Forum: Oczekując na dziecko
co z tym gotowaniem ubranek?
Spotkałam się już w wielu poradnikach z zalecenim, by ubranka przed pierwszym założeniem wygotować.
Ale przecież większość ma na metkach temperaturę prania 40-60 stopni?
Marta i Groszek (3 stycznia)
4 odpowiedzi na pytanie: co z tym gotowaniem ubranek?
Re: co z tym gotowaniem ubranek?
Ja prałam w 40-50 stopniach i nie gotowałam ubranek, lecz wszytko potem wyprasowałam – to chyba wystarczy! Synek nie miał żadnych dolegliwości skórnych z tego powodu.
,
Magda, Rafał i cudowny Albercik ur. 8.09.03
Re: co z tym gotowaniem ubranek?
Ja własnie jestem w fazie prania i prasowania. Tak jak pisała Magda-pranie 40 a potem prasowanie z parą.
Marta i Mateuszek (26.X.2003)
Re: co z tym gotowaniem ubranek?
Robiłam tak samo. Natomiast pieluchy tetrowe i flanelowe wrzuciłam na 95 stopni (tylko jakoś sie nie mogą doczekac wyprasowania)
pozdrawiamy 🙂
Usianka i listopadowa dziewczynka (9.XI.2003 a może i później….)
Re: co z tym gotowaniem ubranek?
Prałam jak na metkach – do 40-50 stopni. I wcale nie prasowałam. Moja mama nakrzyczała na mnie a dziecku nic nie było. Pieluchy tetrowe prałam na 90 stopni i porządnie wyciągałam, tez nie prasowałam. Teraz też nie mam zamiaru umęczać się prasowaniem. I mam nadzieję że będzie dobrze.
Pozdrawiam
Kasia mama Oli (17.09.2002) i fasolki (23-25.01.2004)
Znasz odpowiedź na pytanie: co z tym gotowaniem ubranek?