Cycaty problem??? Ja mam praktykę…

Wykarmiłam dwoje dzieci bez zadnego problemu. Karmiłam 3 lata, 2 miesiące i 20 dni.
Jak ktoś ma pytania – pomogę… 🙂

131 odpowiedzi na pytanie: Cycaty problem??? Ja mam praktykę…

  1. Nieśmiało chciałam zauważyć, że staż karmienia to tu chyba nie ma nic do rzeczy?

    • Zamieszczone przez Seyya
      Nieśmiało chciałam zauważyć, że staż karmienia to tu chyba nie ma nic do rzeczy?

      dokladnie… i co z tego ze ktos karmi 2- 3 lata – ma do tego poprostu predyspozycje i tyle…

      pewnie ktos zaraz doda ze kazda z nas ma (wystarczy pic np.bawarke) bo to tez juz slyszlam….

      ciesze sie jak kobiety moga tak dlugo karmic – ja chcialbym do roku chociaz … przy Ewie udalo mi sie tylko 4 miesiace i za to tez dziekuje Bogu…

      mysle ze tu nie chodzi o staz (miesiecy czy lat tylko o swoje predyspozycje anatomiczne i psychike oraz wszystko to co sklada sie na produkcje pokarmu :))

      pozdrawiam

      p.s kasia.s – no ale jesli masz cos to dziel sie z nami swoimi uwagami – zawsze jest dobrze posluchac doswiadczonej cycoliny

      • Zamieszczone przez tusiaaa24
        dokladnie… i co z tego ze ktos karmi 2- 3 lata – ma do tego poprostu predyspozycje i tyle…

        pewnie ktos zaraz doda ze kazda z nas ma (wystarczy pic np.bawarke) bo to tez juz slyszlam….

        ciesze sie jak kobiety moga tak dlugo karmic – ja chcialbym do roku chociaz … przy Ewie udalo mi sie tylko 4 miesiace i za to tez dziekuje Bogu…

        mysle ze tu nie chodzi o staz (miesiecy czy lat tylko o swoje predyspozycje anatomiczne i psychike oraz wszystko to co sklada sie na produkcje pokarmu :))

        pozdrawiam

        p.s kasia.s – no ale jesli masz cos to dziel sie z nami swoimi uwagami – zawsze jest dobrze posluchac doswiadczonej cycoliny

        Czy słyszałyscie kiedys o kobiecie (rok wczesniej urodziła martwe dziecko w 6 m-cu ciąży), która tak bardzo pragnęła karmic swoje dziecko – adoptowane – ze udało jej się wzbudzić laktację???
        Przystawiała dziecko do piersi przez ponad miesiąc i udało sie jej.
        Ja karmiłam dziecko będąc z drugim w ciaży, straciłam pokarm na samym poczatku ale po miesiącu wytrwałości pojawił się ponownie i mimo iz lekarze krzyczeli na mnie to mi się udało i dzidzia 3900 sie urodziła – przez jeszcze 2 tygodnie po porodzie karmiłam 2 dzieci na raz. 1,5 roczne i noworodka :). Potem juz tylko mały został bo starszy sam zrezygnował z cyca. To moje wielkie osiagnięcie.

        • gdyby na mnie lekarz krzyczal to nigdy bym nie probowala.

          • Zamieszczone przez kasia.s
            Czy słyszałyscie kiedys o kobiecie (rok wczesniej urodziła martwe dziecko w 6 m-cu ciąży), która tak bardzo pragnęła karmic swoje dziecko – adoptowane – ze udało jej się wzbudzić laktację???
            Przystawiała dziecko do piersi przez ponad miesiąc i udało sie jej.
            Ja karmiłam dziecko będąc z drugim w ciaży, straciłam pokarm na samym poczatku ale po miesiącu wytrwałości pojawił się ponownie i mimo iz lekarze krzyczeli na mnie to mi się udało i dzidzia 3900 sie urodziła – przez jeszcze 2 tygodnie po porodzie karmiłam 2 dzieci na raz. 1,5 roczne i noworodka :). Potem juz tylko mały został bo starszy sam zrezygnował z cyca. To moje wielkie osiagnięcie.

            szczerze?
            nie widze w tym żadnegpo powodu do chwalenia się…

            • cytaty problem wbrew pozorom jest delikatnym tematem, w tym miejscu jest też wiele mam które bardzo chciały karmić naturalnie, a pomimo wysiłków nie udało się to im – przegrały walkę.
              Takie wypowiedzi jak Twoja z jednej strony mogą podnosić na duchu z drugiej doprowadzić do depresji nieudanego karmienia, wyrzucaniu sobie że nie jest się dobrą matką bo… chyba za mało pragnełam karmić swoje dziecko.

