Chrzestny – skończony palant – co robić? – BARDZO długie i osobiste

Dziewczyny zwracam się do Was jako do mam o radę.
Mam problem.

Chrzestnym mojego syna jest brat męża. Od początku byłam przeciwna temu wyborowi, ale mąż mnie przekonał. Argumentował, że to jego jedyny brat, najbliższa rodzina itd..
Zgodziłam się.

Brat męża jest osobą wybitnie skoncentrowaną na swojej osobie. Ma wiele wad, które w moim odczuciu są ciężkie do zniesienia, ale myślałam sobie kto nie ma wad? Ja przecież też mam mnóstwo. Jak każdy.
Nasze kontakty są sporadyczne. Widujemy się z okazji urodzin dzieci, imienin innych członków rodziny i świąt.
Chrzestny Ignasia nie poświęcił mu nigdy odrobiny uwagi ani zainteresowania. Kiedy pierwszy raz przyszedł „zobaczyć” chrześniaka – omiótł go spojrzeniem i stanął tyłem do mnie (karmiłam dziecko piersią w tym momencie) i opowiadał coś o komputerach przez długi czas. Nie zainteresował się niczym, nie zapytał o nic – niemal na niego nie spojrzał. Za to ja przez 10 min widziałam jedynie jego tyłek – bo akurat zasłonił mi innych gości.

Przez te lata nie przeszkadzało mi specjalnie jego beznadziejne zachowanie, bo wiem, że nie leży w jego charakterze okazywanie zainteresowania komukolwiek. Zachowywał się zimno i oschle.
Jeszcze latem ubiegłego roku Ignaś mając prawie 3 lata pytał kim jest ten Pan. A moje dziecko jest niezwykle wylewne, rzuca się na szyję dziadkom, ukochanemu wujkowi i krzyczy kocham Cię itd….

Wiem, że jest zwolennikiem krótkiego trzymania dzieci. Jeszcze nie będąc sam ojcem krytykował sposób wychowywania dzieci przez siostrę swojej żony.
Jemu trafiły się z kolei egzemplarze łatwe w ujarzmianiu, dzieci raczej łagodnego usposobienia, miłe, powolne i „słuchające się”.

Mój synek z kolei to od urodzenia dziecko – wiatr, wszędzie go pełno, wszystko go ciekawi, nieustannie się przemieszcza i sporo broi.

Kilka dni temu zostaliśmy zaproszeni na urodziny młodszego dziecka do ich domu. Było tam kilkoro dzieci, które bawiły się w pokoju obok – trochę hałasowały, śmiały się, trochę biegały. Rodzice głównie siedzieli przy stole, ale również zaglądali tam co jakiś czas. Ja i mój mąż zachowywaliśmy się tak samo.
W pewnym momencie powstało jakieś zamieszanie, hałasy w łazience.
Kiedy tam weszliśmy zobaczyliśmy Ignasia stojącego nago i mocno zawstydzonego. Okazało się, że moje dziecko weszło do łazienki i zlewie zrobiło kąpiel z „piękną pianą w kolorach tęczowych” – w jego opowieści, a w rzeczywistości dorosłego człowieka zniszczył kilka przedmiotów (wylał jakieś mydła, płyny, pasty do zębów i chyba jakiś perfum…). Oblał się przy tym i ściągnął mokre ubranie. Został skarcony przez bratową, że źle zrobił itd…
Pozostałe dzieci stały i śmiały się z niego ( z nagości chyba i z tego że nabroił i na niego nakrzyczano).
Mój mąż zabrał go z łazienki i zszedł do samochodu po plecaczek z zapasowym ubraniem. W tym czasie przyszedł brat męża i zapytał co tu się stało. Gdy usłyszał co, zaczął wrzeszczeć:
-GDZIE JEST TEN WSTRĘNY GÓWNIARZ???
Ja siedziałam z nadal nagim Ignasiem na kolanach i czekaliśmy na ubranka. Stanął nad nami i wrzeszczał dalej:
– TY WSTERĘTNY GÓWNIARZU, JESTEŚ WSTRĘTNY, WSTRĘTNY, WSTRĘTNY, OKROPNY i NIEDOBRY DZIECIAK, NIE LUBIĘ CIĘ, NIKT CIĘ TU NIE LUBI, W OGÓLE NIKT CIĘ NIE LUBI, ROZUMIESZ???
I poszedł. Ignaś drżał ale się nie rozpłakał. Trzymał mi rączki na szyi i trzęsła mu się broda.
Po chwili jego chrzestny wrócił i wpadł ponownie do tej łazienki. Jego żona powiedziała aby nie przesadzał i zasugerowała, że następnym razem schowają kosmetyki do kartonu. Na co on znowu się rozwrzeszczał w wielkiej złości i gniewie:
– TO MOŻE WSZYSTKO SPAKUJEMY DO GARAŻU ALBO SIĘ WYPROWADZIMY JAK TEN GÓWNIAŻ ZNOWU TU PRZYJDZIE???

