Kochane Mamy! Moja córeczka (skończone 4 m-ce) była zawsze dzieckiem bardzo towarzyskim i raczej pogodnym. Od kilku dni kiedy tylko odwiedzam moją mamę i wchodzę do jej domu zaczyna się głośny płacz. Mała aż się zanosi. Próbujemy ja uspokajać, troszkę pomaga ale po mince dzidzi widać że jest jakaś nieszczęśliwa. Po chwili przypomina jej się coś i znowu zaczyna płakać. Babcia, która bardzo kocha wnusię jest załamana. Pytała mnie już czy ona może jej się boi. Już sama nie wiem co odpowiedzieć. Mój tata mówi, że chyba kiedyś wystraszyła się czegoś w telewizorze. Ale czy mogłaby o tym kilka dni pamiętać? Myślałam już że może weszła w etap bania się wszystkiego i wszystkich ale byliśmy w niedzielę u znajomych i tam była cichutko. A może to przez ząbki? Ciągle wkłada sobie rączki do buzi a potem płacze. Hmmm tylko dlaczego tak reaguje u babci? Nie wiem czy mam tam częściej jeździć żeby się przyzwyczaiła czy może rzadziej żeby zapomniała czego się przestraszyła. Czy Wasze dzieci też tak dziwnie czasami się zachowywały?
ignasia i Oliwia (10.04.2004 r.)
4 odpowiedzi na pytanie: Co się stało z moim dzieckiem?
Re: Co się stało z moim dzieckiem?
podciągam – doradźcie proszę
ignasia i Oliwia (10.04.2004 r.)
Re: Co się stało z moim dzieckiem?
Chciałabym Ci pomóc, ale nie potrafię.
Jedyne co mi przychodzi do głowy to to, że może coś Małej nie pasuje w Twojej mamie. Może zapach, może kolor włosów, może coś w jej mieszkaniu… Dzieciaczki czasami reagują na takie rzeczy, które nam by nie przyszły do głowy. A może po prostu boi się babci, może skojarzyła, że jak do nich przychodzicie to babcia od razu bierze ją na ręce – no a wtedy mamy nie ma… I dzidzia z żalu płacze…
Moja Olcia miała taki okres w życiu (6-7 miesięcy), kiedy na widok mojej mamy uderzała w ryk. A zaczęło się to właśnie od tego, że mama od razu jak do nas przychodziła łapała małą na ręce. Olce wyraźnie się to nie podobało. Na szczęście mamie dało się wytłumaczyć, że dziecko potrzebuje czasu żeby się oswoić. Potem było już lepiej, a teraz nie ma żadnego problemu.
Głowa do góry, będzie dobrze!
Planetka i Olencja 05.10.2003
Re: Co się stało z moim dzieckiem?
Może planetka ma racje. Twojej córci nie podoba się to, że bierze ją na ręce ktoś, kto jej nie odpowiada. Tzn. za szybko. Pozwól się jej przyzwyczaić i zadecydować czy chce żeby i kto ją brał na ręce. W jakiejś gazecie czytałam, że tak jak my decydujemy czy chcemy z kimś rozmawiać i jak chcemy to robić, tak i dziecko musi chcieć.
U nas np. jest tak, że jeśli ktoś chce wziąć Natana na ręce, to się odsuwam i każę wyciągnąć ręce i zapytać czy chce “Opa”. Jeśli chce to wyciąga rączki i idzie, jeśli nie chce, to zostaje np. u mnie. I nie ma tu do rzeczy czy jest to babcia czy dziadek. Nie chce to nie. Najczęściej po chwili jednak się decyduje i sam woła na ręce.
Eryka i Natanek 09.09.03r
Re: Co się stało z moim dzieckiem?
U nas to samo. Zgadzam się, że przyczyną może być zbyt szybkie branie na ręce. Moja teściowa wyrywa mi Majkę od samego progu, a po chwili moja pogodna córeczka zmienia się w płaczkę. Trzeba tu dodać, że Maja jest bardzo spokojna i wesoła, kiedy idziemy gdziekolwiek indziej z wizytą. Też szukałam przyczyny, bo właśnie teściowa zaoferowała się zająć Mają, kiedy wrócę do pracy (we wrześniu), a ostatnio się wycofuje mówiąc, że Majka u niej płacze. Drugą przyczyną wydaje mi się nieumiejętność zajmowania się dzieckiem – to co babci sprawia największą przyjemność, czyli przytulanie i całowanie, dla Majki staje się nudne po pięciu minutach i demonstruje to płaczem. Dlatego chyba wynajmiemy kogoś do pomocy, kto będzie się zajmował Majeczką pod okiem kochającej babci.
Dag + Witold + Maja (12-03-2004)
Znasz odpowiedź na pytanie: Co się stało z moim dzieckiem?