Czy u Was też dzieją się “dantejskie” sceny? Moi sąsiedzi niedługo chyba wezwą do nas opieke społeczną.
Mała o wszystko robi “zadymy” odnoszę wrazenie, ze za punkt honoru wyznacza sobie wyprowadzenie nas z równowagi.
Przekomarza sie, kłóci, i chce, zeby wszystko za niż robić. Jeżeli tylko coś jest nie po jej mysli odtstawia taki wrzask, łącznie z rzucaniem się na ziemię, że chyba słychać ją na wszystkich piętrach. O byle co płacze, nawet ciocie w przedszkolu zauważyły, że zrobiła sie z niej terrorystka.
Po kolejnej awanturze (bo i mnie w pewnym momencie trafia i zaczynam albo wrzeszczeć, albo wynoszę ją do niej do pokoju – co powoduje jeszcze wiekszy krzyk) czuje się potwornie i na prawde nie wiem juz co robic z tą beksą/terrorystką.
Pocieszcie czy też tak macie? Co robić? Przeczekać? Jak reagować?
Ola 13.12.2003r.
5 odpowiedzi na pytanie: Bunt czterolatka?? Nie mam do nie siły…
Re: Bunt czterolatka?? Nie mam do nie siły…
Takie akcje czasemj uskutecznia Zu i ostatecznie najlepszym rozwiązaniem okazało sie wyprowadzenie jej lub wysłanie do własnego pokoju, z zastrzeżeniem, że może wrócic jak sie uspokoi. Powoli tez udaje mi sie segregować sprawy na takie, które są ważne i przy których należy sie upierać i takie, które nie mają tak wielkiego znaczenia i można odpuścić i w konsekwencji uniknąć awantury. Dobre rezultaty tez daja negocjacje typu: Zrobimy to co Ty chcesz, ale wpierw to co trzeba zrobic i tak. Dobrze, możesz sie jeszcze minutę pobawic, ale potem posprzątasz itp. Wciąż zdarzaja nam sie awantury, ale jest zdecydowanie lepiej. Żebym jeszcze tylko ja panowała nad swoim głosem, ech 🙁
POwodzenia.
Re: Bunt czterolatka?? Nie mam do nie siły…
u mnie byl bunt..jedno latka..dwulatka…trzy…itd..itp…
ostatnio jedna babka mi powiedziala, ze z takim charakterkiem jak ma moja corka, to za 5 lat bede pakowac walizki;)
claudia
Re: Bunt czterolatka?? Nie mam do nie siły…
marcin nie buntuje się za często ale jak się czegoś uczepi to bieda… Nie popuści i chocby go ze skóry obdzierali to dalej upiera się przy swoim….z racji że takie sceny nie są zaczęste nie narzekam….
do wsciekłości doprowadza mnie natomiast to jaki się mój syn zrobił hałasliwy….on po prostu nie byłby sobą jakby nie trzaskał czyms,rzucał zabawkami czym dalej i głośniej tym lepiej,kopał krzesła siedząc przy stole,stukał widelcem o blat….po prostu ciagle musi albo wydawac albo powodowac jakies głośne dzwięki… Nieraz mam ochote go zakleić tasmą na gada
a jak się bawi i imituje dzwięk karetki albo innej maszyny to mam dosyć…marze wtedy o pójściu do pracy i użeraniu się z upierdliwymi klientami…
mam nadzieje że ten “głośny ” etap mu minie…bo zwariuje….
m&m15.01.04
Re: Bunt czterolatka?? Nie mam do nie siły…
Ignorowanie wrzasków. Odzywanie się dopiero kiedy skończy.
Jak to ładnie ujęła superniania: trzeba “nagradzać” dziecko uwagą kiedy zachowuje się właściwie (uspokaja) a nie wtedy kiedy zachowuje się niewłaściwie (wrzeszczy).
Pewnie każdy dzieciak od czasu do czasu przypuszcza szturm na rodzicielskie zasady bo może da się coś ugrać.
Jeśłi zobaczy, że nie ugra to da sobie spokój.
No i to jest właśnie błąd 🙂
Swoją reakcją nieświadomie wzmacniasz niewłaściwe zachowanie. To już dawno przebadanie i udowodnione, więc trzeba tylko zastosować (wiem, ze łatwo powiedzieć, wiem…)
Powodzenia 🙂
Figa i
Re: Bunt czterolatka?? Nie mam do nie siły…
nie bde sie rozpisywała
moja koleżanka coś fajnego zeskanowała – pokazuje to fajnie – sinusoidy w rozwoju naszych dzieci – okresy równowagi i nierównowagi
skan za: Rozwój psychiczny dziecka od 0 do 10 lat
Znasz odpowiedź na pytanie: Bunt czterolatka?? Nie mam do nie siły…