              • Witam Cię na forum. Zauważyłam, że masz ochotę pogadać i pomóc i w tym kąciku i na oczekujących. Twoje intencje nie zostały chyba dobrze odebrane.

                Zamieszczone przez kasia.s
                Ja karmiłam dziecko będąc z drugim w ciąży, straciłam pokarm na samym początku ale po miesiącu wytrwałości pojawił się ponownie i mimo iz lekarze krzyczeli na mnie to mi się udało i dzidzia 3900 sie urodziła – przez jeszcze 2 tygodnie po porodzie karmiłam 2 dzieci na raz. 1,5 roczne i noworodka :). Potem juz tylko mały został bo starszy sam zrezygnował z cyca. To moje wielkie osiagnięcie.

                W tym miejscu jednak ostro zaprotestuję, też miałam okazję by pokarmić dwójkę na raz, rozmawiałam z neonatolog, panią z poradni laktacyjnej na ten temat
                i wtedy i dziś mówię, że to Hardcore!

                • Zamieszczone przez ewike
                  Witam Cię na forum. Zauważyłam, że masz ochotę pogadać i pomóc i w tym kąciku i na oczekujących. Twoje intencje nie zostały chyba dobrze odebrane.

                  mysle ze to nie tylko kwesta odebrania – ale kwesti tego o czym pisaly juz panie – sa kobiety ktore przegraly te walke – i jak ktos tego nie przezyl to nie moze “nas” zrozumiec… wiec… tak jak wspomnialam na czynnik karmienia piersia skladaja sie rozne rzeczy nie tylo dobre checi i wytrwalosc… (a mowiac tu o dziecku adoptowanym karmionym naturalnie – to oczywscie ze slyszlam – i podziwiam ta kobiete – i ma za co dziekowac Bogu)

                  NIE KAZDA Z NAS JEST TAKA SAMA !!!!

                  bez urazy – pozdrawiam serdecznie wszystkie mamuski i cycolinki

                  • Zamieszczone przez kasia.s
                    Wykarmiłam dwoje dzieci bez zadnego problemu. Karmiłam 3 lata, 2 miesiące i 20 dni.
                    Jak ktoś ma pytania – pomogę… 🙂

                    kasiu, pewnie bardzo chetnie skorzystamy z twojego doswiadczenia i dobrze, ze chcesz sie z nami nim podzielic, ale wydaje mi sie, ze wykarmienie dwojki dzieci to troche za malo na otwieranie praktyki laktacyjnej. tym bardziej, ze zdaje sie ta praktyka jest dosc mocno radykalna.

                    • Zamieszczone przez tora
                      kasiu, pewnie bardzo chetnie skorzystamy z twojego doswiadczenia i dobrze, ze chcesz sie z nami nim podzielic, ale wydaje mi sie, ze wykarmienie dwojki dzieci to troche za malo na otwieranie praktyki laktacyjnej. tym bardziej, ze zdaje sie ta praktyka jest dosc mocno radykalna.

                      Poza tym, pewnie tu na pęczki mam, które wykarmiły dwoje dzieci 😀

                      • Poradnika nie otwieram ale lubię pogadac i zawsze mam dobre słowo dla mamusiek 🙂

                        U mnie w rodzinie sa jakies notoryczne problemy z karmieniem piersia więc jak mi jedynej sie udało to poczułam sie jak w niebie. Już myslałam że tez nie będę mogła ale sie uparłam i pomimo pękania brodawek, krwawień, zastojów, gorączek, i innych paskudnych spraw udało mi się. Moze dla niektórych to nie jest osiagnięcie ale dla mnie wielkie i ciesze się z tego ogromnie.

