witajcie,
moj maluszek skonczy w srode 10 tygodni. Potrafi marudzic od rana do wieczora ( nie wyglada to na kolke, choc podawalismy mu wode koperkowa, teraz podajemy esputikon, ja pije codziennie herbate koperkowa, masujemy brzuszek) brakuje mi juz pomyslow jak go zabawic….. lezec – nie chce, na spacer – nie bo ciagle ryczy (chyba, ze poczekam az zrobi sie spiacy ale wtedy i tak tylko na pol godzinki) spac -nie (w ciagu dnia spi 2 razy po pol godzinki ) a i w nocy nie spi najlepiej najpierw spi 2-3 godzinki a pozniej potrafi budzic sie co godzine lub jeszcze czesciej. W ciagu dnia zasypia na rekach a przy kazdej probie odlozenia do lozeczka lub wozka konczy sie placzem. Widac, ze ma oczy zmeczone a nie chce spac. Tak wiec caly dzien trzeba go nosic. Boje sie, ze tak sie nauczy a i teraz nie mam czasu nic zrobic w domu a wieczorem padam na twarz.
Do tego wszystkiego dobija mnie opinia mojej mamy, ktora twierdzi, ze jak dziecko najedzone i ma sucho to powinno spac albo byc grzeczne.
Karmie tylko piersia….glodny tez raczej nie jest (przybiera na wadze w zastraszajacym tempie) – jest to jedyny skuteczny sposob aby byl cicho….tylko przy piersi sie uspokaja
Pocieszcie. Moze macie na to jakas rade…
Jak widze spiace niemowleta w wozku i pogodne dzieci to ciagle mysle….dlaczego moje tak ciagle marudzi…..co ja robie nie tak?
4 odpowiedzi na pytanie: ciagle marudzi
Re: ciagle marudzi
Czytam i jakbym widziala mojego Marcelka. Dokladnie wszystko pasuje. Jak przeszlam na butelke (oczywiscie nie namawiam cie do rezygnacji z piersi) to sie polepszylo, okazalo sie ze Gugus potrafi sie usmiechac, gaworzyc, interesowac sie grzechotka. Dalej jest marudny, bo wiecznie by jadl i na spacerach tez tylko do godziny wytrzymuje i pedem do domu bo ryk na cale osiedle. Poza tym nie lubi lezec w wozku, bo jest plasko i trzeba go ciagle nosic. Na szczęscie w nocy dobrze spi. Na wadze tez przybiera jak szalony (obecnie 7800 g a ma dopiero 2 miechy) Wiec nie jestes sama ze swoim problemem. Ja sie pocieszam, ze w koncu to musi sie kiedys skonczyc.
Re: ciagle marudzi
Magg!
Jak czytałam Twoją wiadomość to kilka razy sprawdzałam czy to na pewno nie ja pisałam 🙂
Mój synek za dwa dni kończy 8 tygodni i jest dokładnie taki sam. Wszystko się zgadza. Beczy i marudzi cały dzień, usypia tylko na rękach i to po stoczeniu z nim walki bo samo noszenie nie wystarcza, pręży się i wygina. Czasami trzeba go bujać baaardzo energicznie bo łagodne nie skutkuje.
Śpi też po pół godziny, odkładany budzi się, nie uznaje łóżeczka. Noc i spacery dokładnie takie same. Usypia po kąpieli na 2-3 godziny a potem budzi się co godzinę do 6 rano, wtedy się poddaję i wstajemy z łóżka. Czasami w środku nocy łażę z nim półprzytomna po pokoju.
W ciągu dnia ziewa prawie cały czas, ma ogromne problemy z zaśnięciem, już myślę czy nie wybrać się do neurologa, czy to jest normalne? :(((
Ty masz dobrze, że uspokaja się przy piersi. Mój od jakiegoś tygodnia buntuje się i nie zawsze ssie normalnie. Często przerywa ssanie, płacze i nie chce jeść.
Nie wiem jak długo jeszcze pociągnę. Tak więc nie pocieszę Cię. Powinnyśmy się wspierać, bo trafiły nam się wyjątkowo trudne egzemplarze.
Akia, Konrad (17.05.1994) i Oskar (03.07.2003)
Re: ciagle marudzi
A ja bym poszla do pediatry i mu o tym powiedziala. Ja w ten poniedzialek poszlam do lekarza m.in. z takim samym problemem. Wprawdzie nie ma az takiego problemu ze spaniem, ale za to karmienie to byl horror. Ciagle przerywanie i placz… Ze spaniem tez klopot, bo glowa na lewo i na prawo, prezenie sie i placz. Lekarka zbadala mala i okazalo sie, ze podejrzewa zapalenie uszka. Wizyta u laryngologa i potwierdzenie przypuszczen. Bierze antybiotyk i juz widze poprawe. Dziewczyny poradzcie sie pediatry! i niech zbada uszy
Ola i mala Ninka ur. 30 maja 2003
Re: ciagle marudzi
Mag, to się napewno kiedyś skończy. U nas było to samo przez co przez jakiś czas po urodzeniu Dzidziaka w ogóle prawie nie wstawałam z łóżka. Cycaliśmy na okrągło z maleńkimi przerwami (bo siusiu kiedyś trzeba robić ;)). Teraz już mamy 5 miechów i wyszliśmy na prostą. A co do noszenia na rączkach, to wcale nie myślę, że się przyzwyczai. Widocznie tego potrzebuje póki co. Jak będzie gotów to sam się ‘odklei’ i jeszcze będziesz tęsknić do słodkiego bobusia na rączkach. Powodzenia.
Kasia
Znasz odpowiedź na pytanie: ciagle marudzi