chora teściowa zaprasza nas z dzieckiem do siebie

Dopóki nie pojawił się z teściową ten problem myślałam, że uprzedzanie zapraszanych osób z małymi dziećmi, że któryś z domowników jest chory jest normą, standardem, dla wszystkich. Ale nie dla mojej teściowej. Dla niej przeziębienie to nie choroba i nie rozumie albo nie chce zrozumieć, że katar u dorosłego może prowadzić nawet do zapalenia płuc u bardzo małego niemowlęcia (1-3 miesięcznego), natomiast po co większe dzieci narażać na kontakt z chorym (zwłaszcza, że nie potrafi się on powstrzymać od całowania).
Kiedy moje dziecko miało ok. 2 miesięcy doszło do właśnie takiej sytuacji, tzn przyjeżdżamy do teściów a teściowa chora. Wytłumaczyliśmy więc jej, że powinna była nas uprzedzić ale ona, że się przygotowała, obiad, ciasto zrobiła i w ogóle. Mimo wszystko myślałam, że dotarło. Ale nie, za jakiś czas znowu przyjeżdżamy i historia się powtarza. Tym razem córka złapała od babci jakiegoś wirusa, miała wtedy jakieś pół roku, zaczęła charczeć przy oddychaniu i tak nas to przestraszyło, że pojechaliśmy na pogotowie. Lekarka, która zbadała córkę powiedziała, że najwidoczniej katar zamiast wypływać przez nos spływa do gardła i stąd to charczenie, które po zażyciu leków na szczęście przeszło.
Po tym wydarzeniu rozmawiałam z teściową, która wyraziła żal, że podczas tej feralnej wizyty “na swoje nieszczęście” dotykała dziecko, które się pochorowało. Powiedziałabym, że jeżeli na czyjeś nieszczęście to córki, bo to o nią chodzi a nie o egocentryczną teściową.
Po raz 3 sytuacja powtórzyła się niedawno, córka ma już rok, znów ta sama sytuacja: przyjeżdżamy, teściowa oczy błyszczące, czerwone, mówi przez nos i pociąga nosem, więc mąż pyta się jej czy jest przeziębiona na co ona – że nie, nie ma kataru tylko troszkę boli ją gardło. Dodam, że jak tylko przyjechaliśmy zaczęła obcałowywać córkę, jeżeli nawet tylko bolałoby ją gardło, tzn że ma już jakąś infekcję i powinna się powstrzymać. Ale dalej to już przegięła pałę bo podczas wizyty często wychodziła do toalety, skąd słychać było wysmarkiwanie nosa, więc krew mnie już zalała, że bezczelnie nas okłamała. Teściowa zawsze była egocentryczna i jest typem osoby, która zawsze wszystko wie najlepiej więc nie sposób w ogóle jej niczego wytłumaczyć ale w tym wypadku muszę, tylko że już nie wiem – jak?
Jak mam wytłumaczyć żeby do jej tępego łba dotarło, że jak jest przeziębiona czy na coś innego chora (nigdy się nie przyzna) to ma nas uprzedzić przed naszym przyjazdem bo ja jako rodzic dbający o zdrowie swojego dziecko mam prawo do takiej informacji! Ręce mi już opadają, bo skoro teściowa będzie nas teraz okłamywać to przecież nie zrobię jej badań i nie udowodnię tego co widać gołym okiem. Poradźcie coś….

90 odpowiedzi na pytanie: chora teściowa zaprasza nas z dzieckiem do siebie

  1. z jednej strony racja….. ale z drugiej jak ktoś z domowników jest chory to dziecko siła rzeczy ma kontakt z ta osoba i tez może się zarazić…. Ale po co świadomie narażac zdrowe dziecko na ryzyko zarażenia…
    jak już jest chora i gości wnuczkę to niech przynajmniej trzyma się z daleka od dziecka i nie całuje….. boże jak ja nie cierpie obcałowywania dzieci przez babcie,ciotki i pociotki… Nawet jak zdrowe to mnie to obrzydza…
    sama nie całuje dzieci w rodzinie,od całowania są rodzice a nie cała dalsza lub jeszcze dalsza rodzina…
    nic poradzić nie potrafię….. teściowa…. temat rzeka….

