Czego byście na pewno NIE dały jeść rocznemu dziecku?

Wczoraj jedliśmy kaszę gryczaną z indykiem i pieczarkami. Mały tak się wyrywał do naszego jedzenia, że nie sposób było zjeść. Dostał tylko kaszę z indykiem pokrojonym w małe kawałeczki.
Dziś sytuacja się powtórzyła o tyle, że zjadł mi pół ogromnego gołąbka (bez kapusty, tylko farsz). Po kaszy i indyku gotowanych “po dorosłemu” nic mu nie było, teraz czekam, co będzie po gołąbku. Nie wiem, czy nie przeholowałam.

Napiszcie czego NIE podałybyście takiemu dziecku, albo co podałyście myśląc, że może mu zaszkodzić, a nic mu nie było. Być może ja do tej pory byłam zbyt ostrożna, a dziecku brakowało takich jedzeniowych “mocnych wrażeń”.

Przydałby się taki spis tego, czego na pewno nie wolno, zakładając, że Staś nie jest alergikiem, ma tylko delikatną, późno objawioną skazę. Nie chcę dawać mu właśnie tych “zakazanych owoców”, tylko chcę wiedzieć, czego na pewno muszę się wystrzegać. Ja na rzaie na pewno nie dałabym bigosu, grzybów. Ale jeszcze kilka dni wcześniej gołąbki też nie przyszłyby mi do głowy.

PS. Żebyście widziały jak on to jadł!!!.


Edited by basiogroszek on 2004/07/12 19:32.

39 odpowiedzi na pytanie: Czego byście na pewno NIE dały jeść rocznemu dziecku?

  1. Re: Czego byście na pewno NIE dały jeść rocznemu dziecku?

    a wiec tak – kasze i gryczana i jaglana i ryz mozna podawac bardzo wczesnie
    ja wiem ze kubamiał moze z 8 mies i juz zajadałsie kasza gryczana

    nie dałabym grzybów – bo nie daje sie ich dzieciom – a pieczarki to grzyby – i nawet teraz jak kuba ma juz ponad 2 lata to prawie mu ich nie daja
    gołabki tez juz jadł jak miał rok – tylko ze wegetarianskie – moje – bo wolałam mu nie dawac z kupnym miesem mielonym-bo niewieadomo co w nim jest:-)
    no u nas kuba nie je nic do tej pory z nabiału – bo jest alergikiem!!! wiec wszelkie mleka, jogurty, serki, masło….odpadaja – no ale tu juz alergia wchodzi w gre – a nie zalecenia dotyczace wieku i jedzenia…..

    ja miałam taką sciąge – taka ksiązeczke kiedy coo mozna podawac….. Ale roczne dziecko moze juz duzo jesc – moze nie smazone – bo to ciezkostrawne – ale warto juz prowadzac powoli “normalne obiady” – bedzie wam latwiej gotowac jeden wspólny obiad – niz dziecku osobno;-)

    • Re: Czego byście na pewno NIE dały jeść rocznemu dziecku?

      Ja właściwie z każdego obiadu coś podaję Misiowi… Właśnie wczoraj zajadał się gołąbkiem… Na zdrowie… Odrobinę kapustki także dostał. Nawet bączków nie było…
      Czego bym nie dała? Grzybów – bo sama też nie przepadam…, “fastfoodów”, ryby czy frytek ze smażalni, “gazowańców” (napojów gazowanych)…

      • Re: Czego byście na pewno NIE dały jeść rocznemu dziecku?

        Wyczytałam w archiwum, że dziewczyny mielą kaszę gryczaną; jak teściowej powiedziałam, co mały jadł, to też napadła na mnie z ostrymi łuseczkami, które mogą uszkodzić jelita, ale ona moim zdaniem jest przewrażliwiona. Mięso w gołąbkach było mielone przez nas. Co prawda kupne, ale przynajmniej wiadomo, jak wygladało przed zmieleniem. I Staś w końcu nie dostał pieczarek… Więc mam nadzieję, że nie będzie źle.
        My na razie też uważamy z nabiałem. Ale mam nadzieję, że kiedyś się to skończy. Dzięki.

