w sumie pisze zeby sie wygadac bo Wy zrozumiecie
ale dlaczego zaczelam na 3-latkach nie wiem bo rzecz dotyczy w rzeczywistosci Michała
no wiec jest niania
zajmuje sie Michalem gdy wybywam albo Szymonem przez godzine po jego przyjsciu z przedszkola
no i dzis ja wychodze a jednoczesnie niania ubiera Michala na spacer – bardzo powolnie a ten poirytowany ryczy od dluzszego czasu
niania jest powolna i w sumie to dobrze bo ja jestem wicher i czasem troche spokoju sie przyda
ale akurat przy wybieraniu sie na spacer przydalby sie troche wiekszy speed
no i biore tego Michala od niej ubieram szybciej i jednoczesnie mowie ze wiele razy ja prosilam zeby wozek czekal juz na zwenatrz kiedy ona zaczyna sie brac za ubiernaie i zeby ona juz byla ubrana kiedy zaczyna ubierac Michala
a ona na to ze tak nie bedzie robic….
spieszylam sie wiec powiedzialam tylko ze ryczace do nieprzytomnosci dziecko spoci sie 3 razy w cieplym ubraniu zanim ona wystawi wozek przed dom i sama sie ubierze i zeby sie zastanowila nad moja prosba
niania zamilkla:(
porusze ten temat w czwartek na spokojnie bo dzis mi rece opadly i sie spieszylam a Michal wyl
ale co ja mam zrobic jak mi powie ze w takim razie to ona sie spoci i zachoruje i nie bedzie mogla przychodzic? w koncu tak tez moze byc [smutek]
ja zawsze bylam ubrana kiedy zakaldalam Szymonowi ubranie i z Michalem jak sama wychodze tez tak robie choc ze mna nie zdazyliby az tak sie spocic bo robie to ekspresowo
teraz to pol biedy bo temperatura w domu jest o 10 st wyzsza niz na zwenatrz ale za chwile bedzie to np 25 st i wtedy to juz na pewno dziecko nie moze wyc w ubraniu czekajac na nianie
3 odpowiedzi na pytanie: co z ta niania?
Re: co z ta niania?
A moze rozejrzalabys sie za inna niania? W koncu to Twoje dziecko i powinno byc wszystko wg Twoich sugestii, zwlaszcza jesli sprawa dotyczy rzeczy tak waznej jak przegrzanie dziecka. Ja tez mam na tym punkcie kota i Martinka “doubierana” (czapka i kurtka) jest zawsze w klatce przed drzwiami wyjsciowymi.
Dlatego na Twoim miejscu rozejrzalabym sie za jeszcze jedna opiekunka, tak na wszelki wypadek.
Małgosia 3,5 & Martinka 1,4!
Re: co z ta niania?
moze ale tu jest koszmarnie trudno z nianiami
tej szukalam przez kilka miesiecy….
mysle raczej o rozmowie, na razie
Re: co z ta niania?
Moim zdaniem to Ty masz rację – to dziecko jest ważniejsze i na pewno dla niego przeziębienie może byc groźniejszą sprawą niż dla osoby dorosłej. A z nianiami przeróżnymi to ja mam takie doświadczenie, że jeżeli się raz ulegnie w ważnej kwestii, to potem zawsze już będzie problem i w rezultacie i tak się rozstaniecie. Porozmawiaj, może mogłaby mieć na sobie buty, czapkę, szalik a płaszcz narzuci szybko, jak już maluch będzie ubrany i gotowy do wyjścia. Ja tak robię.
Pozdrawiam
Mira + Trójeczka
Znasz odpowiedź na pytanie: co z ta niania?