Byly psy, koty i zolwie – a moze ktos hoduje kury?

Tyle ostatnio watkow zwierzecych sie pokazalo, to chcialam skorzystac z okazji i zapytac czy ktos sie hodowla kur lub drobiu zajmuje? I ma fiola na punkcie tych ptakow tak jak ja.

Nie bede sie wdrazac w szczegoly, bo prawdopodobiestwo niewielkie, ze kogos to interesuje, ale chetnie bym sobie pogadala gdyby jednak ktos byl. 😉
<O:p
Acha, na zachete pokaze naszych ulubiencow:
kury jedwabne (Silkies): Ruthie (od rudej, badz Ruth) i Henry

poza tym mam jeszcze kilka kur wielkanocnych (Ameraucana mix, co znosi niebieskie i zielone jajka) i 3 rasy pospolite, od ktorych sie moja przygoda z drobiem zaczela – 1 Dominique, 1 Buff Orpington i 1 Plymouth Rock.

Czy tylko ja jestem taka szurnieta zeby sie nad kurami rozczulac? 😉

53 odpowiedzi na pytanie: Byly psy, koty i zolwie – a moze ktos hoduje kury?

  1. Śliczne te kurki:) teraz ponoć moda taka nastała na salonach;)
    Brat męża miał takie kurki.

    • Śliczne

      Ale nie zjesz Ruthiego ani Henrego?

      • Zamieszczone przez heksa
        poza tym mam jeszcze kilka kur wielkanocnych (Ameraucana mix, co znosi niebieskie i zielone jajka) i 3 rasy pospolite, od ktorych sie moja przygoda z drobiem zaczela – 1 Dominique, 1 Buff Orpington i 1 Plymouth Rock.

        Czy tylko ja jestem taka szurnieta zeby sie nad kurami rozczulac? 😉

        Ładne te Twoje kurki.

        Aczkolwiek nie lubię kur, głupie to i tylko chodzi za żarciem. (mam nadzieję, że się nie obrazisz:)).
        Kurczaczki małe są ładne.

        • Zamieszczone przez ulaluki
          Ładne te Twoje kurki.

          Aczkolwiek nie lubię kur, głupie to i tylko chodzi za żarciem. (mam nadzieję, że się nie obrazisz:)).
          Kurczaczki małe są ładne.

          Przyglupawe to one sa, ale jakie przy tym pocieszne. 😉

          • Zamieszczone przez heksa
            Przyglupawe to one sa, ale jakie przy tym pocieszne. 😉

            Moja mama miała bzika na punkcie kur, no i mam taką teraz awersję do nich:)

            Twoje jak na kury są bardzo ładne.

            • Zamieszczone przez beamama
              Śliczne

              Ale nie zjesz Ruthiego ani Henrego?

              No niby zalozenie bylo takie, ze nasze kury to zwierzaki domowe a nie obiad.

              Jednak z 9 kurczaczkow wielkanocnych, ktore nabylismy na aukcji w pudelku, 5! okazalo sie kogutami.

              Od miesiaca probuje sie ich pozbyc. Niestety los kogotow to zwykle garnek… a skoro sie o nie troszczylam, o nie dbalam i je karmilam to chyba lepiej zeby to byl moj garnek niz czyjs. Chyba.

              Szczerze mowiac, nie wiem jeszcze jakie emocje beda mna targaly jak przyjdzie co do czego. Znalezlismy juz rodzine Amishow (taka kultura co zyje w prymitywnych warunkach – bez pradu itp.) co nam za dolara nadprogramowe koguty w obiad zamieni.

              Ale Silkies (Ruth i Henry) sa bezpieczne od takiego losu. To sa kury ozdobne, chociaz w Japoni ich mieso jest delikatesem. Podobno ich kosci sa czarne, o czym ja sie nie mam zamiaru przekonac. 😉

              Koguty przeznaczone na obiad imion nie maja. Ciezkie nas chwile czekaja, ale to jest czesc edukacji zyciowej.

              • Zamieszczone przez ulaluki
                Moja mama miała bzika na punkcie kur, no i mam taką teraz awersję do nich:)

                Twoje jak na kury są bardzo ładne.

                Ha, ha… moje dzieci na szczescie lub nieszczescie, mojego bzika podzielaja. Obawiam sie, ze dzieciaki w szkole beda moja Sophie pamietac jako “chicken girl”, bo ona wiecznie o nich opowiada.

