Co z “niedozwolonymi” produktami żywieniowymi?

Przyznam się, że wprowadziłam Michałowi pewne ograniczenia, np.
– nigdy nie pil żadnego napoju gazowanego
– nigdy nie jadł lizaka (tzn. jednego dostal w aptece jak pobił kolano, ale dostał od babci tylko ułamany kawalek do posmoktania)
– nigdy nie jadł cukierków twardych, landrynek (jeśli dostał od kogoś, choć staram się zapobiegać, to też dostawal tylko kawałeczek zmiażdżonego cukierka do buźki)
– zjadł w życiu tylko jednego chipsa (i od tamtej pory twierdzi, że lubi )
– nie je gumy rozpuszczalnej, żelków, pianek, groszków

Żeby nie bylo, że są tylko zakazy – czekolada, wafelki, batoniki, lody, ciastka itp to nie nowość a raczej codziennośc, ale jednak dostaje “na deser” po posiłku.
Przyznam, ze widząc wczoraj jak jedna z mam karmi 11-miesięczniaka chipsami, byłam zaskoczona… Podobnie jak wtedy gdy 2-letnia dziewczynka wchodzi z mamą do sklepu i może sobie wybrać – albo chipsy albo mambę… 😕

A jakie jest Wasze zdanie?

Kamelia z Michałkiem 14.08.2003 i marcową pijawką

47 odpowiedzi na pytanie: Co z “niedozwolonymi” produktami żywieniowymi?

  1. Re: Co z “niedozwolonymi” produktami żywieniowymi?

    moja dwulatka dostaje 50gr do reki leci do “klepu lody pukimy”
    sama otwiera lodowke wyciaga loda i idzie do kasy. Podaje pani przy kasie mówiąc: “plosie loda” pani nabija ona mówi :”piniąziek plosie”
    pani zabiera ona “dzinkuje”
    i wychodzi ze sklepu.

    Czasami sie drze, że nie chce loda (podejrzewam od razu chorobe) tylko lizaka to dostaje – najczęsciej chupa-chupsy bezcukrowe.
    Moją zmora jest nisko ustawiona półka z cukierkami “smarties”

    Landrynek sie boje, tak samo jak orzeszków. Chipsów w domusie nie jada wiec dziecko nie je. Jak są to młoda zje kilka ale bez entuzjazmu. Guma rozpuszczalna jej nie smakuje.

    magda i

    • Re: Co z “niedozwolonymi” produktami żywieniowymi?

      Kamelia, odniosę sie do tego co napisałaś;
      – z napojów gazowanych na wakacjach piła fantę raz, ale chcę żeby to był ostatni raz; zresztą w ogole słodkie napoje nie są pożądane-boleję nad tym,że lubi Nestea Tea, ale rozcienczam ją 1:3; nie kupuję zadnych wynalazków, soki rozcienczam wodą
      – lizaki je rzadko, nie dostaje ich od nas, bo je gryzie, a ja wtedy cierpię,
      – cukierków żadnych nie je
      – ilość czipsów zjedzonych przez Baśkę równa się tej zjedzonej przez Misia 😉 i Ona też mówi,że lubi, no ale ona uważa płatki kukurydziane za czipsy, a ja jakoś nie wyprowadzam jej z błędu 😉
      – nie je gumy rozpuszczalnej, żelków, pianek, groszków – mój mąż jak słyszy słowo “guma” dostaje piany na ustach

      Pozwalam za to na lody (ale staram się,żeby były tylko śmietankowe), kinder jajo lub kinder czekoladę, wafelków nie lubi, batonów typu Mars po prostu nie zna.
      Ale i tak myślę,że jak pójdzie Baśka do przedszkola to rozwinie się nieźle niestety w tym temacie

      W odpowiedzi na:


      widząc wczoraj jak jedna z mam karmi 11-miesięczniaka chipsami, byłam zaskoczona… Podobnie jak wtedy gdy 2-letnia dziewczynka wchodzi z mamą do sklepu i może sobie wybrać – albo chipsy albo mambę


      Ta mama 11-miesięczniaka to jakaś niespełna rozumu, co?

