Czego NIE KUPOWAC / co koniecznie KUPIC?

Pytanie glownie do tych z was ktore sa juz mamami, ale informacje z drugiej reki tez mile widziane.
Przeczytalam caly watek o bublach (na Naszych Dzieciach) i pomyslalam, ze warto byloby troche odswiezyc temat. Wiele z nas dokonuje zakupow przed porodem, sugerujac sie wlasna inwencja lub zaleceniami innych, reklamami itd. Ja mialam zamiar np kupic zapacho-szczelny pojemnik na pieluchy, ktory podobno jest zbedny..? Podobnie zastanawiam sie nad rozkiem, niania elektryczna, zabawkami, nosidelkiem na plecy / brzuch itd itp.. Ciekawe ktore rzeczy okazaly sie wam niezbedne, a co mozna sobie bylo darowac?
Piszcie, na pewno wielu niedoswiadczonym (tak jak ja) pomoze to uniknac bezsensownego wydawania pieniedzy 🙂

pozdrawiam
Bramka

P. S. Co do niani elektrycznej – mnie chyba sie przyda, bo pokoj dziecka mam na pietrze, moze ktos w takim razie wie, ktory aparat wybrac..???

83 odpowiedzi na pytanie: Czego NIE KUPOWAC / co koniecznie KUPIC?

  1. Re: Czego NIE KUPOWAC / co koniecznie KUPIC?

    Nie kupować:
    *pudru
    *kaftaników zwłaszcza tych wiązanych
    *śpiochów bez rozpięcia w kroku ( trzeba całe dziecko rozebrać by przewinąć a maluszki tego nie lubią)
    *body z małym rozcięciem na głowę, najlpiej kupować takie któe są tam dodatkowo rozpinane lub mają szerokie założenia
    *za duzo kosmetyków – na pocztek wystraczy oliwka i mydeko
    *laktatora( to jest sprawda dyskusyjna bo pewnie wielu dziewczynom na poczatku się rpzydał, ja wiedziałam, ze w szpitalu w razie czego jest laktator a jak będzie potrzebny to meżowi pokazałam jaki chce i gdzie ma mi go kupić)
    *pościeli czyli kołuderki i poduszki. Igor ma 5 miesięcy a wciaz się nie przydaje

    Co kupić:
    *bephanten maść – ratuje poobgryzane piersi juz w szpitalu
    *mydło, oliwkę ( dzieci często rodzą sie z suchą skórą i przez jakis czas sie im łuszczy warto ja nawilżać)
    *śpiworek ( mały by maluszek sie w tym nie zgubił)
    *alternatywnie rożek/becik
    *rękawiczki dla małych łapek( przydają sie juz w szpitalu bo dziecko rodzi sie z pazurkami i bardzo się drapie) alternatywą są skarpetki, ale rękawiczki wygodniejsze
    do wszystkiego podchodzić z rozsądkiem.Grzechotek nie ma co kupować na 100% dostaniecie ich furę. To prezent który najczęsciej dzieci dostają, a przydadzą sie dopiero po jakiś 3 – 5 tygodniach.
    Chwilowo wiecej mi do głowy nie przychodzi dopisze jak przyjdzie

    ika z Igorem

    • Re: Czego NIE KUPOWAC / co koniecznie KUPIC?

      Hmm… przepraszam ale nie rozumiem. Czemu nie kupować pudru?? Co do reszty mogę się zgodzić, bo nawet jak się nie kupi to i śpioszki i kaftaniki i całą resztę i tak się dostanie (ja używałam śpiochów bez rozpięcia w kroku i wcale nie narzekam).
      Ale tego pudru nie rozumiem. U mnie to był główny środek. Przez 1 miesiąc zupełnie zbędna była oliwka. Puder jest niezastąpiony przy walce z potówkami i odparzeniami, bo wtedy trzeba skórę wysuszyć a nie natłuszczać.

      Aga & Czarek

      • Re: Czego NIE KUPOWAC / co koniecznie KUPIC?