        • Re: Czego byście na pewno NIE dały jeść rocznemu dziecku?

          Nad rybą właśnie się zastanawiam, ale upieczoną w domu, w piekarniku, lub uduszoną. Podobno najzdrowsze są dalekomorskie…
          A grzyby uwielbiam…, szczególnie te leśne

          • Re: Czego byście na pewno NIE dały jeść rocznemu dziecku?

            Rybe podajemy – morskie, pieczone w folii z warzywami, Mati bardzo lubi, do tego daje surówke z kiszonej kapusty drobno posiekaną, ziemniaki, masło, ciut jogurtu naturalnego, który dodaje do wiekszosci potraw obiadowych z ziemniakami.
            Nie podałabym generalnie jedzenia fastfoodowego, nie podaje nawet mojej pizzy, zreszta ja robię ją z grzybami, a ich nie podaję. Nie daję typowych słodyczy, unikam smażonego, ale w sumie podawałam nie raz, np. zdarzało się kawałek mielonego ze środka (nigdy nie kupuję gotowego mielonego, miele w domu, albo mielone jest na moich oczach w sklepie).
            Gołąbków bardzo dawno nie robiłam, a bigosu nie robię wcale, więc nie wiem… bigosu bym raczej nie dała, gołąbki pewnie na spróbowanie – całkiem możliwe. Mati czasami je gotowaną kapuste w zupie warzywnej i nic mu nie jest, choć daję jej w sumie niewiele. Potrawy z przecierem pomidorowym bardzo lubi.
            Gazowanych napojów oczywiście nie podaję, ale o takich rzeczach nawet bym nie pomyslała, bo nie bywają u mnie w domu (cola była raz w tym roku).

            • Re: Czego byście na pewno NIE dały jeść rocznemu d

              – grzybów
              – fasolki po bretońsku
              – smażeniny (poza jajecznicą i naleśniczkami) – szczególnie mielonych (to dlatego, że ich nie znoszę, nie znoszę nawet zapachu brrrr)
              – gulaszu wołowego (brrrr)
              – placków ziemniaczanych (to właściwie smażenina…)
              – napojów gazowanych
              – gotowanej kapusty (zjadła dopiero wczoraj – ma 17 miesięcy)
              – piwa (choć lubi)
              – halibuta z grilla (jesu, jakie to ciężkostrawne ;)))
              – czekolady
              – TATARA ()
              – ciastek z cukierni (dwukrotnie spożyłam salmonellę ;))
              – herbaty zwykłej (brrrrrrrr, ohyda ;)))
              To chyba tyle 🙂

              Beata i Ptysia (30.01.03)

              • Re: Czego byście na pewno NIE dały jeść rocznemu dziecku?

                My też kupiliśmy czteropak Pepsi i jakoś nam nie wchodzi (czekamy na jakiś znajomych, może załatwią sprawę). Zapomnieliśmy o tym na roczku Stasia, pewnie by poszedł. W ogóle gazowane nie smakuje mi po ciąży.
                Ze słodyczy Staś je tylko puste rurki do bitej śmietany, ale więcej nakruszy niż zje. Wiem jednak, że gdybym tylko dała mu posmakować słodkości, to… (tak było z plackiem drożdżowym mojej mamy).
                Staś też ma na swoim koncie już schabowego obranego z panierki, ale pozwoliłam mu tylko na kawałeczek.
                Mateusz je już tylko z Wami, czy jeszcze gotujesz mu osobno?
                Ja próbuję Stasiowi dawać nasze jedzenie, bo w drugiej połowie sierpnia jedziemy na wakacje i chciałabym, żeby jadł z nami (wiadomo, że nie wszystko). Trochę ugotowanych przeze mnie zupek mogę wziąć, ale nie ma tam specjalnie warunków do przechowywania (podgrzać można w podgrzewaczu). Swoje pasteryzuję, ale wolę przechowywać w lodówce, a kupnych mały nie chce jeść. Z tymi moimi też jest zresztą różnie… Ale gdy widziałam ten apetyt przy gołąbkach i kaszy z indykiem, to zastanawiam się czy jeszcze jest sens katować go “specjalnymi” zupkami.

