czy ja jestem inna – o biciu

No właśnie. Czy bijecie dzieci? Albo chociaż dajecie im klapsa? Ja nie. Jestem temu przeciwna. Raz lekko pacnęłam Dawcia po łapce jak neiustannie macał przy kontakcie od tv i nei reagował na nic. Ale miałam potem takie wyrzuty sumienia, że aż sie popłakałam! Zawsze tłumaczę małemu, czasem krzyknę, odciągnę go od tego co robi, ale nigdy nei daję klapsa – nawet najlżejszego. Wszyscy znajomi twierdzą, że źle robię. Mąż uważa, że jak mały będzie starszy i narozrabia, to da mu klapsa, ale ja twierdzę, że “po moim trupie”. Teście już by bili małego, ale ja w życiu na to nie pozwolę, nawet na klapa! Wujek Przemka aż się o to ze mną pokłócił i poszło prawie na noże. On uważa, że dyscyplina musi być, ja jestem innego zdania. W pracy też się śmieją, że wychowuję dzieciaka bezstresowo i kiedyś zrobi mi “balladę o Januszku” – cytat! Koleżanki w piaskownicy biją dzieci, w sklepie, na ulicy też, wszędzie widzę przemoc. I każdy mi się dziwi, że nie biję Dawidka. Czy naprawdę źle robię? Czy jestem inna? Ale dlaczego mam przemawiać do dziecka za pomocą przemocy? Czy słowa, groźna mina, krzyk i ewentualnie jakaś “kara” nie wystarczą? Czy musi być ten klaps w wychowywaniu dziecka? Jakie jest Wasze zdanie? Co sądzą o tym Wasi mężczyźni? Wasze rodziny? Dodam, ze moja mama też jest za klapsem w pampersa, ale zna moje poglądy i nie robi tego.

erica i Dawcio 15.10.04

Strona 2 odpowiedzi na pytanie: czy ja jestem inna – o biciu

  1. Re: czy ja jestem inna – o biciu

    Nie biję, ale niestety zdarza mi się krzyknąć i ma to chyba nawet większy skutek niż pacnięcie przez pieluchę. Zdarza mi się też np. zaciągnąć siłą za rękę do samochodu kiedy dziecko właśnie chce biegać po parkingu przed sklepem.
    Niestety mam za miękkie serce i po każdej takiej akcji jak widzę te podkówkę z usteczek od razu mięknę, przytulam, przepraszam…I takie karanie akurat nie ma sensu to wiem, ale wyprowadzanie do drugiego pokoju u nas nie zdało egzaminu, bo albo za chwile mam ryczace dziecko przy sobie albo ryczące dziecko wyje w drugim pokoju za zamkniętymi drzwiami tak, że wszyscy sąsiedzi słyszą.
    Ja od mojego taty dostałam raz w życiu pasem (za na prawdę drobną rzecz, ale jego widocznie to wkurzyło). Za to mama lała mnie często i czym popadnie. Ręką, paskiem etc. Za co? a za to, że np. nie chciałam zjeść obiadu, że coś tam potłukłam, że wróciłam później do domu itd. Wiem, że bicie nie daje niczego dobrego. We mnie te kary powodowały bunt i chęć “zrobienia na złość”.

    Wioletta i Tomek 2 l. i 5/12

    • Re: czy ja jestem inna – o biciu

      Nie. Raz trzasnelam Adasiowi po raczkach. Przestraszyl sie.
      Ale tez nie wyklinam tych rodzicow, ktorym klaps sie zdarzy. Rozumiem, ze nerwy czasem moga puscic, sama mam czesto problemy z opanowaniem sie.
      Zaniesienie Malego do jego wlasnego pokoju u nas dziala w miare poprawnie.

      Adas 17 m-cy

      • Re: czy ja jestem inna – o biciu

        W odpowiedzi na:


        czasem jestem za solidnym klapsem


        Ja tez..i też w extremalnych przypadkach zdarzyło się, ze Nina dostala klapsa w tylek.

        Jasne, ze nie kazdy musi dawać klapsy, nie uwazam też, ze nie dawanie klapsów jest rozpuszczaniem dziecka, czy bezstresowym wychowaniem. To wszystko zalezy od sytuacji, od dziecka i wogóle. Fajnie jak da się tego uniknąć- u nas się czasem nie da, bo Nina jest jaka jest( długo by pisać). Ja natomiast nie demonizuję klapsów.

        Niki & córeńka 2 LATKA :))

        • Re: czy ja jestem inna – o biciu

          U mnie znow inaczej….
          Czasem zdarzylo się, ze dostalam od rodziców klapsa. Dziś się z tego smieję, jako dziecko nie robilam sobie z tego nic, nawet nie plakalam. Natomiast co ja pamiętam….. Nienawidziłam kar typu zakaz wyjscia na dwór do koleżanek czy obejrzenia bajki. To było dla mnie coś koszmarnego, czułam się kompletnie bezsilna, płakałam, płakałam….miałam ogromny żal. To uczucie pamiętam do dziś.