To ostatnie zdanie usłyszał mój mąż. Natychmiast ubrał Ignasia i wyszliśmy. Jeszcze wychodząc usłyszałam jak bratowa męża żali się komuś ile to Ignaś naniszczył kosmetyków. (mój mąż pierwsze co zapytał co zniszczył i ile kosztowało abyśmy mogli pokryć straty i wtedy odpowiedziała, że nie trzeba).

Chyba nie musze Wam mówić jak byłam roztrzęsiona, mąż też – chodź usłyszał tylko to ostatnie. Ignaś natychmiast zasnął.
W domu rozebrał się i położył i też niemal od razu zasnął, trzymał mnie za szyję i zapytał:
-Mamusiu ale ja nie jestem wstrętny gówniarz, prawda?

Oboje z mężem byliśmy poruszeni. Długo rozmawialiśmy.
Zastanawialiśmy się czy może rzeczywiście za bardzo pobłażamy synkowi? Czy jest na prawdę takim nie do zniesienia urwisem? I doszliśmy do wniosku, że nie.
Owszem wciąż skacze, biega, nie zawsze wykonuje prośby i polecenia, ale my wiemy że on wie kiedy robi dobrze, a kiedy źle. Wiele rozumie i przede wszystkim nie „łamiemy” go jakimiś strasznymi karami (np.. cielesnymi). Ma dobre serduszko i oboje uważamy, że w dorosłym życiu będzie rewelacyjnym człowiekiem.
Rano synek wstał i pomagał mi przy śniadaniu. Obierał ugotowane jajko i stał akurat tyłem, kiedy cichutko zapytał:
– mamusiu a ty mnie lubisz? Wujek mnie nie lubi powiedział. I nikt mnie nie lubi powiedział. On się pomylił, prawda?
Plecki mu drżały gdy to mówił. I na szczęście nie widział jak się poryczałam.
Kiedy pojechaliśmy do przedszkola podbiegł do ulubionej Pani Asi i zapytał – Pani Asio lubisz mnie?
Ona go uściskała i powiedziała – oczywiście Ignasiu.
I wtedy on się odwrócił rozpromieniony do mnie i zawołał. Mamusiu, Pani też mnie lubi!

Ja pojechałam do gina bo cała noc miałam regularne skurcze (30-ty tydzień). Niestety on to potwierdził, szyjka tę nieco skrócona. Zapisał mi nospę forte, jakieś inne coś jeszcze i nakazał jak najwięcej leżeć i się nie stresować. Nawet o tym nie mówiłam mężowi bo by się dodatkowo zdenerwował, a sam też to ciężko przeżył.

W tej sytuacji nie wiem co robić. Zastanawiam się czy to może ze mną jest coś nie tak. Może jestem nadwrażliwa.
Ale tak sobie myślę – jak można zaprosić gości do siebie do domu a potem zwyzywac ich 3 letnie dziecko? Jak może się w ten sposób zachować chrzestny tego dziecka?
Taki maluch przecież już na prawdę dużo rozumie. I czuje.
Oczywiście ja wiem, że Ignaś źle się zachował. Właściwie to nawet stało się tak 2 raz – kilka tygodni wcześniej wylał im do zlewu płyn do ust.
Zniszczył, nabroił i nie pochwalam jego postępku. A myśmy jego nie dopilnowali. Ale widzę WIELKĄ różnicę pomiędzy powiedzeniem „źle zrobiłeś, nie podoba mi się to co zrobiłeś” a wrzeszczeniem „jesteś wstrętnym gówniarzem, nie lubię cię – nikt cię tu nie lubi” do dziecka, do chrześniaka, do gościa…