                        A dla mam które nie moga karmic piersia mam pewną radę – jak karmicie dziecko butelka to przytulajcie je podczas karmienia do nagiej piersi (w miare możliwości), też daje bardzo duzo radości a maluszek będzie miał bardzo bliski kontakt i będzie się czuł bezpiecznie. U mnie w rodzinie tak robia kuzynki i mają z tego wielka frajdę…

                        I jeszcze jedno, w razie poczatkowych trudności z karmieniem nie zrazajcie się, próbujcie jak najczęściej, nawet jak boli. Moja bratowa w czwartek 06 marca urodziła synka i po pierwszych karmieniach popękały jej brodawki i powiedziała że ją boli i karmic nie będzie, mój brat kupił jej laktator i zaczęła karmic butelka. Nie dała sobie szansy a szkoda 🙁

                        A na koniec mam dla Was wszystkich cos fajnego.
                        Mój młodszy synek ma juz 5 lat i do tej pory bardzo często sie przytula do moich różnych części ciała, ręka, brzuch, piersi, uda – obojętnie co to jest ale musi być gołe i mruczy wtedy mówiąc – “Moje misiaczki”. Wiecie jakie to fajne uczucie :))

                        • Zamieszczone przez ewike
                          Witam Cię na forum. Zauważyłam, że masz ochotę pogadać i pomóc i w tym kąciku i na oczekujących. Twoje intencje nie zostały chyba dobrze odebrane.

                          W tym miejscu jednak ostro zaprotestuję, też miałam okazję by pokarmić dwójkę na raz, rozmawiałam z neonatolog, panią z poradni laktacyjnej na ten temat
                          i wtedy i dziś mówię, że to Hardcore!

                          No, masz rację, chyba niezbyt dobrze 🙁 ale sie nie zrażam i jak ktoś chce pogadać to nie ma problemu 🙂 Ja czuję się wyjatkowo i dobrze mi z tym.

                          A pogadac o przeżyciach przeciez można i wtedy jest miło… Mi dużo dziewczyn pomogło więc i ja tez mogę…

                          • Zamieszczone przez beamama
                            Poza tym, pewnie tu na pęczki mam, które wykarmiły dwoje dzieci 😀

                            Może i na pęczki ale żadna z nich tu o tym do tej pory nie napisała… A ja się cieszę i pisać będę 🙂 bo był to dla mnie naj-faj okres w moim zyciu :))))))))))))))
                            Pozdrawiam…

                            • Zamieszczone przez Seyya
                              Nieśmiało chciałam zauważyć, że staż karmienia to tu chyba nie ma nic do rzeczy?

                              Staż może nie ale radość z możności służenia radą i pomocą owszem 🙂

                              • Zamieszczone przez tusiaaa24
                                dokladnie… i co z tego ze ktos karmi 2- 3 lata – ma do tego poprostu predyspozycje i tyle…

                                pewnie ktos zaraz doda ze kazda z nas ma (wystarczy pic np.bawarke) bo to tez juz slyszlam….

                                ciesze sie jak kobiety moga tak dlugo karmic – ja chcialbym do roku chociaz … przy Ewie udalo mi sie tylko 4 miesiace i za to tez dziekuje Bogu…

                                mysle ze tu nie chodzi o staz (miesiecy czy lat tylko o swoje predyspozycje anatomiczne i psychike oraz wszystko to co sklada sie na produkcje pokarmu :))

                                pozdrawiam

                                p.s kasia.s – no ale jesli masz cos to dziel sie z nami swoimi uwagami – zawsze jest dobrze posluchac doswiadczonej cycoliny

                                Ta “doświadczona cycolina” brzmi fajowo.
                                A mi o staz karmienia nie chodziło – poprostu sie przedstawiłam ze wiem czym to smakuje i mogę pogadać jak ktoś będzie chciał 🙂

                                • Zamieszczone przez kiara2003
                                  gdyby na mnie lekarz krzyczal to nigdy bym nie probowala.

                                  Ja tez tak myslałam na początku ale po kilku konsultacjach okazało się że lekarz tez człowiek i może się mylić. Z tymi lekarzami to tak pół na pół wyszło więc wybrałam a korzyścią dla siebie i mojego dziecka… 🙂

                                  • Zamieszczone przez kasia.s
                                    Moja bratowa w czwartek 06 marca urodziła synka i po pierwszych karmieniach popękały jej brodawki i powiedziała że ją boli i karmic nie będzie, mój brat kupił jej laktator i zaczęła karmic butelka. Nie dała sobie szansy a szkoda 🙁