      A mama 2-latki mnie zszokowała z lekka…

      • Re: Co z “niedozwolonymi” produktami żywieniowymi?

        W odpowiedzi na:


        Landrynek sie boje, tak samo jak orzeszków


        o, orzeszki-B uwielbia niestety 🙁

        • Re: Co z “niedozwolonymi” produktami żywieniowymi?

          młoda tez lubi, ale tylko pod ścisłym nadzorem spożywa.
          Bo sie boje 😀

          magda i

          • Re: Co z “niedozwolonymi” produktami żywieniowymi?

            Gume Mati poznal u dentysty – coz wiecej mozna powiedziec? 😉

            gazowane jest feee (i mam z glowy hamowanie go – posmakowal i cole i nie ruszyl wiecej)
            chipsy sa dla doroslych (zna smak, ale dzieki konsekwencji naszej – nie dopomina sie bardzo, bo wie, ze nie dla niego ten rarytas)
            najlepsze sa chyba lody – ma to po mamie

            pamietam, ze gdy mialam jakies 5 – 6 lat przejscie ze mna miastem skutkowalo natychmiastowa litania: mamusiu kup mi loda, ja chce loda…
            moje dziecko ma podobnie… 🙂

            -18

            • Re: Co z “niedozwolonymi” produktami żywieniowymi?

              młoda z napojów gazowanych oprócz koli którą kocha (i okazjonalnie od wielkiego dzwonu dostaje), uwielbia… wode gazowaną. Przy czym niegazowaną tez.

              Soki zawsze rozcieńczam, ale głównie dlatego że niesłodzimy i po prostu nam za słodkie.

              magda i

              • Re: Co z “niedozwolonymi” produktami żywieniowymi?

                Misiek też lubi robic zakupy. 🙂 Ostatnio miał kupić majeranek, myślałam, że nie poradzi sobie z wymową, ale dał radę. 🙂

                Kamelia z Michałkiem 14.08.2003 i marcową pijawką

                • Re: Co z “niedozwolonymi” produktami żywieniowymi?

                  Ja też tłumaczę, że chipsy sa dla dorosłych i dla dużych dzieci – na razie się nie burzy… 🙂

                  Lody jemy codziennie albo co drugi dzień – zwykle sam sobie wybiera jakiego chce. Teraz lody jemy rzadziej, bo ja jakoś nie mam ochoty. 😉

                  Kamelia z Michałkiem 14.08.2003 i marcową pijawką

                  • Re: Co z “niedozwolonymi” produktami żywieniowymi?

                    Obrazek z mamą 2-latki to nie był jednorazowy incydent. Widuję je regularnie – albo chipsy albo mamba…

                    A co do 11-miesięczniaka. Chłopczyk wygląda na mniejszego, urodzil się z rozszczepem wargi, podniebienia, miał zabieg, taki fajny maluch co się często uśmiecha… 🙂 A chipsa chciał, bo jego siostra miala, to tez jadł… hmmm Ja bym nie dała, ale może ja wyrodna jestem. 😉

                    Kamelia z Michałkiem 14.08.2003 i marcową pijawką

                    • Re: Co z “niedozwolonymi” produktami żywieniowymi?

                      U nas tak samo. Michał nie zawsze ma ochotę, ale jak ma, to je. Pilnujemy go przy tym.

                      Kamelia z Michałkiem 14.08.2003 i marcową pijawką

                      • Re: Co z “niedozwolonymi” produktami żywieniowymi?

                        hihihi u nas dokładnie tak samo – chrupki kukurydziene to chipsy, ale niestety też posmakowała w “gościach” prawdziwych, ale w domu takowych nie ma
                        gazowanych nie pija, ja zresztą też, raz złapała za piwo, bąbelki wyszły nosem i od tamtej pory wszystko co z gazem to piwo a “piwa Ala nie lubi”
                        od czasu do czasu dostaje lizaka lub żelki
                        ukochanym słodyczem mojego dziecka jest czekolada i jest to miłoś ogrooomna, nawet lody przegrywają gdy jest wybór 😉

                        • Re: Co z “niedozwolonymi” produktami żywieniowymi?

