORMALNE ZACHOWANIA dzieci w danym okresie. A nie kwestia wychowania, bo my cały czas wychowujemy :).

        nie bez powodu autorzy książki o której tu piszesz charakteryzują poszczególny rok rozwoju dziechka:
        – roczek: Rozkoszne czy grymaśne
        – dwa latka: Nieznośne czy najsłodsze
        – trzy latka: Przyjaciel czy wróg
        – cztety latka: cudowny dzikus
        – pięc lat: Słoneczne i pogodne
        tak jak piszą każdy rok ma swoje tajemnice. Rodzice nie zdają sobie sprawy że z niemowlaka rośnie im osoba o bogatej i złożonej psychice, coraz bardziej świadoma, z własnym zdaniem, z własnym JA

        W rozwoje dziecka występują na przemian dobre i złe okresy. Okres równowagi – ekspansywnego, przyjaznego zachowania – wymienia sie z okresem nierównowagi – dzis potocznie zwane buntami 2-, 3-, 4-latków itd.

        Lektura jest mi znana od ponad 3 lat 🙂
        Po rozmowach ze znajomymi obserwowaniu dzieci na spacerach czy w sklepach, po przeczytaniu wielu postów na forum o buntach, gdzie w niejednym spotkałam się z pytaniami czy to normalne zachowanie?
        W każdym razie kazde dziecko na 99% zachowuje się tak samo, tylko rozwiązania wychowawcze są inne. Etapy nierównowagi są trudne i ciężkie dla dziecka jak i dla rodzica. Ale łatwiej przez nie można przejść poznając tzw. schematy zachowań.

        Najsłynniejszy jest chyba bunt dwulatka. Musiał miec niezłą promocję 😉
        hihi na własnej skórze przekonałam się dlaczego ;-), bo chociaż teoretycznie byłam przygotowana po zapoznaniu się ze schamatami zachowań małego człowieka który skończył dwalatka to w realu wyglądało to trochę inaczej ;-))

        Izka i Zuzia 3 latka 🙂

      • Re: Bunt dwulatka, bunt czterolatka? No niezupelnie

        Ja jeszcze przed oslawionym buntem dwulatka i mimo wiedzy o zachowaniach dzieci i rodzicow, to…. strach sie bac 😉 Antek juz pare razy weryfikowal moje teorie wychowawcze. On raczej z tych, ktorzy lubia dawac czadu.

        A ksiazka tez mi znana wczesniej, ale teraz zdecydowanie wraca do lask:-)

        elik i antek 19,5 mies

      • Re: Bunt dwulatka, bunt czterolatka? No niezupelni

        I to by sie zgadzalo 🙂

        Mateuszek (2 lata)

      • Re: Bunt dwulatka, bunt czterolatka? No niezupelnie

        hmmmmm
        albo trafiłam na wyjątkowo “prosty w hodowli egzemplarz”, albo mam wyjątkowo dobre podejście, albo najgorsze jeszcze przede mna

        Ala i Filipek (29.07.2003)

      • więcej odpowiedzi (3)
    • Bunt czy coś innego….??? Pomóżcie

      Witajcie,
      Mój obecnie 19-miesięczny syn Kubuś od trzech dni dostaje histerii przy zasypianiu. Od roku śpi w swoim pokoju sam w łóżeczku. Każdego dnia odbywało się to na zasadzie takiej że dostawał butlę z mlekiem, gasiliśmy światło, on wypijał i zasypiał. Sam. Nikogo przy nim nie musiało być.

      Od trzech dni – z dnia na dzień – zasypianie stało się horrorem.Średnio co pół minuty krzyczy mama lub tata i płacze rozpaczliwie jak tylko nie ma nas w pokoju albo zobaczy że chcemy wyjść. Próbowaliśmy różnych sztuczek typu włączone światło, czytanie itp ale on na nic nie reaguje. Trzeba przy nim siedzieć murem a i to szczerze mówiąc nie do końca pomaga w zaśnięciu. Wczoraj udało się dopiero po dwóch godzinach i to po czopku uspokajającym. W nocy buszował w ten sam sposób ponad 2,5 godziny choć mój mąż siedział przy nim non stop.

      Jego dzień wygląda tak samo jak zawsze. Nic się nie zmieniło, żadnych nowych zabaw, kolegów, miejsc. Nie przypomniam też sobie żeby się czegoś wystraszył.

      Czy komuś przytrafiło się cos podobnego? Czy macie może jakieś pomysły jak temu zaradzić? Zaczęłam się juz zastanawiać czy ktoś jakiegoś uroku mi na dziecko nie rzucił.

      Pomóżcie proszę

      • Re: Bunt czy coś innego….??? Pomóżcie

        Przyszedł taki czas, tak myślę. Kubek też miewał różne wieczory, od początku był przyzwyczajony do cycusia i potem nie chciał sam zasypiać, jak miał 1,5 roku nauczył sie po kąpieli odwracać na bok w łóżeczku i zasypiać. Potem przyszedł czas, że tylko przed tv ( niestety), ale krótko. Teraz czyatmy mu książeczki aż zaśnie.

        W nocy, jak nie może zasnąć, to biorę go na ręce. Kręgosłup płacze, ale przynajmniej zasypia.

        Aga i Kuba (25.06.2003)

    • bunt dwulatka czy co?

      od jakiegos tygodnia-dwoch oliwka zmienila sposob informowania nas o swoich potrzebach. do tej pory jak byla glodna wpadala do kuchni z okrzykiem :mnia-mnia! i czekala az matka ruszy dupsko. teraz oliwka wpada do kuchni, kladzie sie na podlodze, tlucze piesciami w nia i wyje.
      jak cos jej sie nie uda – nie moze zlozyc klocko- rzuca winowajca o podloge, kladzie sie obok, tlucze piesciami w podloge i wyje.
      jak cos chce a sama nie wie co to kladzie sie na podlodze…
      ulubione miejsce to u rodzicow na rekach.
      co jest?
      moze to byc efekt siedzenia w domu w zwiazku z przeziebieniem?

      dodam ze nocnikowanie zaczelismy juz jak takie zachowanie sie zaczelo.

      szlag mnie trafia, bo mieszkamy z kolega ktory chodzi spac kolo 5 rano a moje dzieciatko od 7 rano urzadza scenki. normalnie bym ja zostawila tam gdzie lezy i poczekala az przejdzie, ale szkoda mi kolegi.
      prosze o pomysly i rady.

      • Re: bunt dwulatka czy co?

        moja silna osobowiść jak siedzi w domu to ma jeszcze silniejsze objawy tej osobowści, więc może Oliwka też znudzona jest. Zobaczysz jak już wrócicie do normy po przeziębieniu a mała będzie cały czas w ten sposób reagować tzn. że nastąpił dla Was wspaniały okres 😉

        Ja sama gdy siedziałam na 3tygodniowym zwolnieniu dostawałam na głowę, a co dopiero dzieci.

        Ze wzgędu na kolegę 😉 musicie natychamiast wykonywać polecenia dziecka ;-), a jak zażyczy sobie coś co złamie reguły wychowawcze? proponować coś w zastepstwie. Tyle że u nas np. takie zastępcze nie działają 🙁 moja jak już sobie coś postanowi to nie ma planu B

        Izka i Zuzia 3,5 latka 🙂

      • Re: bunt dwulatka czy co?