Wczoraj wracaliśmy pieszo z przedszkola. (Jesteśmy na etapie malowania kredkami tęczy i objaśniania dlaczego światło się rozszczepia po deszczu 🙂 I Ignaś ociągał się i nie chciał iść do domu. Kucał i gmerał kijem w śniegu. Byłam już zła bo chciałam wracać – było mi zimno. Ponaglałam go i irytowałam się. Podeszłam do niego i zapytałam czemu nie idzie i już chciałam włączyć zrzędzenie, gdy zobaczyłam, że on odkrył warstwę śniegu, a pod spodem był lód. I w tym lodzie o nieregularnych kształtach odbijało się słońce. Powstało kilka takich malutkich tęcz. Też kucnęłam (co robię teraz z trudem 🙂 ) obok a Ignaś powiedział:
– Widzisz mamusiu to dla Ciebie. Zrobiłem dużo, dużo tęczów. Dla Kasi tez chciałem zrobić (to córka jego chrzestnego) w tej łazience. Z tęczowej piany. Bo ona byłą księżniczką a ja królewiczem z tęczowego wzgórza……..

I o co chcę zapytać?
Co mam robić? Do porodu zostało mi 2 miesiące. W tym czasie wypadają imieniny teściowej, urodziny męża i święta. Powiem wprost. Nie mam ochoty oglądać gęby tego człowieka.
Czy mam się zmuszać?
Wydaje mi się, że nie muszę, ale z drugiej strony co? Czy to ja nie pojadę na święta do teściów? Przecież to nie ja zachowałam się jak ostatni cham i prostak. Czy to ja mam siedzieć w domu i się „ukrywać” przed kretynem?

Tak sobie myślę, że chyba jestem jednak mało inteligentna. Obserwuję resztę rodziny mojego męża i widzę jak się zachowują pozostali. Z okazji takich właśnie spotkań rodzinnych zachowują się neutralnie i tak wiecie gadki-szmatki przy stole.
Brata męża raczej nikt nie lubi. Zresztą na prawdę nie ma za co. Jest przepotwornie nudny, a poczucie humoru to dla niego oznacza wyzłośliwianie się z innych osób. Owszem jest inteligentny, wykształcony, ale jego inteligencja emocjonalna jest na poziomie przedszkolaka.
Różne chamskie zachowania, gafy itp… są komentowane za jego plecami dopiero.
Takie postępowanie jest w pewnym sensie nieszczere, bo nie słyszałam aby koś mu powiedział ze zachował się jak palant, ale pozwala na dłuższą metę utrzymywać rodzinę w miarę dobrych relacjach. Ja się z tego nieco wyłamałam bo kiedyś pozwoliłam sobie zwrócić mu uwagę.

A tak nawiasem mówiąc zastanawiam się jak to możliwe, że mój mąż jest czułym, ciepłym, wrażliwym i uważnym człowiekiem, który ma świetne poczucie humoru, a jego rodzony brat to egoista, nudziarz, cham, człowiek nieuważny na innych ludzi – po prostu beznadziejny przypadek.

Sorki dziewczyny za ten wywód. Jestem po prostu w kropce.
Nie wiem ile w tych moich emocjach ciążowej nadwrażliwości, a ile „prawdy” (ale co to jest prawda niech ktoś mi powie?”)
Nie wiem czy organizować urodziny męża – nie zaproszenie brata będzie jawnym konfliktem, nie wiem czy iść do teściowej, nie wiem co ze świętami…
Nic nie wiem..
Mój mąż planuje napisać do brata aby podał kwotę strat jakie poniósł, abyśmy mogli je wyrównać i chce mu zwrócić uwagę na okropne zachowanie. Ale i on sądzi że to nic nie da – bo ten raczej nie pojmie co od niego chcemy.
Dzwonić do niego nie chce, bo nie ma ochoty nawet słyszeć jego głosu, a zazwyczaj jest bardzo wyrozumiały i tolerancyjny.

