Mam do Was pytanie, bo może ja jestem przewrażliwiona…
Dwa dni temu obroniłam pracę magisterską. Był to dla mnie bardzo ważny dzień, zresztą nie ma się chyba co dziwić. Wszyscy znajomi i przyjaciele gratulowali, dzwonili. Było mi baaardzo miło. Mój małżonek jednak zachował się moim zdaniem nie ładnie (mówiąc delikatnie). Rzucił jakieś przypadkowe gratuluje i tyle. A myślałam, że wpadnie do domu z bukietem kwiatów, albo chociaż z jaką malutką różyczką. Byłam rozczarowana i przykro mi się zrobiło. Tym bardziej mi przykro, gdy znajomi pytają, jaką niespodziankę przygotował mi mąż z okazji obrony…Wydawało mi się, że skoro to dla mnie takie ważne, to dla niego też powinno być ważne, ale widocznie się myliłam, co o tym sądzicie?
Or&Patryczek 15-08-2003
10 odpowiedzi na pytanie: co o tym sądziecie?
Re: co o tym sądziecie?
Nie smuć się! Wiem, że może być Ci przykro, ale niektórzy faceci tacy po prostu są, nie pomyślą i już. Mój mąż jest bardzo kochany, ale też często nawet mu do głowy nie wpadnie, czego oczekuję i to nie wynika ze złej woli. Porozmawiaj z mężem, powiedz, że spodziewałaś się innej reakcji i jest Ci przykro – może zrozumie i w przyszłości postąpi inaczej. Powodzenia!
kamyk z kamyczkiem:) (12.XI.)
Re: co o tym sądziecie?
To zalezy, czy zawsze jest taki, czy po prostu tym razem się tak zachował…
mój zawsze taki jest i po prostu nie byłabym tym zaskoczona, nigdy nie dostałam od niego kwiatów.
Re: co o tym sądziecie?
a może Ty powinnaś przygotować kolację przy świecach
i pokazać mu jak bardzo jesteś szczęśliwa
lub zapytać jak uczcicie to ważne wydarzenie?
Najczęściej naszą winą (kobiet) jest niedoprecyzowanie oczekiwań. Mój mąż często nie pamięta o urodzinach, imieninach bliskich- a ja nie chcąc się rozczarować sama wcześniej dyskretnie mu przypominam i pytam co będziemy robić?
Głowa do góry i Powodzenia!!!
Sikorka i maluszek (16.10.2003)
Re: co o tym sądziecie?
Prawda jest taka, ze nasi mezowi nie sa jasnowidzami. Po mojej obronie rowniez nie dostalam kwiatow, ale za to sama wieczorem zaproponowalam, zebysmy poszli to oblac.
Z mezem trzeba rozmawiac – brak informacji o oczekiwaniach jest wlasnie zrodlem takich sytuacji, jak opisana przez Ciebie.
A wystarczylo mu powiedziec dzien wczesniej, ze moze z tej okazji byscie sie gdzies wybrali…
Pozdrawiam, Jagaa
Termin:11.11.2003
Re: co o tym sądziecie?
Widze, ze dzisiaj jakis czarny dzień dla naszych facetów, ale tak to jest, ze spodziewamy się po nich zwykle dużo więcej, a oni nie za bardzo wiedza o co nam chodzi… Mysle, ze powinnas zamartwiać się z tego powodu, choć mnie w takiej sytuacji byloby b. przykro, bo niestety przywiązuję dużą wagę do tzw. uroczystych dni i znam doskonale to uczucie “rozczarowania”. Ale nie ma co tego roztrząsać, dzień obrony minął i gdyby teraz po Twoim upomnieniu przyniósł Ci bukiet kwiatów, to już nie byłoby to samo, prawda? Zrób sobie przyjemnosć, idźcie na kolacje sami, albo z przyjaciółmi i niech to będzie chwila dla Ciebie :-)) A tak w ogóle to GRATULUJĘ!!!!
nautica i nureczek (22.12.03)
Re: co o tym sądziecie?
To wszystko jest nic, u mnie to była jazda. Po wyjściu z obrony (to już dwa lata) zadzwoniłam do mężula i zamiast “gratujuję” usłyszałam ” i po co było się tak wczoraj denerwować?????” No to szkoda że nie widziałaś mnie w akcji gdzy dojechałam do domu….
Po dwóch latach wiele się juz chłop nauczył, teraz by już takiej gafy nie popełnił.
Re: co o tym sądziecie?
hej!
Jak ja to rozumiem – tzn mimo, że mój mąż jest najkochańszym facetem na świecie i kupuje mi często kwiaty bez powodu, albo np. jedzie do pyszny deser lodowy o 10 wieczorem i takie tam robi różne inne niespodzianki to w dniu obrony licencjata – nie kupił mi nawet “pietruszki” i w dodatku nigdzie nie zaprosił……..
a moja bliska koleżanka wróciła do domu i musiała przygotować obiad..obierała ziemniaki i ryczała…
Spotkałysmy się później w kawiarni i zrobiłyśmy sobie ucztę – po tym jak jedna drugiej opowiedziała o “swoim dniu” z mężem ( a każda nie wiedziała jak zacząć..) i same sobie ucztowałyśmy..
Re: co o tym sądziecie?
Ja jak sie nie upomne o kwiatka na swoje swieto, to napewno go nie dostane. hehe tacy sa niektorzy mezczyzni. A przed slubem nie bylo dnia ze by z wiechą nie przychodził.
monika
Re: co o tym sądziecie?
Patrzę, że prawie wszystkie mamy takie doświadczenia… I pewnych sytuacji nie zapomnimy do końca życia, choć nie znaczy to, że nie wybaczymy… Ja np. nie mogę zapomnieć jak mąż kupił mi na urodziny śliczne, ciepłe, polarkowe rękawiczki. Jaka je byłam wściekła i rozczarowana! Co to za prezent dla ukochanej?! Rękawiczki! A może powinna pomyśleć, że on sam który tak marznie w ręce, nie chciał, żeby ja marzła…
Byłam także bardzo rozczarowana, bo nie dostałam od niego kwiatów, kiedy test ciążowy okazał się pozytywny… Teraz się zastanawiam, czy jak wrócimy ze szpitala – ja i bobo – to czy jakieś kwiatki zastaniemy w domciu… Niestety takie nieoczekiwane prezenty są dużo fajniejsze, niż te o których musimy przypominać…
Kamelia i Junior (-ka)
(14.10.2003)
Re: co o tym sądziecie?
Dziękuję bardzo:)
Or&Patryczek 15-08-2003
Znasz odpowiedź na pytanie: co o tym sądziecie?