        W odpowiedzi na:


        Ze wzgędu na kolegę 😉 musicie natychamiast wykonywać polecenia dziecka 😉


        albo ogluszyc patenia ;)))
        pytanie tylko…..kogo? kolege czy wrzaskuna? 🙂

        [Zobacz stronę]

      • Re: bunt dwulatka czy co?

        proponuje jednego i drugiego ;-))
        a ty będziesz mieła święty spokój 🙂 na małe co nieco ;-))

        Izka i Zuzia 3,5 latka 🙂

    • bunt 2,5 latka???

      dziewczyny myślałam że bunt dwulatka jest zarezerwowany dla dwulatka… a tu wpadka bo moja beba przechodziła już kryzys dwulatka (rzut na ziemie, kopanie,wrzeszczenie, niszczenie co w zasięgu) ale poczytaam sobie zaklinaczkę, znależliśmy ciche miejsce “przesiedzianek” – łazienka i po dwuch tygodniach beba wróciła do siebie. Ale od wczoraj coś sie zaczęło robić dziwnego…. aż mąż nie wytrzymał i dał klapa (przez spodnie narciarskie i pieluchę… chyba bardziej dla stłumienia swoich emocji ) Beba wstała rano, grzeczniusio pocałowała mnie na obudzenie i powiedziała: kocham cie mamusiu, poszłą ubrałyśmy sie, śniadanko i…. DAJ MI SEREK! DAWAJ !!!! NO DAWAJ SEREK!!! Zaczęły sie wrzaski… nie była w stanie poczekać aż pokonam trasę pokuj -kuchnia i spowrotem- skończyło sie znajomą łazienką ale to już nie był znany mi bunt tylko histeria – Beba machała rękami i z premedytacją biłą mnie po czym mogła. Potem była kochana na spacerze ale trzeba było wejść samej na 4te piętro i znowu sie zaczęło! Mąż nas usłyszał na korytarzu i interweniował ale była histeria do potęgi. I jeszcze przed spaniem na dokładkę. Teraz dołożone jest do histerii słownictwo : DAWAJ, ZOSTAW MNIE SAMĄ, NIE RUSZAJ MNIE, NIE DOTYKAJ MNIE, IDZ SOBIE!
      Co mozna z tym zrobić????? Jak to wyleczyć??? Czy po prostu przetrwać? Powiedzcie czy to ze jestem z nią w domu naokrągło (zwolnienie ciążowe) może mieć wpływ – już tak nie tęskni jak kiedy opiekowała sie nią babcia… więc mamę miała tylko wieczorami? Przecież to jeszcze nie zazdrość o drugą dzidzie bo tej jeszcze nie widać!
      Jak długo to u was trwało (jeśli było)

      • Re: bunt 2,5 latka???

        nooo to może wypowie sie matka silnej osobowości 😉

        Bunt dwulatka ma miejsce miedzy 2 a 3 urodzinkami dziecka. Jaki będzie ten bunt nie ma reguły. Może być mały, duży, mega duży, a moze go nie być wcale – wszystko zalezy od dziecka i jego osobowości. W mądrych książkach piszą że większość dzieci w okres niepokoju wchodzi gdy zaczynają “połówki lat”, czyli ok. 1,5 roku, 2,5 lat, 3,5 lat, a gdy osiągają pełen “wiek” 2-, 3-, 4-latka wyciszają się, tak żeby rodzice mogli złapać oddech przed następnym ;-). Teraz to ja mam pikuś z tym co miałam rok temu ;-).

        Co z tym zrobić?, nie pozwolić wleźć sobie na głowę, moja w trakcie takich ataków potrafiła i parę godzin wyć. Im bardziej oczekiwałam od niej “posłuszeństwa” tym było gorzej. Dlatego w trakcie takich sytuacji dbałam aby nie zrobiła sobie krzywdy a jednocześnie zostawiałam samą, co było trudne bo ona kładła się na podłodze przy moich nogach, a co!!!!
        Poza tym każde dziecko jest inne i to co skutkowało na moją nie musi na twoja córeczkę, chociaż “objawy” są takie same ;-).

        Takie zachowanie “waszego jednego dnia” jakie opisujesz ja miałam przez okres pół roku, dlatego tzw. bunt dwulatka jest tak sławny :). Dzień w dzień! Zaczęło się jak miała z 2 latka i 5 miesięcy (na początku niewinnie) a skończyło krótko po 3 urodzinkach.

        Zachowanie to wynika z niedojrzałosci emocjonalnej, a nie z postawieniem na swoim. Widziałam jak moje dziecko to przechodzi jak bardzo sie miota i gubi w tym wszystkim. Bardzo było mi jej szkoda z drugiej strony nie mogłam się użalać nad nią i pozwalać na wszystko czego dusza zapragnie. Ja byłam stanowcza i konsekwentna w swoich decyzjach, nawet wtedy gdy musiałam słuchac parugodzinnego płaczu, nawet wtedy gdy pójście spać opóźniało sie o 2 godziny, bo nie chciała podnieść piżamki. Moje motto z tamtych dni: “Albo ja, albo ona”
        NIE RUSZAJ MNIE, NIE DOTYKAJ, NIE PATRZ NA MNIE, JA CHCĘ, JA MUSZĘ, to u nas norma. Do tego jeszcze córeczka mamusi, więc zajechac mnie chciała na śmierć.
        Na początku myslałam że zachowanie to wynika iż jestem pełno etatową mamą i dziecko ma niedosyt matki – czyli odwrotność u ciebie. Na początku zachowywała sie tak tylko przy nas, gdy opowiadalismy o jej wybryach nikt nam nie wierzył, potem pokazała swoją silną osobowość otoczeniu. Najbliższe otoczenie przechodziło szok za szokiem, a zwłaszcza babcie i dziadek 😉

        Jak na razie piszesz o jednodniowym wyskoku, więc może nie będzie tak źle, może miała zły dzień, tak jak my – dorośli, a jezeli tak na dłuzej zaskoczy to naprawdę polecam jakąś lekturę ale o psychice dziecka w tym wieku, a nie podręcznika ze złotymi radami.

      • Re: bunt 2,5 latka???

        U nas tez ostatnio sa napady złości, najczęsciej rano. Chce właczyć jak zwykle komputer, aby dziecku bajkę pokazać i nakarmić kaszką, a tu mi Adasiek wyłącza komputer i krzyczy baja nie !!! Myślę, ze też przechodzi okres buntu, ale zauważyłam, że jednoczesnie ida mu dwie dolne piątki, także ból ząbków też moze mieć czasem wpływ na jego zachowanie.

        Ela i ADAS

      • Re: bunt 2,5 latka???

        SORKI, ALE JA Z INNEJ BECZKI
        JAKIEJ FIRMY TEN FOTELIK NA KTÓRYM SIEDZI ADAŚ NA ZDJĘCIU? SZYKUJĘ SIĘ DO KUPNA NOWEGO I ZALEŻY MI NA DUŻYM GABARYTKOWO

      • Re: bunt 2,5 latka???