Tak sobie myślę, że zanim oboje bracia założyli swoje rodziny to jakoś razem żyli. A teraz jest coraz gorzej.

Co o tym sądzicie?
Poradźcie coś dziewczyny.
Proszę.

Ignaś 3l + ktoś

50 odpowiedzi na pytanie: Chrzestny – skończony palant – co robić? – BARDZO długie i osobiste

  1. Re: Chrzestny – skończony palant – co robić? – BARDZO długie i osobiste

    ……………………..
    Jestem w głębokim szoku po tym co przeczytałam…A jak napisałaś, że Ignaś na drugi dzień pytał się każdego czy go lubi to po prostu oczy mi się zaszkliły.
    Wiesz co nie wiem co ja bym zrobiła, ale chyba na miejscu Twojego męża pojechałabym do nich i powiedziała jak ja odbieram ich zachowanie i dlaczego uważam, że postąpili niewłaściwie i, że nie pozwalacie na takie traktowanie Waszego dziecka.
    Moja starsza siostra żyje w konfikcie z bratem męża i z jego żoną (nie takim jak Wy, ale zawsze). My mamy okazję spotykać się z nimi na imieninach czy jakiś uroczystościach dzieci i nie ma nic gorszego niż udawana uprzejmość czy takie gadki-szmatki jak piszesz.
    Ja bym nie zostawiała tego konfliktu, żeby sam się rozwiązał.

    Trzymaj się i uważaj na siebie, bo widzisz, że takie nerwy nie są dla Ciebie dobre!
    A wogóle to z tego co piszesz masz bardzo wrażliwe na piękno dziecko i do tego uzdolnione artystyczne i z ogromną wyobraźnią. Tylko pogratulować!

    Wioletta i Tomek 2 latka i 3 miesiące

    • Re: Chrzestny – skończony palant – co robić? – BAR

      co za idiota skończony! POszłabym, powiedziałabym, że zachował się skandalicznie i powiedziałabym, że nie przez dłuższy czas nie mam ochoty oglądać jego PARSZYWEJ GĘBY. Na Swięta do teściów poszłabym, ale totalnie ignorowałabym człowieka.
      Rany, dawno się tak nie wkurzyłam!!!!

      Kaśka z Natusią (prawie 4 lata 🙂

      • Re: Chrzestny – skończony palant – co robić? – BARDZO długie i osobiste

        masz cudownego synka i myślę, że wszystko robicie dobrze, może rzeczywiście trzeba go było pilnować na wizycie u szwagra, ale czasem upilnowac sie nie da :))
        a jeśli mogę wyrazić swoje zdanie/radę to posłuchaj lekarza i poodpoczywaj trochę, a przede wszystkim powiedz męzowi o skróconej szyjce i skurczach, uwazam, że nie powinnaś w tej chwili zajmowac sie organizowaniem urodzin i męczącymi wizytami (no ale ja przewrazliwiona jestem, jak to wczesnaicza mama ;)), święta to już powazniejsza decyzja, ale tak jak napisały dziewczyny, jeżli zdecydujecie się spędzac je z całą rodziną, lepiej tego pana ignorować,
        a teraz przede wszsytkim, zajmij sie brzusiem, żeby dotrwać do porodu i synkiem, żeby był przekonany, że bardzo go kochasz jak pojawi się nowy członek rodziny i będziesz musiała mu poświęcać większośc czasu

        myslę, że w najbliższym czasie spotkania z wujkiem mogą być dla Twojego synka trudne… ale niesamowicie wzruszył mnie ta tęczą, jest wspaniały :))

        • Re: Chrzestny – skończony palant – co robić? – BARDZO długie i osobiste

          Julio,
          po pierwsze nie idz tam bo nie powinnas sie denerwowac i niech maz “zwierzy sie ” swojej mamie ze bardzo bys chciala przyjsc ale nie mozesz bo ostatni wybuch wujka skonczyl sie u ciebie skurczami i prawie przedwczesnym porodem (ale intrygantka ze mnie hihi). Jak Twoj maz jeszcze zapyta mame o rade co w takiej sytuacji zrobic to na 200% bedzie mial mame po swojej stronie a drugi brat nie zyska uznania za swoje zachowanie. Jezeli ktokolwiek moze do niego dotrzec to wlasnie mama i to trzeba by wykorzystac.