                • Re: Czego byście na pewno NIE dały jeść rocznemu d

                  Podajesz już rzeczywiście ciężkostrawne potrawy (np. tego halibuta mniam, mniam;))),
                  A propos fasolki po bretońsku, co myślisz o bobie? Już się zastanawiałam, ale nie mam odwagi.

                  • Re: Czego byście na pewno NIE dały jeść rocznemu dziecku?

                    W zasadzie nie gotuje mu osobno i nie robie słoiczków. Wiele rzeczy po prostu przystosowałam tak, że mozemy zjesc i my, i on. Poza tym odchudzałam sie, wiec na rękę było mi jedzenie tego, co Mati – bardzo czesto gotowałam wszelkie puplety i ja tez je jadłam, mąż czasami. Ale mój mąz nie jest wymagający kulinarnie, kiedy mu cos nie podchodzi moze zjesc paczke ryżu posypaną rodzynkami i polaną śmietaną 😉
                    Kurczaka czasami robie chłopakom 😉 razem – wtedy podsmażam mieso, a potem dusze (najczesciej robie tak udka – dziś były z ryżem i marchewką gotowaną). Dla Mateuszka robilam tez pierwsze swoje leniwe pierogi 🙂 no i przy okazji dla nas.
                    Dosc czesto robie mu jajo sadzone (ale bez tłuszczu – choc czasami troche kapne) do ziemniaków i do tego ogórek lub inne warzywka, np. ugotowaną fasolke czy kalafior. Mati w ogole bardzo lubi jajka.
                    Robie mu tez na sniadanie twarożek, przepada za nim.
                    Co do słodyczy – to własnie czasami trafi sie kawałek ciasta drożdżowego, jak przyniesie babcia – nie czesciej niz raz na tydzien i raczej bez tych dodatków powierzchniowych 😉
                    Nie robilam mu jeszcze kakao, ale w sumie nie wiem, dlaczego 😉 smaku czekolady chyba za bardzo nie lubi, bo 2 razy miałBakusia czekoladowego i za każdym razem nie dojadł, a to z Bakusiami innych smaków nigdy sie nie zdarza (Bakusie to tez domena babci 🙂 ).
                    Poza tym u nas ukochane są banany i truskawki, ale te drugie u Was chyba jeszcze nie? Z truskawkami posypanymi Bebikiem robie Mtiemu takie naleśnikowe placuszki bez oleju. Przepada za nimi.

                    • Re: Czego byście na pewno NIE dały jeść rocznemu d

                      Nie wiem, czy dobrze się zrozumiałyśmy ;)))
                      Pytanie brzmiało:
                      Czego NIE podałabym rocznemu dziecku? I na nie odpowiedziałam 🙂

                      Zuza ma rok i pięć miesięcy, więc kapustkę już zjadła (wczoraj), bób próbowała kilka dni temu (nie smakuje), halibuta próbowała ale nie smakował (i całe szczęście bo JA mało po nim nie zeszłam z tego łez padołu).

                      Jeden bobik spróbuj, jeśli Stasia nie rozerwą bączury, to pewnie będzie OK ;)))

                      Beata i Ptysia (30.01.03)

                      • Re: Czego byście na pewno NIE dały jeść rocznemu d

                        Ja chcę takiego męża!!!!

                        Jezu, ale rozbudowane menu!
                        Prawie wszystkich tych smakołyków Zuzka nie chce jeść 🙁

                        Beata i Ptysia (30.01.03)

                        • Re: Czego byście na pewno NIE dały jeść rocznemu d

                          To nie jest jeszcze pełne menu 😉 Fakt, Mati lubi wiekszosc rzeczy, jakie mu podaję, tyle że nie je wiele i jest nadal szczuplutki. Ale bardziej mnie cieszy własnie to, ze jada generalnie wszystko bez problemów.

