Czego nie cierpię w chodzeniu do pracy

..to to, że nawet w wekendy i wolne dni budzę się między 6.30-7.30. Dziś planowałam pospać dłużej, wyłączyłam wszystkie budziki, dziecko wyekspediowane na kilka dni z dziadkami w plener, więc myślałam że sobie pośpię. I co, 7.15 a ja się budzę i spać dalej nie mogę. I tak jest od pół roku, odkąd chodzę do pracy.
I pomyśleć że kiedyś byłam strasznym śpiochem, w liceum i na studiach notorycznie zasypiałam i spóźniałam się na pierwsze zajęcia. Jeszcze przed urodzeniem Michasia w weekendy zdarzało mi się spać do 10 a nawet 11! Potem może już nie tak długo, ale do 9 to normalka. A teraz nie potrzebuję budzika, budzę się przed nim.

Tez tak macie?

Monika&Michaś 3,5 r

19 odpowiedzi na pytanie: Czego nie cierpię w chodzeniu do pracy

  1. Re: Czego nie cierpię w chodzeniu do pracy

    Niestety mam tak samo:) Ja nawet na wakacjach budzę się tak wcześnie czym wprowadzam w osłupienie mojego męża, bo on potrafi spać do 9-10.

    Wioletta i Tomek 3 5/12

    • A ja bym się jeszcze spytała…

      czego wogóle nie lubicie w swojej pracy??
      Dla mnie numerem jeden jest kiedy jakiś facet (mam w pokoju dwóch) wychodzi z łazienki a drugi się go pyta i jak było??Tak jest ZAWSZE!!
      Mam dwóch facetów w pokoju. Jeden jest managerem. Co miesiąc przynosi nam średnio 30 zdjęć swojego synka (w zasadzie w jednej pozycji) i wszyscy się nim zachwycają a tak naprawdę nikogo to nie obchodzi. Ja się nawet nie podnoszę zza biurka Sama mam dziecko, ale nigdy nie zmuszałabym osób, które nie mają dzieci, które nie są w temacie do oglądania tysiąca zdjęć.
      Podwładny przynosi obiady managerowi nawet kiedy ten podwładny go nie je (takie dupowłażenie)
      Notoryczne podjadanie czyichś rzeczy z lodówki (nie wiem kto to robi)
      Zamykanie okien, bo ciągle komuś wieje (biurek nie pozwalają przestawić, bo tylko ja siedzę na wylocie i nikt się nie chce ze mną zamienić).
      Zasłanianie okien brązowymi roletami, bo ciągle komuś słońce świeci w monitor…
      Jak mi się coś jeszcze przypomni do napiszę

      Wioletta i Tomek 3 5/12

      • Re: Czego nie cierpię w chodzeniu do pracy

        W odpowiedzi na:


        Tez tak macie?


        NIE, NIE MAM TAK I NIGDY NIE MIAŁAM!!! JESTEM STRAAASZNYM ŚPIOCHEM!!!!
        Przez 5 dni w tygodniu wstaję o 6.00, a w weekend mogłabym spać do 12.00!! Ale niestety tak dobrze nie mam…

        Czego nie lubię w chodzeniu do pracy?? Wieczornego szykowania jedzenia do pracy i zastanawiania się w co się ubrać nstępnego dnia.

        GOHA i Dareczek (02.04.03)

        • Re: Czego nie cierpię w chodzeniu do pracy

          Moze byc gorzej,kiedy po nocnym dyzurze nadchodzi noc w domu a ty lezysz,patrzysz w sufit przez pół nocy bo ci sie organizm przestawił a rano musisz wstac o 6 do pracy na ranny dyzur….