        No cóż moja córcia 20 marca skonczy trzy latka i bunt z dwu zmieni nazwę na bunt trzylatka. To tak samo jak i u Ciebie.U niej dochodzi jeszcze słowo TERAZ i jak to powie to dla niej znaczy natychmiast i nie ma gadania. Mój mąż jak to słyszy to ma dość. Nie przypuszczam żeby to było spowodowane tym, że jesteś teraz w domu.. Mnie nie ma od 7.00 do 17.00 i jest tak samo.Dzieci nas sprawdzają,jak postąpimy kiedy ono czegoś chce natychmiast,albo krzyczy. Na pewno nie można sobie wejść na głowę.U mnie przynajmniej posłuch jest u męża,jak on jej ma coś np.podać,to nie marudzi,a jak ja to wymyśla ile się tylko da.Kiedyś pewnie ten bunt się skończy,tylko czy po nim nie będzie buntu nastolatka. Pewnie tak i to będzie chyba jeszcze gorsze. Pozdrawiam i życzę wytrwałości.

        Jessi i Weroniczka z 20.03.2003

      • Re: bunt 2,5 latka???

        Fotelik nie jest firmowy, kupowany około roku temu na allegro

        Ela i ADAS

      • Re: bunt 2,5 latka???

        dzieki za rady! jakoś mi lepiej kiedy widzę ze nie jestem sama! ufff. Teraz sie trochę wyciszyła….. cisza przed burzą? ciekawe. Zobaczymy jak to będzie wyglądać dalej…
        pap i beba 8.9.03 + ktosiński na wrzesień ;-))

    • Zamienię bunt dwulatka na okres

      Zawsze mi się wydawało, że to najgorszy stan w jakim można być, ale powoli zmieniam zdanie…
      Ja teorię znam, wiem że dziecko sobie nie radzi z emocjami i nie ma co mieć do niego pretensji, ale…
      Aśka obudziła się bucząc. Bo jej przeszkadza kołdra (spała z nami, bo o 5 rano wstawałam z nią na “siusiu” i potem już przywędrowała do nas. No to odkryłam. Potem ryk “skarpetki”. Półśpiąca dogadałam się, że chce, żeby jej zdjąć skarpetki – no to mówię, żeby sobie zdjęła. No to zdjęła, za chwilę ryk: “założyć skarpetki”. Założyłam. No to ryk, żeby się tata posunął – posunął się… No to wlazła na mnie (no bo skoro ma tyle miejsca na łóżku, to jest już ono niepotrzebne) i ryk, że “niewygodnie”…
      W końcu stwierdziłam, że nie pośpimy, więc zaproponowałam, żebyśmy wstały i poszły siusiu. Ładnie poszła, zdjęłam piżamkę, pieluchę, miała siadać no i ryk “Asia nie chce siusiu”. Dogadałam się że zrobi póżniej, poszła do pokoju, stanęła na środku, oznajmiła, że robi siusiu i zrobiła. No to ryk: “mokro”. Wycieram kałużę (dziecko szlocha nade mną), chcę zdejmować mokrą piżamkę – płacz – zostawić. Mnie szlag trafial, ale spokojnie (to znaczy ja spokojnie, dziecię wyło) jeszcze się dogadałam, że bardzo jej zależy żeby nosić mokrą piżamkę. Zdążyłam wziąć oddech ryk: “mokro, zdjąć piżamkę”. Zaczynam zdejmować, ryk: “zostawić”. I tak w kółko. W końcu wśród szlochu zdjęłam, dziecię pod kranem przepłukałam – no i miałam małpkę – taka goła wczepiła się we mnie i szlochała mi w ramię (nie wiem dlaczego, już zaczynałam się wypytywać, czy ją ząbki nie bolą). Trwało to jakieś 15 minut – nosiłam takiego “niemowlaczka”, tuliłam – kupka nieszczęścia. Na każdą moją sugestię, że muszę się ubrać do pracy dziecko wczepiało się we mnie z rykiem” nie do pracy”.
      Przyszła ciocia – dziecko w 1 sekundzie odmienione: wesołe, szczebioczące… Wprawdzie jak wychodziłam to jeszcze chodziła goła, ale zdecydowanie nic jej nie dolegało.
      Rozumiecie coś z tego?

      • Re: Zamienię bunt dwulatka na okres

        Skąd ja to znam… Każdy powód jest dobry, żeby sobie poryczeć. A jak już powodów zabraknie, to “chcę lizaka!”
        Dzisiaj na spacerze przez godzinę Wiktorek wył, kładł się na ziemi (twarzą), zanosił sie od płaczu itp. Chodziło o to, że sznurek w samochodziku, który ciągnął był “źle” cokolwiek to znaczy. I nie umiał ani wyjaśnić jak jest dobrze, ani, o co dokłądnie mu chodzi.


        Kra+Wiktorek(2.4l)+Marcelek(7.5m)

      • Re: Zamienię bunt dwulatka na okres

        Matiemu czasem, ale niestety częściej niż rzadziej, zdarza się wstać “lewą nogą”, co obwieszcza światu przeciągłym buczeniem. Wtedy reszta dnia jest raczej przechlapana, nic tylko się spakować i wyjechać gdzieś daleko

      • Re: Zamienię bunt dwulatka na okres

        powodzenia 🙂

        Izka i Zuzia 3latka10m 🙂

      • Re: Zamienię bunt dwulatka na okres

        przepraszam,ale historia jak o Hubercie sprzed roku….co prawda niekiedy tez ma jeszcze grymasy ale wtedy z reguly chory lub ma focha:)

      • Re: Zamienię bunt dwulatka na okres

        Piszesz o moim dziecku 🙂 Często zdarzaja nam się takie trudne poranki – i nie tylko poranki zresztą…. Ciężko bywa…. Ale pocieszam się że minie.

        Nina (2 latka)

      • Re: Zamienię bunt dwulatka na okres

        Tytuł watku mnie rozwalił

        Mloda tez miewa dni, kiedy budzi sie nie w sosie i wtedy lepiej w droge nie wchodzic Dziwne, hormony jej jeszcze nie szaleją, wiec co bedzie za kilkanascie lat
        Dzisiaj na przyklad udalo mi sie ją namowic zeby sie przebrala z pizamki jeszcze przed przyjsciem babci (cud!!). Miala na pizamke nalozona rozpinaną bluze – oczywiscie nie moglam jej pomoc sie rozbierac – walczyla sama., cos jej nie wychodzilo z ta bluza i w efekcie rozwyla sie strasznie, wlepila sie we mnie (jak malpka ). Zapytalam czy pomoc – tak, pomoglam, zdjelam bluze – jeszcze wiekszy placz bluzą rzucala po calym pokoju a ja stalam i patrzylam bo co mi zostalo? Na koniec znowu sie we mnie wkleiła z placzem. W tym momencie weszla babcia. Emilka w sekundzie odmieniona. Cos prawie jak Twoja Aska Moze cos z pogoda dzisiaj bylo nie tak

        Ula – mama Emilki (2 i 4/12)

      • Re: Zamienię bunt dwulatka na okres

        Mam to co rano… śpimy razem, na ogół budzę się bo mnie szczypie, nie ma to jak zacząć dobrze dzień. I od rana jest “tylko nie to! nie będę sikać! nie chcę się ubierać!” itd. W ostatnią sobotę za to dziecko wstało, pierwszy raz chyba, pozytywnie nastawione do życia :o). Wyciągam nocnik, przygotowana na wściekły wrzask, a tu słyszę “chętnie zrobię siku!”. Prawie się posikałam ze śmiechu.

        Nadia, 7.02.2004

      • Re: Zamienię bunt dwulatka na okres

        Czyżby wiosna dała znać o sobie?????