          A jak nie dotrze to przy nastepnym wybryku oficjalnie powiedz mu ze rezygnujecie z takiego chrzestniego. Ja mialam chrzestna, ktora nie zainteresowala sie mna przez jakies 30 lat. Pojawila sie na chrzcie a pozniej dopiero na moim slubie bo byla wyzerka. Mialam za to inna ciocie, ktora chociaz nie byla oficjalna chrzestna za taka sie uwazala i jak ja tez – czadowa kobietka 🙂

          smoki, Dawidek i Michał

          • Re: Chrzestny – skończony palant – co robić? – BAR

            wrrrr wkurzyłam sie – łzy mi poleciały – co za cham i dupek…….i napisałabym wiecej ale cenzura

            dbaj o siebie toldi
            dziewczyny dobrze ci radzą – smoki fajnie to napisała – porozmawiaj szczerze z tesciową ty lub twój maż …..
            a z bratem meża urwalabym kontkaty – traktowała jak powietrze….i wysłała im pieniadze neizależnie co bedą mówić. powiedziałabym jemu dlaczego nie życzę sobie kontkaów z nim – co czuje kiedy widzisz jego gburowatość i zachowania w stosunku do innych – i powiedziała że nie będziesz udawała że miło ci go widzieć na różnych imprezach rodzinnych….

            ignaś jest cudnym chłopcem – ma wspaniałąs wyobraźnię i wrażliwość……..zapewnij go że jest wspaniałym chłopcem – a wujek powiedział nieprawdę……..

            ojjj nieciekawa sytuacja i bardzo przykra – najbardziej dla twojego synka….

            ILONA,KUBEK
            + lipcowa córcia

            • Re: Chrzestny – skończony palant – co robić? – BARDZO długie i osobiste

              Sądze, że brat Towjego męża nie lubi Ignasia………być może nie lubi także Waszej rodziny……..w tym Twojego Męża…jakies urazy z dzieciństwa czy coś w tym stylu…….. A wyżył sie na Bogu docha winnym Ignasiu……
              Postąpił po świńsku……….ja bym się z Nim wiecej nie spotkała……… A w przypadku imienin teściowej olewala go, dopóki nie przeprosi……… A nawet gdyby to zrobił, trzymałabym się na dystans………facet musi Was po prostu nienawidzić………..tylko dopiero teraz to wyszło……

              Julka i mój trzylatek

              • Re: Chrzestny? skon´czony palant? co robic´?? B

                Joasiu to samo chcialam napisac!

                • Re: Chrzestny – skończony palant – co robić? – BAR

                  Ja oszacowalabym kwote szkody, kotra Ignas wyrzadzil – i przekazalbym zonie tego czlowieka.
                  U tesciowej ignorowalabym go a na imperze do Was z pewnością bym go nie zapraszala.
                  Uwazam, ze postapil jak ostatni niewdzieczny dupek, bo jesli juz mial do kogo miec jakiekolwiek uwagi to nie do dziecka tylko do Was – i zadoscuczynieniem za brak dozoru bedzie ta kwota albo odkupcie na oko co tam zostalo zniszczone i final.

                  Uwazam ze macie wspaniale dziecko i kazdemu zdarza sie nie przypilnowac takiego dzieciaczka.

                  A i ciesze sie ze post byl tak idlugi bo od czasow ciazy z Szyonem lubilam czytac posty – wtedy jeszcze Julii.

                  Trzymaj sie i klepnij sie w brzuchol.

                  • Re: Chrzestny? skon´czony palant? co robic´?? B

                    Ja bym sie poskarzyla Mamie meza i wytlumaczylabym, dlaczego nie chce przyjsc na uroczystosc, ale przyszlabym w innym terminie, aby zle nie wypadlo.