        No widzisz, wiedziałam, ze tak będzie. Każde dziecko jest inne kazdy czegoś innego potrzebuje. Mój syn nie miał potówek, a jeśli nawet to nie dużo i nie było potrzeby tego zasypywać. Na odparzenia bardziej sprawidził sie sudocrem i linomag a i bephanten w maści. Dopiero teraz na lato lupiłam na troszkę gorsze odparzenia alantan w zasypce i stosowałam przy upałach. Wiadomo, ze wszystko co podałam podałam z punktu widzenia SWOJEGO DZIECA i SIEBIE .Zapewne ile osób tu bedzie tyle propozycji a cześć potrzebnych będzie się wymieniała z absolutnie niepotrzebnymi…
        pozdrawiam ciepło

        ika z Igorem

        • Re: Czego NIE KUPOWAC / co koniecznie KUPIC?

          Słyszałam,że pudry często wywołują reakcje alergiczne. Jeżeli już jakiś puder, to Alantan. Natomiast zamiast pudru świetnie sprawdza się mąka ziemniaczana.

          Daga, Zuzia 16m i Maksio(?)22tc

          • Re: Czego NIE KUPOWAC / co koniecznie KUPIC?

            Jak masz pokój na piętrze to nianię kup. Nie kupuj nosidełka na plecy/brzuch bo przez pierwsze 3 misiące to nie ma sensu. Aby nosić dziecko w takim nosidle – musi trzymać sztywno głowkę – zdązysz kupić później.
            Ale lepiej najpierw pożyczyć od kogoś i sprawdzić – bo nie każde dziecko lubi być noszone w nosidle.
            Możesz za to nosić od maleńkości dziecko w nosidle typu sling (taka wiązana chusta).
            Zabawki – nie ma sensu – grzechotkę z jedną żebyś mu grzechotała, coś do wózka ityle.
            Jak chcesz karuzelkę nad łóżeczko – to nie kupuj tych paskudnych w mydlanych kolorach. A jesli juz to te zabawki powieś poźniej – na początek wytnj z kartonu białego i czarnego figury – koło, kwadrat i tip – małe dziecko najlepiej odróżnia takie mocne zestawienia kolorów. Jak podrośnie po ok. miesiącu – możesz założyć zabawki z którymi kupiłaś karuzelę.
            Kup koniecznie fotelik samochodowy – bezdyskusyjnie – przydaje się i w domu, w samochodzie, w taksówce itp.
            Kup z 10 pieluch tetrowych – dziecko podczas pionizowania może trochę ulewać, rzucasz pieluchę na ramię, pionizujesz dziecko i… Nie masz obwymiotowanej bluzki.
            Koniecznie kup wkłądki laktacyjne, miej w zapasie 1 butelkę i puszkę mleka – strzeżonego…itd 🙂
            Kup jak najwięcej pajacyków rozpinanych w kroku – ułatwi Ci to przewijanie. Body tylko zapinane na ramieniu lub z takimi zakłądkami na ramionach żeby nie maltretować dziecku głowki podczas zakładania. I parasolkę do wózka…często zdarza sie tak, że słońce świeci pod jakimś chorym kątem i masz do wyboru – świecić dzieciakowi po oczach albo ciągnąc wózek tyłem.
            Nie kupuj baldachimu na łóżeczko – to niepotrzebna zbieranina kurzu – no chyba że będzie chciało Ci się to demontować i prać często żeby kurz nie zalegał.

            Wiecej nie pamiętam…jak sobie przypomnę to dopiszę.
            Pozdrawiam
            Marzena i Kubuś (3,5) oraz…
            [Zobacz stronę]

            • Re: Czego NIE KUPOWAC / co koniecznie KUPIC?

              Co do rzeczy o ktore konkretnie pytasz
              pochlaniacz pieluch- niby dobra rzecz tylko czemu taka mala- jakby tam sie miescilo conajmniej 8 pieluszek z jednego dnia to jest i sens- ja widzialam takie bardzo male ktore i tak trzeba by wymieniac co 2 kilka pieluszek – to i w normalnym te kilka az tak “pachniec” nie beda bo czesto sie wyrzuca.
              rozemi mi sie bardzo przydal – posciel kupilam dopiero jak synek mial pol roku ale to daltego ze pzrez lato byla zbedna
              niania elektryczna- moim zdaniem wam bardzo sie przyda – my mamy i korzystamy glownie na wyjadach- mam Philipsa i ta moge polecic
              nosidelko mamy- przydalo nam sie pare razy – tez na wyjazdach ale mozna sie obejsc- mojemu synkowi bylo nie wygodnie- dluzej jak 30 min nie dalo sie tam usieddziec.
              Co do pudru to zdecydowanie mi latwiej uzywac sudokremu- puder do dzis niewykorzystany
              mi kaftaniki sie przydaly- ale te maluskie- na poczatku jak trudno ubierac maluszka w body pzrez glowe- jak dla mnei najlepsze body to rozpinane na calej dlugosci- te kopertowe sa do duszy bo dziecko ma pol klateczki gole.
              Na dluzsza mete nie przydaja sie te komody do pzrewijania i kapania- wanienki w nich sa bardzo male – starczaja na gora 4 m-ce co moim zdaniem nie jest wspolmierne do ceny.