                A Twoja mama je trzymala dla jaj czy miesa? Bylas swiadkiem rzezni itp?

                • Zamieszczone przez ahimsa
                  Śliczne te kurki:) teraz ponoć moda taka nastała na salonach;)
                  Brat męża miał takie kurki.

                  No tez mi sie wydaje, ze teraz jest moda na kury podworkowe. To pewnie w ramach ekologicznej swiadomosci, organicznego jedzenia itp.

                  • Zamieszczone przez heksa
                    Ha, ha… moje dzieci na szczescie lub nieszczescie, mojego bzika podzielaja. Obawiam sie, ze dzieciaki w szkole beda moja Sophie pamietac jako “chicken girl”, bo ona wiecznie o nich opowiada.

                    A Twoja mama je trzymala dla jaj czy miesa? Bylas swiadkiem rzezni itp?

                    Na początku tata zabijał koguty, w póżniej jak mama bliżej się nimi zajęła, mieli imunitet dożywotni:)

                    A zabijanie koguta niestety widziałam i pamiętam, jeszcze jak dziadek to robił.

                    • Zamieszczone przez ulaluki
                      Na początku tata zabijał koguty, w póżniej jak mama bliżej się nimi zajęła, mieli imunitet dożywotni:)

                      A zabijanie koguta niestety widziałam i pamiętam, jeszcze jak dziadek to robił.

                      No wlasnie… do tego nie moge sie przemoc i juz raczej sie nie przemoge, tym bardziej, ze znalazlam kogos kto to zrobi dla mnie za grosze… Mysle, ze juz sam fakt, ze ptak w piekarniu biegal po naszym ogrodzie bedzie dla nas wystaraczjaco traumatyczny. Niestety nie mam warunkow, zeby zatrzymac wszystkie ptaki. Szczegolnie koguty, z ktorych pozytku jest niewiele.

                      • mój mąż kiedyś planował zielononóżki hodować
                        dla mnie na szczęście na planach się skończyło
                        ja brzydzę się ptactwa a zwłaszcza ich nóg i dziobów
                        ale Twoje śliczne (na zdjęciach, bo nie dotknęłabym )

                        • Zamieszczone przez cszynka
                          mój mąż kiedyś planował zielononóżki hodować
                          dla mnie na szczęście na planach się skończyło
                          ja brzydzę się ptactwa a zwłaszcza ich nóg i dziobów
                          ale Twoje śliczne (na zdjęciach, bo nie dotknęłabym )

                          Moj maz planowal falkontry zalozyc – jastrzebie, sowy i inne tego typu drapiezne gadziny hodowac.

                          Na szczescie dla mnie skonczylo sie na kurach.

                          Rok temu nawet by mi przez mysl nie przeszlo, ze bede farme przy domu prowadzic. Maz kiedys bezczelnie trzy kurczaczki do domu przyniosl. Zwalil na moja mame, ze niby wybierac pomagala. Myslelismy ze skubane zdechana w dwa tygodnie, a one urosly i serca nam skradly. 😉

                          A te zielnonozki to ja chyba mam – moje pseudo-ameraucanas maja zielone nogi. 😉

                          • śliczne te kury!
                            nie wiedzialam że drób moze być taki urodziwy 🙂

                            • Zamieszczone przez Milla
                              śliczne te kury!
                              nie wiedzialam że drób moze być taki urodziwy 🙂

                              No, te jedwabne to typowo ozdobne kurki sa. Bardzo popularne. Ich piora sa nietypowe i bardziej futerko przypominaja. W dotyku sa jak kroliczki albo kociaczki. Bardzo mieciutkie. I w Stanach sa tylko rasy miniaturowe. W Europie wystepuje tez w rozmiarze normalnym.