    • Zamieszczone przez MONIKACHORZÓW
      z jednej strony racja….. ale z drugiej jak ktoś z domowników jest chory to dziecko siła rzeczy ma kontakt z ta osoba i tez może się zarazić…. Ale po co świadomie narażac zdrowe dziecko na ryzyko zarażenia…
      jak już jest chora i gości wnuczkę to niech przynajmniej trzyma się z daleka od dziecka i nie całuje….. boże jak ja nie cierpie obcałowywania dzieci przez babcie,ciotki i pociotki… Nawet jak zdrowe to mnie to obrzydza…
      sama nie całuje dzieci w rodzinie,od całowania są rodzice a nie cała dalsza lub jeszcze dalsza rodzina…
      nic poradzić nie potrafię….. teściowa…. temat rzeka….

      Ok ale uzurpuję sobie święte prawo do decydowania o tym czy moje dziecko będzie się stykało z chorą osobą czy nie. Jeżeli ktoś próbuje w takiej sprawie mną manipulować, mataczyć to wypełnia mnie żądza mordu:mad:

      Wiadomo, że nie należy przesadzać, wszystko zależy w jakim dziecko jest wieku, jaką ma odporność, na co chora jest osoba z która dziecko się styka i czy przestrzega przy tym higieny (częste mycie rąk i powstrzymywanie się od całusów na litość boską). Ale ostateczna decyzja o tym czy się przesadza czy nie też należy, kurna, do rodzica.

      • Zamieszczone przez paprotka123
        Ok ale uzurpuję sobie święte prawo do decydowania o tym czy moje dziecko będzie się stykało z chorą osobą czy nie. Jeżeli ktoś próbuje w takiej sprawie mną manipulować, mataczyć to wypełnia mnie żądza mordu:mad:

        Wiadomo, że nie należy przesadzać, wszystko zależy w jakim dziecko jest wieku, jaką ma odporność, na co chora jest osoba z która dziecko się styka i czy przestrzega przy tym higieny (częste mycie rąk i powstrzymywanie się od całusów na litość boską). Ale ostateczna decyzja o tym czy się przesadza czy nie też należy, kurna, do rodzica.

        zgadza się 🙂
        potem rodzice mają problem… nieprzespane noce, zwolnienie lekarskie,wydatki na leki… i taką babcię to nie interesuje czy dziecko męczy się z katarem czy kaszle czy musi przyjmować niesmaczne syropki…

        • Zamieszczone przez MONIKACHORZÓW
          zgadza się 🙂
          potem rodzice mają problem… nieprzespane noce, zwolnienie lekarskie,wydatki na leki… i taką babcię to nie interesuje czy dziecko męczy się z katarem czy kaszle czy musi przyjmować niesmaczne syropki…

          Dokładnie, najważniejsze że się wnuczką nacieszyła, nieważne za jaką cenę. Jeszcze wielki żal i obraza za niesprawiedliwe pretensje…

          • Zamieszczone przez paprotka123
            Ok ale uzurpuję sobie święte prawo do decydowania o tym czy moje dziecko będzie się stykało z chorą osobą czy nie. Jeżeli ktoś próbuje w takiej sprawie mną manipulować, mataczyć to wypełnia mnie żądza mordu:mad:

            Wiadomo, że nie należy przesadzać, wszystko zależy w jakim dziecko jest wieku, jaką ma odporność, na co chora jest osoba z która dziecko się styka i czy przestrzega przy tym higieny (częste mycie rąk i powstrzymywanie się od całusów na litość boską). Ale ostateczna decyzja o tym czy się przesadza czy nie też należy, kurna, do rodzica.