                    Po drugie, wyslalabym pieniazki do szwagra na pokrycie strat. Byc moze napisalabym list, ze nie masz ochoty go wiecej widziec, i aby nie uznawal Ci i Twojego Syna jako rodzine, zasugerowalabym spotkanie u psycjhologa czy cos takiego (w dobrej mierze aby mu pomoc) itd.

                    ze mnie to jeszcze taka cholera, ze ja to bym na miejscu go opieprzyla. Zjechalabym go jak szmate. Nie zwazalabym na innych obecnych w domu, ja to cholery jestem.

                    Pamietaj tylko, ze dziecko tego nie zapomni, prawdopodobnie nigdy, wiec stawaj w jego obronie najmocniej jak mozesz w ewentualnych przyszlych podobnych sytuacjach. dziecko bedzie to czulo i widzialo, ze stoisz po jego stronie. I nigdy nie pozwolilabym na spotkanie wujka. NIGDY!!!!!! On by dla mnie umarl!

                    • Re: Chrzestny – skończony palant – co robić? – BAR

                      Wstrętny facet.
                      Jeśli musiał sobie upuścić ciśnienia to mógł powrzeszczeć na równych sobie – dorosłych.
                      I dokładnie to bym mu przekazała przy najbliższej okazji – że tylko gówniarz, gnojek i tchórz wywrzaskuje się na kogoś, kto nie ma szans przed nim sie obronić.
                      Dziecko nie jest dla niego partnerem do rozwiązywania problemów. Jak ma pretensje to proszę do rodziców, a jeśli nie ma odwagi to niech pomilczy w skupieniu.
                      Zdenerwowałam się, no….

                      I szczerze mówiąc uważam, że nie możecie tak tego zostawić. Bo sytuacja może sie powtarzać. A to dobro dziecka jest jednak ważniejsze niż “zgoda w rodzinie” czyli zwykłą gra pozorów.
                      Wydaje mi się, że poza wybiegiem który sugerują dziewczyny, trzeba kiedyś (jak już stres nie będzie tak Ci szkodził ;))) otwarcie i zdecydowanie powiedzieć temu panu, że jeśli ma jakieś zastrzeżenia do zachowania dziecka albo do Waszej nad dzieckiem opieki – to ma się z tym zwracać do Was. I że nie życzycie sobie podnoszenia głosu na Wasze dziecko (dzieci).
                      Jeśłi mu się nie spodoba ten pomysł, to przestanie Was zapraszać i problem z głowy.

                      Mądrzę się, bo mam za sobą trochę podobną rozgrywkę w rodzinie 🙂 Trochę nerwów kosztowało, ale teraz nikt nie odważy się czepiać dziecka – jak coś się nie podoba, to walą do mnie. I tak jest dobrze 🙂 DO mnie należy tłumaczenie czy ewentualna kara 🙂

                      PS. Wiem co czujesz, kiedy dziecko pyta wciąż dlaczego nikt go nie lubi i pyta czy Ty go kochasz.
                      To bardzo przykre, ale powolutku mija 🙂 Oczywiście trzeba upewniać bardzo często, że kochasz, że lubisz, wymieniać osoby, które go lubią – do znudzenia 🙂 W końcu może nawet zupełnie o tym zapomni (Ptyśka zapomniała), choć wujka raczej lubił nie będzie – i BARDZO DOBRZE!

                      Beata i Ptysia (30.01.03)

                      Edited by Figa123 on 2006/03/02 19:59.

                      • Re: Chrzestny – skończony palant – co robić? – BARDZO długie i osobiste

                        o rany, poplakalam sie 🙁
                        co za prymitywny ch#$%^&*(, nawet nie potrafie sobie wyobrazic co czulas kiedy Ignas pytal o to, czy inni go lubia… matko 🙁
                        masz cudownego i wrazliwego synka – chron Go przed takimi ludzmi jak ten palant, skoncz kontakty, chociaz wczesniej powinnas dokladnie wylozyc dlaczego to robisz, i to najlepiej przy zonie tgo pana, skoro upokorzyl bezpbronne dziecko niech choc w malenki stopniu tez sie poczuje upokorzony (o ile cos do niego trafia)
                        sciskam Was baardzo mocno, a Tobie sie denerwowac nie wolno!!!)
                        calusow 103!