        Agata i Wiktorek (13.04.2003)

      • Re: Zamienię bunt dwulatka na okres

        Hehehehe, też to przechodzę:) Ale ponieważ teraz mała śpi to się mogę pośmiać, choć wiem, że jutro znowu nie będzie mi do śmiechu;)
        U nas to samo. Wszystko SIAMA. A jak się nie udaje, to RYYYYK, że całą wiocha musi słyszeć:) A jak w końcu usłyszę “Mama, pomuś mi” i pomagam, to i tak się kończy rykiem, bo Gablysia chciała siama:(
        Nam ostatnio pomaga Pan Kuleczka autorstwa Wojciecha Widłaka.
        [Zobacz stronę]
        Polecam z ręką na sercu. A już najbardziej na ten bunt dwulatka opowiadanie pt. “Różowe okulary”
        Kaczka Katastrofa (główna bohaterka) zgubiła różowe okulary i ma podły humor. Z jej ust padają słowa:
        Jestem ZŁA, ZŁA, ZŁA i będę ZŁĄ” :):):):):)
        Teraz jak Gabi jest wściekła np. na buty, które nie chcą się zdjąć, to wykrzykuje te słowa i jak je sama usłyszy, to za chwilę złość mija i wraca dobry humorek.
        A całe opowiadanie kończy się mądrymi słowami psa Pypcia (też główny bohater), który mówi: Niektórzy mają niewidzialne różowe okulary, które są lepsze, bo się w ogóle nie gubią:)
        Polecam wszystkie trzy części Pana Kuleczki. Są zabawne, mądre, mają piękne ilustracje i są proste, że nawet moje niespełno 2 i pół latka je rozumie
        Codziennie trzeba jej czystać z 50 razy jej kochane (ostatnio) opowiadanko. A do tego wieczorem po raz 51;) U nas teraz na topie jest “Winda”. Czasami, gdy młoda siedzi na kibelku i odwala prasówkę, to ogląda sobie te książeczki i recytuje z pamięci dialogi:):):)
        pozdrawiamy

        Zupa i Gabi (20.10.2003)

      • Ja tez, ja tez !!!

        Jak w tytule.. zamienie od razu…
        Dzis Isia byla tak nie znośna ze myslalam ze oszaleje…. albo dam w tylek..
        Zreszta moj post powyzej opowiada dzisiejsze przeboje ze szczegolami..
        Juz nie moge !!!!! a to dopiero poczatek…

        Erika i Isia (17.03.2004)

      • więcej odpowiedzi (21)
    • Bunt 2-latka – Mama “guru”- ratujcie bo oszalej

      Moja córcia ma od kilku dni 2 latka i jak za dotknieciem czarodzijskiej różdzki… przyszedł okres buntu.
      U nas objawia sie on w ten sposob ze ja – czyli MAMA jestem “guru”.
      Tak wiec tylko i wylacznie :
      – mama moze nakarmic,
      – na spacer tylko z mama,
      – tylko mama moze (CZYTAJ “MUSI”) wziasc na rece,
      – w sklepie (kiedys grzecznie w wózku ) teraz tylko na rece,
      – usypiac tylko mama,
      – rysowac tylko mama musi (tacie znikopis/blok jest wyrywany i oddawany mamie)
      – caly dzien mama musi ma sie z nia bawic
      TATa jest ignorowany, wyganiany z łózka, z fotela, z pokoju
      Tata nie moze napoic, nakarmic, narysowac (choc przzed kilkoma dniami uwilbiala rysowac z tata)
      Jestem wykonczona…
      nie mam sily…
      jak reagowac.. kiedy drze sie na caly sklep ze mam ja caly czas nosic na rekach.. (nie w wózku, nie na nogach)
      RATUNKU!!!!!

      • Re: Bunt 2-latka – Mama “guru”- ratujcie bo oszalej

        witam w klubie, mam to samo – polecam moje posty.

        Klucha też jest ekspertem z tej dziedziny.

        Powiem krótko-trzymaj się

      • Re: Bunt 2-latka – Mama “guru”- ratujcie bo oszalej

        Samo przejdzie… Klucha Ci na pewno zaswiadczy

        U nas wszystko z mniejszym nasileniem ale tez jest (poza problemami w sklepie). Chyba ze mamy nie ma w domu to tata jest the best Niech tylko sie pojawie w polu widzenia….. A najbardziej mnie mloda rozwala jak tata daje mi buzi i ona w te pedy do nas, tate odgania, mi wyciera buzie i mowi “tatusiu, nie caluj, slyszysz?? to moja mamusia, nie Twoja”

        pozdrawiam

        Ula – mama Emilki (2 i 4/12)

      • Re: Bunt 2-latka – Mama “guru”- ratujcie bo oszalej

        wchodze sobie na jednolatki, oooo post o buncie, cos dla mnie, matki silnej osobowości ;-), czytam sobie, dla mnie nic nowego, na mojej twarzy pojawia się delikatny usmiech, a czytając odpowiedzi Moniki i Uli wybucham głośnym śmiechem 🙂

        Cóż jestem matką nie do zdarcia wg mojej córki, i tak jak napisały Ci dziewczyny z czasem przechodzi, u nas krótka pępowina cały czas jest ale już są te chwile które Zuzanka spędza tylko z tatą, a ja się nie wtrącam, odsuwam się na bok i mam czas dla siebie. W najgorszym okresie tego etapu musze Ci napisać że im bardziej chciałam z tym walczyć tym było gorzej, oczywiście dla mnie. Nie na darmo moją córkę nazywałam małym terrorystą :). Do dnia dzisiejszego ma więcej tych dni w których tylko mama może przy niej coś zrobić, a tata jest beeee, a nawet potrafi mu powiedziec ze go nie kocha. Ale mój maż rozumie takie zachowanie.
        – też mogłam tylko karmić,
        – np. miała chwilę przebłysku i chciała iść z tatą na spacer, tata ubrany, córka ubrana, dochodzą do samochodu, a dziecko oświadcza że mama ma otworzyć drzwi a nie tata. Potem oświadcza że ona nie chce z nim jechać do parku i tyle nacieszyłam się godziną wolności. 5 minut po wyjściu z domu byli już z powrotem.
        – mama tylko moze podać butelkę (to cały czas króluje)
        – mama tylko moze podać kinderka, raz się mąż wkurzył jak nie chciała od niego i ruszył z powrotem do kuchni, ta podbiegła wyrwała mu przyleciała do mnie wsuneła mi do ręki, wzięła. I tak oto kinderka dała jej mama.
        – wracam z nią ze sklepu niosę ciężkie reklamówki, ta ryk że mam ją nieść na rękach, tłumaczę że mama nie moze że mam ciężkie torby, że nie dam rady, Zuzanka bierze torby w swoje rączki i informuje mnie że już mam wolne ręce i mogę ją nieść. Nie raz siedziałam przy moim dziecku leżącym na chodniku lub w sklepie i miałam gdzieś że moje dziecko wyje, ważniejsze dla mnie było aby nie dać się złamać, aby być konsekwentną w raz podjętej wcześniej decyzji. Bo wiedziałam że jak raz jej ulegnę to, to co próbowałam budować przez miesiac, dwa legnie w gruzach i nie bedzie odwrotu.

