ciekawe co ciocia mi dzis przyniesie? a macie coś do jedzenia?

nie oceniamy a jedynie się wymieniamy obserwacjami

mamy syna: przez prawie 5 lat życia w sklepie raz mało się nie rozpłakał że ojciec zabawki nie chce kupić (i tak nie kupił), nie prosi zeby mu coś kupic, nie grzebie w torbach z zakupami, nie czeka na prezenty od nikogo, ważne, żeby cicoia przyszła a nie prezent, nie dopytuje kogoś o słodycze, nie orsi, żeby go poczestować

bartek -kolega syna: nie odejdzie dopóki nie zje ostatnigo wafelka, czekoladki, bułki z twojej torby, dopytuje się co masz w torbie, jak nie ma nic do jedzenia to mówi co masz mu kupić (jako matka kolegi), idzie za mną do sklepu i pokazuje co chce

iga – wiek podobny- kuzynka – nie czeka na ciocie czy znajomych tylko na prezenty demonstrując to ciągłym ” ciekawe co mi dziś… przyniesie?”

a jakie są wasze dzieci, bo albo mój jakiś nie teges, albo…

12 odpowiedzi na pytanie: ciekawe co ciocia mi dzis przyniesie? a macie coś do jedzenia?

  1. stefek raczej cicho liczy na coś, ale na głos nie powie, nie dopytuje się czy coś dostanie

    jak każde dziecko lubi dostawać prezenty:)

    • bywa róznie…
      zależy na kogo czeka, z kim ma jakie ustalenia…
      kto mu sie z czym kojarzy…

      ma jedną babcie, która ma być… drugą, która przyzwyczaiła go, ze spedza z nim czesto czas w sklepie z zabawkami i spełnia zachcianki, wiec…same wiecie.

      gdy jest ze mną w sklepie, to wizyta na zabawkowym jest obowiązkowa…
      czasem mu coś kupię (pierdołę jakąs), czasem nie, niekiedy mówi, ze czegoś bardzo pragnie i ustalamy, że odda mi pieniązki ze skarbonki.
      płacz był raz, gdy obiecałam, że mu kupie klocki lego przed Bożym Narodzeniem.
      wchodzimy, a tam tylko te zestawy, które wiem, ze bedą pod choinką…
      obiecałam mu, wiec sie uparł i bardzo płakał, ze go okłamałam.
      suma sumarum wyszlismy z najmniejszym zestawem i teraz ma dwa takie same….
      w sklepach nie przymusza mnie do zakupów… wybiera sobie rózne rzeczy z półek,
      ale gdy proszę, zeby odłozył, robi to.
      moim zdaniem jest ok.

      • Mój Niko w sklepie o nic nie stęka… zabawki idzie tylko pooglądać, częściej chce, żeby kupić wybrany przez nigo jogurt czy napój. I chociaż w koszyku są już inne to pozwalam mu wybrać to co chce. Do torebki nie zagląda ani mnie ani gościom. Wydaje mi się, że nawet jak ktoś przychodzi Niko nie liczy na prezent. Bardziej chciałby żeby ten “gość” poświęcił mu chwilę uwagi, pobawił się, pooglądał jego rysunki… Sam też niczym się poczęstuje bez pytania, nawet u nas w domu. Taka wrodzona nieśmiałość. Pewnie coś przez to traci, że taki ma charakter, ale myślę, że wyrośnie z tego.

        • Emilka jest taka jak Twoj syn.

          • u nas jest tak: starszak jak jestesmy w sklepie to obowiązkowo na zabawkowe stoisko leci i potem jęczy że chce to czy tamto :/
            młodszy – o zabawki w sklepie nie woła, za to musi sobie kupić mentosy czy tic taki…

            jak przyjeżdżają babcie to zawsze – choćby czekolade – im przywożą. ale dzieci niespecjalnie czekają na to – tzn jakby nic nie przywiozły to sie dzieci nie upomną.
            jak inni goście przyjezdzają to dzieci tez nie czekają aż im “ciotki” coś dadzą.

            • to zależy…
              jak idzie z babcią do sklepu to jest naleganie, czasem płacz, ale babcia się ugina
              jakiś czas temu próbowała takich sztuczek ze mną, raz była duża histeria że nie kupiłam trzeciej pierdoły z rzędu – ale takie akcje mamy już opanowane, odrobina konsekwencji i po sprawie
              wybiera sobie na zakupach różne rzeczy z półek jak bruniowy Filip, ale jak proszę żeby odłożyła, nie robi problemu.
              zwykle przy wyjściu na zakupy ustalam z nią że kupimy jednego loda albo żelki a czasem że nie kupujemy jej nic – i jak jest z góry ustalone to łatwiej jej to przyjąć 😉

              • Jak przychodzą moi bracia z żonami Natalia nie czeka czy jej coś przyniosą czy nie. Nie prosi nikogo, żeby jej coś kupił (prócz rodziców i babcie ), ogólnie jest nieśmiała.. 🙂
                Ale jest jedna ‘ciocia’, która ją przyzwyczaiła, że za każdym razem jej coś przyniesie.. I Nati jak wie, że przyjdzie ta ciocia to tak nieraz zapyta “ciekawe co mi ciocia przyniesie”. Ale zazwyczaj są to drobnostki.. Raz dostała patelkę małą do smażenia ziemniaczków (Nati kiedyś lubiła)

                • zależy u kogo, ma jedną ciotkę co stale mu coś daje, przychodzi i pyta masz coś dla mnie? Ale jemu chodzi nie koneicznie o zabawkę czy słodycz, placki tez się licza albo naleśniki,

                  druga babcia, moja mama odbiera z przedszkola i zawsze ma przegryzkę, przychodzę ja inna, dzika nie nauczona, na pytanie masz coś do jedzenia słyszy nie.