            No i super. Skoro nadrzędną sprawą jest dla Ciebie jest prawo do decydowania o tym, czy Twoje dziecko ma się stykać z osobą chorą czy nie, to przyjeżdżasz do teściowej, widzisz że jest chora, robisz w tył zwrot mówiąc czemu wracasz do domu i po sprawie.
            No bo skoro zostajesz u niej “bo się przygotowała, bo upiekła ciasto”, to wychodzi na to, że nadrzędną sprawą dla Ciebie jest niesprawienie jej przykrości, a nie zadbanie o niestykanie się Twojego dziecka z chorym.

            • czytam,czytam i w wyrazeniu mojego zdania wyreczyla mnie zuzelka-dzieki 🙂
              tak jeszcze dopytam-gdzie Ty jestess kiedy Ci ludzie slina dziecko?
              a swoja droga to sprawa kontaktu z dzieckiem osoby chorej nie dotyczy jedynie tesciowych. sama odkad zostalam matka zaczelam ‘klasyfikowac’ ludzi pod tym wlasnie katem. do tego jeszcze kwestia mycia rak-ile osob przychodzac do malenstwa nie ma zwyczaju ich umycia,ehh. temat rzeka

              • Zamieszczone przez Fasolada
                czytam,czytam i w wyrazeniu mojego zdania wyreczyla mnie zuzelka-dzieki 🙂
                tak jeszcze dopytam-gdzie Ty jestess kiedy Ci ludzie slina dziecko?
                a swoja droga to sprawa kontaktu z dzieckiem osoby chorej nie dotyczy jedynie tesciowych. sama odkad zostalam matka zaczelam ‘klasyfikowac’ ludzi pod tym wlasnie katem. do tego jeszcze kwestia mycia rak-ile osob przychodzac do malenstwa nie ma zwyczaju ich umycia,ehh. temat rzeka

                Sorry, jacy “ludzie”, pisałam tylko o babci. Dopuszczam całowanie dziecka przez babcię, zdrową babcię. I przez dziadka również. Ale na rodzicach, rodzeństwie i dziadkach koniec. Szczerze mówiąc nawet nie zastanawiałam się nad tym żeby dziadkom tego zabronić, dlaczego uważacie, że to coś złego?
                Jeżeli chodzi o wyjazd z chaty w sytuacji kiedy babka jest chora, to teściowa może myślała, że tak właśnie zrobię i dlatego skłamała? A skoro matka mojego męża zapewnia mnie, że jest zdrowa to co mam zarzucić jej kłamstwo? Właśnie o tę konkretną sytuację mi chodzi i dlatego tutaj napisałam, ponieważ nie wiem jak powinnam się zachować. Wiecie ona jest taką osobą, że z bardziej błahych powodów robi z siebie męczennicę a ze mnie okropną synową, więc wierzcie mi że gdyby to było takie proste to nie musiałabym tutaj pisać :/

                • Poza tym w tej konkretnej sytuacji kiedy teściowa powiedziała, że jest zdrowa to szczerze mówiąc trochę się uspokoiłam, pomyslałam sobie “ok, może się pomyliłam”, ale kiedy usłyszałam to smarkanie to po prostu doznałam szoku, bo do głowy by mi nie przyszło, że można się posunąć do kłamstwa w takiej sprawie… Byłam więc trochę skołowana, a następnego dnia kiedy teściowa do mnie zadzwoniła i znowu mówiła przez nos dotarło do mnie naprawdę, że ona rzeczywiście była chora…

                  • paprotka, fakt, powinnam napisac “chorzy ludzie”. skrót myslowy wynikajacy z faktu,
                    ze w mojej rodzinie całują tylko rodzice.
                    opisalas nie jedna sytuacje. wg mnie sprawa jest prosta: ustaw sobie priorytety co jest dla Ciebie istotniejsze sympatia tesiowej czy brak ryzyka zarazenia dziecka. ot, tyle. pytasz co ja bym zrobila na Twoim miejscu- wyszla w kazdym momencie, w ktorym cos by mi sie nie spodobalo. nie tylko od tesiowej, podobie zachowalabym sie do innch osob.