        Nie pozwolić się “zniewolić”, ale też nic na siłę – wiem z doświadczenia :), niestety łatwe w słowach trudne w czynach, U Zuzanki taki stan trwał długo, do tego dochodziły inne rzeczy, ogólnie okres totalnego buntu. Potem się wyciszyła, ale nie na długo, wróciło ale ciut słabiej

        ja np. robiłam tak że gdy Zuzanka juz wyraziła zgodę na ten spacer czy wspólną zabawę z tatą to nie pakowałam się na siłe, usuwałam się na bok, nawet jak zabawa trwała tylko 5 minut to i tak to był dla nas sukces. A i jeszcze jedno jak juz udało się tatusiowi zainteresować tą wspólną zabawą to starałam się aby Zuzanka w ogóle mnie nie zobaczyła, bo jak jej mignęłam to było po zabawie.

        gdy miałam już dość, siadałam do komputera i spisywałam sobie niektóre scenki, już je kiedyś tu publikowałam, ale wkleję ci je dla pocieszenia, że nie jesteś sama:
        (dziś się z nich śmieję, ale wczesniej nie było mi do smiechu)

        ————————
        Cudowny poranek dwulatka
        7.30 pobudka
        – MAMA MNIE ZANIESIE DO POKOJU, – MAMA ZROBI MI MLECZKO.
        Więc biegam z jednym umalowanym okiem między kuchnią a pokojem. Zaniesiona na kanapę, mleczko podane dobra mogę zrobić drugie oko! – MAMA WŁĄCZ BAJKĘ.
        Ufff jakoś wyglądam, teraz tylko ubrać moje małe szczęście i do pracy.
        Rzucam hasło: – Zuzia ubieramy się.
        – NIEEEEEEEE i biegnie do szafy w przedpokoju. Zresztą jak co rano, udaję że ją szukam. ZNALAZŁAM. Teraz tylko konik przebiegnie dookoła stolika i foteli, ja powiem: – Choć koniku do mamy i konik wskoczy na kolana.
        Ojjj poszło coś nie tak, konik zatrzymał się za fotelem i nie chce przyjść zaczyna płakać że jest mały. Więc idę po swojego konika, biorę majteczki, jedna nózka w dziurce i ryyyyk – NIE CHCĘ SIĘ UBIERAĆ. Zuzanka ściąga majtki rzuca je na podłogę i mówi: – MAMA PODNIEŚ”. Nawet nie próbuję wyegzekwować aby to ona je podniosła bo zajechałabym do pracy na 12.00. Sadzam ją na kanapie idę po walającą się młodocianą bieliznę i słyszę ryyyk: – NIE CHCĘ SIEDZIĆ NA KANAPIE CHCĘ U CIEBIE.
        – Zuzanko zaraz cię wezmę tylko podniosę majteczki
        – NIEEEE.
        Zuzanka wisi mi na szyi Ryyyyk, majtki znów na podłodze
        Do pokoju wchodzi tata podnosi majtki i mi podaje
        – NIEEE, TATA TY NIE MOŻESZ
        Majtki znów na podłodze.
        Już nie wiem kto podniósł ja czy mąż, wiem że była 8.10 i że on trzymał ja ubierałam. Było kopanie, bicie, krzyczenie, ryk, darcie, wycie. Odgłosy trudne do opisania.
        OK jesteśmy gotowi, laska zapakowana, my ubrani i spoceni. Zuzanka wytachała z pokoju samochód który zdecydowała zabrać do cioci.
        – MAMO MASZ SAMOCHÓD.
        – To po schodach idziesz sama??
        – NIE, JA JESTEM MAŁA DZIDZIA, NA RĄCZKI MNIE WEŻMIESZ!
        – To daj samochód tacie
        – NIEEEEEE
        Młoda wtargała samochód z powrotem do pokoju i kazała mi go przynieść. Mówię stanowczo NIE. Ryyyk
        Mówię spokojnie że jak chce wziąć samochód to niech sama go przyniesie. NIEEE. Otwieram drzwi i mówię WYCHODZIMY
        – NIEEE, MAMA WEŹ SAMOCHÓD
        Już mi było obojętne i tak już byłam spóźniona pół godziny w tą czy w tamtą co za różnica.
        Samochód w końcu z nami pojechał, sama wyprowadziła go z pokoju pełna łez.
        ———–

        Relaksująca wieczorna kąpiel z dwulatkiem, odcinek 2
        Dziś gdy biorę kąpiel i słyszę zza drzwi EEEEŚŚŚŚ (siusiu) – wiem że będzie wojna
        – MAMA EEEEŚŚŚŚ
        – Zuzanko kąpię się, zrób sama
        – NIE JESTEM MAŁĄ DZIDZIĄ
        – To tata Ci pomoże
        – NIEEEEE, MAMAAAA
        – Ale ja się kąpię
        W tym momencie moje dziecię na siłę wyciąga mnie z wanny, całemu zdarzeniu towarzyszy płacz
        – Zuzanko nie wyjdę kąpie się, zrób sama lub tata ci pomoże
        – NIEEEEEEE MAMAAA, MAMUŚ PJOSIĘ, JESTEM MAŁĄ DZIDZIĄ
        – To w takim razie musisz poczekać aż dokończę szorowanie i wyjdę z wanny
        I tak oto mam przy wannie małego prawie trzylatka (cały czas płaczącego) drepczącego z nózki na nóżkę i czekającego aż mama posadzi go na sedes. Trudno może jutro ogolę ten długi włos na nogach 😉

        Izka i Zuzia 3latka10m 🙂

      • Re: Bunt 2-latka – Mama “guru”- ratujcie bo oszalej

        Ogromne dzieki ci za tego posta ( i wszytkim innym zreszta tez). Z jednej strony sie usmialam.. a z drugiej.. coraz wieksze przerazenie mnie ogarnia…

        U nas zaczynaja sie chyba takie jazdy wlasnie…
        przyklad:
        Siedze przy biurku, mala podchodzi chce na kolana.. mowie nie-jestem zajeta… ona w ryk, ja stanowczo ze nie i tak 5 minut.. w koncu mala obrazona z wsciklym rykiem biegnie do duzego pokoju i taszczy swoje zabawki i sru na lózko(gdzie lezy tata) i znow do pokoju i sru na łózko.. i tak naznosiła naznosiła przy tym wyjac.. w koncu wzielam na kolana i cisza..
        No i wiem ze to blad..

        Jesuuu az sie boje jutra ale mnie koszmar czeka.. o jesu…

        Nie wiem czy zniose długo te ryki- kwiki bo mam serce miekkie

        Ehh a mialo byc tak pieknie…

        Erika i Isia (17.03.2004)

      • Re: Bunt 2-latka – Mama “guru”- ratujcie bo oszalej

        tak jak jestem przeciwniczką “wypłakiwania się” niemowlaków, tak uważam ze dwulatkowi trezba na to pozwolić wypłakanie, wykrzyczenie, potrafiłam słuchać prawie 4godzinnego placzu mojego dziecka, nie zamykalam jej w pokoju w czasie ataku, aby nie zrobiła sobie krzywdy, zresztą ona zawsze kładła się przy moich nogach na podłodze i im ja głośniej tv tym ona głośniej wrzeszczała. Nie raz zasnęła na pół godziny, a gdy sie obudziła płakala dalej.
        Nawet nie ulegałam późnym wieczorem dla świętego spokoju, gdy ze złosci wyrzuciła piżamkę i nie chciała podnieść, płakała tak długo aż jej nie podniosła. Przez pół roku (tyle trwał u mnie bunt dwulatka) nie zauważałam efektów moich starań wychowawczych, a gdy w końcu się skończył okazało się że moje dziecko pieknie zapamiętało tę edukację 🙂

        Musisz wypracować sobie sposób na twoją.

