pewnie wielu z Was wyda sie to smieszne co teraz napisze albo pomyslicie ze jestem nawiedzona dewotka ale dla mnie to co sie dzis zdarzylo to cud.
wczoraj skonczyla sie puszka z mlekiem synka i dzis musialam mu dac resztke mleka z kartonu ktora znalazlam w lodowce. nie mam ani grosza, przeszukalam cale mieszkanie z nadzieja znalezienia pieniedzy ale bez skutku. do soboty nie mialabym kropli mleka aby dac synkowi. probowalam sprzedac kolczyki u jubilera ale nie chcieli kupic. nie wiedzialam co zrobic i nie zostalo mi nic innego jak sie pomodlic zebym miala mleko dla dziecka. niedlugo po tym wyszlam na spacer i przy wkladaniu synka do wozka zobaczylam ze jakas ulotka tam lezy wiec wyciagnelam zeby wyrzucic. patrze… A to kupon na darmowy litr mleka w lokalnym supermarkecie. poszlam prosto do sklepu i wyszlam z butelka pysznego mleka nie placac NIC. akurat dzisiaj taki kupon i akurat na mleko…dokladnie to czego potrzebowalam i o co sie pomodlilam.
podobnie z operacja o ktorej marzylam. cierpialam bardzo po zaniku biustu po karmieniu i tak strasznie pragnelam operacji zeby czuc sie jak kobieta. szlam ulica i w rozpaczy mowie do Boga ze juz nie moge dluzej tak zyc, ze tak bardzo pragne tej operacji, zeby mi pomogl. i poprosilam o znak ze slyszy i tak troche z humorem powiedzialam ze jak znajde 1 pensa zanim dotre do domu (a bylam bliziutko) to mi wystarczy za znak. i doslownie za moment znalazlam go a po powrocie do domu zastalam na kompyterze wiadomosc od mamy ze chce wziasc kredyt na moja operacje.
mialam w zyciu mnostwo tego typu zdarzen, nawet jeszcze bardziej nieprawdopodobnych. ja naprawde wierze ze to takie male cuda, wysluchane modlitwy.
przepraszam ze tyle napisalam ale chcialam sie podzielic bo dla mnie to bardzo wyjatkowe.
87 odpowiedzi na pytanie: CUD???-dlugie
Re: CUD???-dlugie
nie mialam pieniedzy znacznie dluzej niz od soboty;) moze cos zle napisalam ale mialam na mysli to ze mleko bylo, skonczylo sie a ze nie mam pieniedzy to do soboty mleka nie bedzie (bo w sobote juz w polsce bede to i mleko bedzie).
operacji nie robie dla poprawy sytuacji (chociaz mam nadzieje ze maz sie troszke choc zmieni bo bedzie sie bal ze z biustem to sobie kogos moge znalezc) tylko ze wzgledu na swoje samopoczucie.
mam taki plan ze zaczne tu prace (jak synek bedzie na tyle duzy czyli bedzie mial ok 3 lata ze pojdzie do darmowego przedszkola) to zarobie na mieszkanie (bo przy polskich pensjach marne szanse) zebym w razie czego miala gdzie sie podziac z synkiem no i oddac mamie pieniadze. wiec troche pomieszkam z mezem zeby moc cos odlozyc a jak nasz zwiazek sie potoczy to jak juz bede niezalezna to bede miec wiekszy wybor czy zostac czy sie pozegnac.
Re: CUD???-dlugie
to niesamowite doświadczać takich małych CUDÓW
ps.Życzę Ci guciu by Twoje zycie WRESZCIE stało się jednym CUDEM..trzymam za Ciebie kciuki, bardzo mocno!
Pozdrawiam!
Re: CUD???-dlugie
dziekuje serdecznie:) bardzo wzruszyly mnie Twoje slowa, pieknie to napisalas.
