Byłam dzisiaj u naszej pediatry i powiedziała mi rozgoryczona,że od lipca nie będzie mogła wystawiać refundowanych recept. Podobno lekarz teraz musi podpisać umowę o odpowiedzialności materialnej za błędy nawet drobne na recepcie. W efekcie stwierdziła,że nie podpisze tej umowy bo te kary to nawet 1000zł i od lipca może wystawiać recepty tylko na 100%. Stwierdziłam, ze chyba w przychodni się przeżedzi w takim razie, usłyszałam, ze nie bo tego nie podpisze 90% lekarzy.
Aha- chodzimy do poradni,która ma podpisana umowę z NFZ i korzystamy z leczenia w ramach ubezpieczenia.Z tego co mówiła wnioskuję,że nawet sobie innego lekarza szukać nie ma sensu bo raczej ciężko będzie znaleźć takiego co ma podpisaną tą umowę i trzeba będzie płacić 100% za wszystkie leki.
W necie znalazłam coś takiego:
[Zobacz stronę]
Tutaj inaczej jest to przedstawione więc mam mętlik w głowie.
Wiecie coś na ten temat?
A tu jeszcze znalazłam coś takiego:
[Zobacz stronę]
Zwariować można.
11 odpowiedzi na pytanie: Co z tymi refundowanymi receptami?
Nic nie wiem na ten temat, w szoku jestem, może ktoś ‘ze środowiska’ się wypowie?
Od stycznia zdążyłam już donieść wszystkie potrzebne zaświadczenia na leki, które na stałe biorą moje dzieci. U nas lekarz wystawia recepty na komputerze. Wpisuje lek i wyskakują mu dostępne zniżki i refundacje + na co. Np jeden z naszych leków ma “nadreaktywność pęcherze moczowego udokumentowaną badaniem urodynamicznym”. Mamy co trzeba więc recepta śmiga na refundację.
Właśnie o tym mówią w wiadomościach naszych lokalnych: połowa prywatnych gabinetów nie będzie miała prawa wypisywania refundowanych recept bo nie podpisali umów z NFZ’em
Tylko, że prywatnie w tym momencie i tak mi nie wypiszą bo nie noszę ze sobą oryginałów zaświadczeń z uprawnieniami. Zwłaszcza, że przychodnie życzą sobie, żeby je zostawiać w karcie pacjenta. Musiałabym brać od lekarza od razu kilka sztuk. Chyba nie byłby zachwycony 😀
Obawiam się za to o np antybiotyki. Czy lekarz wezwany prywatnie do ewidentnie chorego dziecka będzie mógł wypisać zniżkę? Na to zaświadczeń nie trzeba, jedyne co może przeszkodzić to NZF i jego nowiutki pomysł
Moja siostra podpisała te umowy na kary. Bez tego nie mogłaby wypisywać recept z refundacją i nie miałaby pacjentów. Tylko musi mieć teraz udokumentowaną chorobę na jaką wypisuje lek.
Jednym słowem, to czego nie pozwolili zrobic w sejmie zrobił NFZ. Porażka na całej linii.
nie do końca chyba tak
z podlinkowanego artykułu
mój alergolog przyjmuje w przychodni i prywatnie. Częściej bywam u niego prywatnie. W zbliżajacym się tygodniu mam wizytę kontrolną. Zobaczymy.
Wiem że mój stomatolog nie podpisał tego aneksu i nie może wystawiać refundowanych recept sobie i swojej rodzinie
O co innego chodzi, prawo do refundowanych recept masz( zresztą ja też, poparte odpowiednimi badaniami od specjalistów),ale lekarz,który nie podpisze aneksu nie będzie miał prawa do wystawiania refundowanych recept.
No właśnie, z tego co czytałam w necie lekarz traci prawo do wypisywania refundowanych recept sobie, rodzinie i w prywatnych gabinetach, i to dla mnie nie był by taki problem bo raczej z prywatnych gabinetów nie korzystamy, ale nasza lekarka,która przyjmuje w gabinecie na NFZ twierdzi,że od lipca nie będzie mogła nam wypisywać recept.
z tego co zrozumiałam w tych podlinkowanych artykułach
to dziwne. Jeżeli pracuje w przychodni nadal będzie uprawniona w miejscu zatrudnienia.
Chyba że jest jakoś inaczej związana z przychodnią.
Ja bym zadzwoniła do NFZ i dopytała się. Bez podawania nazwisk lekarzy oczywiście 😀
.
O tym samym pomyślałam. Czy ona nie pracuje tam na jakiś innych zasadach niż etat,że np. w ramach swojej praktyki świadczy usługi na rzecz poradni o ile to możliwe.W każdym razie jeżeli chodzi o telefon do NFZ to bez podania nazwiska to raczej nic się nie dowiem, mogę też zapytać kierownictwo poradni o tą lekarkę. Na razie się wstrzymam, wezmę na zapas trochę recept przed końcem czerwca i poczekam, może samo się coś rozwiąże, jak nie to wtedy ewentualnie zmienię lekarza.
Znasz odpowiedź na pytanie: Co z tymi refundowanymi receptami?