        Gdyby Zuzia poprzynosiła mi tak zabawki, nie wzięłabym jej na rece dla świętego spokoju, baaa kazałabym jej je odnieść, mówiac że jezeli odniesie będzie nagroda, czyli np. ulubiona czekoladka czy bajka w tv czy czytana przez mame. W tym wieku można spokojnie stosować system nagród i kar, pamietając aby było więcej tego pierwszego 🙂

        Izka i Zuzia 3latka10m 🙂

      • Re: Bunt 2-latka – Mama “guru”- ratujcie bo oszalej

        też cos wiem na ten temat…(oprócz noszenia na rękach bo tego ine robię odkąd krzys nauczył sie chodzic).. Najgorsze jest to ze czeka mnie poród i dłuższa nieobecnośc w domu… jestem przerażona perspektywą tego co się bedzie działo w domu 🙁 jakby tego było mało nikt mi nie mówi “nie martw się poradzimy sobie” słyszę zamiast tego ” to będzie straszne” lub “nie wyobrażam sobie jak to będzie”

        Weronka, Krzyś i

      • Re: Bunt 2-latka – Mama “guru”- ratujcie bo oszalej

        mam takie samo podejście do sprawy… niestety mój mąż niekoniecznie… teściowa zupełnie inne (dałaby sie sterroryzować na poczekaniu)…

        Weronka, Krzyś i

      • Re: Bunt 2-latka – Mama “guru”- ratujcie bo oszalej

        U nas dokłądnie to samo. I to zaczęło się ze 2 lata temu, a teraz tyko sposób wyrażania życzeń (czyt. żądań) się zmienił. Chwilami ma dosyć…


        Kra+Wiktorek(2.4l)+Marcelek(7.5m)

      • Re: Bunt 2-latka – Mama “guru”- ratujcie bo oszalej

        Znam to – Nina też jest na etapie pt. “TYLKO mama”. Tatę odpędza, są dni kiedy tata nie może nawet nalac jej picia. mama karmi, mama usypia, mama się z nia bawi, mama kąpie…. Pocieszę Cię że zdarzają się i lepsze dni – wtedy np. pobawi się z tatą czy tata jej poczyta, ale rzeczy typu usypianie nadal tylko z mamą. No a mama czasem też ma dosyć…. Mam nadzieję że niedługo to minie. W każdym razie – tata nie pozwala wyganiać się z własnego łóżka czy fotela. Po prostu nie reaguje albo mówi że on śpi w swoim łóżku a Ninka może też wrócić do swojego jak jej się u nas nie podoba. Protestuje ale ostatecznie przyjmuje to do woiadomości. Jakiś czas temu tez non stop się darła żeby ja nosić na dworze. Tłumaczyłam że mama cały czas jej nosic nie może i nie brałam na ręce. Też były protesty ale teraz drepta na nóżkach już bez problemu.
        Staram się nie ulegac wymuszaniu i Nina pomału łapie że nie tędy droga….

        Nina (2 latka)

      • Re: Bunt 2-latka – Mama “guru”- ratujcie bo oszalej

        znam to 🙂
        u nas też ciągle “nie całuj mamusi, nie przytulaj mamusi, to moja mamusia”
        Nawet jak siedzimy obok siebie to zaraz wpycha się do środka bo tata siedzi za blisko mamy

        Nina (2 latka)

      • więcej odpowiedzi (26)
    • Bunt…..dwulatka

      Cześć dziewczyny.
      Zazwyczaj udzielałam się tylko na moich wrześniówkach, ale tu potrzebna jest pomoc i otucha od większego grona doświadczonych mamuś

      Od kilku dni, dosłownie od piątku, mojemu dziecku coś sie przestawiło. I to niestety na gorsze…
      Na wszystkie propozycje, pytania sugestie odpowiada NIE.
      Ale gdyby tego było mało to zatwierdza to głośnym płaczem. A na dodatek tak płącze, tak żałośnie.
      I nic nie pomaga.
      Ja przytulam, tłumaczę znowu przytulam, żałuję. A on tak płacze. Gdy próbuję wymyślić coś, co go od tego jego żalu odciagnie – to zaczyna się od nowa – NIE – i znowu kolejny atak płaczu.
      Nie – na jedzienie,
      nie – na mycie,
      nie – na wszystkie do tej pory ulubione zajęcie.
      Płacze, przychodzi przytula się potem znowu idzie do swojej “ścniany płaczu” i wraca znowu do mnie.
      A ja staram się nie denerwować, być spokojna, przytulać i tłumaczyć.

      Dziewczyny – co jeszcze mogę zrobić.
      Ja wiem, że to taki etap – ale może znacie jakieś sposoby na złagodzenie lub jakies dobre tabletki uspokajające dla mnie, bo moja cieprliwość szybko się kurczy.

      • Re: Bunt…..dwulatka

        Oho witamy..
        zajrzyj sobie do kacika 2 latka – tam teraz mozna wiele poczytac o problemach ze zbuntowanym dwulatkiem

        ika i Igor 01.04.2004 + październikowa nadzieja

      • Re: Bunt…..dwulatka

        Witam w klubie,
        niestety chyba nic nam innego nie pozostaje jak tylko przeczekać.
        Moja Ania też miała teaki oktes – teraz jest lepiej, ale przez pewien czas wszystko było na nie i kończyło się tupaniem i płaczem
        Staraliśmy się cierpliwie tłumaczyć, a jak to nie pomagała, to po prostu ignorowaliśmy takie zachowanie.

        Pozdrawiam i życzę dużo sił i cierpliwości
        Aga+Ania (5.11.2003)+ktosik

      • Re: Bunt…..dwulatka

        Hej!
        My weszliśmy w ten okres jakiś tydzień temu. Wszystko jest na nie, tyle że zamiast płaczu jest głośny i doniosły ryk!. Nawet mój spokojny i opanowany mąż traci równowagę, bo ileż można. ja wyrywam włosy z głowy i staram się przetrwać. Najbardziej mnie śmieszy jak pytam Filpa czy chce kawałek ciasta, on mówi, że nie i otwiera buzię, żeby mu dać.. Czytałam, że choć dzieci mówią “nie” to tak naprawdę wcale to nie oznacza “nie” i u mojego Filipa sprawdza się to w 100%. Tłumaczę i staram się być cierpliwa, często ignoruję wrzaski i przeczekuję.. Ogólnie jest ciężko…:) Tak jak koleżnaki radzą, trzeba przetrwać..:0
        Pozdrawiam wiosennie
        Ewelina + Fil (31.07.2004) + Ktoś (30.09.2006?)

      • Re: Bunt…..dwulatka

        Łoj, współczuję.
        U nas ostatnio, jak Krzys czegoś nie chce – to jest tekst – NIEEEEEEE BOBOLI!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

        A opisywany przeze mnie bunt – to niestety były początki zapalenia uszu – teraz juz jesteśmy po chorobie i antybiotykach i jest deczko lepiej.

        Ale potrafi pokazać co potrafi – np na zakaż zbiegania z chodnika na parking – położył się na glebę i wył. A co, tak sobie będę leżał

        Na szczęście jest na tyle lekki, że dam go jeszcze radę wziąć pod pachę i iść dalej

        Pozdrawiam wiosennie

        Krzyś 12.09.04

      • Re: Bunt…..dwulatka

        Czekamy, i obawiam się, ze będzie gorzej
        Bo teraz jest dobrze, a opisywana sytuacja to niestety były początki zapalenia uszu. Dziecko po prostu cierpiało a nasza lekarka – ech…
        Byliśmy prywatnie, Teraz Krzyś jest zdrowy i znowu anioł dziecko.