                          U nas chyba nie ma rzeczy absolutnie zakazanych Nina nie próbowała jak dotąd landrynek (tata jej wytłumaczył jakoś że niedobre)
                          . Lizaki, mamby, orbit dla dzieci – raz na jakis czas, nie maniacko i nie nałogowo. Chipsy próbowała, ale my rzadko kupujemy więc nie ma z tym problemu. Żelkami zajada sie na spółkę z własnym ojcem, ja kontroluje żeby to były nie za duże ilosci (czyli psuje zabawę ). Lody to codziennośc, zwłaszcza w upały. Sama wybiera loda, sama niesie do kasy, po czym mówi “mama zapłać”. Pije czasem gazowana mineralna, ostatnio spróbowała pepsi i ukradkiem całą szklanke wydudniła
                          Pozwalam próbowac wielu rzeczy, pilnuję żeby było z umiarem.

                          • Re: Co z “niedozwolonymi” produktami żywieniowymi?

                            Chcialam tylko dodac, ze ja mam ochote, ale nie jem (chyba ze wyjatkowo 😉 )
                            Mati je najwiecej 😉

                            -18

                            • Re: Co z “niedozwolonymi” produktami żywieniowymi?

                              Nie mam watpliwosci, kto na zdjeciu jest chlopcem, a kto dziewczynka 🙂

                              Rewelacyjnie Nina wyglada! A maz.. hm.. no coz… hm… a pokazesz jakies zdjecia mojej ulubionej tesciowej?

                              -18

                              • Re: Co z “niedozwolonymi” produktami żywieniowymi?

                                Z tych rzeczy, które wymieniłaś Łukasz jadł może ze dwa razy chipsy – właściwie tylko próbował. Aha, może coli też z raz spróbował. I na szczęście w zasadzie nie domaga się tego typu słodyczy czy snacków, więc po prostu problem nie istnieje. 🙂
                                Ntomiast lody uwielbia.

                                K.

                                Łukasz (3,5 r.) Karolina (17m-cy)

                                • Re: Co z “niedozwolonymi” produktami żywieniowymi?

                                  Stas tez jest izolowany od tych rzeczy, o których piszesz. Na razie w miarę się to udawało, ale od września stracę nad tym kontrolę. Choć podobno do przedszkola nie można przynosić słodyczy, to pewnie Staś się z nimi zetknie.

                                  PS. Bardzo się cieszę z Twojego dopisku w podpisie. Od jakiegoś czasu mówię, że cuda się zdarzają. Jesteś tego przykładem. Kamielio, pewnie nie cieszę się tak bardzo jak Ty, ale naprawdę bardzo, bardzo.

                                  • Re: Co z “niedozwolonymi” produktami żywieniowymi?

                                    U nas ze słodyczy jest czekolada, Kinder Bueno, żelki haribo, lody wodne, ciasteczka.. I domowe ciasto. Nie daję cukierków, chipsów, napojów gazownych, gumy rozpuszczalne rzadko.. Ale też widze malutkie dzieci z paczką chipsów w rączce i dziwny to dla mnie widok.. Natomias “okrągły” wygląd tych dzieci już mniej…

                                    P.s. A’proposy napojów gazowanych.. Ola wie, ze nie może pić “coli, piwa i kawy bo som dla dolosłych”
                                    Asia i Ola (3 latka 5 m-cy)

                                    Edited by WAsia on 2006/07/28 19:21.

                                    • Re: Co z “niedozwolonymi” produktami żywieniowymi?