                        emalka i zuza

                        • Re: Chrzestny – skończony palant – co robić? – BARDZO długie i osobiste

                          Jestem w ciężkim szoku, że dorosły człowiek może się tak zachować.
                          Dla mnie taki “wujek” już by nie istniał, “postawiłabym na nim krzyżyk”, nie zaszczyciłabym go nawet swoim spojrzeniem, ale też nie wykłócałabym się o nic. Może jeszcze ewentualnie szczera rozmowa z mamą (jak pisała Smoki) i przez nią też podałabym pieniądze za wyrządzone szkody, ale bez pisania listu. Zresztą niczego bym nie pisała, emocje miną, zmienią się (za lat kilkanaście, kilkadziesiąt), a papier pozostanie.
                          Życzę wszystkiego dobrego i dbaj o brzuszek no i teraz szczególnie o Ignasia, on potrzebuje teraz jeszcze więcej miłości i zainteresowania.


                          Viccy+Sara 11.07.2005
                          „Nie możesz zatrzymać żadnego dnia, ale możesz go nie stracić”

                          Edited by viccy on 2006/03/03 01:45.

                          • Re: Chrzestny – skończony palant – co robić? – BARDZO długie i osobiste

                            Przede wszystkim to podziwiam Cię za zachowanie spokoju po tym chamskim tekście chrzestnego Twojego synka. Nie potrafiłabym tolerować takiego darcia się na moje dziecko i mówienia tak okropnych rzeczy. Wypożyczyłabym sobie tego chama i wygarnęłabym mu co myślę o nim i o jego zachowaniu. Uważam,że możesz to nadal zrobić – tylko się nie stresuj zbytnio bo wiesz – brzuszek wszystko słyszy i czuje:)
                            Po drugie- dałabym mu wyraźnie odczuć,że przegiął pałę – ograniczyłabym kontakty, odwiedziny, wizyty. Skoro i tak jest takim dupawym chrzestnym to mała strata.
                            Zastanowiłabym się też czy iść na imieniny teściowej akurat wtedy kiedy będzą wszyscy inni goście. Możesz przecież powiedzieć w czym problem – teściowa chyba zrozumie. Nie ma jednak powodu by “karać” teściów za zachowanie ich syneczka.
                            Po trzecie zrobiłabym wszystko żeby ten gnój przyszedł i przeprosił Twojego synka. Sama zabaczyłaś jak bardzo Ignaś przejął się słowani jakie usłyszał. I zapewniam Cię,że jeszcze długo będzie je pamiętał. Szczerze mówiąc – nie wierzę,że Twój szwagier się zmieni albo że nagle kontakty z Ignasiem zaczną go cieszyć. Ja położyłabym już lagę na gościu. Tylko – tak jak napisałam – dla dobra Ignaśka chrzestny powinien go przeprosić.

                            Nie jestem zwolenniczką dzikiego szaleństwa dzieci i puszczania ich bez najmniejszej kontroli ale Twoje dziecko nie zrobiło nic złego – owszem coś zniszczyło ale to normalne i nie można z tego robić problemu. Nie zrobiło tego złośliwie czy specjalnie – sam Ci powiedział jaki był cel robienia baniek mydlanych.

                            Uch, może się rozpisałam zbytnio ale tak mnie wkurzyło to co przeczytałam, że aż pięści mi się zacisnęły. Ja musiałabym być w tej łazience, z Ignaśkien na kolanach. Ręczę,że szwagierek zrobiłby się malutki jak pyłek.

                            Aga i Ania 2 latka 11 miesięcy

                            • Re: Chrzestny – skończony palant – co robić? – BARDZO długie i osobiste

                              co za debil z tego gościa !!! więcej o nim nie mówię, bomusiałabym strasznie przeklinać…

                              nie dam Ci żadnej rady, bo targają mną straszne emocje, chroń tylko Ignaśka przed wujaszkiem, bo fajny, wrażliwy z niego chłopczyk, pomóż mu szybko zapomnieć o tym co się stało…

                              trzymajcie się!