        Dlatego obawiam się, że będzie gorzej

        Dzięki.

        Krzyś 12.09.04

      • Re: Bunt…..dwulatka

        Poczytaj sobie moj watek na Kiedy dziecko –
        TrudnyTemperament

        Praktycznie o tym samym piszę.

      • Re: Bunt…..dwulatka

        U nas takie numery już od dawna, chociaż Liwia nie ma jeszcze 2 latek. Wszystko musi sama. Ubranie wybiera sama, je sama a jak coś nie pozwolę to krzyk, płacz. Ignoruje to, bo jak zaczynam tłumaczyć to jest: “o nie mama, o nie”, albo: “dzidzi chce!”. Wychodzę do kuchni i czymś się zajmuje, po chwili mija. Niestety zaczeła lać w majty na złość mamie. Staje w rozkroku i leje, śmiejąc się mi w twarz. Na dworzu nie, bo wie, że to oznacza powrót do domu a w domu robi co chce. W gościach i na łóżko też nie zrobi, ale za to potrafi zejść w domu z łóżka i nasikać na podłogę. Już jest trochę lepiej, ale tylko ją pochwale to znowu to samo.


        Ania i Liw

      • Re: Bunt…..dwulatka

        No to współczuję.
        My na razie walczymy z sikaniem – jak ma dobry humor to poprosi, a jak kiepski – to nawet jak chce to ucieka i nie da się posadzić.

        Krzyś 12.09.04

    • Czy to jest ten słynny “bunt dwulatka”?

      Hej, witam wszystkie mamy !
      Chciałam zapytac mamy dwulatków czy zachowanie KONRADA to ten słynny bunt dwulatka.
      Otóż kilka miesięcy temu byo tak, ze jak się dziecię nie wyspało, albo było wieczorkiem zmęczone to dostawało tzw. awarii. Wszystko na złość rodzicom i wszystko na nie.
      “nie ciem uchy”, nie ciem chlebka, ciem bułe ” gdy dostał bułe znów chciał chlebek, gdy dostał chlebek znów chciał bułę itd.
      Po prostu mozna było kota dostać.Zwalaliśmy to z mężem na bary zmęczenia, niewyspania, złego dnia itd. Ale od jakieś czasu KONRAD dostaje awarii coraz częściej i nawet wtedy kiedy wstanie wyspany. Po kilku godzinach wesołej zabawy nagle dostaje szajby. I wszystko na nie i wszystko na przekór. Krzyki, płacze, lamenty itp.
      Czy takie zachowanie jest w tym wieku normalne?
      Czy inne dwulatki tez tak robią, czy moje dziecko się robi niegrzeczne?
      Jak postepowac na wypadek takiej awarii? Ustapić i zostawić samemu sobie ( np. Niech chodzi z jedną skarpeta, albo w pidżamie przez cały dzień. Albo niech siedzi w domu jak nie chce na spacer ) A moze postawić na swoim, niech wie kto tu rządzi?
      Czy to mija i kiedy?
      Prosze pocieszcie mnie, ze to nie moje błędy wychowawcze tylko to ten słynny okres buntu.

      • Re: Czy to jest ten słynny “bunt dwulatka”?

        Mi to wygląda na bunt. Przerabiamy to od jakichś 3 miesięcy… Pozwalam się małemu wykrzyczeć, ale i tak na koniec ma zrobić to, co miał przed “awarią” (hehe, dobre słowo). i życzymy wytrwałości!

        Agnieszka i Aleksander (17.04.2003)

      • Re: Czy to jest ten słynny “bunt dwulatka”?

        ja mysle, ze to ten bunt. Malgosia ma to samo: to chce czegos, a za chwile nie chce, za moment znow chce i tak w kolko. Raz nam sie zdarzyla sytuacja, ze z tego wszystkiego rozplakala sie tak, ze 2,5 godziny nie mogla sie uspokoic. Wtedy to juz bylo apogeum: chciala sie do mnie przytulic, a jednoczesnie mnie odpychala i tak w kolko. Najczesciej sie to zdarza jak jest zmeczona.
        Nie mam na to lekarstwa. Mysle, ze trzeba przeczekac, niestety…

        Jane, Malgosia 2 l. i

      • Re: Czy to jest ten słynny “bunt dwulatka”?

        Hmm… no to ja też już wiem, co ostatnio Ali dolega. Na razie staram się z nią dyskutować – czasem kończy się płaczem, czasem jestem wredna matka i mówię: “nie chcesz tego, ani tego, to nic nie dostaniesz”. Alka jest cwana bestia i sceny urządza najczęściej jak są widzowie – jak jesteśmy same, to wystarczy rozmowa i dziecko samo wybiera. Oj, wyboista droga przed nami Ciotko Iw.

      • Re: Czy to jest ten słynny “bunt dwulatka”?

        No i widze doczekaliscie sie posiadowek na tronie 😉

        Toeris, Ala i 10.12.05

      • Re: Czy to jest ten słynny “bunt dwulatka”?

        wiesz, jak Krzysio jest zaspany, to razem z męzem mówimy, że ”bez bata nie podchodź”
        rzuca się na ziemię, marudzi, wszystko jest nie tak…
        na szczęście intensywny bunt mamy już za sobą, zachowanie Krzysia poprawiło się odkąd zaczął mówić i swobodnie może się z nami porozumieć; kiedy coś nabroi już sam wie, że ma iść za karę do swojego pokoju… siedzi tam 5-10 min po czym wychodzi skruszony ze słowami: ”przepraszam mamusiu/tatusiu, już nie będę tak więcej robił ” (obiecanki cacanki ); kiedy ma fazę ”wszystko na nie” staram się ignorwać, po kilku min mu przechodzi i można z nim pertraktować 🙂
        tak sobie myslę, że na poprawę jego zachowań wpłynęło angażowanie go we wszystko, co robię- razem ze mną gotuje, sprząta, nastawia i wiesza pranie- to sprawia mu dużą przyjemność, czuje że robi coś ”specjalnego”, a i ja dzięki temu mam lżej;

        a i jak pisała Cait- we dwójkę super się dogadujemy, ale jak awaria zdaża się w miejscu publicznym czy przy kimś obcym- jest o wiele gorzej, tak jakby Młody chciał się popisać? na to jeszcze nie znalazłam skutecznego sposobu…

        buźka
        i cierpliwości życzę 🙂

        [i]Ewa i Krzyś (2 lata i 5 mies.)

      • Re: Czy to jest ten słynny “bunt dwulatka”?

        U mnie pranie, sprzatanie itp. wspólne jest już od dawna. Nawet faktycznie przy tym pomaga, wiec to chyba nam nie pomoże.
        Narazie chyba zostaje przeczekać… do nastepnego buntu. A potem jeszcze bunt nastolatka, u mnie też pdwójny 🙂

        Iwona i chłopcy

      • Re: Czy to jest ten słynny “bunt dwulatka”?