              Asia,Jeremi i fasolcia 5.11

              • Re: Czego NIE KUPOWAC / co koniecznie KUPIC?

                Zaczęłam pisać listę rzeczy które mnie się bardzo przydały, ale wyszła mi z tego zupełna epopeja, więc dałam sobie spokój. Jakby nie patrzeć i tak nie unikniesz tego, że na niektóre rzeczy będziesz pluć że wogóle to kupowałaś, a inne będziesz dokupywać.
                Do tego wszystko jest sprawą indywidualną. Np. ten nieszczęsny puder, u jednych osób wogóle się nie przydawał, a u mnie był środkiem pierwszej potrzeby. Na wszelkie kremy chroniące córa dostawała uczulenia i tolerowała tylko puder. Masę tych kremów używali później wszyscy z rodziny poza małą. Ostatnio znalazłam też w szafce jeszcze 2 oliwki, bo nie ma cudów, dostaniesz takich rzeczy masę i nie sposób tego wszystkiego zużyć.
                Co do niańki to pojęcia nie mam, bo córka spała z nami w pokoju i mały też będzie z nami, więc nie było i nie będzie nam to potrzebne. Natomiast ten kosz zapacho-szczelny, to nwet jeśli chcesz stosować tetrowe pieluszki to pewnie się nie przyda. Zapach się nie roznosi, nawet jak trzymasz je w zwykłym zamykanym wiaderku, za to jak uniesiesz pokrywę to można trupem paść. Pranie codzienne gwarantowane.
                To by było na tyle moich wypocin

                Aga & Czarek

                • Re: Czego NIE KUPOWAC / co koniecznie KUPIC?

                  faktycznie, post dyskusyjny, bo kazde dzieciatko jest inne. pisze z wlasnego doswiadczenia:

                  KUPIC:
                  smoczki uspokajacze, ciuszki rozpinane w kroku lub na calej dlugosci, lancuszek na smoczek (podczas noszenia na rekach – u nas niezastapiony!), nosidelko na brzuch/plecy – jak ma 3-4 kg, to rece starcza, a jak klocek coraz wiekszy jest gorzej, flanelowe pileuchy – u mnie leza na przewijaku, przewijak – fajny, ale nie taki kombajn, tylko zwykly nakladany na lozeczko. ponadto rozek i fotelik samochodowy.

                  NIE KUPOWAC:
                  baldachimu do lozeczka – ja mam pozyczony, wlasnie go oddalam – siedlisko kurzu, pudru – u nas jest sudocrem i alantan (raz sie odparzyl – uzylam maki ziemniaczamej), zbyt ciasne skarpeteczki – koszmar, zbyt wielu kosmetykow

                  Adaś (19.05.2004)

                  • Re: Czego NIE KUPOWAC / co koniecznie KUPIC?

