Mój mąż własnie dostał wymówienie z pracy – komuś sie nie spodobał. a tak dobrze mu szło, wdrażał program, za który miał dostac podwyżkę. nawet nie chcieli go póścić w lipcu na urlpo bo był potrzebny. Dzis załatwiać miałam nasz wyjazd nad morze, dzwonić do cioci powoli mysleć co wziążć co kupić.
cholera jasna, ja tu żyć z takim srtesem, nawet nie mam siły zajmować sie Asią, wszystko mnie dołuje, brak mi siły, a to dopiero początek…
Ola
5 odpowiedzi na pytanie: cholerny dzień – jestem załamana
Re: cholerny dzień – jestem załamana
Skąd ja to znam… Ale mogę Cię pocieszyć, że taki stan nie jest wieczny. My oboje przez rok bylismy bez pracy, ja w ciąży i tylko 1 kuroń. Daliśmy radę, bo trzymaliśmy się razem i nikomu nie dawaliśmy sie “pouczać”. Ciężko jest – niestety, takie paskudne czasy. Najważniejsze, żebyście nie roztrząsali tego i nie szukali winy w sobie. Wyjazd na pewno byłby fajny ale fajniej jest mieć oparcie w drugiej osobie.
Olcia (06.01.2003)
Re: cholerny dzień – jestem załamana
witamy w klubie:(( patrz mój post chory kraj:(
Trzymajcie sie!
Ola i Igorek 25.03.2003
Re: cholerny dzień – jestem załamana
przykro mi bardzo…
Mam nadzieje, ze wszystko sie ułozy i Ty też musisz nadzieje mieć!!!
Zyczę wszystkiego dobrego!
Bruni i Filipek
Re: cholerny dzień – jestem załamana
Oj przykro mi! Musicie być dobrej myśli. Na pewno wszystko się ułoży!
Pzodrawiamy cieplutko!
Ola+Staś+Tadzio+Basia
Re: cholerny dzień – jestem załamana
eh te polskie realia…szkoda tylko ze coraz czesciej licza sie znajomosci.. A nie umiejtnosci…
ale nie martw sie.. Nie ma tego zlego…jezeli jest dobry w tym coo robi..to znajdzie cos predzej czy pozniej..
pozd
Znasz odpowiedź na pytanie: cholerny dzień – jestem załamana