Czarny scenariusz napisany….(długie)

Wiem że będziecie mi gadać ze jestem głupia, ze buczę bez powodu, wiem, ze będziecie mnie ochrzaniać.
Mój lekarz nie ukrywał: Jest źle pani Gabrysiu.
Najgorsza sprawą u mnie nie są te cholerne jajowody, czy PCo, nie endometrioza na przydatkach, tylko jakies paskudztwo o imieniu ADENOMIOZA, czyli endometrioza wewnętrzna na macicy. Stwierdził, ze gdybym nie miała planów ciąży była trochę starsza to z taką rozległa adenomiozą kwalifikuje sie do usunięcia macicy.
Ale po kolei, przy laparoskopii usunął endometriozę z zatoki Douglasa oczyściił jajnik z PCO, przesondował jajowód, dziś utwierdził mnie w przekonaniu, że miałam kiedyś zapalenie tego jajowodu, które lekarze uznali najpierw za wyrostek, położyli mnie do szpitala ładowali jakieś zastrzyki a jak przestało mnie boleć napisali mi w karcie KOLKA. Szok. Cierpiałam wtedy jak byk, a oni napisali mi kolka, durnie.

Mamy czas do maja, trzy cykle spokoju, potem zaczynam kurację ZOLADEXEM ok 3-6 mies.. Potem czekamy ileś tam na okres (do 3 mies.)potem pół roku dajemy czas naturalnie, potem inseminacje. Taki jest mój scenariusz, i czy się wypełni od MOJEGO DZIDZIUSIA zależy.
Jestem smutna, tyle czasu przede mną, boje się zoladexu, boję sie ze nie dam rady finansowo z tym Zoladexem, boję się ze będę się okropnie czuła po nim. Boje się ze to nic nie da.
Brałam 3 lata tabletki antykoncepcyjne, jakby adenomioza miała zniknąć, to by zniknęła.
Podobno prawy jajnik po el-kauteryzacji ma działać przez dwa lata bez zarzutu. Ale to i tak nic = Dochodzą problemy mojego męża, dochodzą bakterie w nasieniu (wyszły sobie właśnie dzisiaj), słabe plemniczki.
Wszystko trzeba leczyć, ale należy zacząć od oczu. Trzeba je wyleczyć, zeby przestała się z nich lać słona woda.
Trzeba stanąć na nogi, trzeba tupnąć nogą, trzeba być twardym i walczyć. Dzis nie mam na to siły, ale jutro wstaje przecież nowy dzień.

Pozdrawiam Was serdecznie, dziękuję ze jesteście.

Endometrioza, PCO, Bromergon, słabe plemniczki, wciąż czekamy (21 mies.)

13 odpowiedzi na pytanie: Czarny scenariusz napisany….(długie)

  1. Re: Czarny scenariusz napisany….(długie)

    Gabi – nie są to dobre wieści, ale też nie najgorsze. Kochanie – nie wiem co mogę zrobić, byś choć troszkę lepiej sie poczuła. Nie daj się smutkom!!! Każda z nas doczeka swojego dzieciaczka, a tym,które na nie długo czekały – będzie tym przyjemniej realizować się w macierzyństwie. Jest jeszcze tyle sposobów: inseminacja a jeśli to nie przyniesie skutku (czego nie życzę) to pozostaje In Vitro. Koszty… wiem, ale czego się nie robi i czego się sobie nie odmawia dla wyższych celów:)
    Gabi – uśmiechnij się, odpocznij psychicznie przez czas kuracji, a po niej Fasolka nie będzie długo na Was czekać.
    Wierzę w to z całego serca! Jesteś wspaniałą kobietą i Bóg wynagrodzi Twoje trudy wspaniałym maluchem na 100000 %
    Będę się za Ciebie modlić i wspominać w myślach. Nie daj się! Walcz!
    Jest tyle przeciwności do pokonania ale cel jest szczytny i nie można go sobie odpuścić!
    Pozdrawiam Cię serdecznie
    Buziaki :-