Re: CUD???-dlugie
zasłuzyłas na CUD, powodzenia w Polsce i usciski dla synka
Ola i Gabcia- 23 msce
Re: CUD???-dlugie
jeszcze raz dziekuje:)
Re: CUD???-dlugie
nie mam dosc, a wrec przeciwnie:)
oczywiscie ze nie dam wyslac synka do indii, mowy nie ma. owszem, wiele razy nie potrafie zawalczyc o swoje ale w tej kwestii zawalczylabym jak lwica.
wierz mi tez ze jakby dziecko cierpialo to ucieklabym od razu bez zastanowienia. ale synek jest dzieckiem radosnym i garnie sie do taty, nie odczuwa stresow z jego powodu.
ciesze sie ze czesto piszesz:)
Re: CUD???-dlugie
nie mam pieniedzy na operacje. moj mama zaoferowala ze kredyt wezmie. nie jest to moja fanaberia bo ja nie mam zupelnie biustu. mam klatke jak dziecko. mialam kiedys male A a po karmieniu nic nie ma. i ja nie potrafie tego zaakcpetowac. to dla mnie problem nie do przeskoczenia. nikt, kto nie jest w podobnej sytuacji chyba do konca nie zrozumie. gdybym miala choc maly biust to bym byla zadowolona. ale ja nie mam nic…czuje sie upokorzona jako kobieta…
Re: CUD???-dlugie
jestem przekkonana że jeśli twój mąż się nie zmieni ( a pewnie nie) to będzie twoje dziecko cierpiało – jeśli nie teraz to później.
Wiesz jak się czuje dziecko na które np. ojciec nie zwracauwagi?
od tego min. biorą się zaburzenia u dzieci, patologie..
Re: CUD???-dlugie
Otóż to!
Święta racja.
Nikola 19.03.2005r
Re: CUD???-dlugie
Szczerze to od poczatku mi cos nie pasowalo, ok dziewczyna jest w trudnej sytuacji, jest zagubiona, ale za te pieniadze na operacje mogla by rozpoczac nowe zycie u rodzicow, napewno jej na poczatku pomogą.
A dziecko i tak bedzie cierpiec, nawet jak ojciec by sie nim interesowal, to bardziej bolałoby te dziecko ze tatuś krzywdzi jego kochaną mamusie.
Guciu pomysl o swoim synku.
Mysle ze dziewczyny Ci napisaly duzo mądrych rzeczy. Nic dodac.
Nikola 19.03.2005r
Re: CUD???-dlugie
ech, Guciu, moze powinnas sie pomodlic do Boga o cos innego niz operacja biustu. Twoj problem z czuciem sie jak kobieta jest w glowie a nie w rozmiarze biustu
Elik i Antek 2 latek
(*) (*)
Re: CUD???-dlugie
zrobilo mi sie bardzo przykro po przeczytaniu Twojego posta, mam nawet lzy w oczach. ale w koncu kazdy ma prawo do wyrazania swoich opinii wiec nie moge miec zalu.
to nie tak ze dziecku odejme jedzenie od ust zeby tylko zrobic sobie operacje. to ze TERAZ nie mam pieniedzy na mleko nie ma przeciez nic w zwiazku z pieniedzmi na operacje, ktorych tez nie mam. nie prosilam mamy o te pieniadze ale ona sama chce mi je dac. i nie na adwokata tylko konkretnie na operacje. jakbys sie czula nie majac np. nosa? czy nie chcialabys sobie tego zoperowac?
nie, opercja to nie jest plan o ktorym pisalam. jestem Ci wdzieczna za czas ktory poswiecilas dla mnie, bardzo Ci za to dziekuje. ale przykro mi ze tak mnie osadzilas…
a co do pracy to wracam w pazdzierniku na rok do polski skonczyc studia wiec licze i wierze ze ja znajde.
przepraszam jezeli czyms Cie urazilam czy zawiodlam Twoje wyobrazenie o mnie.
Re: CUD???-dlugie
macie duzo racji ale pewnych rzeczy widze ze nie rozumiecie.
Re: CUD???-dlugie
Zgadzam się z Polaholą w 100 %.
Guciu, życzę Ci jak najlepiej, polubiłam Twoją osobę (wirtualni). Oczywiście wierzę w małe cuda, ale na tym nie chciałabym budwać bytu, zwłaszcza mojego dziecka.
Bardzo przykro czyta się, ze nie masz pieniędzy na mleko. W tym momencie trudno mi zrozumieć, jak możesz być z człowiekiem, który pozwala, aby wasze dziecko było głodne. Ty jestem “strażniczką” dziecka, ma przecież tylko Ciebie.
Pisałaś w jakimś poście, że jesteś osobą słabą, wolisz kogoś przy boku, nieważne, kto, ale żeby był. Tak właśnie sobie wyobrażałam Twoje myślenie.