                    Poruszyłaś temat rzekę 🙂
                    Wszystko co napiszę tyczy się moich doświadczeń…
                    Więc tak:
                    -smoczek uspokajacz
                    jestem absolutną przeciwniczką smoków, moja córa (2 latka i 7 miesięcy) wychowała się bez smoków, tylko na moim cycu (znajoma która po macierzyńskim poszła do pracy i przestawiła dziecko na butelkę, też nie uzywała uspokajaczy, więc można…). Nie mówię, że było łatwo, szczególnie z otoczeniem babć i cioć musiałam walczyć, bo córka nie przejawiała wielkich checi do smoka…
                    -puder
                    jestem przeciw :)) jeśli już były odparzenia, to pomógł sudocream (teraz kupiłam krem antyseptyczny z firmy Skarb Matki), który jest uniwersalny na potówki, odparzenia, pryszczyki, po prostu niezastapiony, jednak by uniknąć odparzeń, polecam wręcz wlewanie w dzidziusia oliwki…patrz niżej 🙂
                    -oliwka
                    po każdym przewijaniu, po każdej kapieli, moje dziecko aż “pływało” od natłuszczenia. dzięki temu praktycznie nie pamiętam by mała miała jakieś odparzenia, może zaczerwienienia… oliwka starczała mi max na tydzień
                    -mydło w kostce
                    dla mnie okazało się zbędne, poza tym NIE przekonałam się co do jego higieniczności, denerwowało mnie, że “ucieka”, spada na ziemię, poza tym “wszystko” przyczepiało się do niego, chowanie w mydelniczce nie pomagało i szybko zrezygnowaliśmy z niego. Wystarczył jakiś balsamik do kąpieli, a teraz polecam z serii Skarb Matki piankę do mycia, cudowna sprawa, prawie ją kończę na starczej córce, więc dla bobka będę musiał dokupić. Wydajna, higieniczna,praktyczna. Za 130ml, ok 12-13zl.
                    – kaftaniki wiązane
                    któraś z dziewczyn odradzała…dlaczego? wiązanie przysparza problemów w pierwszych dniach, a potem super. Po jakimś czasie przeszłam na body, ale to już jak mała miała jakieś 3 m-ce.
                    -ubranka “przez głowę”
                    czyli te bez rozpięć, wciskane “na siłę”…KOSZMAR i dla dziecka i dla nas, także zwróć uwagę na to przy kupowaniu komplecików, często mają właśnie te niepraktyczne “góry”. Radziłam sobie w ten sposób, że rozpruwałam na szwach i obrębiałam ręcznie, bo nosić do krawca i przerabiać na haftki czy guziki to darmy wydatek (a usługi obecnie są w cenie), a i po odebraniu może być juz ubranko za małe :))
                    -śpiochy rozpinane i nie rozpinane
                    nie przesadzajmy o niepraktyczności tych nie rozpinanych :)) Przecież i tak często trzeba wszystko zmieniać gdy dzidzia uleje, czy zabrudzi się juz jako starsze dziecko soczkiem,itp. Takie rozpinane są fajowe na spacerki, w “gości”, raz raz i przebrane dziecko, ale te są drozsze od tych nie rozpinanych, a wprawne zdjęcie śpioszka nie złości malucha, on raczej złości się gdy wkładamy mu coś przez główkę, albo cała procedura przebierania trwa zbyt długo, ale samo zdjęcie spiochów??
                    – baldachim
                    zgadzam się, bezsensowny wydatek, który tylko zdobi nasze oczy i odchudza portfele. Zbiór kurzu oczywiście i po jakims czasie strasznie irytujący, a to stelaż się luzuje, a to dzidzi w nocy nie widać, no i po co zabierać dla bobaska powietrze? Jak juz masz, to powiesisz i za jakiś czas zdejmiesz :)) Poza tym niektóre zestawy zawieraja standardowo baldachim.
                    -pieluchy jednorazowe
                    medal dla wynalazcy :)) Nawet jak planujesz być na terówkach to jednorazówkę zakładaj na noc, praktyczne i dla Ciebie i dla Maluszka. Polecam Pampersy, a po 6 m-cach Huggies. Te drugie są mniej chłonne, ale przyjemniejsze, poczatkowo dzidzia tyle sisia, że tylko Pampersy są w stanie to “wchłonąć” :)) Odradzam tanie jednorazówki z tanich marketów, są koszmarne i co to za oszczędność, kiedy musisz je zmieniać praktycznie po każdym siknięciu, tak jak tetrówkę? Właśnie to uwaga tak a propo pozornych oszczędności. Na niektórych rzeczach nie da się oszczędzić. Można oszczędzić na ubrankach, nie kupować rozmiaru 3-6 m-cy w markowym sklepie za dziesiąt złotych, bo i co z tego, że jest z super materiału super wytrwały i w ogóle super super, skoro i tak używać będziemy go dosłownie przez chwilę. Lepiej w to miejsce kupic dobry jakościowo kaftanik, czy body, których używamy dzień w dzień
                    -elektroniczna niania
                    ponoć cudowna, szczególnie gdy mamy pietrowe mieszkanie, czy dzidzia spi w innym pokoju niz my, także na grilach, imprezach, gdy maluch leży dalej od nas. Tylko taka praktyczna rada- sprawdź zasięg, bo niektóre maja bardzo krótki, więc po co taki wydatek i druga rada- jak to mocny cios finansowy dla Ciebie, zostaw to innym jako prezent chrzścinowy, niech zrzucają się, daj tylko wytyczne i tyle.