          • Re: Czego nie cierpię w chodzeniu do pracy

            Ja tak mam, choć do pracy teraz nie chodzę;) Ale Mat nas zrywa ok.7.00. I nawet jak on śpi dłużej, to ja już nie mogę.
            Nie przeszkadza mi to:)


            i Mat 2,5l

            • Re: A ja bym się jeszcze spytała…

              Nie znoszę;
              – obleśnych dowcipów z podtekstem seksualnym
              – zaczepek na takim samym tle
              – wyjadania rzeczy z szafki, notoryczne wypijanie mi kawy!
              – wiecznej walki o kilmatyzację- ma być włączona, czy nie?
              – parzenia herbaty szefowi ( ja nigdy tego nie robię)
              -wychodzenia na fajkę przez kolegę po kilka razy na godzinę!
              – i ogólnego lizusostwa
              – a nade wszystko lenistwa i niekompetencji!!!!!


              i Mat 2,5l

              • Re: Czego nie cierpię w chodzeniu do pracy

                W sobote wstalismy przed szostą. Wszyscy, cala rodzina. Jeszcze bajek nie bylo na Mini mini.
                Straaaaaaszne
                ok. poludnia mialam wrazenie, ze robi sie wieczor
                Ja wstalam po 4 godzinach snu!

                Jestesmy nocnymi markami, ale wlasnie ostatnie tygodnie tak nas przestawily, codziennie musielismy wstawac najpozniej o 6. i tak nam zostalo 😉

                • Re: A ja bym się jeszcze spytała…

                  “jak było”

                  uśmiałam się jak bóbr typowi faceci, zero wrażliwości!

                  U mnie w pracy z 80% bab, więc czegoś takiego nie ma. W ogóle koleżanki mam rewelacyjne, przez pół dnia się hichramy
                  Z jedzeniem tez nie ma problemu, czasem zapomnę o jakimś żarciu to stoi dopóki pani sprzątająca tego nie wyrzuci do śmieci
                  Wkurza mnie tylko pewna manager która w swoim pokoju ma regulator klimy który obejmuje swym działeniem także część pomieszczenia w której siedzę. Ustawia ten przełącznik na tak przeraźliwie niskie temperatury że palce mi grabieją. W pracy siedzę w tym samym swetrzysku co przychodzę, po wyjściu z pracy nie czuję różnicy w temperaturze Wkurza mnie to okropnie! Wszyscy narzekają że jest zimno, prosiliśmy już ją parę razy to na jeden dzień podkręcała a potem znowu lodówa. Czuję się jakbym w chłodni pracowała A ona sama jeszcze w krótkim rękawku lata.

                  Monika&Michaś 3,5 r

                  • Re: Czego nie cierpię w chodzeniu do pracy

                    Wiesz co Lea, to chyba z wiekiem przychodzi. Jak kiedyś mogłam przez dłuższy czas wstawać skoro świt a jak już nie musiałam to mój wewnętrzny zegar spowrotem normowal się w okolicach bardziej ludzkich godzin

                    A teraz nie, budze się o tej 7-mej i z miejsca przestaję być senna.

                    No przynajmniej ja tak czuję ze się starzeję

                    Monika&Michaś 3,5 r

                    • Re: Czego nie cierpię w chodzeniu do pracy

                      NIE mam tak. Moge spać i spać. dziś do 11.00 🙂

                      • Re: Czego nie cierpię w chodzeniu do pracy

                        ZAZDROSZCZĘ!

                        Monika&Michaś 3,5 r

                        • Re: Czego nie cierpię w chodzeniu do pracy

                          Wrzeszczących dizeci na przerwie i wiecznego” prosze panią……., bo zapomnialem, zgudbilem, nie odrobilem, bo ten mnie pluje, kopie bije” WRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRR I tego, ze wszystkie papiery musza byc an wczoraj.

                          • Re: Czego nie cierpię w chodzeniu do pracy

                            Ja spałm dzisiaj do 12 🙂 Tzn wstałam zrobiłam młodemu sniadanie przed 9, bo wstał koło 8, – młody grała na kompie, ogladał cartoon a myśmy spali w sąsiednim pokoju, a co 🙂
                            Ja sie nie budzę sama nigdy przed 9

                            Kaśka i Mikołaj

                            • Re: Czego nie cierpię w chodzeniu do pracy

                              Wewnetrzny zegar masz ustawiony, znaczy.
                              W niedziele jak moj maz jest rano w domu, on zajmuje sie chlopakami, a ja spie do 10-11 (o ile pozwola).

