dziś za nami dawno już zapomniany ciężki poranek z płaczem “ja nie chcę do pseckola, ja chce w domu z Tobą zostać, nie idź do placy” jakoś załagodziłam sytuację i z domu wyszliśmy bez histerii, za to w szatni znów się zaczęło, nie mogłam wyjść, Smyk chwycił mnie za szyję i trzymał mocno szlochając “ja chce do mamy”, tłumaczyłam, tłumaczyłam, tłumaczyłam… poszedł do pani szlochając, a ja wyszłam i ocierałam łzy…. nie cierpię takich rozstań
czy wasze przedszkolaki mają jeszcze takie gorsze dni?
6 odpowiedzi na pytanie: ciężki poranek
Re: ciężki poranek
Może coś “w powietrzu”. U nas też dziś nie ciekawie:-(. W dodatku mam wyrzuty, bo zostaję w domu a małą wysłałam. Mam zapalenie oskrzeli i wzięłam dzień zwolnienia.
Minka z Oliwką (19.11.2003)
Re: ciężki poranek
u nas sie zdarza, ale to troche inaczej wygląda. Kuba wstaje ogląda bajkę, ubiera sie i wychodzimy (częściej z tatą). W samochodzie (jedziemy około 10 min) czesc drogi jest ok, czesc marudzi, że on nie chce, że mu się tam nie podoba. W przedszkolu sie ladnie rozbiera i jak ma wchodzić do sali to sie chowa za drzwi i w zasadzie trzeba go pani “oddać” na ręce – ale nie płacze.
To napewno przejściowy stan i wszystko wróci do normy.
Magda
maja
Re: ciężki poranek
Kochana
pewnie, że mają. Moja B wyła rano w przedszkolu przez 2,5 miesiąca, potem nastąpiła długo oczekiwana cisza…. A potem przerwa w przedszkolu ponad 2 tygodnie i była lekka obsuwa…. Nie żeby jakieś straszne płacze, ale smutna mina i lecące łezki… Mamie też było smutno…
Będzie dobrze, tzrymaj się
Monika i Basia
Re: ciężki poranek
Bywa – bywa – po jakiejs przerwie….
własnie wczoraj poszedł po przerwie chorobowej do przedszkola….i nawet nie to że płakał – ryczał….był tak przeraźliwe smutny!! 🙁 jak nigdy!
Re: ciężki poranek
Mają, niestety. 🙁
Na szczęście coraz mniej.
K.
Łukasz 4l. Karolina 21 m-cy
Re: ciężki poranek
rzadko, ale miewaja 🙁 Na szczescie u nas do “skolki” odprowadza tatus…
Małgosia 3,5 & Martinka 1,5
Znasz odpowiedź na pytanie: ciężki poranek