          Niki & córeńka 2 LATKA :))

          • Re: czy ja jestem inna – o biciu

            Matiemu dałam w pieluchę parę razy, jejku, czuję sie potem jak ostatnia świnia… 🙁
            I przepraszamy sie oboje – on za to co nabroił, ja za klapsa.

            Niestety klapsy były najczęsciej za działanie ze złosliwą premedytacją, mimo wczesniejszych ostrzeżeń. I jestem świadomo, że części tych klapsów dałoby się uniknąć, gdybym była z nim sama w domu. Ale takie dodawanie przez niego mi roboty przy dwójce np. precyzyjne, celowe rozlewanie soczku z kubeczka po dywanie doprowadza mnie do szału. Gdyby to był “wypadek przy pracy” nawet zła bym nie była, ale to celowe działanie mimo próśb mnie wkurza

            PS. Marta ostatnio dostała w pieluchę pierwszy raz od taty za wyrywanie kontaktu ze ściany – n powtórzeń i dopiero (niestety) klaps zadziałał…

            PS2. nie wiem dlaczego te klapsy mi sie w ogóle przytrafiają 🙁 sama byłam przez ojca bita – z premedytacją, jakis czas po fakcie, w ramach kary. Miałam nigdy nie uderzyć własnego dziecka :(((((((( A działam “w afekcie”…

            Mati 01.04 Marta 04.05

            • Re: czy ja jestem inna – o biciu

              Wiesz zalezy dlaczego dajesz klapsa… jesli chodzi o bezpieczenstwo dziecka to nawet jestem za 😉 dzieci to tysz ludzie 😉 kazde inne 😉 a wychowac trzeba, bo kochac to sie kocha nawet lobuza 😉

              • Re: czy ja jestem inna – o biciu

                moze niech ojciec da? czasem dzila lepiej 😉 i szybciej dociera 😉 🙂

                • Re: czy ja jestem inna – o biciu

                  Bicie-NIE !
                  Klaps-TAK, A L E !
                  Na pewno nie w złości i nerwach,agresja rodzi agresję.Klaps w spokoju z tłumaczeniem dziecku
                  Mogę powiedzieć z doswiadczenia mając już odchowaną trójkę dzieci. Najstarszą wychowywaliśmy bardzo rozsądnie,konsekwentnie i z dyscyplina w miłosci,często jej to mówilismy,że ją kochamy.Drugiej i trzeciej załowalismy tyłka,rozczulałam się.I widzę tego owoce. Najstarsza jest moją chlubą i dumą te dwie następne choć mają dobry charakter to jednak ich psychika ma wiele do życzenia,są mniej odporne psychicznie,szybciej się załamują. Poza tym uważam,że przez karę(klaps) i nagrodę dziecko poznaje dobro i zło co w tych czasach zatarło się,ludzie wiele złych rzeczy uważają za dobre i odwrotnie.A przez klaps zdecydowanie buduje się dziecka charakter. To,że nie dawałam klapsa to była tylko moja słabość,a co najgorsze nie dając klapsa wykorzystuje się krzyk,a to uważam, ze jest na równi z biciem.
                  Dlaczego teraz młodzież jest taka rozbestwiona….i tu można dawać wiele przykładów
                  najstarsza córka wcale mi nie ma tego za złe, ze dostawała klapsy,a wręcz dziękuje mi, ze była tak dyscyplinowanym dzieckiem.W tej chwili jest dojrzewajacą,szczęsliwą nastolatką nie poddajacą się wpływom młodzieży.

                  • Re: czy ja jestem inna – o biciu

                    Krzyk jest gorszy niz klaps ! Dlaczego? bo ktos co ciagle krzyczy nie rob tego, odejdz itd… nic nie wskora !!! klaps jest koniecznoscia w sytuacjach kiedy moze stac sie cos zlego a dzicko bakatelizuje upomnienia “nie wie o co Ci chodzi po entym tlumaczeniu ”

                    ogolnie zgadzam sie z tym co napisalas 🙂

                    • Re: czy ja jestem inna – o biciu

                      smoki ale wiesz, ze kazde dziecko inne 😉 metoda zagadywania czy wysylania do pokoju nie u wszystkich sie sprawdza 🙁

                      • Re: czy ja jestem inna – o biciu

                        W odpowiedzi na:


                        I przepraszamy sie oboje – on za to co nabroił, ja za klapsa.


                        u nas jest taki sam rytuał…


                        POZDRAWIAM 🙂 bruni

                        • Re: czy ja jestem inna – o biciu

                          Moja najstarsza córka przeczytała to co napisałam i pytam sie jej czy dobrze napisałam,a ona na to oczywiście mamusiu,że dobrze:)

                          • Re: czy ja jestem inna – o biciu

                            U nas Jonatan bardziej nerwowo reagował na krzyk.
                            Po klapsie (lekkim) śmiał sie. Śmiałsiebo myślał, ze to nowa zabawa. Nie miałam serca wkroić mu mocno. Naprawdę był to klaps. Cos w rodzaju podkreślenia wagi napomnienia (entego dotyczącego działania z premedytacją). Dwa razy zdarzyło mi sie podniesć głos. Lrzyknać na Synka.
                            Nie zapomne jego miny i płaczu.
                            Przysięgłam sobie, ze nigdy wiecej.
                            W obecnej chwili klaps tylko i wyłącznie w ekstremalnych przypadkach.
                            Krzyk nigdy.