    Ania

    • Re: Czarny scenariusz napisany….(długie)

      Gablysiu,

      Tak wiele musisz przejść! strasznie mi przykro z tego, że wczorajszy dzień był dniem złych wieści… Ale wyjdzie słońce. Bakterie u męża pójdą w jednym cyklu a Ty w tym natłoku spraw związanych z leczeniem niespodziewanie zaskoczysz…

      Galbysiu…przytulam Cię i wierzę za CIebie…

      Marti z aniołkiem i wielką nadzieją

      • Re: Czarny scenariusz napisany….(długie)

        Gabrysiu -słoneczko!
        To zrozumiałe, że się boisz.
        Najważniejsze jednak, że jest NADZIEJA.
        i szanse na fasolkę też są.
        Więc napewno Wam się uda. Musi się udać.
        Główka do góry i jak sama piszesz “jutro nadejdzie lepszy dzień” a wtedy może jbyć już tylko lepiej
        Bardzo mocno za Ciebie trzymam kciuki.
        I jeszcze raz Ci powtarzam jesteś we właściwych rękach!

        • Re: Czarny scenariusz napisany….(długie)

          Gablysiu
          Kochanie tyle na jednej glowie to naprade za duzo, strasznie mi przykro, ze to wszytsko spadlo na Ciebie. Ale widze, ze jestes silna kobitka i sie nie dasz!!! Trzymam kciuki zeby bylo wszystko dobrze
          goraco sciskam

          ania-2 podejscie..))

          • Re: Czarny scenariusz napisany….(długie)

            Gabrysiu
            W swoich staraniach o dzidziusia przeszłaś już długą drogę więc nie poddawaj się teraz czarnym myślom, jeżeli lekarz widzi szansę to Ty bądż jej pewna, Kiedy skończysz leczenie napewno pod Twoim serduszkie będzie biło drugie
            i życzę Ci z całego serca, żeby to nastąpiło jak najszybciej
            Pozdrawiam

            Aga i Dawidek aniołek (10.12.2003)

            • Re: Czarny scenariusz napisany….(długie)

              Gabrysiu.
              wiem jakie straszne jest czekanie…sam wciąż to przeżywam,musisz być dzielna,choć to takie trude.Wiem coś o tym bo ostatnio,jak usłyszałam od Doktorka,jakie mogą być powodu braku ciąży w moim przypadku to nie mogę opanować łez już od tygodnia..
              czy miałaś jakieś objawy w związku z tą endometriozą na macicy?
              Pozdrawiam cieplutko,jestem skarbie z Tobą!

              • Re: Czarny scenariusz napisany….(długie)

                Najważniejsze jest jedno-CEL-CZYLI DZIECKO-masz także wytyczoną drogę, by ten cel osiągnąć! Teraz tylko musisz znaleść dużo siły i samozaparcia by podążać ta DROGĄ a osiągniesz to czego tak bardzo pragniecie.
                Wierzę, że Wam się uda

                Kasia lecząca i starająca się

                • Re: Czarny scenariusz napisany….(długie)

                  Witaj Gabrysiu!
                  Żałuję, że nie ma lepszych wieści. Ale przecież ten scenariusz nie jest czarny, jak napisałaś. Jest trudny. Wiem, że cieżko Ci jest ze względu na czas jaki musi upłynąć, żeby doczekać się efektów leczenia. Musisz go przetrwać. I od Ciebie zależy jak to zrobisz. Możesz ten czas wykorzystać z pożytkiem dla siebie i męża, albo też pogrążać sie w smutku. Bardzo chciałabym, żebyś się nie dała i umiała się cieszyć życiem oczekując na swoje dziecko. Bo na pewno się pojawi. Ja w to wierzę. I Ty nie możesz w to wątpić. Musisz być tego pewna, wtedy życie będzie łatwiejsze.
                  Mocno Cię ściskam i pamiętaj, że zawsze możesz tutaj nam zostawić wszystkie swoje zmartwienia, żeby sobie nimi głowy nie zaprzątać. My się za Ciebie tu będziemy martwiły, a Ty masz się uśmiechać. OK?
                  Będę trzymała za Ciebie kciuki!

