….co prawda fasolka to nie jest, ale zaczyna to powoli przypominac nadzieje…..
po tej koszmarnej niedzieli myslalam ze sobie strzele w glowe, na szczescie troska i opieka mezusia, oraz ogromne wsparcie tu na forum, pozwolily zacisnac zeby i przezyc to jeszcze raz.
podnosze sie dziewczynki z kolejnego upadku i zamierzam stanac do walki z @. i pokonam ja!!!! predzej czy pozniej wygram ta walke!!!!!Obiecuje!!!!!
Troche ochlonelam i chcialam wam napisac co mialam w tym cyklu i co sprawilo ze mi sie wydawalo….wiecie co….
po pierwsze od 15 dc, dwa dni po owu i po inseminacji, mialam wzrost tempki do poziomu 36,8 – 37,2. utrzymalo sie to do konca cyklu, przed @ ani w dniu @, to znaczy w niedziele rano, nie mialam spadku temperatury.
dodam ze od 14 dc przyjmowalam dwa razy dziennie luteine dopochwowo.
rozwieje teraz watpliwosci niektorych z nas – byly tu watki o luteinie, przypuszczalysmy rozne rzeczy – otoz @ moze wystapic w trakcie przyjmowania luteiny, takze nie nalezy sie przejmowac ze bierze sie ja za dlugo, jesli fasolki nie ma, i sztucznie przedluza sie faze lutealna. gorzej jesli fasolka jest, a odstawi sie luteine.
luteina rowniez (tak przypuszczam) spowodowala u mnie wrazenie ze niedobrze, ze przelewa sie w brzuchu, ze szyjka macicy rozpulchniona.
pisze o tym, bo wiem jak to jest jak wmawiamy sobie objawy, jak na sile ich szukamy i chcemy je miec. tylko czasem objawy to nie wszystko. i latwo sie rozczarowac.
Ale kochane moje! Wkrotce Mikolaj i Swieta!
A moze to wlasnie bedzie na Gwiazdke?????
pozdrawiam mocno,
Ola
8 odpowiedzi na pytanie: cos we mnie kielkuje…..
Re: cos we mnie kielkuje…..
Az sie serce cieszy czytajac, ze czarne chmury przechodza:)Trzymaj tak dalej!!!!!!!!
wiesiolek.castagnus.witB.E
Re: cos we mnie kielkuje…..
Oluś- JESTES NIESAMOWITA!!!!!!!!!!!!!!!!
Zyczę Ci z calego serca, najgorecej jak potrafie, zebys miala najwspanialszy PREZENCIK pod choinke, niekoniecznie od Gwiazdorka, ale napewno od mężusia :).
Trzymam za Ciebie kciuki najmocnij jak potrafię!
Jestes WIELKA!
Olivka.
Re: cos we mnie kielkuje…..
Oleńko, a ja będę mocno wierzyć i modlić się o Twój prezencik:))
erica – błagająca o cud
Re: cos we mnie kielkuje…..
Oluś cudownie że tak piszesz należy Ci sięnajwiększy medal za uśmiech 🙂
Buziak
[Zobacz stronę]
Re: cos we mnie kielkuje…..
Olu właśnine na takiego maila od Ciebie czekałam;) Cieszę się, że tak sobie poradziłaś ze smutkami.
Ninka
[Zobacz stronę]
Re: cos we mnie kielkuje…..
Oluś,
Pisałam CI na priva…że dostaniesz prezent na gwiazdkę i podtrzymuję to!!!
Cieszę się z pozytywnego nastawienia…zdziała cuda!
Wielki buziak,
Marti z aniołkiem i wielką nadzieją
Re: cos we mnie kielkuje…..
Olus, dzisiaj po raz pierwszy zarejestrowałam się na forum. Do tej pory odwiedzałam tę stronkę tylko jako obserwator. Moja przyjaciółka miesiąc temu urodziła córeczkę i to ona podała mi adres tej stronki.
Natknęłam się na Twoje wiadomości ktoregoś dnia a potem zerkałam przy okazji czy Ci się powiodło czy nie. Moja bliska koleżanka – też Olusia – poronila na początku roku. Może dlatego zwróciłam uwagę na Twoje notki.
W każdym razie to co chcę powiedzieć to to że jesteś bardzo dzielna. Naprawdę.
Masz w sobie hart ducha za całą gromadę a nie jedną osóbkę.
Gratuluję Ci tego i tak trzymaj.
Ściskam i jestem pewna że gdy nadejdzie Twój czas wszystko się ułoży.
Zobaczysz!
Pozdrawiam mocno
Re: cos we mnie kielkuje…..
dziekuje ci bardzo, nawet nie wiesz jak mnie takie slowa krzepia. czuje sie znowu o krok do przodu, bo zaczynam wierzyc jeszcze bardziej i mocniej.
pozdrawiam,
Ola
Znasz odpowiedź na pytanie: cos we mnie kielkuje…..