Czyli takiej co nawet nie wystaje z dziąsła. I trzeba dziąsło przeciąć i wydłubywać z kości ząb, wiecie, tam w zawiasie szczęki? A ząb na dodatek rośnie w poprzeg do dziąsła 🙁
Miał ktoś taki straszny zabieg w paszczy robiony?
Jutro idę usuwać drugą taką ósemką.
Pierwszą (w identycznym położeniu) miałam usuwaną osiem lat temu.
Mega trauma, chirurg był chyba nowicjuszem, zabieg trwał 2 godziny, miałam po nim szczękościsk i wyglądałam jak ofiara przemocy domowej (rozległe sińce na twarzy). Miałam tygodniowe L4 i mogłam pic tylko przez rurkę, bo otwierałam usta tylko minimalnie. No i te okropnie kłujące szwy w buzi, brrr..
No ale wtedy nie miałam dzieci i mogłam sobie cichutko w łóżku cierpieć przez tydzień 😉
Chodzi mi o to – czy jest szansa, że teraz będę wyglądać/czuć się lepiej?
Idę do b.dobrej (podobno) kliniki chirurgii szczękowej. Ale może te wszystkie szczękościski, siniaki to norma?
Jak miałyście coś takiego robione – w ile się pozbierałyście do życia?
PS. trzymajcie kciuki, bo boję się potwornie. Najbardziej tej wielkiej igły do znieczulania przewodowego, buuu…
63 odpowiedzi na pytanie: Chirurgiczne usuwanie zatrzymanej ósemki (uwaga, straszny opis)
Teraz to już na pewno zdecyduje się na usunięcie mojej 9 !!! 🙁
Mnie dentystka mówiła ze to sie w narkozie wywala z buzienki.
Oj, czeka mnie to, ale najpierw musze panoramiczne rtg zrobic 🙁
Oh, chcialabym sie obodzic, juz bez tej 9 🙁
Mój kumpel się nie zdecydował – bo własnie lekarz mu mówił o powikłaniach typu szczękościsk itd
Meczył się ze strasznym bólem prawie 1,5 mca i się franca wykluła z dziasła i wtedy ja usunął – wiem, że u niego była taka możliwość
Dla pocieszenia ja w ciązy miałam zapalenie okostnej – zrobiło mi się pod zaplombowanym zebem – oczywiście zaczęło się w sobotę a u mnie na wsi dentysta dopiero w poniedziałek. Ja tylko na panadolu bo tylko to mogłam i w poniedziałek miałam bez znieczulenia rozwiercanego zęba i nacinane i zszywane dziąsło (bo spchłam tak, że oka mi nie było widać)- po tej traumie juz chyba dla mnie nic strasznego nie ma. Opuchlizna z okrutnym sińcem schodziła przez miesiąc – wieć to chyba charakterystyczne po takich zabiegach. Wiem, ze dobrze jest od razu poprosić o antybkiiotyk – że to łagodzi trochę przebieg takich zabiegów
Współczuje strasznie i trzymam kciuki
Dziewiątki 😉 Coś jak jedenaście paluszków? 🙂
PS. narkozy też się boję…
9???!!! :Szok:
ewkam w czwartek bodajze 😀
wiec jest na swiezo – moze zapytaj bezposrednio 😉
no pięknie
miałam zabieg w piątek
robiony w zwykłym (dla mnie najlepszym) gabinecie stomatologicznym przez chirurga szczękowo-twarzowego
wszystko przebiegło bez najmniejszych problemów
w sumie w gabinecie siedziałam 45 min;
najpierw jedno znieczulenie – ten faktycznie mało przyjemy, bo czułam rozpieranie; po nim w odstępach 5 min kolejne 2 zastrzyki; znieczuliłam się chyba dobrze i szybko – chirurg najpierw to sprawdził, potem zabrał się za rozrywanie dziąsła (nie wiem, czy je ciął, czy rozszarpywał tylko – czułam, że coś dłubie – oczywiście bez bólu – oczy miała cały czas zamknięte);
potem było spiłowywanie części osemki tak, aby przy wyrywaniu nie uszkodziła siódemki (podejrzewam, ze tę wypukłą scniakę od strony 7 miałam ściątą); i samo wyrywanie – góra dwie minuty; na zasadzie dźwigni, musiałam dobrze przygryźć palec chirurga, a on w tym czasie zęba wydobył;
moim zdaniem bardzo sprawnie to poszło;
nogi ugięły mi się tylko przy schodzeniu z fotela, dostałam mega dreszczy;
w dniu zabiegu znieczulenie jeszcze działało, ból był, ale do wytrzymania; jazdy zaczęły się od soboty, ketonal forte 3 x dziennie od poniedziałku juz biorę co 3h; chwil bez bólu nie ma, ale kiedy ketonal przestaje działać, to mam ochotę zębami wgryźć się w ścianę; wtedy pomaga na sekundę okład z lodu;
opuchlizna – mi zeszła tak naprawde dopiero wczoraj, jeszcze może niewiele zostało; ponieważ lodem okładalam sie systematycznie – nie miałam żadnych barw wojennych na twarzy;
szczękościsk – to podobno normalne; zaczełam jeść ”normalnie” w poniedziałek; wcześniej tylko papki, zimne najpiej – danio; i wielką ulgę przynoszą mi lody, więc polecam się zaopatrzyć (ale bez bakalii, orzechów- bo ugryzienie czegokolwiek graniczy z cudem);
jest ciężko, noce zarwane – przed snem biorę ketonal, potem ok 2-3 pobudka; próbowłam i tramadol, ale serce mi nie mało z klatki piersiowej wyskoczyło 🙁
to tyle
pocieszylam?