                  Margaretka
                  GG 1754879

                  • Re: Czarny scenariusz napisany….(długie)

                    nie umiem pocieszać. i nie lubię być pocieszana. moja przyjaciółka również.
                    ale jak dzieje się nie najlepiej jednej z nas to albo ja jej mówię: “będzie dobrze” (bo tego ona nie lubi najbardziej) albo ona mi mówi: “bądź dobrej myśli” (bo tego znowu ja nie cierpię).
                    którą wesję wolisz? 🙂

                    a tak poważnie, mam nadzieję, że dni łez się kończą, a dni WIELKIEJ NADZIEI nadchodzą.

                    przesyłam moc dobrych myśli,
                    monika, która jeszcze nie może się starać
                    [Zobacz stronę]

                    • Re: Czarny scenariusz napisany….(długie)

                      o jejku, Gablysiu, dla mnie to wszystko brzmi jak z kosmosu, chciałam Ci tylko powiedzieć że trzymam wszystkie nasze kciuki żeby Ci się udało przejść z powodzeniem wszystkie te kuracje i przeszkody i żeby się one zakończyły spektakularnym sukcesem, czego Ci życzę z całego serca

                      pozdrawiam

                      Kasia + czerwcowa chyba dziewczynka 13.06.04

                      • Re: Czarny scenariusz napisany….(długie)

                        anita200 odpisałam ci już na bocianie, nie miałam objawów oprócz bolesnych miesiączek. Raz miałam jakieś nieokreślone plamy na prawym jajniku, i dlatego mnie wysłał na laparoskopię. przypuszczam ze nawet i bez tego bym tam trafiła.
                        A co u Ciebie, napisz coś bliżej, bo ja ostatnio niezbyt często tu zaglądam

                        Endometrioza, PCO, Bromergon, słabe plemniczki, wciąż czekamy (21 mies.)

                        • Re: Czarny scenariusz napisany….(długie)

                          oj, Kwiatuszku strasznie mi przykro…
                          Długa droga przed Tobą, ale trzeba wierzyć, że będzie dobrze. Trzeba mieć nadzieję!!!
                          Trzymaj się cieplutko i uszki do góry. Pamiętaj, że masz nas – jesteśmy tu po to, żeby sobie pomagać.
                          moni

                          • Re: Czarny scenariusz napisany….(długie)

                            Tak Gabrysiu,czytałam,dziekuje.U mnie w sumie nic nowego,czekam na wynik IV IUI,a potem badania diagnostyczne: HSG,histeroskopia i laparoskopia.Doktorek chce mi zaoszczędzić czasu i wszystkie zabiegi zrobic razem,ale ja mam wątpiliwości… Nic nigdy mi nie dolegało,mam jedno dziecko i nie bardzo mogę zaakceptować to “grzebanie” w brzuchu,czyli laparo. Nigdy też nie miałam bolesnych miesiączek ani innych niespodzianek,niby wszystko gra,a jednak nie… No i mężuś też słabo z “nasionkami” ale to już inna bajka.
                            Pozdrawiam cieplutko i nie martw się,jesteś jeszcze młoda i wszystko przed Tobą,odwagi…!!!!!!!

                            Znasz odpowiedź na pytanie: Czarny scenariusz napisany….(długie)

                            Dodaj komentarz

                            Angina u dwulatka

                            Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                            Czytaj dalej →

                            Mozarella w ciąży

                            Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                            Czytaj dalej →

                            Ile kosztuje żłobek?

                            Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                            Czytaj dalej →

                            Dziewczyny po cc – dreny

                            Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                            Czytaj dalej →

                            Meskie imie miedzynarodowe.

                            Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                            Czytaj dalej →

                            Wielotorbielowatość nerek

                            W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                            Czytaj dalej →

                            Ruchome kolano

                            Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                            Czytaj dalej →
                            Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                            Logo