Powoli uzależniam się od forum. Zaglądam prawie codziennie albo kilka razy dziennie. Jak nie mam czasu – to mi czegoś brakuje. Czytam, dowiaduję się i pocieszam. Tak, tak pocieszam. Co chwilę wariuję z niepokoju o Natalkę. Wciąż mi się wydaje, że coś jest nie tak jak powinno. Nasiliło sie to od naszego pobytu w szpitalu (infekcja układu pokarmowqego ). Zrobili jej pełno badań i wyszły jakieś drobiazgi – adaniem lekarzy. Twierdzą, że to normalne w tym wieku i badania trzeba powtórzyć za miesiąc i mam się nie przejmować. I do tego zatkany kanalik nosowo – łzowy i do tego ulewanie i jeszcze kolki. I jak tu nie zwariować. Forum mnie pociesza, bo potwierdza, że to normalne dolegliwości dzieciaczków.
Mężowi nic nie mówię, bo ten, by się dopiero zaczął przejmować i denerwować. Wolę poczekać na kolejne badania, już niecały miesiąc.
Z jednej strony to dobrze, że zrobili te badania, ale chyba wolałabym nie znać ich wyników. Niedorozwinięty jeden moczowód. Ponoć to zupełnie normalne i guzek na główce. Ponoć nad kością i ponoć nie mam się przejmować. Ciekawe jak to zrobić. Acha i jeszcze po urodzeniu jak badali słuch to był problem z jednym uszkiem. Najpierw z dwoma, ale po kilku godzinach już tylko z jednym.
BRRRRRRR. Ale z siebie wywaliłam. Pozostałej rodzinie też nic nie mówię, wystarczy, że ja się denerwuję.
A miałam napisać, jak dobrze mi robi forum i że tak często do niego zaglądam. Nic to.
Pozdrawiam.
Ela z Natalką (05.11.2003r)
5 odpowiedzi na pytanie: Chyba się uzależniam
Re: Chyba się uzależniam
Rozumiem Cię, bo ja też zaglądam na forum codziennie.
Nie rozumiem tylko dlaczego nie podzielisz się swoimi obawami o dziecko z mężem. To zrozumiałe, że będzie się denerwował ale myślę, że powinien wiedzieć. Wspieralibyście się wtedy nawzajem i razem dzielbyście swoje niepokoje a tak to wszystko ciąży na Tobie.
Życzę Ci aby te kolejne badania wypadły jak najlepiej i byś nie musiała się już tak martwić o swoje dzieciątko.
Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę wesołych i szczęśliwych Świąt!
Kasia i dzieci
Re: Chyba się uzależniam
Ja też jestem uzależniona, ale Natan mnie ogranicza. Poza tym w Internecie mogę siedzieć jak mąż wraca z pracy, bo łączę się w jego Notebooku przez komórkę służbową tajną darmową (skomplikowane i zagmatwane ale nie potrafię tego i nie bardzo mogę wytłumaczyć).
A co do dzidzi, to faktycznie nieźle nazbierało się dolegliwości u Twojej Niuńki. Ale nie martw się. Mi się wydaje, że to wszystko musi “podojrzewać”. Natan też coś tam miał. Nie tyle jak u Was, ale było. Poza tym skończył 15 tydz. a nadal jest terrorystą cycowym. Piersi mnie bolą cały czas. Ale jeszcze chcę pokarmić do wiosny, żeby na ilę mogę to mu przekazywać te odporności.
serdecznie
Mycha i Natanek 09.09.03r
Re: Chyba się uzależniam
Trzymam za Ciebie kciuki i mam nadzieje, ze wszystko bedzie w porzadku. Musisz byc silna kobieta, skoro potrafisz od wszystkich ukrywac te rzeczy. Zycze Natalce jak najwiecej zdrowia, i zeby to wszystko okazaloby sie malym drobiazgiem.
Wyobrazam jak sie czujesz, bo moja Malenka we czwartek miala 37,7 i oczko jej sie lzawilo, myslalam, ze posiwieje.
Trzymaj sie.
Lalka i coreczka Victoria(29.03.03)
Re: Chyba się uzależniam
Ja tez!!!!
codziennie od ponad roku!
Ala i Filipek
ur 29.07.2003
Re: ciąg dalszy nastąpił
Dzięki za ciepłe posty. Robi się troszkę lżej. Dzisiaj poszłyśmy do lekarza, Natalka miała zaplanowane szczepienie ale ponieważ jeszcze pojawia się trochę śluzu w kupce – szczepienia nie było. Za to lekarka stwierdziła u Natalki skazę białkową – co to jest, do diabła i na dodatek potwierdziła moje przypuszczenia ( na 90% ).
Natalka ząbkuje !!!!!!!!!!!!!!!.
A ona jutro skończy dopiero 7 tydzień życia……..
Życzę wszystkim domowego ciepełka w świąteczne dni, zdrowiutkich dzieciaczków i przespanych nocek.
Ela z Natalką (05.11.2003r)
Znasz odpowiedź na pytanie: Chyba się uzależniam