                    • Ja bym po prostu nie weszła do domu teściowej. Powiedziałabym, że skoro jest chora to wpadniemy jak się lepiej poczuje. Może jak raz czy drugi wrócicie do domu to następnym razem teściowa sama was uprzedzi…

                      • No dobra, mówię, że jedziemy do domu a ona na to że dlaczego, przecież jest zdrowa i co wtedy?

                        • Zamieszczone przez paprotka123
                          No dobra, mówię, że jedziemy do domu a ona na to że dlaczego, przecież jest zdrowa i co wtedy?

                          “Niewystarczajaco dla kontaktu z dzieckiem.”
                          Ty jestes matka, Ty decydujesz i nikt (z wyjatkiem ojca) nie ma prawa kwestionowac Twojego zdania.

                          • Zamieszczone przez Fasolada
                            ”Niewystarczajaco dla kontaktu z dzieckiem.”
                            Ty jestes matka, Ty decydujesz i nikt (z wyjatkiem ojca) nie ma prawa kwestionowac Twojego zdania.

                            Niby wiem o tym ale przy mojej teściowej czuję się tylko jak jakaś kobieta, która musiała urodzić jej synowi dziecko… Teściowa zawsze musi mieć ostatnie zdanie, zawsze wie lepiej, mnie i to co mam do powiedzenia olewa wchodząc mi w słowo i zmieniając temat, kiedy zostawiałam u niej córkę na parę godzin trzeba było 3 razy jej powtórzyć żeby schowała leki na wyższy poziom i zabezpieczyła szafkę z detergentami, bo po co skoro ona cały czas będzie na małą uważać… Ciężki, ciężki kloc, a przy tym stale mnie deprymuje więc kiedy mamy do niej jechać dosłownie nerwy mnie zżerają.

                            • pewnie bede jakims malo popularnym glosem, ale jako matka dzieci placowkowych jestem generalnie szczesliwa, ze jakies tak wirusy/bakterie szczyle przerobuily w glebokim dziecinstwie
                              jeden raz w swym zyciu martwilam sie szczerze — ze trzy lata temu, kiedy nasza opiekunka opowiedziala nam o jej dwuletnim wnuku z ptasia grypa (a moze swinska, nie pamietam), ktorego odwiedzala czesto
                              bo w okolicy byla panika i kilkanascie potwierdzonych przypadkow smiertelnych

                              w innych przypadkach zasadniczo trenuje dzieciaki, bo wiem, [przez jaki horror starszy przeszedl, kiedy jako trzyipollatek poszedl do p-la.

                              • Zamieszczone przez paprotka123
                                Niby wiem o tym ale przy mojej teściowej czuję się tylko jak jakaś kobieta, która musiała urodzić jej synowi dziecko… Teściowa zawsze musi mieć ostatnie zdanie, zawsze wie lepiej, mnie i to co mam do powiedzenia olewa wchodząc mi w słowo i zmieniając temat, kiedy zostawiałam u niej córkę na parę godzin trzeba było 3 razy jej powtórzyć żeby schowała leki na wyższy poziom i zabezpieczyła szafkę z detergentami, bo po co skoro ona cały czas będzie na małą uważać… Ciężki, ciężki kloc, a przy tym stale mnie deprymuje więc kiedy mamy do niej jechać dosłownie nerwy mnie zżerają.

                                z Twojego opisu wywnioskowałam,że większym problemem jest sama teściowa niż jej choroba…. nie macie dobrego kontaktu i najzwyczajniej na świecie masz pretekst do czepialstwa bo jest chora…. jakby kto inny w rodzinie był przeziębiony to ciekawe czy twoja reakcje byłaby taka sama….
                                nie zmienia to mojego zdania w tym temacie – nieodpowiedzialne jest takie “zarażanie ” dziecka skoro można tego dzieciakowi oszczędzić.złapie wirusa w przedszkolu,na podwórku, zaziębi się -mówi się trudno…..tak to bywa że dzieci chorują.