                    No chyba dość, chociaż można by pisać pisać i pisać, ale praktyka pokaże co było słusznym zakupem a co nie. Niektórych zakupów nie unikniesz, szczególnie tych kosmetycznych. Takipodstawowy zestaw to oliwka, mydełko, puder i sudocream. Ja zrezygnowałam z pudru i mydła. Ale to Ty przekonasz się na ciele swego bobaska, co mu będzie odpowiadało a co nie.
                    POWODZENIA

                    Mama Michasi i chyba Julci (39tc)

                    • Re: Czego NIE KUPOWAC / co koniecznie KUPIC?

                      nie kupowac:
                      – duzo kosmetykow jednej serii (ja kupilam nivea i po pierwszym uzyciu oliwki sie okazalo, ze maly tego nie toleruje)
                      – pudru
                      – wiazanych kaftanikow – koszmar!!
                      – skarpetek z zaciasnymi sciagaczami (najlepsze sa takie frotte, bordzo miekkie i rozciagliwe)
                      – grubego, ciezkiego kocyka (nawet jak masz termin na chlodniejsze dni, lepszy jest polarkowy kocyk, mozna dziecko otulic, a nie przudusic;)
                      – laktatora. zdecydowanie! – mozesz wybrac model i jak naprawde bedzie potrzebny, to maz ci dokupi.
                      – nosuidla, zupelnie nieprzudatne przez pierwsze 3-4 mies.

                      kupic koniecznie:
                      – bepanthen (cudowna masc:))
                      – duzo body – dla mnie byly o wiele wygodniejsze w uzyciu niz kaftaniki
                      – butelke – na wszelki wypadek, na wode, herbatke z kopru itp.
                      – viburcol… (tfu, tfu.. nie zycze, ale… moje osobiste dziecko kolke mialo raz – dzieki Bogu! – ale za to nie bylo czopkow w domu…..)
                      – rozek bez wkladu – mnie sie bardzo przydal, jak zaczynalam karmic, to malego musialam dostawiac do cyca prawie prostopadle:)

                      a, zapytaj lekarza o przewidywane wymiary dziecka. moj ginek w okolicach 6 mies. powiedzial, ze dziecko bedzie duze i mozna sabie darowac rozmiar 56 ciuszkow. maly wazyl 4100 i wskoczyl w rozmiar 62 od razu;)
                      pozdrawiam

                      • Re: Czego NIE KUPOWAC / co koniecznie KUPIC?

                        acha jeszcze sobie przypomnialam- ulobione przez zachodnie firmy zapinanie pajacykow z tylu. Jak dla mnie to jakas pomylka- stwierdzilismy z mezem ze malemu musi byc niewygodnie i sliczny pajacyk mial tylko raz.

                        Asia,Jeremi i fasolcia 5.11

                        • Re: Czego NIE KUPOWAC / co koniecznie KUPIC?

                          Najmniej przydatną rzeczą okazała się gąbka do wanienki. Leży, obrasta w kurz i bakterie. Ble.
                          Zapachoszczelny pojemnik na pieluchy wydaje mi się zbędny – my te bomby ładujemy do reklamowek jednorazowych, ktorych i tak jest mnostwo po zakupach i wywalamy na bieżąco.
                          Rożek się przydawal i teraz też dużo korzystam.
                          Nosidełko? Mam, ale nie było używane.

                          A co do niani elektrycznej – ja mialam (mam) Philipsa. Nie narzekam – zadowolona bylam – bylo slychac kazde westchnięcie Igora pietro nizej.j.

                          • Re: Czego NIE KUPOWAC / co koniecznie KUPIC?

                            Oj, tak, podpisuje się obiema rekami!!! I jak to w ogóle założyć?!