                              Wydaje mi sie ze one byly inspiracja dla Big Bird z Ulicy Sezamkowej. 😉

                              • szwagierka w maine ma kury – prawdziwe, klasyczne, pierzaste dziady dlubiace w glebie jak opetne i wybaluszajace te nieobecne slepia na prawo i lewo
                                nie maja imion;)
                                maja za to takie niby kurnik (w pl to my chyba mamy generalnie inne pojecie kurnika), ktory wyglada z daleka jak jakas kolonia karna dla oblakanych
                                szwagierka te kury odziedziczyla i nie ma sumienia sie ich pozbyc
                                jaja znosza fajne calkiem – smaczne – probowalam!
                                ale chyba nawet za cene tych jaj nie wystawilabym sie na obcowanie z kura – baz urazy;) rzecz jasna:)
                                jakos mi z kurami nie po drodze, ale te twoje kosmatki – przyznac im trzeba – bardzo sie elegancko prezentuja

                                • Ja nie, ale piękne te Twoje kury

                                  • Zamieszczone przez kantalupa
                                    szwagierka w maine ma kury – prawdziwe, klasyczne, pierzaste dziady dlubiace w glebie jak opetne i wybaluszajace te nieobecne slepia na prawo i lewo
                                    nie maja imion;)
                                    maja za to takie niby kurnik (w pl to my chyba mamy generalnie inne pojecie kurnika), ktory wyglada z daleka jak jakas kolonia karna dla oblakanych
                                    szwagierka te kury odziedziczyla i nie ma sumienia sie ich pozbyc
                                    jaja znosza fajne calkiem – smaczne – probowalam!
                                    ale chyba nawet za cene tych jaj nie wystawilabym sie na obcowanie z kura – baz urazy;) rzecz jasna:)
                                    jakos mi z kurami nie po drodze, ale te twoje kosmatki – przyznac im trzeba – bardzo sie elegancko prezentuja

                                    he, he… no nasz kurnik to jak domek do zabawy wyglada

                                    ale teraz juz jest za maly bo nam sie towarzystwo kurze rozroslo (to sie tutaj nazywa chicken math – zaczynasz od 3 a zanim sie spostrzezesz masz ich dziesiatki) 😉

                                    na wiosne planuje im odzielne ogrodzenie zrobic, bo mi poniszczyly wszystkie rabatki kwiatowe, juz nie mowiac o piorach i kupach

                                    ale do dzis moje dziewczny sie ekscytuja kazdym zniesionym jajkiem – na razie tylko 3 polroczne je znosza, reszta to jeszcze kurczaki

                                    tutaj Stephanie pierwsze jajko trzyma; to dopiero bylo przezycie 😉

                                    a jajko takie maciupenkie bylo 😉

                                    • Zamieszczone przez heksa
                                      Tyle ostatnio watkow zwierzecych sie pokazalo, to chcialam skorzystac z okazji i zapytac czy ktos sie hodowla kur lub drobiu zajmuje? I ma fiola na punkcie tych ptakow tak jak ja.

                                      Nie bede sie wdrazac w szczegoly, bo prawdopodobiestwo niewielkie, ze kogos to interesuje, ale chetnie bym sobie pogadala gdyby jednak ktos byl. 😉
                                      <O:p
                                      Acha, na zachete pokaze naszych ulubiencow:
                                      kury jedwabne (Silkies): Ruthie (od rudej, badz Ruth) i Henry

                                      poza tym mam jeszcze kilka kur wielkanocnych (Ameraucana mix, co znosi niebieskie i zielone jajka) i 3 rasy pospolite, od ktorych sie moja przygoda z drobiem zaczela – 1 Dominique, 1 Buff Orpington i 1 Plymouth Rock.

                                      Czy tylko ja jestem taka szurnieta zeby sie nad kurami rozczulac? 😉

                                      czy takie kury się je?

                                      edit: doczytałam
                                      moja mama jak miała 15 lat mieszkała przez pewien czas sama ze starszymi siostrami… została zaprzęgnięta do zarżniecia koguta… latala za nim z siekierą, której nie mogła podnieść, w koncu koguta złapała, przytrzymała i zabiła… po trochu szyja w kawałkach
                                      w takim momencie zobaczył ja po raz pierwszy mój ojciec 😀 który szedł z bratem ulicą

                                      • Zamieszczone przez maduxia
                                        czy takie kury się je?

                                        leon juz widzi ziupe

                                        • Ja pamiętam z dzieciństwa zasrane podwórko kurzymi odchodami u dziadków na wsi;)

                                          Oczywiście to się sprzątało-no ale nie dało się chodzić za każdą kurą i za nią sprzątać. A ich odchody mają specyficzny smrodek….

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Byly psy, koty i zolwie – a moze ktos hoduje kury?

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general