                                • Zamieszczone przez kantalupa
                                  pewnie bede jakims malo popularnym glosem

                                  Jestem podobnego zdania, z tym, że robię wyjątek dla niemowląt.
                                  Przeziębienie u niemowlaka w moich wspomnieniach utrwaliło się jako coś kosmicznie uciążliwego dla całej rodziny,
                                  więc tu unikałabym kontaktu z chorymi.
                                  Starsze niech sobie choruje, i tak swoje musi wychorować, żeby nabrać normalnej odporności,
                                  więc dla mnie to mała różnica czy teraz czy za rok – bo i tak zawsze chorują w niewygodnym momencie 😉

                                  • Zamieszczone przez Figa
                                    Jestem podobnego zdania, z tym, że robię wyjątek dla niemowląt.
                                    Przeziębienie u niemowlaka w moich wspomnieniach utrwaliło się jako coś kosmicznie uciążliwego dla całej rodziny,
                                    więc tu unikałabym kontaktu z chorymi.
                                    Starsze niech sobie choruje, i tak swoje musi wychorować, żeby nabrać normalnej odporności,
                                    więc dla mnie to mała różnica czy teraz czy za rok – bo i tak zawsze chorują w niewygodnym momencie 😉

                                    Dokładnie jestem tego samego zdania. Głupi katar jest koszmarem u kilkumiesiecznego malucha…

                                    • Zamieszczone przez MONIKACHORZÓW
                                      z Twojego opisu wywnioskowałam,że większym problemem jest sama teściowa niż jej choroba…. nie macie dobrego kontaktu i najzwyczajniej na świecie masz pretekst do czepialstwa bo jest chora…. jakby kto inny w rodzinie był przeziębiony to ciekawe czy twoja reakcje byłaby taka sama…..

                                      Każdy inny w mej rodzinie, czy wśród znajomych jest normalny i uprzedza jeżeli coś jest nie tak. Naprawdę nikt jeszcze nie zrobił nam takich niespodzianek jak teściowa i tym bardziej nie kłamał…
                                      Natomiast nie ukrywam przecież,że stosunki z teściową nacechowane są nutką dramatu… Tak to bywa, los zetknął nas ze sobą dla żartu chyba ;p

                                      • Zamieszczone przez paprotka123
                                        Każdy inny w mej rodzinie, czy wśród znajomych jest normalny i uprzedza jeżeli coś jest nie tak. Naprawdę nikt jeszcze nie zrobił nam takich niespodzianek jak teściowa i tym bardziej nie kłamał…
                                        Natomiast nie ukrywam przecież,że stosunki z teściową nacechowane są nutką dramatu… Tak to bywa, los zetknął nas ze sobą dla żartu chyba ;p

                                        heh dobre…..
                                        napisałam tak dlatego że sama tak mam 🙂 jak kogos nie lubię to bardziej mi przeszkadzaja w nim cechy ktore u kogos lubianego jestem w stanie zaakceptowac 🙂 ot taka wredna jestem i juz 🙂
                                        a że trafiła ci się niereformowalna teściowa…. No cóż….bywa….
                                        słyszałam kiedyś hasło że teściowa to tylko matka męża…. ale czasami to jest aż matka męża niestety….

                                        • Zamieszczone przez MONIKACHORZÓW
                                          heh dobre…..
                                          napisałam tak dlatego że sama tak mam 🙂 jak kogos nie lubię to bardziej mi przeszkadzaja w nim cechy ktore u kogos lubianego jestem w stanie zaakceptowac :)ot taka wredna jestem i juz 🙂

                                          Bez wątpienia masz racje, ale z drugiej strony rzadko chyba zdarzają się antypatie bez powodu… Często bywa, że ktoś solidnie pracuje na naszą niechęć a wtedy napędzająca się antypatia zatacza koło.. Zazwyczaj mamy wybór i możemy po prostu unikać osoby, której nie lubimy; w przypadku rodziny nie zawsze jest to możliwe :/

                                          Zamieszczone przez MONIKACHORZÓW
                                          słyszałam kiedyś hasło że teściowa to tylko matka męża…. ale czasami to jest aż matka męża niestety….

                                          I tylko z tego powodu mam jeszcze jakiekolwiek skrupuły :/

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: chora teściowa zaprasza nas z dzieckiem do siebie

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general