da się bez traumy, ale chyba bez bólu nie bardzo 🙁
jakby coś – pytaj
aha, dalacin c zaczęłam brać 3 dni przed zabiegiem i biorę nadal
a te wyszczerzone zęby to rozmiem współczucie?
no 😀
przypominam ze ja mialam 6 rwana z cieciem dziasla, i dwoma szwami i to niedlugo przed Toba 😀
i wcale jakos latwiej mi nie bylo
ale fakt – dobry chirurg szczekowy to podstawa
mój nie dość że był dobry, to przystojny
moj sie zachowuje w gabinecie jak dziecko na placu zabaw
normalnie zalamka – wchodzisz do gabinetu a tam jeden wielki entuzjazm i nadzieja na super zabawe
Bynajmniej, Ewa…
Gorąco współczuję (sobie też 🙂
A chodzisz do pracy czy L4?
Jeżeli tak to jak długo?
Mój jutrzejszy, nie wiem czy dobry (ponoć), ale przystojny też (widziałam zdjęcie na stronie tej kliniki). Mówisz, że to osłodzi cierpienie?! 😉
Choć ja i tak zawsze na fotelu mam zamknięte oczy.
Żeby tylko miły był dla histeryczki
mialam dwa razy w zyciu taka przyjemnosc, tylko u mnie bylo ciut zeba na wierzchu, ale rosly mi w poprzek paszczy
sam zabieg poszedl super sprawnie – prawie identycznie jak u Ewki, potem bylo troche gorzej, ale mimo wszystko nie mam jakichs traumatycznych wspomnien
owszem bol byl, ale do zniesienia przy pomocy ketonalu – z opisu Ewki ja boli bardziej 😉 (ja ponoc wytrzymala na bol jestem )
tygodniowe L4 za jednym i drugim razem mialam, z czego tylko pierwsze 2-3 dni byly przelezane i na papkach, potem juz bylo duuuuuzo lepiej!
dostałam zwolnienie do poinedziałku, we wtorek pojawiłam się na pół godziny w pracy i wypisałam wniosek urlopowy od wt do pt; ale dogadałam się w kadrach, ze jak załatwię sobie zwolnienie (nie ukrywam że mi szkoda urlopu), to mi wstawią L4; tak więc dziś mam mieć wystawione zwolnienie do końca tygodnia;
i szczerze mówię – w życiu nie dałabym rady pracować;
dawj link do zdjęcia 😉
lepiej?
to mnie przy życiu trzyma, ale już nie wiem kiedy będzie to lepiej
Tak, wiedziałam, to o mnie piszesz!
miałam taką 8 (całkowicie siedziała w kości i w poprzek) usuwaną rok temu
w znieczuleniu miejscowym, trwalo tak jak u Ewy koło 45 minut, oprócz samego rwania, piłowali kości, efekty dźwiękowe były dość nieprzyjemne, ale bólu nie czułam, więc dało się przeżyć
potem ból najgorszy przez jakieś 2 doby, a ja specjalnie środków przeciwbólowych łykać nie mogę bo podrażniają mi żołądek, więc po jednym ketonalu tak mnie mdliło, że sobie dałam spokój, najważniejsze zimne okłady, ja miałam takie specjalne woreczki do zamrażania – nie odmrażają twarzy, te dwie doby odżywianie głównie przez słomkę i lody- dużo lodów!
szczękościsku nie miałam, ale sama opuchlizna wystraczała, żebym dzioba nie mogła otwierać
co do efektów wizulanych to przez 3 doby miałam twarz wielkości pół bochenka od chleba, potem zaczęło schodzić, po tygodniu było już całkiem dobrze, szwy mi zdjęli dopiero po 12 dniach
Edytuję: co prawda do pracy nie chodziłam wtedy, ale siedziałam z młodszą w domu bez żadnej pomocy i jakoś się dało wytrzymać.
PS. po zabiegu mi powiedzieli, żeby nic ciężkiego nie podnosić i się nie schylać
kotaguś miałam tak samo.Zęba wyrywano mi chwilę,ale została odrobina i rozwiercali mi wiertarami. Trwało to 1,5 godz. Twarz z jednej strony po tym była opuchnięta i sina. Powiedziano,że niby mam ruskie zebyKotaguś trzymaj się będe tez trzymac kciuki za Ciebie
O w modrę.
Jestem załamana.
Ale czy jest sens odwlekać to rwanie tej mojej 9?
Moze nie trzeba w ogóle?
🙁
Znasz odpowiedź na pytanie: Chirurgiczne usuwanie zatrzymanej ósemki (uwaga, straszny opis)