                            • PODSUMOWANIE nr 1

                              Podsumowujac wasze wpisy, generalnie nie kupowac:

                              – wkladow do wanienek (bakterie itd)
                              – zbyt wielu ubranek w malych rozmiarach (56)
                              – ubranek niewygodnych do zakladania (spiochy bez zatrzaskow na dole, kaftaniki wkladane przez glowe itp)
                              – zbyt wielu kosmetykow przed przetestowaniem na skorze dziecka
                              – laktatora (juz za pozno – kupilam)
                              – zbyt wielu zabawek (i tak dostaje sie w prezencie)
                              – maty edukacyjnej
                              – nosidelka na brzuch / plecy (najpierw pozyczyc, sprawdzic jak dzidzia reaguje)
                              – baldachimu (kumuluje kurz)
                              – poscieli (lepsze kocyki)
                              – pochlaniacza pieluch (i tak smierdzi)

                              Co dobrze miec i warto nabyc:
                              – masc do sutkow (jesli sie karmi piersia)
                              – rozek lub spiworek (co do rozka zdania podzielone)
                              – rekawiczki dla dzidzi
                              – elektryczna niania (szczegolnie jesli mieszka sie pietrowo)
                              – pieluchy tetrowe (jesli nie do pupci to do miliona innych zastosowan)
                              – fotelik samochodowy (oczywiste)
                              – puszka mleka i wkladki laktacyjne
                              – ubranka jedno-czesciowe i zapinane z przodu z w kroku

                              Mysle, ze zakupy typu puder, smoczki nie nadwyreza naszych kieszeni, wiec nawet jesli sie to kupi to zawsze mozna wyrzucic bez specjalnego poczucia winy 🙂 Gorzej jak sie cos kupi drogiego i potem sie okazuje, ze kompletnie bez sensu (np te maty edukacyjne)

                              To chyba tyle ogolnie rzecz biorac.
                              Dzieki za cenne uwagi!

                              Jeszcze pytanie – jak z ta wielka, dluga poduszka do karmienia? Zamowilam ja, bo mi sie niewygodnie spi, ale strasznie droga, mam nadzieje ze mi sie wprzyda rowniez przy karmieniu?

                              Piszcie!

                              Bramka

                              • Re: Czego NIE KUPOWAC / co koniecznie KUPIC?

                                Ale się usmiałam, gdy przeczytałam o pojemniku na pieluchy. Ale to szczera prawda. Ja kupiłam pojemniki w Ikea, gdzie było wiaderki z przykrywką. O ile się nie otworzy klapy to nie czuć smrodu kupki…Ja jednak staram się bombę biologiczną szybko unieszkodliwić i zawijam w torebke plastikową po zakupach.

                                ,

                                • Re: Czego NIE KUPOWAC / co koniecznie KUPIC?

                                  Zgadzam się w każdym punkcie. Co do smoczka, to synek wogóle go nie cierpi i momo moich starań go nie zaakceptował, więc przestalam mu wtykać smoka. Obecnie traktuje ja jako zabawko-gryzaczki na 5 min.

                                  ,

                                  • Re: PODSUMOWANIE nr 1

                                    Skomentuje jeszcze tę listę
                                    Kupować:
                                    – goraco polecam ciuszki – dwuczęściowe kompleciki (bluza zapinana z przodu/kaftanik + spodenki), niż pajacyki, bo starczają na dłużej. Maluszki tak szybko rosna szczególnie w pierwszych miesiącach, a takie ciuszki starczają na dłużej. Acha – istotne, by spodenki były bez stópek. Spodenki też łatwo się ściąga i nie trzeba malucha całego rozbierać. Przynajmniej taka jest moja sugestia. Całą zimę ubierałam dziecko w body z długim rękawem, spodenki i skarpetki. Na spacer zakładałam dodatkowo bluzę, a potem w kombinezon, na to kocyk.
                                    karuzela z pozytywką. Mój synek obserwacje jej zaczął prowadzić już od 2 tyg. życia
                                    kombinezon zimowy – to uwaga dla dzieci jesienno-zimowych. Ja jako pierwszy miałam welurkowy ocieplany, gdzie nóżki były jakby w śpiworku – naprawdę świetna sprawa.
                                    pieluchy tetrowe – ich starczy z 10 sztuk. Jedna mama forumowa podsuneła nawet raz pomysł, że gdy ma się zamiar stosować je jako ściereczki, to częśc można przeciąc na pół i obrąbić by się nie siepały.