                                    kasia, ale komu szkoda?
                                    tobie?
                                    daj spokoj
                                    bardzo sie ciesze, ze promujesz cos fajnego dla ciebie, ze ci sie udalo, ale najwyrazniej bratowa dokonala takiego wyboru i jest jej z tym dobrze
                                    o jakiej szansie mowisz?
                                    wiesz, ile lasek karmiac i probujac za wszelka cene doprowadza sie do nerwic, depresji, poczucia nieskiej samooceny
                                    twoje slowa – niestety – nie pomagaja
                                    nie mozna robic czegos za wszelka cene, indywidualny wybor jest rzecza swieta
                                    a dziecko, uwierz mi, kocha matke niezaleznie od tego, skad pochodzilo mleko, ktorym zostalo wykarmione
                                    moje dzieciaki tez sie przytulaja i nie sadze, zeby dlugosc karmienia mial na to wplyw

                                    gratuluje osiagniecia, ale troche sie jeze czytajac twoje slowa

                                    • Zamieszczone przez kantalupa
                                      kasia, ale komu szkoda?
                                      tobie?
                                      daj spokoj
                                      bardzo sie ciesze, ze promujesz cos fajnego dla ciebie, ze ci sie udalo, ale najwyrazniej bratowa dokonala takiego wyboru i jest jej z tym dobrze
                                      o jakiej szansie mowisz?
                                      wiesz, ile lasek karmiac i probujac za wszelka cene doprowadza sie do nerwic, depresji, poczucia nieskiej samooceny
                                      twoje slowa – niestety – nie pomagaja
                                      nie mozna robic czegos za wszelka cene, indywidualny wybor jest rzecza swieta
                                      a dziecko, uwierz mi, kocha matke niezaleznie od tego, skad pochodzilo mleko, ktorym zostalo wykarmione
                                      moje dzieciaki tez sie przytulaja i nie sadze, zeby dlugosc karmienia mial na to wplyw

                                      gratuluje osiagniecia, ale troche sie jeze czytajac twoje slowa

                                      Niezupełnie o to mi chodziło…
                                      Sprawa o moim synku to ciekawostka na usmiech, nie rozumiem dlaczego się jeżysz, ja w takiej sytuacji bym sie usmiechnęła. Tutaj to ja mogę kilka słów Ci powiedziec bo jestem psychologiem i uczę asertywności…
                                      Wypij melissę i przytul swojego synka… sama sie nakręcasz i zaraz zapomnisz o co Ci poszło…
                                      Ja nie jestem tutaj po to aby podnosić ludziom ciśnienie ale by sobie pogadać. Jestem tutaj dla tych, którzy potrzebują dobrego słowa…

                                      A w sprawie mojej bratowej to miała u mnie wczoraj sesje i dzisiaj znowu próbuje – to nie był jej wybór ale strach przed bólem… nie jest jej z tym dobrze…

                                      A swoja droga stres nie pomaga w pobudzeniu laktacji więc trzeba uzbroic się w cierpliwość…

                                      • Zamieszczone przez kasia.s

                                        sama sie nakręcasz i zaraz zapomnisz o co Ci poszło…

                                        zupelnie nie rozumiem, o co ci tutaj chodzi

                                        zycze ci doprawdy powodzenia w spelnianiu misji
                                        swoje przekonania przedstwailas jako jedyne sluszne
                                        poslugujesz sie tonem optymistycznego moralizatora
                                        ty gory przenioslas, wiec kazdy moze
                                        co wiecej, powinien, bo inaczej “szkoda”

                                        usiluje zwrocic tobie uwage na skromny szczegol
                                        nie kazdy jest bohaterem twojego rozmiaru, nie kazdy radzi sobie z bolem, ba, nie kazdy czerpie przyjemnosc z karmienia naturalnego
                                        dzieci sie przez to nie przytulaja mniej, macierzynstwo jest tak samo satysfakcjonujace

                                        kazda uwaga, nawet uczyniona w dobrej wierze, jak w twoim przypadku, wywoluje u tych, ktore karmienia naturalnego nie podjely, poczucie winy

                                        zwroc uwage, ze twoje slowa wywolaly protest kilku osob

                                        uwage o melisie i przytulaniu moich dzieci zdecydowanie zignoruje

                                        • Zamieszczone przez kasia.s
                                          Może i na pęczki ale żadna z nich tu o tym do tej pory nie napisała…

                                          oj pisały, pisały musiałabys “polatac” po postach w roznych działach forum 😉 To nie musi byc od razu watek pod tytułem “pomoge w naturalnym karmieniu”. Jesli kto bedzie potrzebował informacji, na pewno zapyta. Nic na siłe 🙂

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Cycaty problem??? Ja mam praktykę…

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general