                  Walczę by nie dostawał prezentów, gadżetów bez okazji, bo sa osoby w naszym gronie które nie mają funduszy by za każdym razem coś dawać.

                  Tłumaczę dzieciowi też że nie zawsze można od razu coś mieć.

                  Nawet sama perfidnie nie kupię czegoś w sklepie bo, nawet jak mam ochote mu jednak kupić. Jak na razie nie wyje, nie płacze, nei robi scen

                  • T. lubi gości, czeka na nich, nie na prezenty

                    jesli marudzi by jej coś kupić to są to teraz lody, czasem słodycze, ale żadko bo wie, że nie kupuje jej się słodyczy

                    nie cierpię jak dzieci zaglądają do toreb! zawsze zwracam uwagę, że tak nie można.

                    zwaram także uwagę rodzinie, która po wejściu do naszego domu zamiast się przywitać, rozdaje dziewczynom prezenty, nie podoba mi się to

                    • mojego babcia nauczyła złych nawyków i ZAWSZE mu coś przynosi. Prosiłam ją żeby się opanowała jak był mały ale gdzie tam

                      Teraz pierwsze co jak wchodzi to “co dla mnie masz?” Wojtek na innych gościach też tego próbuje za co jest mi zwyczajnie wstyd. Jak ktoś ma przyjść pół dnia tłumaczę że nie wolno się tak prosic i pytać, że jak ktoś coś ma sam mu da. On obiecuje po czym zapomina jak tylko gości widzi
                      ale nie zagląda do toreb ani nic z tych rzeczy

                      Jak idziemy do sklepu z góry mówię że nic nie kupujemy, albo może jedną małą rzecz wybrać np. gumę lub bułeczkę. Zabawki są rzadko. Ostatnio marzą mu się składane Hot Wheelsy to mu obiecałam na Dzień Dziecka

                      • Mój Paweł ma świra na punkcie Hot Wheels, McQueena i Tomka. Jak wchodze z nim do sklepu nie mam problemu ze chce to czy tamto, zabawki ogląda chyba ze idziemy po jakiś prezent, ale jest głupio przyzwyczajony przez moją mamę ze zawsze mu coś kupi. Jak sobie upatrzy jakąś rzecz to nie mówi mi tylko babci, ale tak cwanie że sama czasem sie zastanawiam jak on to robi ja tak nie umiałam :D. Podejdzie i zapyta za ile dni on może dostac prezent, mama ciekawa czemu pyta zawsze zadaje mu pytanie “a czemu pytasz?”, on na to “Bo wiesz widziałem dzis….” i mądrala nie zapomni Kiedy jest ten dzien nikogo nie pyta co ma dla niego tylko zawsze babcie “Masz dla mnie….”np. Tomka z torami itp. Jak nie ma dla niego tego o czym mówił to sie perfidnie pyta czemu nie kupiła właśnie tego bo on takie chciał. Mama sama go do tego przyzwyczaiła wiec jej mówie “Teraz masz. Za rok powie ci ze chce swój komputer, też mu kupisz?” Mama zawsze odpowiada tymi samymi słowami “Mam tylko jednego wnuka i na wiecej pewnie nie mam co liczyć to czemu mam mu nie kupic?” Mam dwie siostry które nie bardzo myślą o założeniu rodziny. Z drugiej strony przyznam sie bez bicia pasuje mi to że moze na nią liczyć bo teściowa w przeciągu 5 lat pomijając fakt że mieszka z nami i za nic nie płaci, dała mu w prezencie piżamkę, poduszeczkę z Zygzakiem no i raz kupiła mu buciki. 🙁 🙁

                        • P. nie pyta nigdy czy ktoś coś jej przyniósł.
                          Nikt jej nie rozpieszcza częstym przynoszeniem czy kupowaniem podarunków,
                          więc problemu z tym akurat nie mam.

                          Co do jedzenia…
                          Jeśli ma na coś ochotę w domu osób, których nie zna
                          to przychodzi do mnie i pyta dyskretnie,
                          czy może poprosić o coś do jedzenia/picia.
                          Jeśli jest u osób sobie dobrze znanych raczej zapyta,
                          czy mogłaby dostać coś do picia albo poczęstować się czymś ze stołu.

                          W sklepach na mnie nie próbuje wymuszać zakupów, bo wie, że to próżny wysiłek
                          ale tatę testuje od czasu do czasu i dość często skutecznie,
                          bo tata dla swojej Ptysiulki ma bardzo miękkie serce 😉

                          Znasz odpowiedź na pytanie: ciekawe co ciocia mi dzis przyniesie? a macie coś do jedzenia?

                          Dodaj komentarz

                          Angina u dwulatka

                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                          Czytaj dalej →

                          Mozarella w ciąży

                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                          Czytaj dalej →

                          Ile kosztuje żłobek?

                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                          Czytaj dalej →

                          Dziewczyny po cc – dreny

                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                          Czytaj dalej →

                          Meskie imie miedzynarodowe.

                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                          Czytaj dalej →

                          Wielotorbielowatość nerek

                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                          Czytaj dalej →

                          Ruchome kolano

                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                          Czytaj dalej →
                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                          Logo
                          Enable registration in settings - general