Zdaję sobie sprawę, że nam łatwo pisać, nie mamy takich problemów. Wiem, ze bardzo TruDNo zmienić całkiem życie, wiele niewiadomych przeraża. Pewnie jeszcze nadal jest kimś bliskim dla CiebieTwój mąż. Potrafię zrozumieć, że chcesz być z nim. To jest twoje życie, Twój wybór. Dziewczyny radzą Ci racjonalnie, patrząc z boku. Zdaję sobie sprawę, że Ty rzeczywiście możesz być szczęsliwsza, z kimś niż bez nikogo.
Ale nie zrozumiem tego, Guciu, że nie czynisz wszystkiego, aby Twoje dziecko miało jak najlepiej. Sobie możesz życie układać jak chcesz, ale synek nie może cierpieć na Twoich wyborach. Serce mi się kraję, jak pomyslę, że Twoj synek mógł być głodny. Mówisz, że synek lgnie do ojca, lubi go. On jeszcze nie wszystko rozumie, a później?
Guciu nie chcę, żebyś mnie zrozumiała, że Cię krytykuję, czy kolejne kazanie piszę. Naprawdę leży mi na sercu wasz los, chciałabym abyś przez chwilę spojrzała na swoje życie z boku, wyobraziła życie dalsze, zadała pytanie czy wasz syn będzie szczęsliwy z wami.
Jest dziś środa, czy dziecku starczy ten litr do soboty? (mojemu to starczyłoby na dzień). Może mogłabym Ci wysłać pieniądze na mleczko? Czy Twój mąż wie, że syn jego nie ma co jeść?
Konradek 01.05.2005
Edited by ulaluki on 2006/05/03 17:50.
Re: CUD???-dlugie
nie wiem czemu w moim cytacie jest ze maz moj nie pracuje- albo to wyjete z kontekstu albo ja cos zle napisalam (jesli tak- przepraszam). oczywiscie ze maz pracuje, ja nie pracuje.
prosze przeslij mi linka do calej widomosci gdzie tak napisalam.
Re: CUD???-dlugie
nie
Re: CUD???-dlugie
modle sie o inne rzeczy tez, przede wszystkim o inne rzeczy.
Re: CUD???-dlugie
Dokładnie…co więcej, jeśli synek będzie patrzył na “równouprawnienie” w Waszym domu to powieli to w dorosłym życiu – chciałabys tego?
A i Ada. ps.friko.pl
Re: CUD???-dlugie
dziekuje za opinie, chyle glowe. zgadzam sie z Toba, Ulu. wiesz, czasem trudno napisac w internecie dokladnie jak sytuacja wyglada, czasem motam sie w slowach i moze jestem zle rozumiana, czasem naprawde cos zle robie…tak latwo ocenic kogos w kogo sytuacji sie nie jest… Nie wiadomo jak sie czlowiek zachowa w danych okolicznosciach nawet jesli w “dobrych czasach” wydaje mu sie ze wie na pewno.
moje dziecko nie jest glodne. ma co jesc. nie mialo mleka ale mialo inne rzeczy (a ja chcialam bardzo zeby i mleko bylo, choc synek i tak bardzo malo go pije, max. 200-250 ml na dobe- tak juz ma z natury), nie zgineloby z glodu i niedozywienia. synek jest szczesliwy i zrobie WSZYSTKO zeby tak pozostalo. jezeli zauwaze ze sytuacja zle na niego wplywa to podejme kroki. poki co ja cierpie tylko. nie mam dosc sily zeby sie sprzeciwic ale jak dziecko bedzie nieszczesliwe to natychmiast zadzialam. moje dziecko jest dla mnie najwazniejsze.
tak bardzo krytykujecie wszyscy moja decyzje o operacji. na pewno nie odbedzie sie kosztem dziecka. gdybym miala te pieniadze przy sobie to oczywiscie ze wydalabym na synka. ale w polsce on bedzie mial duzo do jedzenia, ubranka, zabawki i duzo milosci. a ja pozbede sie swojego kalectwa (podkreslam KALECTWA bo nie wiem czy slyszalyscie o czyms takim jak zanik gruczolu piersiowego-zycze Wam abyscie nigdy nie byly w takiej sytuacji), mam dosc upokorzen ze strony “cycatej” siostry i jej meza. a jak ja bede nieszczesliwa to odbije sie to na dziecku.
Re: CUD???-dlugie
zdaje sobie sprawe z tego ze potrzebuje terapii. moja mama- psycholog tez mnie namawia. w przeciagu lat odwiedzilam wielu pdychologow, byl czas kiedy nie mialam problemow emocjonalnych i czuje ze znowu musze cos z tym zrobic.
Znasz odpowiedź na pytanie: CUD???-dlugie