                            Dzięki Bogu Jonatan jest wspaniałym, grzecznym urwisem. To znaczy urwisi w granicach przyzwoitości i na miarę moich mozliwosci psychicznych :o)
                            Dużo juz wie co nie znaczy, ze nie próbuje za każdym razem od nowa np gryźć kabli od internetu.

                            Ja i…

                            • Re: czy ja jestem inna – o biciu

                              Ola Jonek jest jeszcze za mały na klapsy.W moim zrozumieniu klapsy to tylko wtedy kiedy dziecko jest ewidentnie nieposłuszne. Mama tłumaczy i tłumaczy,że to jest złe,a ono nadal robi swoje.Dobrze jeśli dziecko wszystko zrozumie słownie i nie trzeba sie do tego czym jest klaps uciekać,ale wiadomo takich dzieci jest bardzo mało.W wieku Jonka wystarczy dziecko od niebezpiecznych rzeczy odciągnać i zająć czymś innym,a najlepiej to wiadomo zabezpieczyć i to my dorośli jeseśmy po to żeby dziecko do pewnego czasu chronić,ale z drugiej strony usamodzielniać i uczyć,że to jest złe.A są przecież takie dzieci,że kiedy się im mówi że to jest złe one jednak tym bardziej same chcą się przekonać na własnej skórze,a przecież lepiej unikać tych niebezpiecznych sytuacji czasami udając się do klapsa.
                              Zresztą ja kieruję się mądrością Salomona,który mówi, ze “kto nie karci swojego syna za wczasu nienawidzi go.”

                              • Re: czy ja jestem inna – o biciu

                                U nas nie raz tak było:) Jesli postąpiłam cos impulsywnie bez zastanowienia.
                                A to wzajemne przepraszanie tylko swiadczy o wzajemnej miłości:)

                                • Re: czy ja jestem inna – o biciu

                                  Marzenko masz absolutną rację. Na szczęscie szybko to zrozumiałam i nauczyłam się poskramiać swoje emocje co by nie przechodziły w takie własnie złe zachowania :o))))
                                  Trudne to było bo jestem wg wzorów osobowych choleryczka.
                                  Ponieważ dla mnie to nie usprawiedliwienia a jedynie jakaś informacje o mnie samej to potrafie z soba popracować.
                                  Robię własnie tak jak piszesz. Pokazuje, że to czy tamto jest złe, niebezpieczne i zajmuje inna rzeczą. Kiedy mogę “zabezpieczam” teren.
                                  Salomon to madry gosć ;o))))))

                                  Ja i…

                                  • Re: czy ja jestem inna – o biciu

                                    nigdy krzyk..raczej tlumaczenie..jesl to nie dziala..to klaps.
                                    Magda,Natalka

                                    • Re: czy ja jestem inna – o biciu

                                      Kotuś, całkowicie zgadzam się ze wszystkim co napisałaś
                                      Na temat klapsa mam takie samo zdanie.

                                      Ania i

                                      • Re: czy ja jestem inna – o biciu

                                        W odpowiedzi na:


                                        Bicie-NIE !
                                        Klaps-TAK


                                        A zauważyłaś, ze dla wielu osób klaps i bicie w dosłownym znaczeniu to TO SAMO. Nie rozumiem tego, ale spotkałam się z komenowaniem klapsa w sposób następujący:…że to znęcanie się, zastraszanie, przemoc itp. Idąc tym tokiem myslenie np. zakaz obejrzenia bajki czy postawienie do kąta można nazwac np. znęcaniem się psychicznym, matretowaniem psychicznym… ( co oczywiście jest wierutną bzdurą, podobnie jak to, ze klaps to stosowanie przemocy)Dla mnie bicie np. kablem czy czymś tam gdzie popadnie a klaps to dwa bieguny.
                                        Odnosnie klapsa, bicia, tego co napisałaś mam takie samo zdanie jak Ty.

                                        Niki & córeńka 2 LATKA :))

                                        • Re: czy ja jestem inna – o biciu

                                          nie bijemy, nie dajemy klapsow, nie krzyczymy. w “trudnych” sytuacjach mowimy podniesionym glosem ale bez wrzaskow.
                                          gdyby ktokolwiek chocby probowal uderzyc moje dziecko, to z cala pewnoscia bylby to ostatni jego kontakt z moim synem…. poglady meza sa identyczne, jak moje.

                                          pozdrawiam

                                          ania

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: czy ja jestem inna – o biciu

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo