chory na schizofrenię

mam trochę ingerujące pytanie:

czy ktoś z was ma wśród bliskich osobę chorą na schizofrenię paranoidalną?

moja koleżanka choruje na to, mam z nią teraz kontakt tylko mailowy, nie chcę jej urazić i nie wiem ile mogę pytać. o swojej chorobie powiedziała mi niedawno, wiem, że bierze nowoczesny lek i chodzi na psychoterapię.

chciałabym dowiedzieć się o chorobie jak najwięcej, czytałam trochę w necie, jest tez forum dla takich osób, ale mało aktywne.

czy ktoś może podpowiedzieć mi coś, co ułatwi mi kontakt z koleżanką, co pozwoli mi być przy niej?

23 odpowiedzi na pytanie: chory na schizofrenię

  1. pytanie bardzo szerokie i trudne, bo tak naprawde wszystko zalezy od nasilenia objawów chorobowych, zaawansowania, przebiegu choroby,podjętego leczenia itd. Kontakt z takimi osobami jest czesto trudny i labilny, w jeden dzień jest dobrze a w drugi taka osoba może przeinterpretować sobie jakąs sytuacje i możesz stac się wrogiem – na to potencjalnie tzreba byc przygotowanym. Ale utrzymywanie odbrego kontaktu, dawanie takiej osobie oparcia i przede wszystkim nie odwracanie sie od niej dlatego że jest chora- jest dla chorującej bardzo wążne i stanowi jeden z czynników, który mozę umozliwic powót jej do zdrowia.
    Z Twojej strony postawa otwarta, nastawiona na słuchanie, nie narzucajaca się i pozbawiona oceny, należy mówić prawdę, a więc nie potwierdzać przekonań urojeniowych czy halucynacji, gdy ta osoba pyta o nasze zdanie, ale też nie „udowadniać” jej, że nie ma racji – bo to do niczego nie prowadzi.
    Ale tak jak wyzej napisałam wszystko zalezy od nasilenia objawów chorobowych

    • Zamieszczone przez ciapa
      pytanie bardzo szerokie i trudne, bo tak naprawde wszystko zalezy od nasilenia objawów chorobowych, zaawansowania, przebiegu choroby,podjętego leczenia itd. Kontakt z takimi osobami jest czesto trudny i labilny, w jeden dzień jest dobrze a w drugi taka osoba może przeinterpretować sobie jakąs sytuacje i możesz stac się wrogiem – na to potencjalnie tzreba byc przygotowanym. Ale utrzymywanie odbrego kontaktu, dawanie takiej osobie oparcia i przede wszystkim nie odwracanie sie od niej dlatego że jest chora- jest dla chorującej bardzo wążne i stanowi jeden z czynników, który mozę umozliwic powót jej do zdrowia.
      Z Twojej strony postawa otwarta, nastawiona na słuchanie, nie narzucajaca się i pozbawiona oceny, należy mówić prawdę, a więc nie potwierdzać przekonań urojeniowych czy halucynacji, gdy ta osoba pyta o nasze zdanie, ale też nie „udowadniać” jej, że nie ma racji – bo to do niczego nie prowadzi.
      Ale tak jak wyzej napisałam wszystko zalezy od nasilenia objawów chorobowych

      Ojej jak tak czytam co napisalas – to widze dwie swoje kolezanki. Jedna bardzo bliska -tzn znamy sie dlug, ale ciezko mi z nia przebywac i rozmawiac dluzej. Kiedys mi ktos powiedzial”w zaufaniu” ze leczyla sie przez jakis czas ale pozniej wyjechala do Stanow(krotko po mnie) i przestala – nie chcialam w to wierzyc, ale teraz jestem pewna ze jest z nia cos nie tak… Bo jak sie jej slucha to gorzej niz dziecka – a i humory ma poworne… i nic nie mozna jej powiedziec – ze nie ma racji ze jest inaczej jak grochem o sciane – juz dawno sie poddalam.

      • Mam b. dobrego kolegę chorego, jedną znajomą i podejrzenie przez długi czas u własnego brata.
        Tomka poznałam w samym środku epizodu chorobowego…wtedy faktycznie był ten kontakt nieco inny. Ale jak dla mnie jak najbardziej normalny! tylko, że on poruszał się w sferze magicznej…życie nie miało zwykłego wymaiaru. Ktoś tu pisał, że nie należy udowadniać nieprawdziwości halucynacji. Ja to robiłam. Nie nachalnie ale konsekwentnie- zadawalam pytania, i jak się coś logiki nie trzymalo to T. zaczynał odbijać w str.rzeczywistości. To była syzyfowa praca… Ale potem mi bardzo podziękował, powiedział, że bardzo mu pomogłam!
        Chyba najważniejszy jest taki zwykły kontakt, bycie z tą osobą. Choć czasem bywa męczący. Wszystko zależy czy schizofrenik jest w remisji czy akurat w trakcie epizodu. Gdy epizod chorobowy mija- oni są generalnie zupełnie zwyczajni. Trzeba obserwować, jeśli chory jest ktoś bliski- czy są symptomy zbliżającego się nawrotu.

        • Moja ciocia jest chora na schizofrenie.
          U niej zaczelo sie to na studiach – piekna dziewczyna, zawsze mnostwo adoratorow, super oceny – zakochala sie nieszczesliwie, zawalila studia i sie zalamala.
          Pamietam jak bylismy z bratem mali, jezdzilismy do babci i troche sie tej cioci balismy. Czasami tez sie nasmiewalismy (no coz – dzieciaki). Zachowanie ciotki bylo uzaleznione od lekow jakie brala – czasem miala za silne – wtedy wariowala, krzyczala na wszystkich, wydawalo jej sie ze wszyscy o niej mowia, oskarzala, czasem dohodzilo do rekoczynow :(.
          A za chwile byla zupelnie normalna, zabawna, rozwiazywala krzyzowki….
          Wiem, ze teraz sa swietne leki, mojej ciotki nie wzieli na jakis “program” do kliniki bo byla juz za stara(teraz ma 52 lata). Ale ludzie z tego wychodza.
          Warto przeczytac piekna ksiazke “Zycie to nie bajka” lepiej mozna wtedy zrozumiec co sie dzieje w glowie chorego.

          • Jest też Kempiński ” Schizofrenia”- bardzo polecam.

            • Zamieszczone przez ahimsa
              Jest też Kempiński ” Schizofrenia”- bardzo polecam.

              (…) Psychiatra… stoi… przed otwartą sceną najbardziej autentycznego dramatu, bo wychodzącego z samego wnętrza ludzkiej psychiki i co więcej jest wciągany na scenę by odegrać w niej jedną z ról głównych. Na scenie tej trzeba być sobą,… stoi się bowiem wobec żywego człowieka, wobec którego trzeba się też ‘po ludzku’ zachować (…). Psychiatra nie może się nie angażować uczuciowo w tym tak bardzo dynamicznym stosunku międzyludzkim (…)

              ot i cały Kępiński
              szkoda, ze rzadko można juz spotkać takich psychiatrów….
              Uwielbiam go czytać, posługiwała się nie tylko kryteriami diagnostycznymi, statystykami ale widział żywego człowieka

              • On w ogóle bardzo dobrze tam to opisał…pieknym językiem, nie jest to podręcznik akademicki. Pomaga zrozumieć istotę choroby ( pamiętam rozdział o kłamstwie- to się czyta lepiej, niż Coehlo!;) tu są przynajmniej prawdziwe mądrości.

                • bardzo ci dziękuję za podpowiedź o tej książce, zamówimy do biblioteki.

                  • Psychiatra… stoi… przed otwartą sceną najbardziej autentycznego dramatu, bo wychodzącego z samego wnętrza ludzkiej psychiki i co więcej jest wciągany na scenę by odegrać w niej jedną z ról głównych. Na scenie tej trzeba być sobą,… stoi się bowiem wobec żywego człowieka, wobec którego trzeba się też ‘po ludzku’ zachować (…). Psychiatra nie może się nie angażować uczuciowo w tym tak bardzo dynamicznym stosunku międzyludzkim (…)

                    ot i cały Kępiński

                    dziękuję za podpowiedź, przecież kępiński stoi na półce w mojej pracy!!! całkiem o nim zapomniałam. do tego nie wiedziałam, że pisze w tak przystępny i uroczy sposób o kwestaich medycznych.
                    piękny ten cytat.

                    • Zamieszczone przez kama28
                      Psychiatra… stoi… przed otwartą sceną najbardziej autentycznego dramatu, bo wychodzącego z samego wnętrza ludzkiej psychiki i co więcej jest wciągany na scenę by odegrać w niej jedną z ról głównych. Na scenie tej trzeba być sobą,… stoi się bowiem wobec żywego człowieka, wobec którego trzeba się też ‘po ludzku’ zachować (…). Psychiatra nie może się nie angażować uczuciowo w tym tak bardzo dynamicznym stosunku międzyludzkim (…)

                      ot i cały Kępiński

                      dziękuję za podpowiedź, przecież kępiński stoi na półce w mojej pracy!!! całkiem o nim zapomniałam. do tego nie wiedziałam, że pisze w tak przystępny i uroczy sposób o kwestaich medycznych.
                      piękny ten cytat.

                      pisze tez o chaosie w człowieku i tym co jest w nim zarówno dobre jak i złe… warto siegnać po niego.

                      • Zamieszczone przez ahimsa
                        Mam b. dobrego kolegę chorego, jedną znajomą i podejrzenie przez długi czas u własnego brata.
                        Tomka poznałam w samym środku epizodu chorobowego…wtedy faktycznie był ten kontakt nieco inny. Ale jak dla mnie jak najbardziej normalny! tylko, że on poruszał się w sferze magicznej…życie nie miało zwykłego wymaiaru. Ktoś tu pisał, że nie należy udowadniać nieprawdziwości halucynacji. Ja to robiłam. Nie nachalnie ale konsekwentnie- zadawalam pytania, i jak się coś logiki nie trzymalo to T. zaczynał odbijać w str.rzeczywistości. To była syzyfowa praca… Ale potem mi bardzo podziękował, powiedział, że bardzo mu pomogłam!
                        Chyba najważniejszy jest taki zwykły kontakt, bycie z tą osobą. Choć czasem bywa męczący. Wszystko zależy czy schizofrenik jest w remisji czy akurat w trakcie epizodu. Gdy epizod chorobowy mija- oni są generalnie zupełnie zwyczajni. Trzeba obserwować, jeśli chory jest ktoś bliski- czy są symptomy zbliżającego się nawrotu.

                        dzięki, najgorzej ze to tylko kontakt mailowy, nie wiem w jakim będzie nastroju w momencie czytania listu. to zapalona czytelniczka, kocha książki ponad wszystko, piszemy więc głównie o nich. to chyba bezpieczny temat. piszę jej też o moim dziecku.

                        • Mama mojej kolezanki jest chora. Jak jest na lekach i pilnuje zeby je brac, w zasadzie nikt by nie powiedzial ze cokolwiek jej dolega, niestety jak z jakis przyczyn tych lekow nie bierze to powoli zaczyna sie robic coraz mniej soba, az nadchodzi atak i nie maz nia kontaktu bo odlatuje w swoje inne swiaty i miewa pomysly od ktorych ciezko ja odwiezc.

                          Jezeli jest to Twoja przyjaciolka, to szczera rozmowa nie powinna ja urazic. Ale rozmowa nie mailowa, tylko w cztery oczy, sam na sam. Gdyby cos takiego dotknelo bliska mi osobe n apewno chcialabym spedzic z nia troche czasu zeby zobaczyc jak fufnkcjonuje i po prostu zadalabym szczere pytania – od kiedy wie z ejest chora, co sie wydarzylo, czy dostrzega momenty kiedy cos zlego zaczyna sie dziac a jezeli nie, to na co Ty powinnas zwrocic uwage. I w jakich momnetach ona chce zebys cos robila i czy w ogole chce, czy woli zebyscie po prostu spedzaly ze soba czas, wiecej czasu?
                          Wsyzstko zalezy oczywiscie od stopnia zazylosci miedzy Wami

                          • Myślę, że przez literaturę można wiele rzeczy przekazać, powiedzieć…to może być dobry język do porozumiewania się nią.
                            ps. po tej historii z Tomkiem wysnułam pewną teorię- że skoro on czuł, przeżywał i pamięta to wszystko, skoro zostawiło to ślad w nim- to jak można wmawiać, że tego nie było? nawet, jeśli realnie nie zaistniało? on tego wszystkiego faktycznie doświadczył! dla niego to było tak samo realne, jak dla nas świat rzeczywisty. Bał się prawdziwie…czuł radość prawdziwie. Te emocje BYŁY.

                            • Zamieszczone przez elik
                              Mama mojej kolezanki jest chora. Jak jest na lekach i pilnuje zeby je brac, w zasadzie nikt by nie powiedzial ze cokolwiek jej dolega, niestety jak z jakis przyczyn tych lekow nie bierze to powoli zaczyna sie robic coraz mniej soba, az nadchodzi atak i nie maz nia kontaktu bo odlatuje w swoje inne swiaty i miewa pomysly od ktorych ciezko ja odwiezc

                              Nie bierze leków ponieważ uważa, ze nie jest chora, ze ich nie potrzebuje. Niestety tak często bywa.
                              Mojej przyjaciółki mama tez jest chora. Przyjaciółka nie była w stanie kontrolować brania przez nia leków. Musiała mamie zapewnić całodobową opiekę bo działy sie rzeczy niebezpieczne bardzo.
                              Nie pomagały prośby, groźby, rzeczowe rozmowy.
                              Mama postanowiła, że w taki sposób zatrzyma meza przy sobie a kiedy sie nie udało pogrążyła sie dalej w chorobie.

                              • W temacie chorych- znam T. co sobie bardzo dobrze poradził, ale bierze leki itd. Teraz będzie się żenił, ma pracę itd.
                                Ale był też Grzegorz…zachorował i niedługo potem wyskoczył z okna. Leki odstawił. Gość po prawie i politologii…zachorował na ostatnim roku studiów.

                                • To co piszesz o T. to naprawdę bardzo budujace.
                                  Wiem, że takich osób jest bardzo mało.
                                  Ciesze sie, że jemu sie udało.
                                  I tak mi przyszło do głowy, że niesamowita jest kobieta, z która sie zeni a która za niego wychodzi.

                                  • Tylko ja nie jestem pewna czy ona wszystko o nim wie…co ciekawe, jego tata to też schizofrenik, ale zachorował, jak na świecie była już trójka dzieci. Lek. radzili jego żonie go zostawić. Nie zrobiła tego…dzielna kobieta! miłość pomaga…teraz tata T. od 20 lat w remisji, są zgodnym małżeństwem.
                                    Ale ja bym nie miała tyle odwagi by się wiązać z chorym.
                                    Zycze im szczęścia! oby się udało…

                                    • Zamieszczone przez elik

                                      Jezeli jest to Twoja przyjaciolka, to szczera rozmowa nie powinna ja urazic. Ale rozmowa nie mailowa, tylko w cztery oczy, sam na sam. Gdyby cos takiego dotknelo bliska mi osobe n apewno chcialabym spedzic z nia troche czasu zeby zobaczyc jak fufnkcjonuje i po prostu zadalabym szczere pytania – od kiedy wie z ejest chora, co sie wydarzylo, czy dostrzega momenty kiedy cos zlego zaczyna sie dziac a jezeli nie, to na co Ty powinnas zwrocic uwage. I w jakich momnetach ona chce zebys cos robila i czy w ogole chce, czy woli zebyscie po prostu spedzaly ze soba czas, wiecej czasu?
                                      Wsyzstko zalezy oczywiscie od stopnia zazylosci miedzy Wami

                                      w tym problem, że mało się znamy. nie mogę mówić nawet, że to moja przyjaciółka, to koleżanka, z którą połączyła mnie miłość do książek i duża sympatia.

                                      w najbliższym czasie na pewno się z nią nie spotkam. możliwie, że nasz kontakt urwie się kiedyś, tak jak często zdarza się to w takich sytuacjach. i przyczyną nie będzie jej choroba, ale po prostu mijający czas. oczywiście dziś tego nie chcę, to bardzo inteligentna dziewczyna, zawsze ceniłam jej zdanie, nie zrezygnuję tak łatwo.

                                      dziękuję i pozdrawiam

                                      • Zamieszczone przez ahimsa
                                        Tylko ja nie jestem pewna czy ona wszystko o nim wie…co ciekawe, jego tata to też schizofrenik, ale zachorował, jak na świecie była już trójka dzieci. Lek. radzili jego żonie go zostawić. Nie zrobiła tego…dzielna kobieta! miłość pomaga…teraz tata T. od 20 lat w remisji, są zgodnym małżeństwem.
                                        Ale ja bym nie miała tyle odwagi by się wiązać z chorym.
                                        Zycze im szczęścia! oby się udało…

                                        zaniepokoiło mnie to co napisałaś, ze ona być moze nie wie o nim wszystkiego.
                                        W zasadzie to chodzi mi o te chorobe bo przeciez człowieka poznaje sie całe zycie. O tym powinien jej powiedzieć imo.
                                        Nie wiesz czy jej powiedział?

                                        • Zamieszczone przez ahimsa
                                          Tylko ja nie jestem pewna czy ona wszystko o nim wie…co ciekawe, jego tata to też schizofrenik, ale zachorował, jak na świecie była już trójka dzieci. Lek. radzili jego żonie go zostawić. Nie zrobiła tego…dzielna kobieta! miłość pomaga…teraz tata T. od 20 lat w remisji, są zgodnym małżeństwem.
                                          Ale ja bym nie miała tyle odwagi by się wiązać z chorym.
                                          Zycze im szczęścia! oby się udało…

                                          Mojej siostrze też tej odwagi zabrakło…
                                          Może pamiętasz jak pisałam o jej chłopaku w śpiączce??
                                          Wybudził się, rehabilitacja przeszed pomyślnie, ale choroba zostawiła po sobie ślad.
                                          Objawy są bliźniaczo podobne do tego co piszecie o schizofrenii.
                                          Z tym, że on nie zdaje sobie sprawy z choroby i nie bierze leków… Nie chce.
                                          I jest coraz gorzej 🙁

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: chory na schizofrenię

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general