                              Moje male marzenie – wyslac z dziadkami oba bable i spaaac ile wlezie…

                              • Re: Czego nie cierpię w chodzeniu do pracy

                                eeee, ja mogę spać ile wlezie…
                                poranne wstawanie to dla mnie mordęga… właśnie tego i straconego czasu na dojazdy nie cierpię najbardziej w chodzeniu do pracy

                                • Re: Czego nie cierpię w chodzeniu do pracy

                                  Co do pracy, to nie lubię w niej tego, co jednocześnie uwielbiam… Taka Schizofrenia…. Pracuję w weekendy i swięta, tak więc normalnie cały tydzień mogę być z Kacprem w domu, ale z drugiej strony nie mogę być i z nim i z mężem np. w Święta Bożego Narodzenia 🙁

                                  Co do spania – też kiedyś byłam śpiochem. Z czułoscią wspominam, jak było jeszcze rok temu, gdy młody był w brzuchu… ech wtedy i do południa spałam (byłam na L4. musiałam leżeć). Dziś marzę, żeby pospać do 7.00… ale nie! Kacper budzi ok 5.30-6.00 🙁

                                  Pozdrawiam
                                  Bronia

                                  • Re: Czego nie cierpię w chodzeniu do pracy

                                    a ja od jakiegos czasu w weekendy mogłabym spać i spać, na szczęście Nina też lubi sobie pospać.

                                    Ninka 2l. 3m.

                                    • Re: Czego nie cierpię w chodzeniu do pracy

                                      jesli chodzi o spanie…to nie mozna mi przeszkadzac, tzn nkt oprocz mego dziecia,, bo jestem nie do zniesienia :/ wtedy bez kija nie podchodz
                                      wstaje wczesnie 6-7 i nei ma problemu, ale spac tez musze isc wczesnie… swego czasu norma byly pobudki o godz 3 rano zwz na prace, i tez bylo ok… ale warunek zawsze jeden- musze spac conajmniej 7h

                                      caluski dla michasia 😀

                                      ania

                                      i wakacyjny Lu 🙂

                                      • Re: Czego nie cierpię w chodzeniu do pracy

                                        W odpowiedzi na:


                                        jestem nie do zniesienia :/ wtedy bez kija nie podchodz


                                        Mnie dzisiaj moje dziecko obudziło o 4:30. Chciał, żebym przyszła do niego spać. Przyszłam. Ledwo zamknęłam oczy a on chciał pić. Przyniosłam. Zasnęłam. O 5:30 znów mnie obudził i stwierdził, że już nie chce spać Wydarłam się na niego tak, że się poryczał (jestem nieobliczalna kiedy ktos mnie nagle obudzi…jestem w stanie obrzucić męża “mięchem” jeśli tylko waży się obudzić mnie, żebym łaskawie wyjęła soczewki z oczu
                                        Potem dziecko zasnęło. Ja też. A o 7 znów pobudka, bo do pracy…
                                        Ech, ledwo się trzymam dzisiaj…

                                        Wioletta i Tomek 3 5/12

                                        Znasz odpowiedź na pytanie: Czego nie cierpię w chodzeniu do pracy

                                        Dodaj komentarz

                                        Angina u dwulatka

                                        Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                        Czytaj dalej →

                                        Mozarella w ciąży

                                        Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                        Czytaj dalej →

                                        Ile kosztuje żłobek?

                                        Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                        Czytaj dalej →

                                        Dziewczyny po cc – dreny

                                        Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                        Czytaj dalej →

                                        Meskie imie miedzynarodowe.

                                        Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                        Czytaj dalej →

                                        Wielotorbielowatość nerek

                                        W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                        Czytaj dalej →

                                        Ruchome kolano

                                        Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                        Czytaj dalej →
                                        Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                        Logo
                                        Enable registration in settings - general