                                    Nie kupować
                                    – rożka, bo małe dziecko można transportować na poduszce z jego kompeltu poscielowego. Rożek też szybko staje się bezużyteczny, jeśli bobas urodzi sie np. mając 58 cm, gdyż najczęściej sa mniejsze. Poza tym nie sądze, by to zawijanie maluszka dobrze wpływało na bioderka.
                                    – laktator – z tym sie zdązy
                                    – maść do sutków – u mnie nie była potrzebna i tez można zawsze dokupić później
                                    – maty edukacyjnej… lepszy chyba jest pałąk gimnastyczny, choć ja miałam matę.
                                    – puszka mleka? a na co na zapas?
                                    – wkładki laktacyjne – tych zużyłam może ze 20 sztuk, bo w trakcie karmienia z drugiej piersi tak ciekło, iż podkładałam pieluchę tetrową.
                                    – bluzek z kapturami, bo dziecku nie jest wygodnie lezeć.

                                    ,

                                    • Re: PODSUMOWANIE nr 1

                                      Jeszcze mi się przypomniało.

                                      Rożek można zastąpić tak:
                                      poszewkę od poduszki (duzej) wyłożyć w środku kocykiem.

                                      Co do poduszki do karmienia… Ja karmiłam tylko na leżąco, bo tak było mi wygodniej, a przez pierwsze 2 tyg. po porodzie nie mogłam też siedzieć na tyłku.

                                      A i przypomniało mi się jeszcze. Zaopatrzyć się w koło ratunkowe lub przygotować zrolowany ręcznik, bo stojąc się ciężko forumuje

                                      ,

                                      • Re: PODSUMOWANIE nr 1

                                        Nie miałam mleka i pewnie większość mam karmiacych też go nie miała i dobrze, bo by się zmarnowało a tanie nie jest. Po prostu na początku maiałam wrażenie, ze wciaz karmiłam aż laktacja tak sie przystosowała do potrzeb dziecka, że mogłam to robic co jakieś 2 – 3 godz. Mnie nosidełko na brzuch sie bardzo przydaje, ale wolałabym chustę bo od wcześniej / na dłużej starcza.. I zgadzam sie że ubranka dwu częsciowe z katanką zapinaną z przodu i spodenkami sprawdza się na dłuugo. Igor wciaz zdarza sie, ze chodzi w takich ubrankach z rozmiaru 62 a ma już 68 cm wzrostu. Acha i polecam wkład do wanienki typu delfinek np z deltima. Ma regulowany kroczek więc rosnące dziecko wciaz sie do tego mieści., Jest bezpieczne a rodzice mają obydwie rączki wolne do kapania i zabawy ze skarbem. W tym, że tego nie trzeba KOBIECZNIE kupić, ale jest bardzo wygodne

                                        ika z Igorem

                                        • Re: PODSUMOWANIE nr 1

                                          Hmmmm
                                          I znowu z niektorymi punktami Twego podsumowania nie zgodze sie….
                                          Moze zaczne od tych NIE kupowac:
                                          -wklady do wanienek
                                          odradzam absolutnie te gabkowe, bo to faktycznie siedlisko bakterii, sa takie plastikowe, moja znajoma bardzo zawiedziona jego uzytecznoscia, ale osobiscie uzywalam takiego jakby stelaza z frotka, cena 8-9zl, no super sprawa. Wlasnie jako jeden z nielicznych lezaczkow do wanienki jest higieniczny, bo po kazdej kapieli sciagalam ta frotke, przepieralam w mydelku,czy plynie w ktorym kapalam corke i suszylam. Caly zabieg pochlanial dodatkowo jakas minutke,wiec nie ma co mowic o tym, ze za duzo zamieszania czy cos takiego. Teraz tez kupilam taki lezaczek,bo naprawde z pierwszym dzieckiem doskonale sprawdzil sie.
                                          – ubranka w rozmiarze 56
                                          moja corka w ogole nie weszla w ten rozmiar, no moze w kaftaniki,bo to nie widac, ze za krotki rekawek. Niunia urodzila sie dluga – 59cm,lezalam z nia 2 tyg w szpitalu, wiec gdy maz przyniosl torbe z wyprawka, ktora mialam przygotowana juz w 7 miesiacu ciazy, to usmialysmy sie do lez z pielegniarka, bo spiochy (rozm 56) naciagnelysmy do wysokosci piersi,kaftanik siegal do lokci. Takze trzeba uwazac na te ciupkie ubranka, chociaz jak je kupowalam zdawaly mi sie takie duze… Obecnie kupowanie ubranek zaczelam od rozmiaru 68: na za dlugie spioszki zakladamy skarpetki, a rekawki w kaftaniku zachylamy.
                                          – laktator
                                          szkoda, ze pospieszylas sie z jego kupnem, moglas zostawic to nawet do kupienia dla meza. Mi w ogole by sie nie przydal, corka ssala non non stop i nie mialam problemow z nawalami, a jak tylko czulam ze piersi przepelnialy sie, przystawialam mala i po problemie, a jak nie miala sily oproznic i drugiej piersi, oproznialam ja “recznie”. Jednak skoro go masz, pewnie bedziesz uzywala. Taka rada – na pewno wsod znajomych i znajomych znajomych sa juz “brzuszki”, wiec miej reke na pulsie i potem odsprzedaj go, zawsze troche kasy sie zwroci, tak samo z elektrycznymi nianiami i innymi drogimi sprzetami.
                                          – mata edukacyjna
                                          dlaczego nie???? ja jestem zachwycona, sama bym nie kupila, bo po co wydawac na takie rzeczy pieniazki? Przychodza babcie i ciocie, przynosza kolejne grzechotki i pajacyki, wiec zamiast wielu niekonkretnych rzeczy, podpowiedzcie mate, niech nawet 2-3 ciocie sie zloza, a mata to rewelacja, potrzebna od jakiegos 3 m-ca. Mysmy wszedzie ja ciagali, corka byla zachwycona, uwielbiala pod nia lezec, zawieszalam jej ulubione grzechotki, czesto na niej zasypiala i czula sie bardzo bezpiecznie, szczegolnie gdy szlismy do kogos w odwiedziny, ona miala ze soba czesc swojego domu. Teraz kupilismy w imieniu babci palak, bo czytalam, ze bardzo przydatny gdy dzidzia zaczyna wstawac na nozki,no i mniej miejsca zajmuje, a dzidzie polozyc mozna i na kocyczku. Takze jak dla mnie mata to rewelacja, tylko nie kupuj sama, zostaw to na prezenty
                                          -posciel
                                          no tak, niby zbedna, ale jednak szycie poszewek na kocyki, kombinowanie z podkladaniem pod glowke jakis recznikow gdy dziecko mocno ulewa, to zbedne zamieszanie, kiedy podusia i kolderka kosztuje 40zl, nie trzeba kupowac firmowych, a podusia przyda sie i do kolysania i do karmienia (zamiast tych rozkow)

                                          Co do TAK kupowac:
                                          – puszka mleka
                                          a po jaka cholere, ze tak powiem??? pamietaj, ze karmienie piersia to stres, szczegolnie na poczatku, gdy nie wiesz, czy dziecko ssie, czy gdy przysypia przy piersi jest najedzone, gdy ciskasz za piers a tam nic nie leci, gdy czujesz presje otoczenia – oj placze, pewnie glodne, dokarm. No i gdy taka pucha mleka stoi w domu, to bardzo latwo jest po nia siegnac, a to czesto jest poczatkiem konca karmienia. Naturalne karmienie wymaga wielu wyrzeczen ze strony mamy, a to alergie (bylam na diecie eliminacyjnej przez caly rok), a to bolace brodawki, ale tez nie kupowalam zadnych masci,gdy Ci pekna, smaruj co rusz mlekiem – swoim mlekiem, gdy wysuszy sie, znow posmaruj, mowie Ci cudowne lekarstwo i jakie tanie :)) Dlatego jestem przeciwniczka trzymania “na wszelki wypadek” mleka sztucznego i smokow. Po co? A w kryzysowych sytuacjach, kiedy naprawde bedziesz przekonana ze bez smoka i mleka ani rusz, wyskoczy ktos do apteki i kupi co trzeba
                                          -wkladki laktacyjne
                                          mialam takie “na probe”, mialam tak pelne piersi, ze u mnie nie sprawdzily sie, na noc pielucha w stanik.Acha robilam jeszcze taki wlasne wkladki, gaziki, czy pieluszke tetrowa cielam na kawalki, obrebila mi mama i super sie sprawdzaly. Moze gdyby te wkladki nie kosztowaly ttyle, to wkladalabym po 2 w jedna piers i moze by zadzialaly.

                                          Tyle z mojej strony 🙂 Pewnie jeszcze nie jedna “podsumowanie” zrobisz

                                          Udanych zakupkow

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Czego NIE KUPOWAC / co koniecznie KUPIC?

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general