                                      Z wymienionych przez Ciebie w calym watku rzeczy Emilka jada:
                                      1. lody – tylko truskawkowe, najchetniej sorbet ale od biedy zje i zwyklego – byle truskawkowy. W tej chwili lody je codziennie – po 1 gałce.
                                      2. gorzka czekolade – jak jej zaproponuje – moze raz na miesiac ze 2-3 kostki… sama sie nie upomina, czesto odmawia gdy zaproponuje
                                      3. lizaki – ale tylko jeden rodzaj – biale, okragle, z kolorowym kwiatkiem albo serduszkiem w srodku i kolorowym obrzezem – takie jak byly kiedys – sa w jednym sklepie obok mojej mamy i sa kwasne – dlatego Emilka je calkiem lubi. Inne wedlug niej ze sa niedobre bo sa za slodkie Te lizaki to nowosc – odkryla je jakies 2 miesiace temu i w tym okresie zjadla moze 10 sztuk. Ale w tej chwili widze ze juz jej przeszlo.
                                      4. ciastka – najchetniej krakersy (bardzo lubi party mix) i paluszki, ale zje tez herbatniki, biszkopty czy domowego ciasta – wszystko to w ilosciach raczej sladowych, raz – 2 razy w tygodniu kawalek ciasta lub kilka ciasteczek
                                      5. czasami zje ze 2-3 misie haribo – innych zelkow nawet nie chce sprobowac
                                      Zadnych cukierkow (ani miekkich ani twardych), zadnych batonikow, gum – absolutnie nie wezmie do buzi, chociaz kolezanki/koledzy ja czestuja i widzi ze jedzą. Nie chce nawet tknąc flipsów smakowych – tylko najzwyklejsze. Chipsow nie probowala, ale to akurat pewnie by jej przypasowalo, bo nieslodkie. Raz sprobowala od taty rozwodnionej coli i od tamtej pory omija szerokim lukiem wszystko co gazowane “bo scypie”.
                                      I zeby nie bylo ze mam jobla na punkcie slodyczy to dodam, ze to nie sa nasze zakazy – niejednokrotnie proponuje malej cos slodkiego na deser ale dostaje odpowiedz odmowną. przeciez nie bede namawiac….

                                      Ula i Emilka (2 8/12)

                                      • Re: Co z “niedozwolonymi” produktami żywieniowymi?

                                        U nas na codzień rzadko są słodycze itp. Teraz czasem zje lody, wcześniej czasem po obiedzie MAMBĘ.

                                        Natomiast w podróży, niestety. Słodycze wspaniale zajmują dziecko, więc są. Staram się, żeby to były batony, ulubiona MAMBA, czekolada, chupki, herbatniki lub biszkopty.
                                        Ulka ma absolutny zakaz jedzenia landrynek.
                                        Niestety dostała kiedyś od dziadka lizaka i bardzo pokochała, więc też się od czasu do czasu zdarza.
                                        Napoje gazowane nie (chyba, że “łyka” od nas, ale nawet nie lubi).
                                        Chipsy – tylko jak jesteśmy z nią na imprezie.

                                        • Re: Co z “niedozwolonymi” produktami żywieniowymi?

                                          Hmm moim zdaniem każdy powinien wszystkiego w życiu spróbować!!!
                                          Tylko prosze mi nie wyjeżdżać od razu z narkotykami, są pwne granice ;)))

                                          Basiuta próbuje wszystkiego z rozsądkiem i albo wejdzie w jej menu, albo nie.
                                          I tak:
                                          – wszystko gazowane jest blee, bo strzela!!!
                                          – lizaki tylko czupsy, od niedawna!
                                          – jajka niespodzianki i takie tam Kinderki – jedyna namiastka słodyczy!!!
                                          – chipsy – blee
                                          – Basia nie zna McDonalda, była raz i blee, także hamburgery i pizza – blee,
                                          – lody – pierwszy w wieku 2,5 roku – przekonałam ja, ze to dobre, w te wakacje moze ze 3 sztuki!!!

                                          Ona w ogóle jakaś taka zdrowa….. jak nie moja córka 😉

                                          Anka i Basiulec z 17.12.2002

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Co z “niedozwolonymi” produktami żywieniowymi?

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general