Wczoraj, przypadkowo, odkryłam w telefonie męża sms’a o treści “Chcesz moje prawie nagie zdjęcie?”
SMS co prawda był z maja, więc już sporo czasu upłynęło, ale łatwo się domyślić, jaka była moja reakcja 😀 Mąż przepytany na okoliczność zarzeka się, że nic na ten temat nie wie, że sms’a widział, co prawda, ale pojęcia nie ma, kto to, skąd i że nie odpisywał, a potem po prostu zapomniał o nim.
Uwierzyłam, bo nigdy powodów nie miałam, żeby go o cokolwiek podejrzewać, ale sprawa nieco mnie niepokoiła…. I dzisiaj rano skojarzyłam, że jakiś czas temu ja dostałam na swój telefon sms “Cześć, to ja (tu imię), mam pytanie: czy wyślesz mi swoje zdjęcie? A jeżeli nie, to napisz mi chociaż, jaki jesteś, proszę.” Odpisałam wtedy, że obawiam się, że nastąpiła pomyłka.
“Nie, nie pomyliłam się, wyślij, błagam.” -…dostałam w odpowiedzi.
Cierpliwie odpisałam ponownie, że nie jestem nawet płci męskiej, a tejże osoby w ogóle nie znam i uparcie twierdzę, że to pomyłka.
Osoba odpisała mi, cytuję: “To nic, że nie jesteś facetem.”
Odpuściłam, sms’y się skończyły… ale teraz właśnie odkryłam, że nadawcą wiadomości do mojego ślubnego jest ta sama osoba….! I żeby było ciekawiej, numer, na który wiadomość dotarła do mnie, był kiedyś numerem mojego męża, ja go używam – dodatkowo, bo mam jeszcze jeden telefon – od jakichś dwóch lat.
I żeby jeszcze bardziej skomplikować, wszystkie trzy numery, jakie mamy, są niemal identyczne.
Ciekawa jestem, co byście pomyślały będąc na moim miejscu? 🙂
Mam się martwić? 😀
22 odpowiedzi na pytanie: Co odkryłam w telefonie męża i co o tym myśleć….? :)
sądząc po opisie sytuacji – nie martwiłabym się.
zignorowalabym
Zignorowalabym.
jutro na stronach wyborczaj w duzym formacie pokaze sie tekst z czwartkowego papierowego wydania “KOCHAM CIĘ. ZABIJMY MĘŻA”
polecam 😉
też bym zignorowała
Podobnie jak dziewczyny – olałabym to całkowicie !!!!
Ktoś się bawi-może celowo.
Nie martwilabym sie, ale tez nigdy wiecej nie grzebala w nie swoim telefonie…
Ja to traktuję z przymrużeniem oka 🙂 czyli podejście mam podobne, byłam po prostu ciekawa Waszego zdania. Kiedy skojarzyliśmy, że te sms’y są od tej samej osoby oboje się z tego śmialiśmy.
Kiara, nie mam zwyczaju “grzebania w czyimś telefonie” 🙂 pisałam, że sms’a zobaczyłam przypadkiem. Po prostu my od samego początku (a w tym roku mija 16 lat związku) mamy takie podejście, że telefony (i inne rzeczy osobiste też) traktujemy jako, można powiedzieć, wspólne; nieraz wymieniamy się komórkami, czasami odbieramy sobie wzajemnie pocztę (poproszeni, nie to, że celowo), używamy swoich komputerów… takie podejście. Nam to nie przeszkadza i nie ma to nic wspólnego z brakiem zaufania. Generalnie nie mamy nic do ukrycia 🙂 No ale kiedy to przeczytałam, to się zdziwiłam 🙂
ja bym to zignorowała..
sama też czasem dostaje głupie sms-y od nieznanych numerów, na które nie reaguje.. a mojemu mężowi mogły by się nie spodobać.. 😀
My w sumie znamy swoje hasła, piny itd.. tak raczej na wszelki wypadek..
ale nie kontrolujemy siebie tak jest zdrowiej uważam..
Czytałam artykuł w GW. Nieprawdopodobna głupota tych kobiet, które wciągają się w “dyskusje” z NO-Namem….
Teraz też mi ten artykuł przyszedł na myśl.
PS. do autorki, może warto spojrzeć ile pieniędzy zjadł ten sms? Bo może to właśnie ten sam przypadek?
tez tak mi sie wydaje
W Niemczech czasto sa takie prowokacyjne sms-y, a jak na nie odpiszesz, kasuje Ci pol pensji. Mysle, ze gdyby maz mialby cos do urycia, napewno nie znalazlabys tego sms-a w komorce, bo bylby juz dawno skasowany!
polecam
Nie mialam pojecia Potworne !!!
No szok normalnie !!!
O az takiej dzialalnosci nie mialam pojecia!! Moze dlatego, ze nie korzystam 😉
bardzo ciekawe i przydatne
i do tego fajnie napisane
dzieki za linka
Znasz odpowiedź na pytanie: Co odkryłam w telefonie męża i co o tym myśleć….? :)