                          • Re: Czego byście na pewno NIE dały jeść rocznemu d

                            Zuza je mało rzeczy i w małych ilościach, i dlatego (przyznaję) podgryza mnie zazdrość.
                            Liczę jednak na to, że kiedyś i moje dziecko zostanie smakoszem 🙂

                            Beata i Ptysia (30.01.03)

                            • Re: Czego byście na pewno NIE dały jeść rocznemu d

                              – alkoholu,
                              – grzybów,
                              – kofeiny,
                              – hininy,
                              – chipsów,
                              – kiełbasy,
                              – ciasta z kremem;
                              – ciasta gotowego;
                              – napoju gazowanego.

                              Aga i Olo (11.01.2002)

                              • Re: Czego byście na pewno NIE dały jeść rocznemu dziecku?

                                to sie Stas najadl, Jasiek wyjada mi zupe z talerza, ale w malych ilosciach (je oczami teraz), wlasciwie przestalo go wysypywac (bo mysle ze to ten ryz jednak) a dawalam mu rozne rzeczy do sprobowania (tylko ile on tego przelknal to nie wiem tak naprawde) i najlepiej mu smakuje jak je z nami i to co my, ale nie zawsze sie tak da. Na kolacje Jas je kaszke, tato kanapki zapieczone z zoltym serem np no i przeciez nie dam mu tego…. eh dylemat. Chcialam sprowokowac alergie na bialko krowie… ale sie nie da bo na smak czegokolwiek mlecznego Jas wypluwa wszystko co ma w buzi i mowi “nie”, a tak liczylam na to ze moze chociaz serki mu posmakuja

                                Ewa i roczny Jaś

                                • Re: Czego byście na pewno NIE dały jeść rocznemu d

                                  a Krzyś ostatnio podpija mi herbatę z cytryną !

                                  [i]Ewa i Krzyś (19 mies.)

                                  • Re: Czego byście na pewno NIE dały jeść rocznemu d

                                    Ptysia nie ma szans na podpijanie matce herbatki.
                                    Ja nie znoszę herbaty, brrrrrr.
                                    Stąd mój opór ;)))

                                    Za to czasem zjada samą cytrynę 😉

                                    A Krzysiowi życzymy smacznego 🙂

                                    Beata i Ptysia (30.01.03)

                                    • Re: Czego byście na pewno NIE dały jeść rocznemu dziecku?

                                      Truskawki Staś mógłby zjeść w każdej ilości, a więc już… Pewnego dnia go wysypało, ale po kilku tygodniach od wprowadzenia. Podejrzewałam truskawki, ale gdy mu zeszło, dałam jeszcze w stosunkowo dużej ilości i nic mu nie było. Nie były wieć niczemu winne. Za każdym razem były z tego samego źródła: pewna działka Babci.
                                      Dzięki za pisanie Waszego menu, na pewno coś skorzystam. Na razie jednak odpuszczamy sobie twarożek… :-((.

                                      • Re: Czego byście na pewno NIE dały jeść rocznemu d

                                        Tak rzeczywiście brzmiało pytanie i tak właśnie odpowiedź Twoją zrozumiałam.
                                        Ja swoja drogą takiego halibuta jeszcze nie jadłam, ale przyznam pomysł bardzo mi się spodobał. Bo lubie halibuty (smażone i wędzone) i lubie taż dania z grilla. Może zaryzukuję, kiedy nadarzy się grillowa pogoda. Ale JA, oczywiście, nie Stasinek ;-))).

                                        • Re: Czego byście na pewno NIE dały jeść rocznemu d

                                          Alkohol nie przyszedł mi do głowy, choć wiem, że niektórzy dają dzieciom piwo (np. znajopmi mojego brata), gotowego ciasta z kremem, a raczej z bita śmietaną Staś spróbował przy okazji gaszenia swieczki na torcie, bo gasił ją łapką i błyskawicznie włożył do buzi. Dla niego ta smietana nie jest niewskazana z uwagi na skazę, ale i tak mu nic nie było. Więcej jednak na razie nie dostanie.
                                          Myślę, że chipsy bardzo by mu smakowały, ale to też jeszcze kilka lat.

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Czego byście na pewno NIE dały jeść rocznemu dziecku?

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general