        Mały człowiek chce sam o sobie decydować, tak do końca jeszcze mu to nie wychodzi, napotyka sprzeciw rodziców i wpada w złosć histerię. Skąd ja to nam :).
        Inne dwulatki i nawet starsze też tak mają, trzeba przeczekać to dojrzewanie emocjonalne :).
        Ja w sprawach “niegroźnych” pozwalam Zu podejmować decyzje, ona lepiej się czuje a ja mam uratowany autorytet ;-).
        Tak naprawdę to i tak rodzice rządzą, bo to przecież my niewidocznie pozwalamy w jakich sprawach dziecko może decydować, a że no o tym nie wie… ;-))

        Izka i Zuzia 3 latka

      • Re: Czy to jest ten słynny “bunt dwulatka”?

        bunt jak nic! tez wlasnie przerabiamy:( Fran potrafi byc NIEZNOSNY, szczegolnie gdy jest zmeczony, wszystko jest na nie, denerwuje sie, krzyczy, rzuca zabawkami, kladzie sie na podlodze, bije tate, robi niedozwolone rzeczy z premedytacja i czeka na nasza reakcje!!!! w takich sytuacjach staram sie reagowac bardzo spokojnie, ale zawsze stanowczo i konsekwentnie. ustapie jesli nie chce kaszki, a woli kanapki, ale jesli uderzyl ze zlosci tate tlumacze jak zdarta plyta, ze nie wolno i dlaczego nie wolno i mimo ostrych protestow wyprowadzam do jego pokoju.
        malym czlowiekiem targaja sprzeczne emocje, czesto sam nie wie co sie z nim dzieje, jest juz duzy a wciaz bardzo malutki. trzeba mu pomoc przez to przejsc, madrze wytyczac granice. kochac madrze….codziennie sie tego ucze. to bardzo trudne.

        Effcia i FRANI (21 miesiecy)

      • Re: Czy to jest ten słynny “bunt dwulatka”?

        Ja myślę że to jest właśnie bunt dwulatka…

        Michasiowi też się ajkiś czas temu zaczęło – ma dni kiedy wszystko na nie – ucieka, nie daje się ubrać (wyrywa się), czasem nas uderzy.

        Myślę że u Konradka to minie, gdzieś ok. 3 roku powinno się skończyć, przynajmniej teoretycznie…
        Ostatnio jak oglądamy jakieś książeczki to “nic tami nie ma”, tzn. pytam, gdzie kotek – kręci głową że nie ma; piesek – nie ma, itd. (chociaż już od dawna potrafi pokazać; po prostu, robi to z przekory).

        Jak postępować? Mi ciężko powiedzieć, bo u nas na razie nie jest tak źle, chyba nagorsze dopiero przed nami.. Na razie czasem pomaga zagadanie bajeczkami, a czasem, gdy już nic nie pomaga, wsadzam go za karę do łóżka (najpierw go ostrzegam, że jak nie przestanie to go włożę do łóżka). O dziwo taka kara pomaga, zaraz chce wyjść i jak pytam czy będzie grzeczny to mówi że tak i faktycznie już nie rozrabia (przez jakiś czas). Metodę z łóżeczkiem stosuję zwłaszcza gdy usilnie robi rzeczy które mogą się skończyć źle – biega po łóżku, włazi na stół itd.

        Nie martw się, Konradkowi powinno niedługo minąć – gdzieś ok 3 roku życia, tak piszą przynajmniej.

        Michałek-Migdałek 20 m-cy

    • Bunt dwulatka – terapia “przytrzymania” (!!!)

      Taki ciekawy artykuł znalazłam. Metoda dla mnie co najmniej dziwna. Ciekawe czy skuteczna?

      [Zobacz stronę]

      Co o tym sądzicie?
      Ja nie mam siły przytrzymać dziecka przez 5 minut, a co dopiero przez parę godzin!!!

      Agnieszka i Aleksander (17.04.2003)

      • Bunt dwulatka u 16 miesięczniaka

        Czy to możliwe, żeby u mojej córy pojawił się już bunt dwulatka? Przyznam się szczerze, ze nie wiem na czym on dokładnie polega. Wiem jedno: Mała od pewnego czasu strasznie jest nastawiona na “nie”. Cokolwiek ma zrobić, o cokolwiek ją pytam, prosze, zawsze jest jedna odpowiedź: “nie!”. I to nie tak raz, spokojnie, ale potrafi stanąć i kiwając głową powtarzać kilka razy : “nie nie nie nie nie…” Co o tym sądzicie? To już ten bunt? Jak długo to trwa?
        Pozdrawiam,

        lunea i Weronika (24.09.03)

        • Re: Bunt dwulatka u 16 miesięczniaka

          hmmm
          ja kiedys przed 2 rokiem zycia myslałam ze kuba przechodzi bunt… No i moze to był jakis poczatek – ale apogeum tego bunto pojawił sie dopiero po roku – czyli od czasu skonczenia około 2,5 roku…trwa do dzis…..
          choc trudno mówic o buncie – to po prostu okres walki o autonomie – o niezaleznosc – i dziecko uczy siue tego stopniowo – a im wiecej ma umiejetnosci ( np mówienia, ) tym wykorzystuje to dobitniej w tym buntowaniu.

          cierpliwosci i konsekwencji zycze!!

          ILONA I KUBEK w lutym 3 lata

        • Re: Bunt dwulatka u 16 miesięczniaka

          Kurcze… to co piszesz nie jest wcale pocieszające. A cierpliwość na pewno mi się przyda

          lunea i Weronika (24.09.03)

        • Re: Bunt dwulatka u 16 miesięczniaka

          Ha u nas to samo, Marta ma na wszystko tylko jedną odpowiedź – nie. Troche się z niej nabijamy, bo np. dziś w wannie przy kąpieli mąż pyta małą “Martusiu wychodzimy” oczywiście NIE, zaraz potem pyta “Martusiu zostajemy w wannie” oczywiście znów odpowiedź to NIE. 🙂

          Iwona,Martusia i Groszek sierpniowy

        • Re: Bunt dwulatka u 16 miesięczniaka

          Powolutku wchodzicie w okres braku równowagi, przygotuj się że może jakiś czas potrwać, potem przyjdzie wyciszenie i przyjazne nastawienie do otoczenia, ale nie na długo, potem znów zły etap i tak w kółko. Niestety tak się objawiają bunty dwulatka, wrogość trzylatka i tak dalej :))

          Izka i Zuzanka (12.V.2002)

        • Re: Bunt dwulatka u 16 miesięczniaka

          No tak, a potem bunt nastolatka, dorosłej panny, i tak do końca… 🙂
          Nie ma to jak byc mamą!

          lunea i Weronika (24.09.03)

        • Re: Bunt dwulatka u 16 miesięczniaka

          hihi skąd ja to znam

          lunea i Weronika (24.09.03)

        • Re: Bunt dwulatka u 16 miesięczniaka

          hihi no nie kiedys będzie meta, myślę że jak sama zostanie mamą i będzie pisała o tych samych problemach o których my sie tak rozpisujemy ;-)))), a my…… my bedziemy babciami które na niczym się nie znają bo za naszych czasów inaczej sie wychowywało ;-))))

          Izka i Zuzanka (12.V.2002)

        • Re: Bunt dwulatka u 16 miesięczniaka

          właściwie to bunt dwulatka można doszukiwać już u rocznego, albo młodszego szkraba, jesli jest nastawiony na “nie”:-)
          a prawdziwy bunt jeszcze przed nami.

          Beata&Patryk(03.03.03)

      Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
      Logo