                              Kasia, Kuba (24.01.03) i

                              • Re: Chrzestny – skończony palant – co robić? – BARDZO długie i osobiste

                                Strasznie to przykre co napisalas :((….. Nie rozumiem jak mozna sie tak odzywac do dziecka chocby nie wiem co zrobil…..

                                Ja bym nie wytrzymala ( podziwiam Cie za twoj spokoj) i troszke mu wygarnela.
                                A na spotkania rodzinne z tym czlowiekiem raczej bym nie poszla. Szkoda nerwow….

                                A swoja droga przydalby mu sie taki zimny publiczny prysznic….

                                Aga, Jula, Szymek

                                • Re: Chrzestny – skończony palant – co robić? – BARDZO długie i osobiste

                                  Straszne to co napisałaś. Przypomina mi to troszkę sytuację w mojej rodzinie. Moja Nastka jest tak samo energicznym dzieckiem jak twój Ignaś tzn. wszędzie jej pełno. A bratowa mojego męża nie lubi takich dzieci. Ostatnio nie wytrzymałam i powiedziałam parę słów co o tym myśłę i się na mnie obraziła. Ale mniejsza z tym. Podziwiam Cię za twój spokój, oj jakby ktoś wrzeszczał tak na moje dziecko to niepodarowałabym mu tego. Trzymaj się Wiolu, niezawracaj sobie głowy takim gnojkiem. Najważniejsze jest teraz twoje samopoczucie i nienarażanie Ignasia na spotkanie z tym gburem. Pozdrawiam

                                  • Re: Chrzestny – skończony palant – co robić? – BARDZO długie i osobiste

                                    Straszne to co napisałaś. Przypomina mi to troszkę sytuację w mojej rodzinie. Moja Nastka jest tak samo energicznym dzieckiem jak twój Ignaś tzn. wszędzie jej pełno. A bratowa mojego męża nie lubi takich dzieci. Ostatnio nie wytrzymałam i powiedziałam parę słów co o tym myśłę i się na mnie obraziła. Ale mniejsza z tym. Podziwiam Cię za twój spokój, oj jakby ktoś wrzeszczał tak na moje dziecko to nie podarowałabym mu tego. Trzymaj się Wiolu, nie zawracaj sobie głowy takim gnojkiem. Najważniejsze jest teraz twoje samopoczucie i nienarażanie Ignasia na spotkanie z tym gburem. Pozdrawiam

                                    baby-gaga.com/p/dev120pb___.png[/img] – majowy Michałek

                                    • Re: Chrzestny – skończony palant – co robić? – BARDZO długie i osobiste

                                      mój Boże, jak to maleństwo się czuło…:((

                                      przykro mi, że coś takiego Go spotkało.

                                      Wspólczuję Wam takiego padalca w rodzinie…

                                      • Re: Chrzestny – skończony palant – co robić? – BARDZO długie i osobiste

                                        oj współczuję, nie napisze nic nowego co napisały dziewczyny

                                        w każdym razie albo teraz albo przy następnej takiej sytuacji (nie daj boże) powiedziałabym że nie ma prawa w ten sposób mówić do mojego dziecka

                                        • dzięki

                                          Serdecznie Wam wszystkim dziękuję za słowa otuchy.
                                          nawet nie wiecie ile to znaczy jak można się komuś “wygadać” a ten ktoś wysłucha.

                                          Na dzień dzisiejszy moja sytuacja w pewnym sensie się trochę sama rozwiazała, a właściwie odwlekła.
                                          Muszę leżeć.

                                          na razie trudno mi sobie to nawet wyobrazić. Teraz wprawdzie mąż ma urlop i jest OK, ale w połowie marca idzie do nowej pracy i będzie przesiadywał godzinami.
                                          No nic później o tym pomyślę….

                                          Pozdrawiam Was serdecznie i jeszcze raz dziekuję za tak szeroki odzew – to BARDZO dużo dla mnie znaczy.
                                          W poniedziałek znów muszę iść do gina (ja CIę kręcę – zbankrutuję) i oby było wzystko OK.
                                          🙂

                                          Ignaś 3l + ktoś

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Chrzestny – skończony palant – co robić? – BARDZO długie i osobiste

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general